Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:47, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
a ten łosoś był ugotowany czy surowy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 7:54, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
maksiowa napisał: | http://zapodaj.net/14eba3648e36e.jpg.html [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] |
Śliczny jest!!!
Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje, i weci w końcu dojdą od czego te węzły chłonne powiększone są.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:14, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
SleepingSun łosoś był wędzony...i wszyscy go jedlismy.mała-czarna..jak na ponad 60-cio letniego faceta to jest całkiem przystojny ...dziekuję.Dziś okazało się ,ze cięzko bedzie z podawaniem antybiotyku Maksowi..o ile wczoraj wsunął w kawałku surowego kurczaka..to dzis stoczyłam cała batalię i skonczyło sie na podaniu rozpuszczonego lekarstwa na łyzeczce.Nie wiem jak to będzie jutro..wszystkie sprawdzone sposoby zawiodły.Dostał od weta ImmunoDol i z tym nie ma problemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:30, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
U nas leki wchodzą w pasztecie lub parowce (bo jest miękkie), ale nawet podalismy kiedyś w kielbasie-zrobilismy dziurę i tam wlozylismy lek, bylo tez w serku topionym i w masle orzechowym (to bylo slabe, niestety);jak nic nie jadla i nie pila, to pastylki obtaczalismy w masle, zeby byla sliska i wpychalismy do gardla. Potem trzymalismy mordke zamkniętą i do góry- masujac gardło zeby polknela. To byl koszmar, bo jednorazowo trzeba bylo podac 6-8 tabletek. Niektóre wypluwala mimo wszystko i cala zabawa od poczatku. Najgorzej jak trzeba bylo cos podac w pojedynke, bo wtedy trudniej cala operację przeprowadzić. Maksiowa, życzę powodzenia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:22, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
w wędzonych rybach (na zimno) mogą faktycznie znajdować się jaja pasożytów... niebezpieczne i dla ludzi i dla zwierząt, dlatego zaleca się takie ryby poddawać obróbce termicznej albo przemrażać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:01, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Trudno sobie wyobrazić ile rzeczy moze zaszkodzić psu..dowiadujemy sie wtedy gdy nasz zwierzak ma jakies dolegliwosci.Wypróbuje jeszcze patent z masłem orzechowym a jak nie da rady to bedzie wpychanie w masełku do gardła.Rzeczywiscie w pojedynke to jak walka z wiatrakami...ale nie ma takiej opcji,zeby nie podac psu antybiotyku,to tylko połowka tabletki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:33, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
u nas dzis gorzej,Maksio zle sie czuje.Trzeci dzien stosowania antybiotyku to moze jeszcze za wczesnie na poprawe ale nie moge tak bezczynnie czekac...jak jutro nie bedzie lepiej to pojade do innego weta.pasztet to dobry patent na podanie tabletki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gaduła
Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:39, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Maksiowa, powinniście pobrać cały węzeł do badania, wyniki biopsji bywają przekłamane. Gdyby to była infekcja już leki zaczęłyby działać. Moim zdaniem nie ma na co czekać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:55, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Joanna,prosiłam dzis weta,zeby tym razem w ciemno podal leki,ktore spowoduja zmniejszenie wezłow chlonnych.Boje sie bo z serduchem Maksia nie jest najlepiej i ma arytmie,moglby nie obudzic sie po narkozie.W poniedzialek jestesmy umowieni na wizyte w koncu na wyniki biopsji tez czeka sie okolo tygodnia.Teraz trochę odzyl ,udalo mi sie wcisnac mu canidryl i pewnie dlatego.Dziękuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:53, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
No i dorobilismy się odlezyn :cry:
Miala takie male ranki na tylnych lapach- myslalam ze to jakies zadrapania, zrobily się strupki wiec myslalam ze to się zagoi jakos szybko. Ale strupki się powiekszyly, az w koncu rozlizala jeden i wyszla krwawiaca rana. Pojechalismy do veta i sie okazalo. Niestety to podobno goi sie bardzo dlugo, poza tym to jest w takich miejscach, ze przy probie wstawania obecnie trze tymi ranami o podloze. Mam nadzieje ze sie to nie zaogni.
