Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irlandczyk
Nowicjusz
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:45, 28 Lut 2012 Temat postu: ...uleczyć nieulaczalne... |
|
|
Chciałabym by to była prawda, w którą wierzyłam przez ostatnie 1,5 roku, czyli od momentu diagnozy gdy zza drzwi gabinetu lekarskiego dobiegły mnie słowa chłoniak, w które tak bardzo nie chciałam wierzyć. Bez zastanowienia podjęłam decyzję o leczeniu mojego psa - miał wtedy dopiero 6 lat. Przez piersze dni to ja musiałam sobie poradzić z nieuleczalną myślą dożywotniej choroby podczas gdy on nieświadomy biegał w swej idylli. Udało się, z dnia na dzień wzmacniała mnie myśl, iż podjęte leczenie przynosi oczekiwane rezultaty i możemy się cieszyć wzajemną obecnością. Ok pół roku temu pojawił się nieproszony gość - nużeniec. Leczenie przy spadku odporności jakim jest regularne przyjmowanie chemii nie należy do najłatwiejszych a tym samym będąc prekursorem - strzały w leczenie trafiały prawie na ślepo - kąpiele w Tacticu, antybiotyki a w końcu Iwomec nie sprawdziły się - a organizm tracił moc walki (przy już osłabionym układzie odpornościowym). Gdy już zaczynaliśmy wychodzić na prostą - pojawił się nastepny nieproszony gość - atopowe zapalenie skóry. Ta mieszanka, niczym mara senna okazała się być znacznie mniej łatwa do opanowania niż wyjściowy chłoniak-o iRonio, który wciąż był pod kontrolą. Walczymy już drugi miesiąc - 3 zmory wygrywaja, a On powoli sie poddaje...Staje przed obliczem odczytania czy moj przyjaciel cierpi, nie chcac przekroczyc progu bolu...by pomóc - uleczyć nieuleczalane...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:57, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
a to bardzo ciekawe, bo ja męczyłam się z nużeńcem na suce przez 6 lat, aż do rozpoczęcia chemii. Leki przechodząc przez skórę wybiły zarazy co do sztuki. Jak często podajecie leki? Jeśli chodzi o to badziewie to wiem wszystko na ten temat, jeśli mogę jakoś pomóc, to dajcie znać. Jeśli jeszcze nie uporaliście się z nużycą i tactic nie pomógł (nam zawsze na chwilę pomagał) to spróbujcie kropić psa co miesiąc preparatem, który nazywa się 'advocate'. My podawaliśmy to całe Kori życie i zazwyczaj miała ładną sierść. Jakim schematem podawaliście tactic?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irlandczyk
Nowicjusz
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:12, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
tactic aplikowany był co drugi dzień, w przerwach kąpiele z peroxywetu - preparaty witaminowe, antybiotyki, advocat raz w miesiacu...później został zaimplementowany Iwomec- który chwilowo zwalczył nużeńca - niestety ale sprawy nabrały innego toru - na chwile obecna atopowe zapalenie skóry jest nie do opanowania.
Najwidowczniej schemat zupełnie odwrotny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:33, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
no to widzę cały arsenał... to aż nieprawdopodobne że nic nie pomogło... Steryd na AZS nie pomaga?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irlandczyk
Nowicjusz
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:06, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
..niestety nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:22, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
bardzo mi przykro, to najgorsze nie umieć pomóc... Mam nadzieję, że mu się poprawi. Może napiszesz coś więcej o waszym psie? O leczeniu, o chorobie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|