|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
Gość
|
Wysłany: Pon 13:12, 24 Wrz 2007 Temat postu: Dżoja - chłoniak |
|
|
Witam,
Jestem szczęśliwą włąścicielką 6- letnie Bernenki - Dżoi, zdrobniale nazywanej Lulą, która niestety również jest chora na chłoniaka limfoblastycznego. Chociaż od diagnozy mija już miesiąc dopiero dziś jestem w stanie porozmawiać o chorobie mojej Niuni. Na początku sierpnia nic nie zapowiadało tak koszmarnego końca wakacji. Dżoja zachowywała się normalnie, jadła z apetytem , piła tak jak zwykle. Nie zauważyłam u niej absolutnie żadnych objawów, które mogłyby mnie zaniepokoić. Dopiero pod koniec sierpnia głaszcząć ją zauważylam dwa wielkie guzy na brzuchu, jak się potem okazało - bardzo powiększone węzły chłonne. Od razu pojechałam do lekarza, który od razu wykonał podstawowe badania krwi: morfologię, biochemię i ob. Wszystkie wyniki były dobre. Następnego dnia pojechałyśmy na biopsję i niestety jej wyniki spowodowały, że zawalił się cały nasz świat. Jedynym plusem całej tej sytuacji była szybko postawiona diagnoza. W trakcie tego koszmarnego tygodnia jednego byłam pewna, że jeżeli istnieje choćby cień szansy na przedłużenie jej życia - my go wykorzystamy. W środę odebrałam wyniki biopsji - chłoniak limfoblastyczny o wyższym stopniu złosliwości. Pomimo, że jesteśmy z Gdańska podjęłam decyzję, że Dżoja będzie leczona we Wrocławiu u dr. Hildebranda. Dziś wiem, że była to najlepsza decyzja. Pan doktor jest wspaniałym lekarzem, z nieprawdopodobnym podejściem do zwierząt i bardzo ciepłym człowiekiem.
To właśnie tam pierwszy raz nie poznałam swojego psa. Zwykle każde wejście do lekarza było gehenną, Lulka nie dawał sobie zrobić zwykłego zastrzyku, a tu zachowywała się tak grzecznie, że zaczęłam się bać, że to nowotwór postępuje tak szybko, że moja psina jest tak spokoja. Bez problemu zrobiliśmu USG - i tam pierwsza ulga, oprócz małego ogniska w śledzionie reszta jest czysta. Nerki, wątroba, pęcherz - na szczęście nie ma przerzutów. Musiałyśmy jeszcze poczekać na morfologię, która na szczęście okazała się bardzo dobra. To druga dobra wiadomosć - można podać chemię. Zaraz po podaniu kroplówki i chemii wracałyśmy do domu do Gdańsk. Lulka zawsze lubiła jeździć samochodem i teraz też podróż zniosła bardzo, bardzo dobrze. Sobota - dzień po chemii, samopoczucie mojej psiny było bardzo dobre. Kryzys nastąpił w nocy z soboty na niedzielę. Dzojka była bardzo niespokojna, dyszała, widać było, że się męczy, chodziła jakby na usztywnionych łapkach. Taki stan trwał całą niedzielę, ale w poniedziałek było już lepiej. Kolejny tydzień, kolejny wyjazd do Wrocławia i kolejna chemia. Tym razem Dżojka czuła się bardzo dobrze, praktycznie nie zauważyłam skutków ubocznych. Kolejne dwie chemie zdecydowalam, że podamy w Gdańsku, ale dr Hildebrand cały czas był pod telefonem, telefonicznie konsultował badania i decydował czy podajemy chemię. Na szczęście wyniki znów były bardzo dobre. Niestety tą chemię Dzojka znosi najgorzej. Od piątku nic nie je, na szczęście normalnie pije, jest bardzo osowiała, smutna, z trudem wstaje. Tłumaczę sobie, że to efekt chemii, że musi być gorzej żeby bylo lepiej, ale serce mi się ściska jak patrzę jak ona cierpi. W ten piątek ma dostać kolejną dawkę chemii - silniejszą niż dotychczas (vincristin i endoxan), a ja boję się, że ona może tego nie przetrzymać. Z drugiej strony wiem, że nie mamy innego wyjścia. Żeby tylko zaczęła jeść. Bardzo schudła (chociaż pan Doktor powiedział, że musi schudnąć, bo wtedy są lepsze efekty leczenia), ale chyba nie mial na myśli tak szybkiego spadku wagi. Modlę się żeby wytrzymała piątkową chemię, która będzie ostatnią z cotygodniowego cyklu. Następną dostanie 19 października - już we Wrocławiu.
