Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nowy pies ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Kiedy nasz przyjaciel odchodzi...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agishek
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: OLSZTYN
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:15, 06 Lut 2009    Temat postu: Nowy pies ?

.
Co sądzicie, o tym jak po śmierci ukochanego psa na następny dzień bierze się nowego ?
Ja osobiście od 6 m-cy nie podjęłam takiej decyzji [po śmierci Gabi].Ciągle o niej myślę i baardzo tęsknię ....
Mam wrażenie,że to będzie w stosunku do niej nie w porządku Sad pozatym bardzo boję się kolejnego rozstania.
Jakie są wasze opinie ? ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agishek dnia Pią 15:16, 06 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:24, 06 Lut 2009    Temat postu:

Ciężko mi się wypowiedzieć w tym temacie, bo moja Wikunia żyje, ale myślę, że to kwestia indywidualna. Jedni mówią, że "klin klinem", inni, że sporo wody musi upłynąć żeby podjąć decyzję posiadania kolejnego pieska. Powiem Ci, że ja chyba bym się nie zdecydowała. Dla mnie w sercu zawsze jest i będzie Wiki; może to głupie, ale gdybym miała kolejnego pieska to czułabym trochę, że ją zdradzam. No ale z drugiej strony, mogłabym w ten sposób dać szansę na dobre życie jakiemuś schroniskowemu kundelkowi.
Ciężka sprawa Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:23, 06 Lut 2009    Temat postu:

To bardzo indywidualne.
Mój ból po stracie Uny był tak wielki, że nie widziałam innej opcji jak odnalezienie kogoś z "jej rodziny". Obydwoje z mężem nie mieliśmy też wrażenia zdrady i nadal nie mamy. Una była jedna, jedyna, niepowtarzalna, ale tęskniliśmy za nią tak bardzo, że szukanie psa stało się obsesją (głównie moją). Tyle, że my chcieliśmy pieska tej samej rasy, też suczkę by była do Uny choć trochę podobna. Dla nas Lili była i jest jakby reinkarnacją Uny, choć w gruncie rzeczy jest zupełnie inna. Ma jednak cechy typowe dla rasy (np. uśmiechanie się z odkrytymi zębami i wiele innych spraw, o których bym mogła pisać godzinami:) Jej zapach... to jest Unowy zapach, najwspanialszy psi zapach na świeci:)
Myślę, że każdy musi rozważyć to indywidualnie, nie ma złotego środka.
W moim życiu pożegnałam już jamnika Pika (mając 18 lat) i wtedy pojechaliśmy z tatą pod Kraków po śliczną gończą, by ocalić ją od budy. Moja mama nie była zadowolona, nie chciała, ale Dona szybko wkradła się w jej łaski, mama tęskniła za Pikiem, a Dona patrzyła jego oczami. Nie wierzę w przypadki jesli chodzi o psy jakie pojawiają się w naszym/moim życiu. Nie wyobrażam sobie też domu bez czterech łapek, włosów, psiego zapachu i misek. Każdego z naszych rodzinnych psich przyjaciół żegnaliśmy z wszelkimi honorami, nikt nie został zapomniany. Nadal są w naszych sercach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:29, 06 Lut 2009    Temat postu:

Milka była moim piątym bokserkiem. Pierwsza była też suczka Libra. A potem były trzy Robale. Ciemne pręgowane boksiuty. Po śmierci pierwszego wytrzymaliśmy tydzień bez psa. Jak przywieźliśmy do domu nowego szczeniaczka wszyscy płakaliśmy z żalu za Staryn Robalem i z radości że możemy pokochać nowego. Po kilku latach historia się powtórzyła i znowu mieliśmy w domu kolejnego Robaczka. Kiedyś usłyszałam mądrą rzecz, że miłość do zwierząt to uczucie wyższe.
Dwa miesiące po śmierci Milki wzęłam kota ze schroniska. Przeczytałam o nim w necie. Właściciele wyjechali na stałe z Polski a ośmioletniego kota odstawili z koszykiem i workiem karmy do schroniska. Chyba myślał że śni koszmarny sen. Strasznie był nieszcęśliwy. No i teraz jest z nami. Cały czas tęsknię za moją Milusią ale obecność tego biednego kociny w domu sprawia, że wracając do domu znowu uśmiecham się do ciemnych okien mojego mieszkania. Bo wiem że tam ktoś na mnie czeka. I mogą wreszcie zaspokić ten wielki głód wyższych uczuć bez których chyba nie bardzo umiem żyć.
Betka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BosmAnka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:58, 06 Lut 2009    Temat postu: Re: Nowy pies ?

agishek napisał:
.
Co sądzicie, o tym jak po śmierci ukochanego psa na następny dzień bierze się nowego ?


Ja wzięłam nowego psa jeszcze PRZED. Bardzo boję się chwili, kiedy będę musiała pożegnać Bosmana. Jego choroba przyspieszyła moją decyzję o wzięciu drugiego psa. Wydawało mi się, że to mi ułatwi przejście przez ten moment. Ale w tej chwili już wiem, że tak nie będzie. Moja relacja z nowym psem nigdy nie będzie taka jak z Bosmanem. Będzie inna, też wspaniała i wyjątkowa. Ale Bosman zostanie na zawsze moim Bosmanem... i ten moment wcale nie będzie łatwiejszy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agishek
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: OLSZTYN
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:09, 07 Lut 2009    Temat postu:

Może tak podchodzę do tego, bo Gabi była moim pierwszym psem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gałagutek
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lipno Nowe
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:36, 22 Lut 2010    Temat postu:

