|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
Uczestnik
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:15, 27 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A u nas znów gorzej. Niestety Dżoja czuje się źle, straciła apetyt, traci siły, widać, że jest zdecydowanie słabsza niż kilka dni temu, do tego dochodzą problemy z wątrobą no i oczywiście powiększone węzły chłonne. Dziś poszłyśmy kawałek na spacer. Co nas zdziwiło to bardzo chętnie wyszła z domu i dość sporo przeszła. Niestety nie miała siły wrócić i trzeba było podjechać po nią samochodem. Najbardziej mnie martwi to, że ona wyrażnie cierpi, boli ją chyba wątroba, czy coś jeszcze nie wiem. Dajemy jej nospę i na jakiś czas pomaga, ale ogólnie jest naprawdę źle.
We wtorek jedziemy do Wrocławia, w środę mamy konsultacje u naszego lekarza i jak dobrze pójdzie kolejną chemię. Mam nadzieję, że dostanie jakieś nowe leki, bo te chyba przestają działać. To co mnie przeraża to fakt, że ona nic nie je i ma bardzo oslabiony organizm i jak dostanie silną chemię to nie wiem czy ją przetrzyma. Do tego dochodzi długi i męczący powrót samochodem do domu. A ostatnio strasznie wymiotowała. Naprawdę pierwszy raz od czasu diagnozy czuję się tak bezsilna i przerażona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
rott_ka
Gaduła
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 22:37, 27 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, może skontaktuj się ze swoim lekarzam i spytaj czy nie trzeba Dżojki nawodnić. Z pewnością by ją to wzmocniło i trochę wypłukało organizm z toksyn. Płyn do kroplówki PWE kupisz bez recepty w każdej aptece, podasz jej podskórnie i zobaczysz, że lepiej się poczuje.
Podobną sytuację miałam z Bellą, po poprzedniej chemii i dr Jagielski natychmiast kazał podać kroplowkę z płynu Ringera lub PWE.
Odwodnienie może być bardzo niebezpieczne, a Dżoja dużo wymiotowała...
Przed Wami daleka droga do Wrocławia, więc może lepiej wzmocnić psinkę...
Trzymam kciuki za Was obie !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wisienka
Bywalec
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:50, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Trzymamy jutro kciuki za Dżojkę! Jak tylko będziecie mogły dajcie znać co powiedział lekarz i jak psinka zareagowała na chemię!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Uczestnik
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:45, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie wróciłyśmy z Wrocławia. Niestety u nas bardzo źle. Przede wszystkim bardzo powiększona śledziona, która jest tak duża, że uciska inne organy. Na szczęście wątroba i nerki są bez zmian. To co mnie najbardziej martwi to bardzo wysoki poziom leukocytów, co może świadczyć albo o bardzo silnym stanie zapalnym albo o zaatakowanym szpiku kostnym. Jeżeli to szpik to przegramy walkę o Dżoję, bo wówczas nie ma możliwości leczenia. Samopoczucie Dżoi też bardzo złe. Praktycznie nie wstaje, nie może chodzić, nic nie je, sporo pije, ma podwyższoną gorączkę.
Narazie Dżoja dostała adriblastin i większą dawkę vincristyny oraz bardzo silne antybiotyki o szerokim zakresie działania. I zestaw leków i zastrzyków do podawania w domu i niestety musimy czekać.
Najgorsza jest ta bezradność i świadomość, że nic więcej nie możemy zrobić.
Jednak nadal mam nadzieję, że to tylko kolejny kryzys i że tym razem Dżoja też z tego wyjdzie. W końcu to silna dziewczynka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rott_ka
Gaduła
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:01, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, u nas też było bardzo żle, ale po ostatniej chemii jest dużo lepiej.
Trzeba wierzyć, że to tylko kryzys, nie może być innaczej...
Sama piszesz, że to silna dziewczynka, a silne dziewczynki nie przegrywają !
Trzymam kciuki !
Głaskanko dla Dżoi i pozdrowienia dla Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
deelfino
Gaduła
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Czw 8:17, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, tak mi przykro, że nie ma poprawy.
Trzymam mocno kciuki żeby wreszcie kryzys minął i żemy walka skończyła się zwycięstwem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Uczestnik
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:31, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
W imieniu naszym i Dżoi dziękujemy bardzo za słowa wsparcia .
