|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:52, 22 Lip 2009 Temat postu: chłoniak mózgu u amstafki...już Cię nie ma... |
|
|
...moja mała dziewczynka ma chłoniaka mózgu...nie mogę w to uwierzyć...kolejny pies i kolejny nowotwór...od 10 lipca mój świat jest czarno-biały,nie mogę jeść,nie mogę spać wciąż myślę...przecież życie bez Buu straci sens...11 lipca skończyła 6 lat...dopiero!
...jak się pozbieram trochę,napiszę więcej... :cry:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agniecha dnia Pią 17:42, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jola
Gaduła
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:45, 23 Lip 2009 Temat postu: Jola |
|
|
Bardzo Ci wspólczuję :cry: to straszne :cry:
Agnieszko napisz coś więcej a na pewno tu na forum ludzie Ci pomogą przez to wszystko przejśc.
Poczytaj o diecie-co wolno a czego nie wolno dawac pieskowi do jedzenia-bo chloniak tylko szybciej może sie rozwijac,jak ulżyc psince żeby jak najmniej cierpiał itd.
Smutno mi -chloniak mózgu :cry: gdzie ten śmieciuch się usadowił!
Wywnioskowałam że jesteś z Olsztyna to chyba Magaan może Ci najwięcej pomóc?
Trzymaj się i trzymam kciuki za Twojego pupila
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:01, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witajcie...wywnioskowałam(jestem tu nowa,może czegoś nie doczytałam),że tylko my tu na forum mamy chłoniaka mózgu(padaczkę też)...bo Fausta już nie ma...
W piatek miał być rezonans w Olsztynie(w ludzkim szpitalu),ale nie dało się bo najpierw panie doktorki się nie dogadały,bo ktoś tam właśnie poszedł na urlop,a potem przyleciał helikopter z nagłym i zajął nasze miejsce...nie wiem teraz kiedy kolejny raz,bo jest sezon urlopowy i jakoś tak chyba nasza pani wet zapomniała,że mamy mało czasu...by żyć!
Ech,normalnie bezsilna jestem,doprosić się w lecznicy o wyniki nie mogę(płyn mózgowo-rdzeniowy),a badanie było 10.07...ech,doktory!!! :evil:
...jak ja Wam zazdroszczę,że(niektórzy)z Warszawy jesteście,ja mam do niej 300 km...
...nie umiem wstawiać zdjęć,ale jeśli chcecie wiedzieć jak wygląda moja mała Buu,to popatrzcie na zdjęcie Cleosi...jest identyczna!Aż nie wierzę,mało tego,również ma 6 lat...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agniecha dnia Wto 18:09, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 18:45, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Agnieszka, przykro mi z powodu Twojego pieska.
Wprawdzie moja sznupka już za TM, ale zaglądam na to Forum regularnie. Z sentymentu do wszystkich piesków, które jeszcze z nami są, ale i po to, żeby upewnić się, że nie przybył kolejny z tą przeklętą chorobą.
Gdzie mieszkasz? Jak wykryto u malutkiej chłoniaka? Powiem Ci szczerze, że o chłoniaku mózgu faktycznie jeszcze nie słyszałam. Leczycie ja jakoś? Domyślam się, że to też pewnie w jakimś sensie utrudnione, ze względu na ataki padaczki?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Wto 18:46, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:22, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
mieszkam kawałek od Olsztyna-70km,prowadzi nas(jeździmy do Olsztyna)młodziutka wetka neurolog(robi doktorat) i to w sumie ona(a to już 4 lekarz,który leczy moja suńkę!)dopatrzyła sie czegoś w wynikach krwi,wcześniej nikt nie zwrócił na to uwagi,dodatkowo kazała zrobić rozmaz i padło słowo "chłoniak" zlokalizowany w mózgu,a przyjechaliśmy do niej z padaczką...tak to już jest,że wchodzisz z czym innym,a wychodzisz z i innym!Po badaniu płynu mózgowo-rdzeniowego wszystko wskazuje na to,że jest tam guz(powód padaczki),jest coś,co produkuje młode postacie limfocytów np. lymphoma...ale bez badań obrazowych nie można postawić konkretnego rozpoznania,tak wiec czekamy na rezonans...po nim będzie wszystko wiadomo,ale rokowania są złe...najprawdopodobniej jest to chłoniak jednowęzłowy(1 % wszystkich guzów mózgu!)zlokalizowany w mózgu,rezonans powie jakie to stadium,pocieszające-raczej nie daje przerzutów...
Zmieniono Jej(kolejny już raz!)leki przeciwpadaczkowe i dołożono steryd-Encorton(jak to przy nowotworach)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agniecha dnia Czw 14:27, 30 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 9:19, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Agnieszka, a co zamierza zrobić lekarz jak już dostaniecie wyniki rezonansu? Chodzi mi o to, czy chce podjąć leczenie chemią, czy może jeszcze coś innego?