Ja po stracie Klarci długo nie chciałam psa, do momentu jak na listopadowym spacerze znalazłam małą brudną kulkę. Zabrałam biedactwo do domu, wykąpałam, nakarmiłam i okazało się że to śnieżnobiała księżniczka. Pokochałam ją, ale 2 dni później zgłosił się po nią właściciel. Mucha tak się ucieszyła na jego widok że nie mogłam jej zatrzymać... Trochę później zamieszkał ze mną wulkan energii - Luncia.
Teraz wiem że bez psinki w domu jest strasznie smutno...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zyta
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:19, 23 Lut 2010    Temat postu:

W moim życiu od dzieciństwa były psy. Ostatniego jekiego miałam przed Zytusia i Sabcią to pekińczyk. Miałam go od szczeniaka ale pech chciał ze w wieku 2 lat wpadł pod samochód i na miejscu poniósł śmierć. Nigdy nie chodził bez smyczy ale akurat tego wieczora go puściłam żeby się załatwił na skwerku a on zobaczył psiaka po drugiej stronie ulicy i pod samo auto.
Nie miałam psa przez pół roku też myślałam że go zdradzę jak wezmę inego.
Ale co jakiś czas w Krakowie na plantach w sezonie letnim rozdawali pieski ze schroniska. Poszłam tylko tak zobaczyć z ciekawości i co ujzałam moją Zytusie ktora tak szczekała na panią weterynarz ktora tam była i zwróciłam na nią uwagę. Nigdy nie chciałam jamnika może ona nie całkiem była jamnikiem ale coś kolo tego. I co wzięłam ją a moja mama wzięła Sabusie. Po śmierci mojej mamy Sabusie zabrałam do siebie. Na początku nie zabardzo sie tolerowały ale pożniej Zadna nie chciała iść na spacer sama. I tak została mi Sabusia.
Na razie nie myśle o wzieciu inego pieska chociaż Saba tęskni za Zytą. Może kiedyś sie przypląta jakaś przybłeda to wezmę, ale Zyta była jedna w swoim rodzaju nigdy nie bede miała drugiego takiego jamniora.
Więc myśle ze kazdy z nas musi zadecydować o tym sam. Może wam też się przypląta jakiś piesek to weżmiecie.
Ale moja Saba też jest w sędziwym wieku więc gdybym miała zabrać innego psiunia to tylko ze schroniska.
To bardzo wdzięczne pieski.
Renata


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:03, 02 Lis 2010    Temat postu:

Dużo osób mówi, że najlepszym lekarstwem jest nowy pies...
Ja nie czułbym, że zdradzam poprzedniego, tylko, że jestem nie fair wobec nowego pieska... Bo szukałbym w nim rudej mordy Nerusia, a to już nie byłaby tra sama ruda mordka, nie ten sam uśmiech, inne spojrzenie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mercedes7
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 01 Gru 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:20, 02 Lut 2011    Temat postu:

czasem sie nad tym zastanawiam, czy mogla bym miec kolejnego pieska. Teraz mam Lady, ale ona jest chora i wiem, ze wczesniej czy pozniej odejdzie, to jest moj pierwszy pies i jestem z nia strasznie zwiazana, nie wiem czy potrafila bym pokochac kolejnego psiaka tak jak ja. Nie potrafie sobie wyobrazic, ze bylby inny pies, bo chocby nie wiem co zaden nie bylby taki jak ona. Ale tez uwazam, ze smutny byl by dom bez psiaka, zawsze chcialam miec psy i nie wiem czy umiala bym tak bez nich zyc. Zastanawialam sie ze moze wziasc pieska i zeby nauczyl sie od Lady i pozniej byl taki jak ona, ale to i tak niemozliwe, a poza tym Lady leczenie i wiem ze jej nie sprawialo by to przyjemnosci. Narazie nie potrafie sobie wyobrazic co zrobie jak juz Lady zabraknie, nie chce o tym myslec. Bo teraz mysle, ze jak bedzie ten kolejny piesek, to tez kiedys bedzie sie trzeba z nim pozegnac i to tak boli, ze chce sie tego oszczedzic. Ale mam wrazenie, ze i ja i wiekszosc psiarzy wezmie kolejnego pieska, bo tacy juz sa, kwestia tylko czasu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 12:21, 03 Lut 2011    Temat postu:

Najważniejsze to póki co nie myśleć o najgorszym, skupić sie na tym co tu i teraz Wink A co do wzięcia kolejnego pieska to ludzie róznie do tego podchodzą. Jedni nie potrafią żyć bez kolejnego czworonoga, przeraża ich cisza w domu, a znowu inni nie chcą mieć kolejnego psiaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eniuek
Bywalec
Bywalec


Dołączył: 20 Paź 2017
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:20, 14 Lis 2017    Temat postu:

Kiedy odszedł mój KELI to byliśmy bez psa 3 lata ,ale już po roku chodziłam do schroniska popatrzeć w inne psie ślepka. Pewnego pięknego ,sierpniowego dnia byliśmy z mężem na zakupach i postanowiliśmy podjechać pod schronisko od tak po prostu ... i wyszliśmy z 2 miesięcznym szczeniakiem ,którego mój syn nazwał BONIO i był z nami przez 10 lat aż do zeszłego piątku Sad Dzisiaj mija trzeci dzień bez Boniusia i w mieszkania jest tak pusto ,że aż boli . Na razie nie jestem gotowa na innego pieska ,zbyt wiele jeszcze wszędzie jest BONIA Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Kiedy nasz przyjaciel odchodzi... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin