|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
deelfino
Gaduła
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon 21:26, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Od początku leczenia dieta była tyle razy modyfikowana, że sama sie juz czasem gubię
Wpierw było mięso wołowe gotowane z warzywami (burak, marchew, troche kapusty kiszonej) i płatkami ryżowymi.
Kiedy Czika miała już nie powiem gdzie ten zestaw, podawałam kurczaka z marchwią, brokułami.
Gdy znowu zbrzydło zaczęłam mieszać mięsa. Dodatkowo zamiast mięsa ryby - wędzonych ciupkę, więcej z puszki w oleju. Czasem sam biały ser z rybą - ale zauważyłam, że od czasu chemioterapii nie bardzo ser jej smakuje, choć kiedys sie nim zajadała.
Do wszystkiego jeszcze dodawałam olej z siemienia lnianego.
Ostatnio, kiedy już wszystkie moje pomysły zostały koncertowo olane, kupiłam wędzone udko kurczaka i włożyłam do przygotowanych ciepłych płatków, żeby nasiąknęły smakiem i zapachem wędzonki. I choć takie spartańskie żarcie podałam, Jasnie Pani elegancko wszystko zjadła i czekała na dokładkę.
Ostatnio zaczęłam mięso podsmażać (bez tłuszczu, ewentualnie odrobina oliwy) i podaję z płatkami (jęczmienne, owsiane, ryżowe) zalanymi gorącym wywarem z warzyw.
Jako "smakołyki" dostaje codziennie kotleciki z surowego mielonego mięsa lub kilka talarków kaszanki/ kiełbasy lub wędzone sardynki nafaszerowane wszelkimi tabletkami, które ma zalecone od lekarza.
I ratunku bo pomysły mi sie kończą
Na dokładkę mój drugi pies się zbuntował i ma gdzies suche, które jadł do tej pory.
Widocznie doszedł do wniosku, że skoro ona nie je i tak sie starają to i on cos zwojuje w ten sposób.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez deelfino dnia Pon 21:31, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 7:16, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Moja lubi tez rybę, ale gotowaną. Jak mam czas to robię jej kotlety z mintaja, oczywiście bez żadnych przepraw, smażę, a jesli wyszło mi ciut za dużo to chowam do zamrażalnika. Najczęściej jednak daję jej rybę na parze, albo po prostu gotowaną, bo to o niebo szybciej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rott_ka
Gaduła
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:21, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też nie wiem co mam dawać mojej Księżniczce, bo ostatnio nie chciała jeść nawet surowej wołowiny. Przerabialiśmy już różne opcje, gotowaną wołowinę, indyka, kurczaka, wszystko jej się znudziło. O warzywach nie ma mowy, przedtem jadła, teraz nie ruszy. Za to z radością wcina młodą trawę...
Teraz w miarę chętnie zjada gotowane serduszka drobiowe, smażoną rybę, czasami tuńczyka w niewielkiej ilości, kiełbasę, parówki i szynkę konserwową...
Dr Jagielski powiedział "dawać to co lubi", no to dajemy...
Największy problem jest z podawaniem leków, Bella potrafi wyczuć tabletki we wszystkim, każdy kęs dokładnie analizuje i jak poczuje coś podejrzanego to wypluwa. Pozostało nam opakowywanie proszków w masło i wciskanie na siłe do pysia. Przez jakiś czas sprawdzały się kulki z mielonego mięsa, które "spapugowałam" od deelfino, ale teraz mięso jest be...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 7:17, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Rotka, może wypróbuj mój sposób podawania leków. Dostałam go od koleżanki, która jakieś 4 lata temu leczyła na raka bokserkę, i zmuszona była podawać jej mnóstwo proszków. U mnie działa
Weź proszek, wsadź jej dość głęboko do gardła, odchyl łepek i przez jakieś 10 sekund masuj jej gardło (głównie o tchawicę chodzi). Najlepiej mieć w pogotowiu strzykawkę z wodę i dać jej troszkę do popicia, ale wodę dawać bokiem, żeby się przypadkiem nie udławiła. Wcześniej tez miałam takie problemy jak Ty. Wsadzałam jej leukeran do ciastek, białego sera, kiełbasy, a później, jak moja mała mądrala widziała, że już jej nie kontroluję, po prostu go wypluwała
Ps. Zresztą, będziesz widziała jak przełyka proszek, więc nie ma się o co martwić. Spróbuj, może u niej też zadziała
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Śro 7:18, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
rott_ka
Gaduła
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:04, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję, wypróbuje na pewno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
deelfino
Gaduła
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Czw 7:19, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Mam nowy patent na podawanie tabletek
Otóż zakupiłam serca drobiowe, i okazało się, że są stworzone do ukrywania w nich róznych rzeczy - tabletek również - mają przecież komory
No więc przekrawam serduszko na pół, utykam po dwie małe tabletki lub jedną dużą i Czika połyka nawet nie przegryzając
Aż miło popatrzeć
Polecam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez deelfino dnia Czw 7:20, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
rott_ka
Gaduła
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:23, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Deelfino, uważaj na serca, nie dawaj sunce zbyt dużo jednego dnia.
Moja Bella dostała po sercach biegunki, wymiotowała, lekarz powiedział, że serducha maja dużo żelaza i nie każdy pies dobrze je toleruje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|