|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bożena
Nowicjusz
Dołączył: 25 Sty 2020
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:19, 09 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Witaj Szajba. Pytanie do Beastly czy do mnie ? Beastly coś się długo nie odzywa, a ostatnio pisała, że psiak czuł się gorzej. Mam nadzieję że u nich jest ok.
Jeśli chodzi o mnie, to miesiąc po śmierci Nuki a trzy tygodnie od śmierci Klary adoptowaliśmy z mężem suczkę ok.8 m-cy z przytuliska pod Łodzią. Taki mix labradora trochę podobny wizualnie do Klary (to ta ciemniejsza na zdjęciu po mojej lewej stronie) tylko (chyba na razie) 10 kg mniejsza. Kaja jest psiakiem zabranym ze wsi razem z goldenem w wyniku interwencji TOZ.
8 marca minęły dwa tygodnie jak jest u nas. Jednak póki co nie zapełniła całkiem tej dziury w naszych sercach i czasem dalej opłakujemy nasze dziewczyny :cry: , bo trudno nam się pogodzić że żyły tak krótko. Ale tą sunię też będziemy kochać Na razie boi się mnóstwa rzeczy: dzieci, hałasów, rusztowań, mniejszych psów (bo była przez takiego pogryziona). Na początku bała się nawet dotyku, tupania, schodów, drzwi, parkietu, auta. Nie znała zabawek, nie umiała się bawić Z dnia na dzień jest coraz lepiej; zaczęła też zajęcia w psim przedszkolu Dla nas Kaja to wielkie wyzwanie, bo nasze dziewczyny od szczeniaka niczego się nie bały, były dominujące i terytorialne i pazerne na jedzonko. A ona wymaga wyjątkowej delikatności i cierpliwości, w dodatku ciężko namówić ją do jedzenia. Mamy nadzieję, że za kilka miesięcy wszystko się poprawi i może wtedy adoptujemy jeszcze drugą suczkę.
Pozdrawiamy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bożena dnia Pon 11:20, 09 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Szajba
Gaduła
Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Police Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:07, 12 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Olu co u Was? Strasznie długo się nie pokazujesz ... Jak Beastly?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bożena
Nowicjusz
Dołączył: 25 Sty 2020
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:10, 17 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Pani Olu, co się dzieje z Beastly ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bożena dnia Pią 16:11, 17 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beastly
Bywalec
Dołączył: 16 Kwi 2019
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:29, 07 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Beastly odszedł 18.01.2021 r. po 2 latach i 8 miesiącach z chłoniakiem. Nadal to dla nas dramat i nadal nie doszliśmy do siebie. Ostatni rok jego życia spędziłam w dużej części w pracy w szpitalu, do czego byłam zmuszona i czego żałuję. Wolne chwile spędzaliśmy we 3. Było całkiem stabilnie, choć było widać, że nasz Przyjsciel jest słaby i dużo przeszedł. Aż przyszło załamanie po zabiegu usunięcia zmian skórnych, które bardzo krwawiły i nie chciały się zagoić. Zabieg był dzień przed Wigilią. Cześć Świąt spędziłam oczywiście w pracy, nie wiedziałam że to nasze ostatnie dni razem. Po Świętach jego stan był średni, słabo oddawał mocz. Chwilę później mieliśmy kolejny, nagły nawrot chłoniaka i bardzo kiepski stan ogólny oraz wyniki laboratoryjne takie, że nie było możliwości podania chemii. Daliśmy sobie ostatnią szansę na weekend, myśląc że jeśli podamy silne steroidy to jego stan się poprawi i może uda się podać chemię. Stan się pogorszył, nerki przestały działać a Beastly nie byl w stanie się podnieść. To był koniec. To był na pewno najgorszy weekend w życiu Beastlego i naszym.
Płakaliśmy całe dnie. Teraz, kiedy tylko wspomnimy o Beastlym jest to samo. Nie chcemy innego psa bo żaden nie będzie tak wspaniały jak On.
Ciężko było mi zebrać się do napisania o wszystkim kiedy odszedł, a wcześniej ciężko było znaleźć czas na cokolwiek. Ale ta historia musiała się zamknąć. Nie żałujemy całego leczenia, z pewnością było warto. Jednak ostatni weekend był zbędnym cierpieniem, tylko skąd mogliśmy o tym wiedzieć. Gdybyśmy pożegnali się z Beastlym przed weekendem nigdy w życiu bym sobie tego nie wybaczyła, wierzyłam że to skończy się inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beastly
Bywalec
Dołączył: 16 Kwi 2019
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:48, 07 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
[/img] [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bożena
Nowicjusz
Dołączył: 25 Sty 2020
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:40, 07 Paź 2021 Temat postu: Beastly, Klara i Nuka i inne psiaki |
|
|
Myślałam, że Bestlemu uda się zwalczyć całkiem to dziadostwo. Tak dobrze przecierz mu szło. Zmarł prawie dokladnie rok po moich dziewczynach. Klara z powodu chloniaka 30.01.2020, Nuka 10 dni wcześniej na odmę "samoistną" (pewnie też jakiś nowotwór) a przecież powinny żyć jeszcze z 6 lat
Wiem Olu jak jest Ci ciężko. I żaden nowy psiak nie zastąpi tych naszych najukochanszych. Wiem, że boli jak cholera.
