|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:38, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cleoosiu, sprawdź, czy nie masz prywatnych wiadomości w skrzynce
Btw. Wstaw jakieś zdjęcia Twojej małej ślicznotki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cleosia
Bywalec
Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:07, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Chcialam Wam przedstawic moje nowe malutkie szczescie
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Specjalnie na prosbe Malej-czarnej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleosia
Bywalec
Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:09, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
przepraszam za rozmiar pierwszego....
Dodatkowo jeszcze jedna informacja .
MOi drodzy po leczeniu Cleosi zostalo mi cale prawie opakowanie ENDOXANU oraz ENCORTONU
poniewaz kazdy z nas wie ze leczenie naszych szczesc jest dosyc kosztowne wiec napewno komus sie przyda w leczeniu.
Jesli ktos jest zainteresowany to oczywiscie chetnie oddam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 7:14, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Śliczna jest!!
No nie powiem. Gabarytami to gdzie tam mojej Wiki do niej
Jesli chodzi o endoxan to ja nie skorzystam, ale może któraś z dziewczyn weźmie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleosia
Bywalec
Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:50, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Moi drodzy!
dzis mala-czarna rozpoczela walke z niesubordynowanym i niekompetentnym lekarzem; jakim sie okazal wspominany przez nas doktor z kliniki przy gagarina.
Zadzwonila do krajowej izby lekarskiej (wet.) i dowiedziala sie ze faktycznie dr. Gizinski nie jest onkologiem.... jest ploznikiem i wprowadzil nas w blad. Swiecie przekonani o jego umiejetnosciach sa rowniez pracownicy owej kliniki.
Moi drodzy tu na forum dziekuje Malej-czarnej za podjete kroki i mam prosbe...zbierzmy sily i na wszystkich nam znanych psich i kocich forach przestrzezmy ludzi o tym co moze nas spotkac.
Moze to Cleosia wlasnie byla ostatnim pieskiem ktory tak musial odpokutowac zle decyzje.... nie pozwolmy zeby kogos to znow spotkalo.
Wiem ze "Fenderkowie" maja tez wielu znajomych w psim srodowisku...zatem niech poczta pantoflowa dziala a z czasem moze uda sie dotrzec do rektoratu sggw gdzie ktos moze wplynie na decyzje pana doktora i zaleci mu zajecie sie swoja profasja jaka jest poloznictwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola
Gość
|
Wysłany: Sob 23:28, 19 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki Cleosiu( Duniu) za wsparcie na poście Temidki-już nie będę nikomu doradzac, no może coś tylko z doświadczenia przy chorobie suni.
Dla mnie białe to białe, czarne to czarne nie umiem wybierac coś między.
Kazdy ma prawo do swojego zdania . Ja nigdy nie obrazam się ,umiem wybaczac i przeprosic aby tylko było dobrze.
Jestem matką dorosłych córek i nic na to nie poradzę ,ze tak kochamy zwierzęta i ja i one.
W młodości żylam w komunie,tyle złego działo się wokoło mnie i nie mogłam nic zrobic-społeczeństwo było zastraszone.
Od demokracji swoim dziewczynom wpajam ,że nie wono bac się swoich racji,ze na krzywdę trzeba "krzyczec" a dobro powielac.Nauczylam je kochac wszystko co zyje.Z Oli (zresztą jest podobna do Cieie na zdjęciu) nawet się śmieli w szkole podst. i średniej ,ze muchę wygania a nie zabija- miała ksywę "Matka Teresa" Trochę przesadziłam ale cóż , dzisiaj żalą mi się ,że nie mogą obojętnie przejsc obok żebraka,obok stworzeń bezdomnych-że im tak wszystkiego żal ,ze aż placzą.Wszystkiego nie mogą wziąc do domu
Ich chłopaki też się podśmiewają np. że Agatka w W-wie wynosi jedzenie i herbatę Panu bezdomnemu i jemu psu. itp
Mamy tą suniusię i tak ją kocham- inaczej niż dzieci, niż męża ale ją kocham. Dobrze ,że mamy finanse na leczenie ( na pewno kosztem czegoś jak u każdego) ale mamy.Nie chcę nawet myślec jakbym nie miała.Powinno państwo też pomślec o jakimś dofinansowaniu,przecież zwierzęta żyją razem z nami na tej Ziemi.Ale jak na ludzi ciągle nie ma i nie ma.......Taka jestem zla na ten system w kraju,tyle krzywdy ,cierpienia i zla sie dzieje a oni bzdetami sie zajmują.