Dżoja dziś nadal jest w ciężkim stanie, może troszkę więcej się rusza (o ile tak można nazwać te kilka kroków, które robi chodząc po ogródku), ale nadal nie ma apetytu, ma bardzo powiększony brzuch - co oznacza, że niestety śledziona się nie zmniejsza. Do tego po chemii zesztywniały jej łapy więc to doatkowo utrudnia jej chodzenie. Jedyne co jest pocieszające to fakt, że chyba nic ją nie boli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rott_ka
Gaduła
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 21:11, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, ale co mówi lekarz ?
Kiedy następna wizyta, jakieś badania ?
Jak długo masz czekać na efekty ostatniej chemii ?
Przepraszam, że Cię naciskam, ale tak mi smutno, że dziewczynka cierpi
Myślami jestem przy Was i mocno trzymam kciuki !
Musi być dobrze !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Uczestnik
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:22, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Prawdę mówiąc wiem niewiele więcej niż to co już napisałam . Teoretycznie nastepną chemię powinna dostać za 3 tygodnie, wtedy też powinna mieć zrobione badania. Jednak nie wiem czy ona za 3 tygodnie będzie na tyle silna żeby przetrzymać chemię i przede wszystkim czy to nie będzie już dla niej tylko dodatkowym cierpieniem. Efekty chemii powinny być widoczne po mniej więcej 3 - 5 dniach. Oprócz chemii Dżoja dostaje bardzo silne antybiotyki w zastrzykach i one też powinny dać jakieś efekty. Jeżeli to jakaś infekcja to antybiotyk powinien ją zwalczyć. Niestety do dziś nic się nie zmienia na lepsze. Dżoja jest tak słaba, że nie ma siły wstawać, nie mówiąc o chodzeniu, zupełnie nic nie je, na szczęście sporo pije, więc przynajmniej się nie odwodni. Lekarz powiedział tylko tyle, że jeżeli to jakaś silna infekcja to te leki które dostała zwalczą ją, natomiast jeżeli tak wysoki poziom leukocytów jest efektem chłoniaka, a dokładnie przejściem chłoniaka w białaczkę (podobno jest to ostatnie - V stadium tego raka) to nie mamy żadnych szans. Dlatego musimy czekać. Cały czas mam nadzieję, że to jednak infekcja (niedawno Dżoja miała coś takiego co dawało podobne objawy i dopiero po 10 dniach, była poprawa). Też wierzymy że będzie dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
deelfino
Gaduła
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Sob 10:39, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, bardzo przykro mi to wszystko czytać.....
Wiem co czujesz, jestem z Tobą. Z całego serca, życzę żeby to nie było to najgorsze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rott_ka
Gaduła
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 11:26, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, życzę Ci, żeby Dżoja jak najszybciej poczuła się lepiej , żeby wreszcie był widoczny efekt chemii i pozostałych leków, bo zawsze czeka się na to z niecierpliwością...
Mocno trzymam kciuki !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:48, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
my przeszlismy to stadium piate i byl atak bialaczki na szpik, pomogla transfuzja, ona nam wrocila do zycia Fendera, ale bylo bardzo ciezko, potrzebna byla tez butla tlenowa bo atak bialaczki wybil erytrocyty i nie mialo co transportowac tlenu we krwi
spedzilismy w domu 2 noce podajac Fenderowi tlen, butle mozna wypozyczyc
pisze, bo czasem warto i o to dopytac lekarza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:48, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, mam nadzieję, że to infekcja i leki zadziałają już wkrótce. Życzę Wam tego z całego serca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Uczestnik
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:14, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo serdecznie wszystkim dziękujemy za te słowa otuchy i wsparcia. Są dla nas naprawdę bardzo ważne. Świadomość, że nie jest się w tym wszystkim samemu jest bezcenna.
Fender - to co napisałaś dało nam nadzieję, że nawet jeżeli jest to białaczka to jest jakaś szansa. Bardzo Ci za to dziękuję
Dziś Dżojeczka czuje się chyba troszkę lepiej. Mimo, że nadal nie ma apetytu, to jednak samopoczucie ma zdecydowanie lepsze. Przede wszystkim uśmiecha się , troszkę więcej chodzi, no i to co cieszy najbardziej - przyszła pospać do łóżeczka . Chyba zmniejszyła się jej śledziona, ale to dość trudno stwierdzić, bo Dżoja do szczuplutkich nie należy i większy brzuszek zawsze miała.
Bardzo wierzymy, że i tym razem nam i jej się uda i że jeszcze troszkę będziemy się cieszyć naszą kochaną psiną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
deelfino
Gaduła
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Sob 22:21, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Miło to wszystko przeczytać Tak bardzo miło....
Aby tak dalej - Dżoju, dużo, dużo siły a Tobie Aniu wytrwałości i wiary:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|