|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiawska
Uczestnik
Dołączył: 24 Sty 2019
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:31, 24 Sty 2019 Temat postu: Dante -pitbull warszawski- ma chłoniaka |
|
|
Cześć wszystkim
Na to forum trafiłam zapewne jak prawie wszyscy - po druzgocącej diagnozie zaczęłam przeszukiwać internet w poszukiwaniu informacji na temat chłoniaka, którego ma mój pies (choć wolę o nim mówić „syn pierworodny” ).
Dante jest psem adopcyjnym, ale mamy go od szczeniaka. W maju 2019 skończy 6 lat. Jest w typie pitbulla. Zawsze miał alergię pokarmową na drób oraz tendencję do sezonowej alergii skórnej w okresie wiosenno-letnim.
Na początku września dostał łupieżu. Łupież był okropny. Trafiliśmy do pani dermatolog, która na początku wygrywała walkę z łupieżem. Podejrzenia były oczywiście na tle alergicznym lub od pasożyta. Niestety po w miarę udanej walce na początku, po 2 miesiącach łupież uderzył ze zdwojoną siłą.
To skłoniło nas do udania się do Dermawetu do dr. Karaś-Tęczy.
Tak więc 29.11.2018 udaliśmy się na wizytę z psem z problematycznym łupieżem, a wyszliśmy z jednoznaczną diagnozą chłoniaka skóry, po immunofenotypowaniu w Niemczech okazało się, że jest to chłoniak typu T.
Po wykonaniu badań diagnostycznych okazało się, że narządy wewnętrzne nie są zaatakowane. Jednak po pierwszym cyklu wyszło z badań, że chłoniak prawdopodobnie zajął szpik kostny. Jednak wg naszej onkolog szpik fajnie reaguje na chemię.
Właśnie zakończyliśmy drugi cykl chemii protokołu CHOP: winkrystyna, endoksan, doksorubicyna.
Leczymy się u dr. Ewy Kautz (onkolog) w Dermawecie, w Warszawie.
Dante jak na razie znosi chemię dobrze. Jedynie mamy czasem problemy jelitowe w postaci częstej, luźnej kupy. Ale probiotyk daje radę.
Przed nami kolejne 2 cykle chemii, a później trzymanie kciuków aby znalazł się w tej niewielkiej grupie szczęśliwców, którzy pokonali to dziadostwo. Szczerze w to wierzę, że nam się uda.
Pozdrawiam
Kasia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasiawska dnia Nie 13:54, 03 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mali
Gaduła
Dołączył: 06 Cze 2018
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:12, 28 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Cześć Kasia, jestem Beata, opiekunka Maliny. Nie powiem nic innego, jak trzymajcie się i wierzcie w sukces. My adpotowalismy Mali w bardZo złym stanie, ale udaje nam się trzymać chorobę w ryzach od 7 miesięcy. Właśnie jesteśmy na Bialobrzeskiej, gdzie Mali leczy się u dr Jankowskiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17:29, 28 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Witaj,
mój Lucjan trzymał się dzielnie rok. To był rok, kiedy moją więź z nim się bardzo zacieśniła, więc jestem wdzięczna za ten czas. Połowa serii to był dla nas cudowny czas - Lucek czuł się silny, jeszcze nie był zmęczony terapią. To jest ważny czas.
Chcę ci powiedzieć, że ważne jest właśnie to, co teraz przeżywacie - nie to co po terapii. To może przyjść albo nie. Ważny jest każdy z tych dni, kiedy wiąż trzymacie to świństwo w ryzach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:51, 28 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Witaj,
Bardzo mnie przerazily objawy chloniaka u Twojego psa:((. Nie wiedziałam że "zwykły " łupież może oznaczać coś takiego:(. Bardzo mi przykro, że to spotkało Twojego Przyjaciela. Moja Belcia wygrała z chloniakiem i leczenie dało nam wiele wspaniałych miesięcy, czego i Wam życzę. O ile dobrze pamiętam, to Fender, któremu też udało się wygrać, też miał chloniaka skóry. Także dobrze, że podjeliscie walkę.
Moja obecna podopieczne też jest pacjentka Dermawet, ale mam nadzieję, że jednak pozostanie "jedynie" pacjentka dermatologiczna, a najlepiej gdyby nie była nią wcale
:wink: .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiawska
Uczestnik
Dołączył: 24 Sty 2019
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:53, 03 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Niestety trzeci cykl zaczął się dla nas słabo. W noc po kroplówce z winkrystyną przyszedł kryzys. Dante nie mógł stanąć na nogi, strasznie dyszał i nie mógł spać. Nad ranem dostał cerenie i steryd i po godzinie było lepiej.
Kolejna noc była ok. Kolejny kryzys to noc z piątku na sobotę. Pojechaliśmy do przychodni 24h i dostał kroplówkę plus serię leków przeciwwymiotmych, steryd, antybiotyk i osłona.
Widzę, że jest słabszy i czasem łapy odmawiają mu posłuszeństwa.
Chyba przestaje mnie lubić przez to całe jego cierpienie...
Kiedy widzę, jak się męczy to zastanawiam się czy dobrze robimy. On nie rozumie, ze to ma mu pomóc (o ile go nie zabije).