Ja w tej rozpaczy, i nie mogąc znieść domu bez dziewczyn posluchalam kilku osób z psich grup na fb i miesiąc po ich śmierci adoptowaliśmy ze schroniska pół roczną sukę bo wydawala mi sie podobna do Klary. Okazało się to porażką. No cóż, stało się i pies nadal jest z nami bo dla jej dobra nie chcieliśmy jej oddawac (pies okazał się być dziki, nie socjalizowany, z chorym ukladem pokarmowym ). Nadal więc szukałam suczki podobnej do którejś z naszych i w ten sposób kupiliśmy drugą, szczeniaka, ale szybko okazało się że jednak wyrasta na inną.
Teraz wiem, że lepiej było mi dłużej przecierpiec i nie działać w zaślepieniu rozpaczą.
O dziewczynach zaczęłam pisać wspomnienia. Po wcześniejszych psach nigdy aż tak nie rozpaczałam. Beastly był dla Ciebie też wyjątkowym psiakiem, taką cząstką Ciebie, która umarła. Był jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy, tak jak nasza Klara i Nuka dla nas. I dlatego żaden inny pies go nie zastąpi.
Mały chlopiec w "Niebo istnieje naprawde" opisywał że tam są też zwierzęta, więc mam nadzieję że pewnie spotkamy się z naszymi.
Trzymajcie się dzielnie Olu. Pozdrawiam
Bożena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beastly
Bywalec
Dołączył: 16 Kwi 2019
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:37, 15 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Dzięki Bożenko za słowa wsparcia. Nawet z nikim nie chcieliśmy o tym rozmawiać i rozwodzić się na ten temat bo i tak nikt tego nie rozumie. Ludzie pytają tylko kiedy nowy piesek, traktują odejście Beastlego jak utratę jakiejś rzeczy. Ale wiem, że Wy dokładnie rozumiecie co czujemy. Czytając ostatnio wpisy odnośnie Szajby miałam wrażenie, że ktoś pisze o mnie. Tak teraz wygląda moje życie. I faktycznie, czasem zapomnamy o tym bólu w ferworze życiowych zadań, ale to nie znaczy że jest lepiej kiedy myślimy o naszym psiaku. Po prostu potrafimy teraz myśleć też o innych rzeczach…
A opowiedz więcej o Waszych nowych pieskach. Co jest nie tak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bożena
Nowicjusz
Dołączył: 25 Sty 2020
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:23, 16 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Dobry wieczór Olu. Tak właśnie jest, że z nie wieloma osobami możemy porozmawiać o naszym smutku. Pewnego razu pomyślałam że przydałaby się grupa wsparcia dla osób takich jak my, po stracie psiaka. Glupio to brzmi, ale przyszlo mi to do głowy czytając wpisy na fb osób zrozpaczonych po śmierci psiaka, bo malo kto ze znajomych to rozumie uważając że zwierzęta to jak samochód: stary wysiadł, bedzie nowy Przypomnialam sobie że to jest podobne do sytuacji jak jeszcze w XIX wieku traktowano dzieci.
Mój mąż kilka dni temu stwierdził że już jest mu łatwiej po stracie Klary i Nuki, ale póki co nie jest w stanie zakochać się w nowych suczkach tak jak w tamtych. Zgodził się na nie bo wymusilam to na mim. Nowe suczki są inne , choć chciałam żeby byly podobne do poprzednich z wygladu. Starsza z adopcji przez pierwsze pół roku nue była socjalizowana, chowala się "samopas" w gospodarstwie na wsi, o czym w momencie adopcji nas nie poinformowano. Bojacy sie miasta pies. W dodatku okazalo się ze ma chory przewód pokarmowy: wymioty i biegunki na okrągło, kompletny brak apetytu. Nie mieliśmy pojęcia jak obchodzić się z takim przypadkiem. Weterynarze też dzialali po omacku. Mielusmy kilka spotkań z behawiorystami. Dopiero w lipcu dostala odpowiednie leki na jelita i żołądek + tabletki przeciwlękowe i jest dużo lepiej. A druga suczka hodowlana labradorka ma wadę genetyczną i nie rośnie, ma teraz 14 miesiecy i ledwo 50cm w kłębie. Za to jest kkebkiem radosci i milosci do calego świata
Na razie kończę Olu, bo już się późno zrobiło.
Bożena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bożena
Nowicjusz
Dołączył: 25 Sty 2020
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:32, 17 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Wierzę że Wasz Beastly i nasze Klara i Nuka bawią się razem gdzieś w Niebie, bo niemożliwe jest żeby umarły całe. Przecież miały uczucia, myślały, tęskniły, kochały, cieszyły się a czasem złościly. Miały psie dusze, mniejsze od ludzkich, ale czyste.
😪😪
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|