kończę tak obszerny post ,teraz tylko iformacje,Fajnie,że bylo można poznac ze strony mentalnej tak wspaniałe , mądre i młode osoby-świat będzie istniał jak będą tacy ludzie jak Wy Wszyskie osoby na tej forze
Niedługo nowe zdjęcia suni zamiescimy .Pozdrowienia i glaski dla psinek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Gaduła
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: plock Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:43, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
jeśli chodzi o leki to my bardzo chętnie...akurat to bierzemy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:17, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
info o Gizinskim wrzucilam na forum.miau.pl w watek o wetach polecanych i odradzanych
czy mozecie spisac tutaj konkretnie co on Wam podal i jak sie zachowywal?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleosia
Bywalec
Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:19, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="Agata"]jeśli chodzi o leki to my bardzo chętnie...akurat to bierzemy...[/quot
Dziewczynki dajcie jakies namiary na siebie lub jak moge wam przeslac leki bede bardzo szczesliwa ze moge pomoc.
jesli chcecie mozecie pisac na priv. lub otwarcie
jestem calkowicie do uslug:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:23, 23 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cleosiu, znam to uczucie poszukiwania wzrokiem i słuchem ukochanego czworonoga.
Przykro mi bardzo...
Cieszę się, że zamieszkała u Ciebie Dunia, nie wypełni pustki, ale na pewno będzie zaprzątać Twój czas.
Podziwiam i doceniam działania malej_czarnej. Postaram się też wszędzie robić antyreklamę temu Gizińskiemu.
Trzymaj się!
Jeszcze jedno przyszło mi do głowy. Nie wiem co o tym myślicie?
Może ułóżmy jakiś wspólny tekst dotyczący Gizińskiego, taki, który można by wklejać na fora, przesyłać znajomym...
mala_czarna, jak brzmiał list, który napisałaś?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dalmatina dnia Śro 17:26, 23 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 7:13, 24 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ten list do Cleosi to była raczej taka prywatna wiadomość
Natomiast jeśli chodzi o tego "lekarza", to najpierw zadzwoniłam do kliniki na Gagarina, później na SGGW, później do Warszawskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.
Przede wszystkim, wyprowadziła mnie z równowagi pani na Gagarina, która stwierdziła z całą pewnością, że ów "doktor" jest onkologiem! Powiedziałam, że dowiem się tego na SGGW. Zadzwoniłam, tam powiedzieli mi, że jest to lekarz-położnik, i nic im nie wiadomo, że posiada jakiekolwiek uprawnienia do leczenia onkologicznego. W Izbie, po podaniu imienia i nazwiska lekarza, powiedzieli mi praktycznie to samo, z małym zastrzeżeniem, że być może zaczyna też specjalizację w kierunku onkologii, ale z całą pewnością robi to od góra miesiąca, bo oni takich wiadomości nie mają!
Póxniej znowu telefon na Gagarina - chciałam porozmawiać z kierownikiem przychodni, niestety, pech chciał, że 2 osoby odpowiedzialne za kierowanie placówką są na... urlopie. Prawda, że to duży zbieg okoliczności?
Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Zarówno u Cleo jak i u Temidki ten lekarz, bez dokładnego wyniku biopsji zastosował taki sam schemat leczenia. Jak można było coś takiego zrobić?? Ponadto, wiem od Cleo, że nie pozwalał jej podawać żadnych, ale to absolutnie żadnych kroplówek, pomimo tego, że Cleo informowała lekarza, że suczka nie pije i jest odwodniona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:22, 24 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Acha, ja zrozumiałam, że napisałaś do SGGW, dlatego pytałam o list (nie chodziło mi o ten prywatny oczywiście). Co do jego doświadczeń to pomyślałam, że jeśli jest "w temacie" to znajdę coś na ten temat w sieci, zwykle w internecie można przynajmniej odnaleźć tytuły publikacji. I co znalazłam? Pan dr jest nauczyciele akademickim, przynajmniej widnieje na SGGW w Zakładzie Rozrodu Zwierząt, Andrologii i Biotechnologii Rozrodu. Znani nam dr Jagielski i dr Micuń są w Zakładzie Chorób Wewnętrznych. Potem zaczęłam szukać publikacji. Niestety online był tylko fragment, ale znalazłam coś takiego:
Zakaźny guz weneryczny psów - etiopatogeneza, objawy i leczenie
Autorzy: dr n. wet. Sławomir Giziński, lek. wet. Karolina Jankowska, lek. wet. Agnieszka Neska
Guz weneryczny (transmissible veneral tumor, TVTs) jest zakaźną chorobą nowotworową przenoszoną drogą płciową, występującą u psów. W piśmiennictwie można spotkać różne nazwy tej choroby: chłoniak zakaźny (contagious lymphoma), mięsak zakaźny (infectious sarcoma), zakaźny guz weneryczny (contagious veneral tumor), mięsak Stickera (Stickers sarcoma).
Dr Giziński jest tutaj współautorem, nie znam treści całości, ale pada tutaj nazwa chłoniak. Był to numer z marca 2006 Magazynu Weterynaryjnego. Niestety nie mam prenumeraty tego czasopisma, żeby poznać pełną treść. Guz weneryczny to jednak nie to samo co lymphoma malignum. Przede wszystkim nie jest przenoszony drogą płciową. Może więc zaczął się dotykać tematu, ale specjalistą od chłoniaka złośliwego nie jest.
Trzecia informacja to jego udział w spotkaniu Onkologia nauka interdyscyplinarna, gdzie wygłosił odczyt o stosowaniu leku aglepriston u małych zwierząt. Jest on stosowany w leczeniu ropomacicza.
Acha i jeszcze w Weterynarii w praktyce znalazłam coś takiego:Nowotwory nerwów obwodowych u psów
autor: Maria Katkiewicz, Barbara Osińska, Sławomir Giziński
W pracy przedstawiono opis 22 przypadków guzów nowotworowych wywodzących się z osłonek nerwów obwodowych oraz 1 przypadek ganglioneuroma. Wycinki guzów pochodziły z rozrostów nowotworowych przyżyciowo usuniętych metodą chirurgiczną, które następnie poddano rutynowej ocenie histopatologicznej. W pracy omówiono typy rozrostów nowotworowych, ich lokalizację, strukturę mikroskopową oraz podstawowe kryteria stosowane w diagnozie różnicowej omawianych guzów.
Wygląda na to, że faktycznie może zajmować się tematem nowotworów, ale znów to nie to samo co chłoniak.
Większość informacji które można znaleźć to jego działania jako ginekologa położnika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 8:39, 24 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mam nieodparte wrażenie, że to tzw. leczenie onkologiczne, pan doktor prowadzi z doskoku. Mnie przeraża to, że nie mając wyniku biopsji, a opierając się tylko na podejrzeniach, zaordynował Cleosi endoxan. Właściwie to samo zrobił z Temidką, dodając może jeszcze fakt, że nie poinformował ją, że endoxan jest dość silnym lekiem cytostatycznym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Gaduła
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: plock Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:23, 24 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
jeśli publikuje prace na temat onkologii to coś czuje,że może się tym zajmowac...ale tym bardziej jego metody pracy są skandaliczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleosia
Bywalec
Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:06, 25 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
hmmm i tu mamy haczyk. Jak zatem ktos kto nawet zajmume sie w mniejszym od swej specjalizacji stopniu onkologia jest w stanie bez biopsji podac co piesowi jest....
