Belcia- berneńska piękność i nasza walka

CaraBella

Kochana Belciuniu, dzisiaj mija 2,5 roku od naszych wspólnych chwil, nadal bardzo tęsknimy. Brakuje nam bardzo tych wyjątkowych rytuałów, twoich rządów i rozpychania się na łóżku. Czas mija, ale ból zostaje...

Gosia i Szczepan

Przykro mi, CaraBello Sad

Trudno mi to czytać, bo moje rany są zdecydowanie zbyt świeże Sad

maima

Przykro mi Sad

Ból zostaje, ale i super wspomnienia, mnóstwo wspomnień. Szkoda, że na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Ważne, że nosisz ją w sercu.

CaraBella

To prawda, że jest co wspominać. I paradoksalnie dużo jest tego właśnie z okresu leczenia i potem. Miałam dla niej więcej czasu i więź stała się jeszcze silniejsza. Ale ból nie mija, tylko z czasem uczymy się z nim sobie radzić.

JoRew

To prawda - leczenie bardzo zacieśnia więzi. Ja już nie pamiętam
jak było przed chorobą... 2,5 roku a Ty wciąż towarzyszysz/kibicujesz tu kolejnym psom. Dzięki ci za obecność.

CaraBella

Kochana Belciuniu, to już 3 lata jak pobieglas za tęczowy most, zostawiając po sobie pustkę i smutek, ale też piękne wspomnienia. Nadal bardzo tęsknimy i już nigdy nie będzie tak samo... :cry:

CaraBella

Minął kolejny, juz czwarty, rok bez ciebie Belciuniu. :cry: Tęsknimy i wspominamy twoje psoty, kochany piesku.

Szajba

Ściskam mocno Sad