|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:00, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie mysl w kategoriach, czy się da, czy się nie da. Chłoniak to podstępny nowotwór. Najważniejsze, że Absolut ma się dobrze. Ja wiem, pomyślisz sobie, że to takie głupie gadanie, ale uwierz mi, w tej chorobie najważniejszy jest komfort życia pieska.
Jana, nie załamuj się, głowa do góry!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:07, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jana nawet jeśli nie da się zatrzymać choroby to tak jak pisze mała_czarna ... najważniejszy jest psiak, jego samopoczucie, komfort życia.
Co według weta znaczy sztuczne przedłużanie życia ... jest chory to się leczy i przede wszystkim walczy do samego końca, do ostatniej chwili ... to im się od nas należy za ich miłość i bezgraniczne oddanie.
Absolut czuje się dobrze więc żyjcie tymi chwilami ... oby było ich jak najwięcej i jak najdłużej
zbierz siły na dalszą walkę ... nie poddawaj się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:28, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
jana tych słów weta o sztucznym przedłużaniu życia psu,nawet nie słuchaj,dla wielu lekarzy chemioterapia,to dopiero doświadczalnictwo i nie mają do tego przekonania...to Twój ukochany pies jest wykładnikiem tego czy walczyć w ten sposób,czy nie!Jeśli ma komfort życia-sam chce żyć dalej,jeszcze...je,bawi się,jest radosny nie wolno mu tego odbierać!Pomyśl,gdyby tak np.mała_czarna,Fender,Bosman posłuchali kiedyś takiego weta i odpuścili,straciliby swoich przyjaciół dużo wcześniej,Wiki małej_czarnej żyła z tym ścierwem jeszcze 3 długie lata...prawda,wielu z nas tu straciło swoje Skarby w połowie drogi,walki...ale tak już jest jana,nie ma się na to wpływu,ale póki jest o co,to walczcie,razem...dla siebie...jana,wydzieraj od życia najwięcej ile się da!!!Głaski dla psiaków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:37, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Aga za dobre słowa.
Powiedziałam sobie ,że dopóki Absolut będzie miał dobrą kondycję ,będzie chciał żyć to daję chemię.A co los nam przyniesie to wolę nie myśleć .Staram się żyć z dnia na dzień i myleć pozytywnie ale po prostu nie umiem. Z natury jestem osobą , która wszystko analizuje i chce mieć na wszystko odpowiedź.Dlatego nie umiem sobie tego wytłumaczyć to nie mam odpowiedzi .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:37, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jana wiem że Ci ciężko ... nie potrafię Cię pocieszyć ... mogę jedynie płakać z Tobą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:16, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jana..nie potrafię tego zrozumieć...dlaczego tak musi być.. tak bardzo musi Ci być bardzo ciężko...aż brak słów...a tak chciałoby się pomóc..pocieszyć..
Mogę jedynie wirtualnie-ale bardzo mocno Cię przytulić i przesłać dobre myśli..
Trzymajcie się dzielnie i cieszcie się sobą..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BosmAnka
Gaduła
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:26, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
jana29 napisał: | Czy rzeczywiście nie da się zatrzymać tej choroby ??? |
Jana, Bosman miał pierwsze uderzenie chłoniaka wiosną 2007. Guzy zostały wycięte. Rok później, latem 2008 rak zaatakował wątrobę. Podjęliśmy chemię, nastąpiła szybka poprawa. Chemię zakończyliśmy w maju 2009. Od tamtej pory Bosman normalnie żyje i czuje się bardzo dobrze.
Można zatrzymać tę chorobę. Nie wiem jeszcze na jak długo, ale można.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:12, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jana,co u Was?jak się czujecie?
Napisz parę słów w wolnej chwili bo się martwimy..