Do arsenalu lekow doszly jeszcze opatrunki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:17, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
ech...zawsze sie cos przyplata nowego..mnie to dziwi jak psy potrafia spokojnie znosc chorobe..bo ja to juz sfiksowalam na dobre.CaraBella..na pewno uda sie jakos zaleczyc odlezyny.Zeby piesek nie lizal ran i nie skubal opatrunkow..ale jak to zrobic..kołnierz ratuje sytuacje ale pies ma dyskomfort.U nas deczko lepiej ale nie chce zapeszac..wezly troszke sie zmniejszyly i choc minimalnie..to byc moze antybiotyk zaczal dzialac..zeby tylko jakas biegunka nie doszla..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gaduła
Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:16, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam, że na łokciach te odleżyny,poszperaj w necie, bo można dostać ochraniacze specjalne na łokcie, albo na tylne łapki, żeby pies nie ściągał opatrunku i też żeby nie robiły się odleżyny. No i koniecznie królewnę na podusiach układać polecam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:08, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Maksiowa, a dajecie cos na oslone zoladka? Jak sama bralam unidox to bralam leki oslonowe. A macie dawac az 2 tygodnie- ja pomimo osłony miałam sensacje. Wazne ze sie ruszylo, to dobry znak.
Nie wiem jak psy to znoszą ale mnie wykancza ta kolomyja z lekami: to na czczo, to nie po antybiotyku, to z kolei min godzine po wszystkich lekach, ale najlepiej tez na czczo tylko nie z innymi lekami. Az dnia nie wystarczy. Jeszcze niektóre ma 3 razy dziennie. Jak człowiek musi coś zzałatwić to potrzebna nianka do psa.
Joanna- nie sa na lokciach tylko na kostkach poniżej. Lekarka zabronila opasek i bandazy elastycznych, ale opatrunek ma być grubszy zeby amortyzowal ew. ucisk. Spala dzisiaj ze mna- wiec mialam noc w plecy. Ona jest zimnolubna, wiec na koldrach, poduchach jej za gorąco- więc dyszy. To otwieram okno, a ona nie chce sie przesunąć- a ja w przeciwieństwie do niej zimnolubna nie jestem i potrzebuje kołdrę na ktorej księżniczka sie byla uprzejma rozłożyć. To jak juz przemarrzne, zamykam okno i zabawa zaczyna się od początku. Z kolei gdyby została w salonie to najprawdopodobniej spalaby na plytkach i to niestety w jednej pozycji- od początku leczenia jakos nie umie ulozyc soe na boku- chociaz na łóżku z pomocą tak się ulozyla.
Najciekawsze jest ze aptekarze nie znaja plastrow na odlezyny; a vet nie podala nazwy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:55, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
CaraBella,mamy na osłone żołądka takie posypki ,probiotyki od weta do jedzenia i zaparzam len (jak sie uda wcisnąć oczywiscie Maksiowi to łyzeczka czy dwie)Dostaje 1/2 tabletki co 24 godz tego antybiotyku..wiec to jest najmniejsza dawka od jakiej mozna zacząć ..a stosowac moze trzeba bedzie dłuzej niz dwa tygodnie.Póki co nie ma wymiotow ani biegunki ..ale nie wiem czy psinka straciła apetyt czy nie je bo podejrzewa mnie,ze do wszystkiego wkladam mu tabletki.Podanie mu antybiotyku to jak przygotowanie akcji odbicia zakladnika..juz myslalam zeby zamienic na zastrzyki.Wiem o czym mowisz bo ostatnie 2 tygodnie malo kiedy Maksik zostawal sam ,zreszta widac bylo ze nie chce byc sam..spi ze mna wiec moje noce wygladaja tak samo jak u ciebie.Okna rozszczelnione bo pieskowi gorąco a mnie zimno.Jak sie ulozyl na koldrze,to juz nie ruszalam tylko bralam druga.Dzis przyjechal moj malzonek na 3 tyg urlopu wiec tabletki mam z glowy bo od meza Maksiu ufnie wsuwa jedzonko..oby szybko wyzdrowial czego i Twojej Belci zycze a Tobie wytrwałosci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Masza
Gaduła
Dołączył: 03 Gru 2013
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:12, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Pocieszę Was, że ja odkąd Masza zaczęła brać chemię, czyli od połowy listopada nie miałam ani jednej w całości przespanej nocy. Już mi się włączyło takie czuwanie, że budzę się, by choć sprawdzić, czy z nią wszystko OK - czy aby nie trzeba przykryć, bo zimno, albo odkryć bo za gorąco, czy śpi spokojnie itp. Niestety zaczyna się to odbijać na moim samopoczuciu, ale to silniejsze ode mnie. Po prostu muszę do niej zerknąć.
U nas tabletki przechodzą tylko i wyłącznie wsadzane do gardła. Żadne smaczki i przysmaczki, żadne nadziewanie kiełbasy czy obtaczanie pigułek masłem nie wchodzi w grę - przerobiliśmy to na początku i Masza nabawiła się jedynie urazu by od nas cokolwiek brać z ręki. Z nią zawsze był z tym problem. Cóż, trzeba to trzeba. Walczymy dalej i się nie poddajemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|