Głąboko wierzę, że moja Niunia będzie w tej szczęśliwej 10 % grupie zwierzaków, które pokonały tę straszną chorobę. A przynajmniej, że mamy jeszcze wiele, wiele miesięcy wspólnego życia i radości jaką daje nam każdy spędzony z nią dzień.
Serdecznie pozdrawiam
Ania
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 8:37, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Aniu. Trzymam kciuki za pieska. Musisz bardzo mocno wierzyć, że wszystko będzie w porządku.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam mocno kciuki za zdrowie pieska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Gość
|
Wysłany: Wto 13:15, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Serdeczne dzięki za słowa otuchy, są nam teraz bardzo, bardzo potrzebne. Również trzymam kciuki za wszystkie psiaki, które tak dzielnie walczą z tą chorobą oraz za ich Właścicieli, którzy się nie poddają.
Pozdrawiam serdecznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Gość
|
Wysłany: Czw 15:10, 04 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
My szczęśliwie jesteśmy już po czwartej chemii, którą Dżoja zniosła wspaniale. Zachowywała i zachowuje się jak zdrowy, szczęśliwy pies. Mimo, że dostała silniejszą dawkę (vincristin z endoxanem) nie miała żadnych skutków ubocznych. Nie wiem czym od czego zależy jej samopoczucie (po trzeciej chemii była tak słaba, że bałam się że czwartej nie przetrzyma). Wyniki na szczęście ma w miarę dobre, troszkę podskoczyły jej białe cialka, ale Pan Doktor mówi, że to dobrze, źle byłoby gdyby zaczęły spadać.
Kolejna chemia 19.10 we Wrocławiu, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
justynaa_1
Nowicjusz
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czeladz
|
Wysłany: Pią 12:00, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie martw sie, wszystko bedzie dobrze, nie ma innej opcji Musisz byc dobrej mysli, mocno trzymam za Was kciuki i bardzo wierze ze pokonacie to paskudztwo, jestem calym sercem z Wami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:13, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Aniu, czasem po chemii są lepsze i gorsze reakcje. My też baliśmy się gdy nasza Una dostawała kolejne dawki.
Z tym chudnięciem to niestety u nas też był duży problem. W ciągu dwóch dni Una potrafiła stracić to co uzupełniała przez tygodnie. Ważne jednak było to, ze w koncu zabierała się do jedzenia.
Życzę Wam by chemia zadziałała i pomogła waszej psinie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Gość
|
Wysłany: Pon 15:55, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Witam ponownie,
Nasza Dżojka jest już po szóstej chemii i odpukać czuje się bardzo dobrze! Tydzień temu dostała adriblastin - podobno najcięższa chemię, ale zupełnie tego nie odczuła, nie miała żadnych skutków ubocznych. Za to miała zrobiony szereg badań. Oprócz tradycyjnej morfoligii, usg serca i ekg. Na szczeście wszystkie wyniki ma bardzo dobre.
Oby tak dalej!
Serdecznie pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:14, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Aniu, witaj. Cieszę się, że Dżojka dobrze znosi chemię. U nas przy adriblastinie zwykle bywało nieco gorzej, ale Una też dobrze reagowała. Ważne że wyniki też dobre, bo to znaczy, że chemia nie pustoszy organizmu i nadal może być podawana.