Jk po drugie mozna odstawic kroplowki, dodala ten temat mala_czarna, wiedzac ze piesio ma wenflon i jestem w stanie aplikowac jej doslownie wszystko.
Tu nastepne pan doktor podczas biopsji rozmawial przez telefon..... o tym wczesniej nie pisalam, ale przypomnialo mi sie.... Moje drogie nawet jesli zaczyna sie jakas specjalizacje to miejmy na uwadze ze nikt nie jest alfa i omega ani juz napewno prorokiem. Gdyby nie odstawienie kroplowek i nie podanie silnie dzialajacego zarowno endoxanu jak i encortonu...Cleosi nie padla by watroba... tak jak jest w watku ujeta po czterech dniach "czekania" i podejmowania decyzji przez opisywanego lekarza, moja pysia miala probe watrobowa ( normy 3-50) 1945!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i tu wracamy do punktu wyjscia dlaczego zatem nie pozwolono zaznaczam nie pozwolono mi podawac HEPAregenu ktory mialam w domu, siemienia lnianego czy nawet wiesiolka w akcie desperacji chcialam podac chociazby tran!!! zostalo mi to zabronione... Kiedy dzieki interwencji Malej_ czarnej trafilysmy do DJ Cleo miala taka zoltaczke jak cholera....nieoslaniana watroba poprostu sie poddala..przy okazji byla tak strasznie obciazana...
Wniosek z tego taki ze medycyna zawsze laczy sie ze soba i kazdy chociazby z nas ma o niej duzo informacji nie jestesmy w stanie leczyc...i kazdy lekarz zapewne jest w stanie wykryc chorobe nowotworowa ale nie kazdy podejmie sie leczenia. MOze byc zatem swietny lekarz poloznik badz ginekolog , kardiolog badz inny specjalista, ale w przypadku ludzi zaden z nich nawet jesli sie interesuje inna dziedzina nie podejmie leczenia!
Zastanowmy sie co by sie stalo gdybym zalozmy zachorowala i miala wewnatrz ciala guza...ktorego wykryl powiedzmy ginekolog ...co dzieje sie dalej...czy podejrzenie nowotworu skieruje mnie do leczenia u ginekologa?? ktory wlasnie zaczal robic specjalizacje w ziedzinie onkologii.. zalozmy ze poddaje sie leczeniu przez poloznika "onkologa" jemu wydaje sie ze schemat leczenia mojego guza jest zwyczajny ksiazkowy, zatem skupia sie tylko na swoich przekonaniach..
I znow zalozmy ze owemu zdolnemu lekarzowi- ginekologowi- alias przyszlemu onkologowi przytrafia sie cos niemilego....smierc pacjentki....czy powinnam dalej pisac?
Co zrobilaby wowczas moja rodzina dowiadujac sie ze ow zdolny lekarz..wcale nie jest onkologiem....jest naprawde swietny..ale w swojej dziedzinie. Mysle ze juz nic wiecej nie wymaga komentarza. Moja rodzina i kazdy czlowiek ktory by sie dowaiedzial o takich nielegalnych praktykach zrownalby go z ziemia...zlinczowal zameczyl sądami i nie mial skrupulow zeby zrownac z ziemia...
Czy zatem jesli odchodzi moje najwieksze slonce ...moj skarb... moja rodzina powinam pozwolic na dalsze praktyki???
moze sie zagalopowalam, ale chcialam rozwiac watpliwosci dotyczace slusznosci naszych wspolnych przemyslen. Mam nadzieje ze nie bedziecie miec rowniez wy skropolow...i nigdy bym niechciala zeby kogokolwiek z nas i naszych znajomych badz zwyczajnych milosnikow zwierzat spotkala taka sytuacja.
Pzdr serdecznie wszystkich Cleosia i Dunia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|