Jak sobie radziliście z kryzysami w trakcie chemii? Co pomagało na dyszenie, mdłości i opadanie z sił?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:22, 03 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Hmm, dyszenie u Belli pojawiło się tylko raz i to po podaniu poltramu (czyli niby przeciwbólowe środka, który chyba zadziałał odwrotnie), po kontakcie z kliniką, miałam czekać aż się uspokoi- trwało to ca 2h. Nie miało to związku z chemią, ale na tym etapie już pewnie proces nowotworowy byl mocno zaawansowany, z tym że nie był to chloniak. Innych, podobnych doświadczeń nie mieliśmy podczas chemii. Natomiast na początku w pierwszym cyklu po winkrystynie, Bella nie dawala rady się podnosić, zsiusiala się chyba częściowo bezwiednie. Doktor stwierdził, że taki stan jest nieakceptowalny i przy kolejnym wlewie dostała obniżoną dawkę. Wtedy też miałam wątpliwości czy to ma sens. Mieliśmy też problemy z biegunkami, ale tu zwykle leki, suplementy i dieta pomagały, chociaż było to mocno absorbujace i uciążliwe. Ale ufalam doktorowi, ze wie co robi i kiedy stan jest odwracalny i przejsciowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiawska
Uczestnik
Dołączył: 24 Sty 2019
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:10, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj Dante ma już trzeci kryzys od środy 30.01 po winkrystynie. Najgorsze jest to dyszenie i kręcenie się psa. Nie umiem mu pomóc. Zaraz znowu jedziemy do najbliższego weta w celu podania interwencyjnie jakiejś pomocy z leków.
Dzisiaj już się popłakałam z bezsilności... Czy po chemii będzie lepiej? Czy ja nie męczę tego psa? ;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lawendowa
Uczestnik
Dołączył: 04 Lut 2019
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:04, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Kasiawska,u nas identycznie od wczorajszego wieczora po winkrystynie.
Mam te same wątpliwości,zamiast lepiej,tylko wywołałam cierpienie.
Tores dyszy, kręci się,szuka chłodnego miejsca,nad ranem jak zwykle wypuściliśmy gona siku, ale nic nie zrobił tylko natychmiast położył sie na śniegu i nie chciał wstać. Zachowuje się jak zamroczony. Nic nie je.
Od weta poza antybiotykiem i sterydem nic nie dostaliśmy,nie mogę się dodzwonić co dalej robić.
Jakie leki dostał Dante? i czy coś pomogły?
Beradna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lawendowa
Uczestnik
Dołączył: 04 Lut 2019
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:43, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
ps. a jak z osłoną, jakieś leki podajecie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiawska
Uczestnik
Dołączył: 24 Sty 2019
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:17, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Dante codziennie dostaje bioprazol osłonowo na żołądek oraz probiotyk na luźną kupę. Do tego steryd.
Ostatnio jak byliśmy na pomocy wet24 to dostał kroplówkę wzmacniającą, antybiotyk, steryd, osłonowy na brzuch i cerenię przeciwwymiotną, bo mu się odbijało i się ślinił.
Dzisiaj moja pani onkolog napisała, że zmniejszymy trochę dawkę chemii do ok 90%. Ostatnio tak zrobiła z doksorubicyną i Dante nie miał żadnych skutków ubocznych, przy czym węzły chłonne nadal były normalne.
Ogólnie Dante przy pierwszej chemii, po zachorowaniu, miał podobnie jak Twój Tores. Nie jadł, prawie nie chodził, do tego miał neuropatię obwodową... Ale w trakcie pierwszego cyklu złe objawy chłoniaka ustąpiły. Także daj sobie jeszcze czas. I próbuj skontaktować się z onkologiem, może tez coś doradzi.
Teraz przyszły do nas kryzysy, bo już 2 miesiące przyjmuje chemie i pewnie organizm tez ma skończone możliwości. Ale każdy wet mówi żeby się nie poddawać, bo okres chemii potrafi być ciężki, ale może dać dobre rezultaty.
Ja chyba mam dołek, bo od 30.01 prawie nie śpię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lawendowa
Uczestnik
Dołączył: 04 Lut 2019
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:39, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Kasiawska, Dantę tą chemię przyjmuje 2 mies, w cyklach po tyg?, czy były jakieś przerwy?
My mamy schemat 4 chemie co tyg , później co 3-4 tyg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiawska
Uczestnik
Dołączył: 24 Sty 2019
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:51, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Mamy protokół CHOP 4 cykle po 3 tygodnie. Czyli 1 tydzień winkrystyna, 2 endoksan, 3 tydzień doksorubicyna. I te 3 tygodnie x4.
Mieliśmy jeden tydzień przesunięte podanie winkrystyny w 2 cyklu, bo pierwsza dokso mega go osłabiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:20, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Ooo.. to widzę, że Wy jesteście na schemacie iCHOP. Wasz wet uzasadnił, dlaczego ten skrócony i zintensyfikowany schemat?
Pytam, bo mój Szczepan go miał, jako jeden z niewielu (jeśli nie jedyny) dotychczas na forum. Zazwyczaj idą CHOP 26 tygodni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mali
Gaduła
Dołączył: 06 Cze 2018
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:41, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Może warto byłoby skonsultować schemat z dr Jagielskim: dr Jankowską z Bialobrzeskiej?
Mówi się, ze to najlepsza klinika onkologiczna w Polsce;
To może nie spodobać się Twojej lekarce, ale Twój podopieczny jest tu najważniejszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:56, 05 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Z reguły chemia w organizmie utrzymuje się ok 48h, dlatego wszelkie objawy po chemii po tym czasie powinny minąć.
Ale jeśli osłabiony jest cały organizm, to różnie bywa. Szczepan czasem po chemii był w kiepskiej formie przez cały tydzień, czasem odsuwaliśmy kolejny wlew o dzień lub dwa, by doszedł do siebie, a mi było szkoda podawać kolejną dawkę, kiedy dzień przed czuł się lepiej.
iCHOP jest intensywniejszy jeśli chodzi o dawki niż CHOP, może to źle znosi..
A jak badania krwi przy tych ostatnich wlewach? Robicie morfologię?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|