Chłoniak u Belli

Bella

Podczas dzisiejszej wizyty wet powiedział, że wynik jest owszem zły ale widział już gorsze i , że kontynuujemy ten poprzedni schemat czyli winkristyna, endoxan, winkrystyna , doxorubicina.
Badanie krwi ok, USG ok, osłuchowo czysto. Czyli walczymy dalej.

mala_czarna

Eeee, no to nie ma się co załamywać, wcale nie jest tak tragicznie!!
Zdrówka, i jeszcze raz zdrówka. I dobrego apetytu Smile

CaraBella

Bella- bardzo mi przykro ze badanie potwierdziło obecnosc chloniaka, ale z tego co kojarzę były na forum pieski, które dawały radę przy nawrotach tego dziadostwa. Skoro węzły wróciły do normy to znaczy że chemia działa, więc trzeba być dobrej myśli Very Happy

A poza tym Belle są twarde więc psina da radę! Nadal trzymam kciuki- dawaj znać jak tam samopoczucie pacjentki.

Bella

Czekamy jeszcze na markery, powinny być w przyszłym tyg.
Samopoczucie Belli jest OK, bawi się, biega po ogrodzie, tylko ma wybiórczy apetyt.
W tym tyg. podałam jej Endoxan- 5 tabletek a w przyszłym tyg, jedziemy na wlew wincristiny.

nicolaczek

Cześć!
Trzymam kciuki za Bellę - będzie dobrze, musi być! Nie poddawaj się i ciesz każdą chwilą, gdy dobrze się czuje a węzły są niewyczuwalne. Nie ma sensu przejmować się na zapas - to i tak nic nie da.
Sto lat mnie tu nie było, a po przeczytaniu niektórych historii znów łezka się w oku zakręciła ;/ postaram się wpadać częściej.

Bella · Wysłany: Śro 0:41, 01 Mar 2017 Temat postu:

dziękuję za miłe słowa:), wpadaj tu czasem, Smile

CaraBella · Wysłany: Pią 23:55, 17 Mar 2017 Temat postu:

Jak się ma Bella? Smile

Bella · Wysłany: Sob 16:48, 18 Mar 2017 Temat postu:

Dziękuję, że pytasz Smile

tfu, tfu odpukać ma się bardzo dobrze, apetyt ma , humor dobry też, oczywiście jest na chemii cały czas, ale bez żadnych skutków ubocznych, więc oby tak dalej.

CaraBella · Wysłany: Sob 19:33, 18 Mar 2017 Temat postu:

I tak trzymać! Very Happy

Bella

Witam,
dziś mamy zakończoną pierwszą z czterech części schematu podawania chemii.
Jest OK. Krew w normie. W tamtym tyg. Bella nas wystraszyła bo bardzo mocno chrapała i w ciągu dnia też dziwnie furczało jej z krtani....podczas poprzedniej wizyty przed podaniem chemii powiedziałam o tym wetowi. Zbadał ją osłuchowo- nic nie było, zajrzał do gardła- trochę czerwone... zrobił jeszcze na wszelki wypadek RTG klatki piersiowej-bez zmian. Zapisał tylko tabletki Immunactiv Balance - są to kapsułki wzmacniające organizm przy kuracji nowotworowej. I tyle.
Humor ma, biega za kotami jak zwykle, apetyt taki sobie, czyli walczymy dalej Smile

CaraBella

Zmienny apetyt przy chemii to nic dziwnego- my często dosmaczalismy karmę, balansowalismy tez z karma "gastrointestinal"- czasem jadla ja chętniej niż zwykłą, a czasem odwrotnie. W skrajnych przypadkach braku apetytu podaje się chyba peritol - nas to ominelo, ale czasem dzielilismy posiłki na więcej porcji w ciągu dnia- mniejsze ilości łatwiej wchodzą. A słaba odporność- no cóż- my dawalismy iskial lub ecomer, ale wszelkie rany babraly się w nieskończoność Sad

. Po paru tygodniach przywykliśmy do stałego zmieniania opatrunkow (w tym nasza Belcia czasem chciała być w tym bardzo samodzielna Smile

). Najważniejsze żeby pies czuł się dobrze!

Bella

Witam, dziś mija rok od diagnozy...a Bella żyje i ma się -odpukać- całkiem dobrze. chemię oczywiście kontynuujemy.

CaraBella

Akurat tego samego dnia moja Sissi obchodziła pierwsze urodziny..
Jak widać warto walczyć, bo jestem pewna,,że każdy wspólny dzień przez ten rok był bezcenny.Cieszę się bardzo, że Bella ma się dobrze Smile

. Nadal trzymam kciuki!

Bella

życzę Twojej Księżniczce duuuuuużo zdrowia z okazji pierwszych urodzin Smile

Tak masz rację, że każdy dzień jest bezcenny, cieszę się każdym i nie planuję co będzie dalej.
Póki nosio jest zimny i merdający ogon mnie wita póty będziemy walczyć.
Za kciuki dziękujemy i prosimy o jeszcze:)

Bella

Witam,
a u nas kryzys po piątkowej Vincristinie. Kompletny brak apetytu i ochoty do zabawy.
Nawet przy grilu nie żuliła a w ciągu dnia zjadła tylko kurzą łapkę-pierwszy raz jej to dałam. Najpierw chodziła z tą łapką po domu, oblizywała ją z każdej strony, może po pół godzinie ją zjadła.
Nie szuka naszego towarzystwa, leży sama przed domem i nie chce wchodzić do środka, pomimo naszych usilnych próśb. Nawet szyneczka nie pomaga. No to ją zostawiłam jeszcze na chwilę, nie jest zimno to może jeszcze zostać.
Mam tylko nadzieję, że jej to szybko minie Sad