Trzymajcie się ciepło. Cały czas czekamy na informacje co dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:13, 20 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Moja sunia niezbyt dobrze toleruje vincrystynę, ale i tak nie jest źle. Po prostu dwa dni po chemii chodzi osowiała i nie ma apetytu, ale żadnych innych dolegliwości nie zaobserwowałam. Natomiast rewelacyjnie znosi leukeran, który już sami podajemy jej w domu. Generalnie, jak porównam chemię pierwszego rzutu, czyli od lipca do października ubiegłego roku, to ta obecna, czyli od maja (mniej więcej), nie ma dla niej aż takich dużych skutków ubocznych. Bardzo źle zniosła asparaginazę, na szczęście jednak, ten lek dostała tylko jeden raz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 21:59, 20 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Czytam o Waszych doświadczeniach i jestem przerażona ile jeszcze mnie i moją sunię (też bernenkę) czeka.
My jesteśmy dopiero po pierwszej chemii (asparginase i vincristin), którą przyjęłyśmy dobrze.
Jestem jednak przerażona skutkami ubocznymi, jakie na nas czychają.
Życzę Wam i sobie przełamywania wszelkich statystyk, w walce z tą okromną chorobą.
Pozdrawiam bardzo ciepło,
Agata i Dzetek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Gość
|
Wysłany: Pią 14:29, 28 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Witam,
troszkę się nie odzywałam, ale na szczęście u nas wszystko w porządku. Dżoja ma dobre wyniki, żadnych skutków ubocznych po chemii. Apetyt ma tak wielki, że musiałyśmy zmienić karmę na niskokaloryczną, ale zaakceptowała ją bez problemu. Humor ma świetny, jest żywa, wesoła. Ale niestety cały czas pamiętam jak ciężko chora jest moja rybka. Teraz żyjemy dniem dzisiejszym, bardzo cieszymy się każdą chwilą w której Dżoja czuje się dobrze.
11 stycznia jedziemy do Wrocławia, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Z całego serca życzę tego wszystkim chorym psiakom i ich właścicielom.
Ania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:03, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, wspaniałe wieści. A jak po wizycie we Wrocławiu?
Nadal trzymajcie się zdrowo:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Gość
|
Wysłany: Wto 14:53, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Na szczęście wszystko w porządku. Dżoja ma bardzo dobre wyniki, wspaniały humor i jeszcze lepszy apetyt, czego efektem jest przejście na dietę . Dr Hildebrand jest z niej bardzo zadowolony.
Następna chemia 1 lutego i tym razem też jedziemy do Wrocławia. Dżoja będzie miała badane serce i podawany adriblastin.
Mam nadzieję, ze i tym razem wszystko będzie dobrze.
Serdecznie pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
piesek przydrożny
Moderator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 23:31, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu, daj znać jak po wizycie. Mam nadzieję, że Dżoja dzielnie się trzyma. Pozdrawiam Was serdecznie, zycząc dużo zdrowia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Gość
|
Wysłany: Wto 14:38, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Witam, na szczęści wszystko jest dobrze. Tydzień temu byłam z Dżoją we Wrocławiu, miała zrobione wszystkie badania, tym razem opróćz morfologii jeszcze badania nerek, wątroby echo i usg serca. Na szczęście wyniki były dobre, tak więc dostała kolejną chemię, tym razem adriblastin i vincristin. Po niej czuła się normalnie, żednych skutków ubocznych. Teraz też jest ok, aż się boję zapeszyć. Dżoja jest radosna, ma apetyt, chętnie chodzi na spacery. W zasadzie oprócz tego, że codziennie dostaje leki i co 3 tygodnie chemię nic się nie zmieniło. Nie mogę tylko uwierzyć, że mija już pół roku jak o nią walczymy.
Pozdrawiam
Ania
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|