Kurcze, przy takich temperaturach jakie teraz są to ten steryd też dla psiątka męczący pewnie jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:08, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jeżeli w MRI wyjdzie na 100% chłoniak i jaką powierzchnię zajmuje,jaki to stopień chłoniaka,to niestety Olsztyn rozkłada ręce-leczą tylko paliatywnie!Ja sama wiem,że trzeba chemię ale to Wawa i dr Jagielski,a to dla mnie nieosiągalne ze wzgl.transportowych.Jeżeli znalazłabym kogoś kto woziłby nas tam,byłoby wspaniale ale póki co nikogo takiego nie mam...boję się,strasznie się boję,że nie dam rady zrobić dla Niej wszystkiego co można...
Znowu strach chwycił mnie za gardło,dostałam telefon,że rezonans we czwartek...trzęsą mi się ręce,tak mi Jej strasznie żal,co Ona winna...czemu to ja nie jestem chora zamiast Niej...?
A wysokie temperatury(tzn.słoneczne dni)działają na Nią bardzo dobrze,właśnie gdy jest burzowo(ciśnienie)są ataki!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agniecha dnia Pon 18:10, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 6:57, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Agnieszka, po pierwsze to trzymam kciuki za rezonans. Oby tym razem wszystko wypaliło.
Po drugie, wiem jak Ci ciężko, ale nie próbuj nawet o cokolwiek się obwiniać. Ja wiem, że teraz jest mi tak łatwo o tym mówić, że jestem mądra, ale taką fazę przechodził każdy z nas. Każdy kto pochował swojego pieska. Nie znam Cię, ale jestem w 100% pewna, że robisz wszystko co w Twojej mocy żeby jej pomóc. Wątpliwości zawsze będą, bo zawsze będziesz zadawać sobie pytanie czy czegoś nie przeoczyłaś, czy może coś pominęłaś, zapomniałaś, że może zmiana lekarza, itp., itd. To normalne. Ja trzymam mocno kciuki. Za rezonans, za wynik i za zdrowie niuni.
Ps. Z tym transportem to rzeczywiście fatalna sprawa. Ja wiem, że sporo osób przyjeżdżało na Białobrzeską pociągiem z odległych krańców Polski, ale wiem też, że to wszystko zależy od stanu zdrowia pieska; czasem rzeczywiście nie da rady skorzystać z takiej drogi dojazdu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:17, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
dzieki mała_czarna za dobre słowo,gdyby nie Wy i to forum...ech ciężko mi,a rezonans już jutro(zmiana terminu)trzymaj paluchy żeby się dziewczynka wybudziła i nic złego się nie stało...pozdrawiam Cię serdecznie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 18:19, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jutro trzymam mocno paluchy!! Daj koniecznie znać co z sunią, i jak będzie się później czuła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:23, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jasne ale to dopiero w piatek,bo ja nie mam neta(korzystam z koleżankowego!)...jutro o 17.30 mamy być w lecznicy potem do szpitala,wrócimy pewnie późno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 20:22, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
To czekam do piątku na wieści. Kciuki będę mocno ściskać
Podeślij, jeśli chcesz, jakieś zdjęcia suczki na PW, postaram się je wstawić na forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betka
Gaduła
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:49, 06 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
bardzo trzymam kciuki za Twoją pręgownaą dziewczynkę. Pozdrawiam Was obie mocno i jutro czekam na wieści.
Betka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:13, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
...jest bardzo źle...bardzo duża zmiana w mózgu po stronie lewej ciągnie się aż do pnia mózgu...moooże 6 miesięcy Jej zostało!Na razie tyle wiem,mam tylko płytkę z MRI,brak jeszcze pełnego opisu,który zrobi radiolog jak wróci z urlopu...jaki to stopień,typ etc. nie wiem nic,wetka powiedziała tylko,że jest bardzo źle...w ciągu najbliższego tygodnia pokonsultuje się z dr Jagielskim i Hildebrandtem co dalej robić i tyle...pozostaje mi czekać!
Narkozę maleńka zniosła bardzo dobrze ale przesunięcie leków padaczkowych o 4 h wcześniej spowodowało wczoraj 3 ataki w ciągu dnia!Od środy wieczór nie mogę się pozbierać,oczy mam suche ale wyję tam w środku,głęboko...płaczę jak nikt nie patrzy,płaczę pod prysznicem,bo wtedy nic nie słychać i nikt nie pyta czemu wciąż płaczę...jutro mija 6 rocznica od śmierci poprzedniej mojej dziewczynki(też nowotwór!),a niedługo będę musiała pochować następną...i za co to,co Ona winna...nie takiego losu dla Niej chciałam,jak 6 lat temu wyciągnęłam ją z kartonu na targu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 18:16, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Agniesiu, nie płacz. Wiem jak Ci ciężko, ale płacz nie pomoże.
Musisz teraz poczekac na to co powie Jagielski, albo Hildebrandt.
Pomyśl, że to może dzięki Tobie, bo wyciągnęłaś ją z tego cholernego kartonu, niunia przezyła swoje najszczęśliwsze lata. I nadal żyje, nie wiadomo jak będzie. Najważniejsze, żeby oprócz tych ataków padaczkowych po prostu dobrze się czuła. Każdy dzień dla niej i dla Ciebie to jak wygrana na loterii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|