Gorące pozdrowienia dla Ciebie i psiaków!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betka
Gaduła
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:36, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jana, wiem jak to jest. Człowiek zamienia się w jakiś czujnik nakierowany na nasłuch. Każde westchnięcie, drżenie grzbietu, nerwowe oblizywanie pyszczka, wszystko to jest dla nas jakimś znakiem, dowodem, że dzieje się być może coś, może coś złego. Nie jest łatwo z tym żyć ale Ty to już wiesz. To bardzo trudne umieć cieszyć się w takiej sytuacji z tego co jednak ma się dziś. Najważniejsze że Absolut ma się dobrze, że nic go nie boli. No i ten drugi staruszek, boksiutopies. Tak nazywamy u nas w domu krzyżówki z bokserkiem. Trzymaj się kochana, ja oddałabym wiele, żeby móc spędzić z moją Milusią choć tydzień, nie da się niestety.
Ucałuj pieski i żyj dniem dzisiejszym. Myślenie o jutrze niczego nie zmieni.
Betka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:38, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
jana już prawie tydzień jak milczysz...wiem,że czasem bardzo ciężko jest coś napisać-u mnie przychodzi to falami,czasem pisałabym nawet i całą noc,a czasem mam dość tych wszystkich for i nieszczęść,o których piszą ludzie...czasem tego nie ogarniam,ale zbieram się do kupy,czytam i znów płaczę,czasem ktoś czeka choć na parę ciepłych,dobrych słów,po których jakoś łatwiej pozbierać się trochę,dalej walczyć,żyć...
Jak psiaki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:39, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dominiko, u nas bez zmian.Po wizycie w tamten poniedziałek tj.15 lutego Absolut ma zwiększony endoksan i encorton-ja nazywam to pseudo chemią-Apetyt ma , humor też ,rozrabia jak dawniej, tylko martwi mnie fakt,że ten duży guz-węzęł , który mnie przestraszy pomimo zwiększonej dawki leków utrzymuje się .Nie zwiększa się i nie zmniejsza i to mnie bardzo martwi ,że chemia czy steryd nie działa.
Po pierwszej dawce chemii na początku października wszystkie węzły zmniejszyły się aż do stycznia.Od poczatku stycznia znowu są większe , a szczególnie ten jeden .
Natomiast Fred (14 letni senior )też bez zmian .Z tym ,że u niego mamy problem bo operacja w 2008r. nie pomogła i nie siusia sam.Jak trochę poleniuchuje sobie pod domem na zimnej kostce (gdy nie zauważymy ) to niestety mamy problem z popuszczaniem moczu.Wtedy zaczynam dzień o 6 rano od sprzątania legowiska .I tak dzień w dzień.Czasem brakuje mi sił ...
Dziękuję za troskę Jana Fred i Absolut
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:14, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
przytulam mocno Was wszystkich ... Jana bądź silna ...
ja też często byłam u kresu ... wiem jak się czujesz ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 8:31, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jana, co u Was słychać? Jak czuje się Absolut?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:53, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kochana , u nas bez zmian.Wolałabym żeby było lepiej ale nie jest najgorzej. Martwi mnie to ,że pomimo chemii węzeł na karku wcale a wcale się nie zmniejsza.Nie wiem , czy to nie jest zły znak.Przecież gdyby chemia działała to guz był by mniejszy.Prawda ?????
Boję się że steryd i endoksan pewnego dnia przestanie działać...Wiem wiem ,za dużo myślę ale taka jestem .Ciągle myślę o najgorszym i nie potrafię się cieszyć dniem codziennym -chociaż bardzo się cieszę .
Absolut od soboty zrywa mnie po 5 rano -bo chce jeść !
Tak więc spania nie mam.Jak zacznę mu podawać tableki itp to budzi się moja druga kaleka , którą trzeba odsikać bo sam nie siusia.
Tak więc mam dwoje dzieci na głowie.Najgorsze jest ,że muszę ich przeżyć , a to jest koszmar
pozdrowionka i dzięki za pamięć
J
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:18, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jana masz cieszyć się każdym dniem z futrzakami ... nie myśl o tym co będzie
chłoń każdą razem spędzoną chwilę
życzę Ci dużo siły i jeszcze wielu słonecznych dni razem
przytulam mocno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|