|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:03, 23 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No Hubert własnie tez po dokso czuje sie źle, inne leki znosi całkiem dobrze
Konsultowałam się z dr Hildebrandem, powiedział, że lepiej będzie podjechać na kroplówke, bo jeśli w nocy zaczną sie sensacje, to do rana nic nie zrobimy. Więc Hubert był bonusowo na klinikach, dostał kroplówke, zastrzyk przeciwwymiotny i przeciwkrwotoczny. Dzisiaj czuł się na pewno lepiej niż wczoraj, ale szczyt formy, to to nie był. Ja z nim nie pojechałam tym razem, bo dopadła mnie choroba sezonowa, czyli sesja, ale tradycyjnie narobił wrzasku...
W środe mamy kolejną chemię, będziemy się dopytywać lekarza co najlepiej w takim wypadku robić
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 22:15, 23 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja brałam cerenię w tabletkach, do domu. Wolałam mieć pod ręką, w razie wymiotów. Można tez, jeśli potrafisz podać podskórnie kroplówkę, zabrać butelkę, dwie, do domu. Ale ja myślę, że jesteś pod stałą opieką tak dobrego weta, że nic wam nie grozi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:39, 23 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Cerenie mamy, z resztą, cerenia zapewniła nam spokojną noc i dzień wczoraj, bo jak Hubert zaczął się krecić, to dostał tabletke do dzioba i szybko się uspokoił. Ale cerenia działa przeciwwymiotnie tylko, a jak dostał zastrzyk przeciw biegunce, to od od razu, na wszelki wypadek dostał też coś na wymioty
Co do kroplówki, nikt chyba w domu takiej umiejętości nie posiada, ale chyba będziemy musieli sie nauczyć, bo takie jeżdżenie na dłuższą mete może być uciążliwe, bo niestety nasz pies sam w samochodzie nie usiedzi, ktoś go musi trzymać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:10, 26 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Byliśmy dzisiaj na cyklofosfamidzie. Okazało się, że te nasze niedzielne problemy były spowodowane niskim poziomem leukocytów. Dzisiaj wyniki pod tym kątem troche sie poprawiły. Ale doktor powiedział, że jeśli znowu bedzie wymiotować i mieć rozwolnienie mamy przyjechać na kroplówkę. Wiec mieliśmy bonusową wycieczkę na kliniki. Hubert dostał tam cerenie w zastrzyku, coś przeciwbólowego i antybiotyk. Narazie jest ok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
freya_83
Nowicjusz
Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:42, 29 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
moja sunia ma taki sam problem co Hubert tez miała powiekszone wezły chłonne pod szyją.Też bierze vincristine ale raz na 3 tygodnie.Na razie raz byłysmy na doksorubicynie i musze przyznać że dobrze to zniosła(odpukać) zadnych wymiotów ani biegunki. Jeśli chodzi o biegunkę to wet czasem jej podaje borgal i pomaga.Tran podaję jej codziennie jedną tabletkę oprócz tego polprazol na czczo i essentavet forte na wątrobę.Bardzo ważne przy chemi jest podawanie witamin takich jak immunactiv anticancer. Dostaje też encortolon i endoxan co 3 tygodnie.Straszne to jest ile ten pies musi się nałykac tych lekarstw.Trzymam kciuki za Huberta oby poczuł sie lepiej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 14:19, 29 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Podawanie witamin przy chłoniaku należy koniecznie skonsultować z wetem. Niektóre witaminy niestety "dokarmiają" chłoniaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
freya_83
Nowicjusz
Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:09, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
co tam u Huberta???
Dlaczego taka cisza?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:23, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
U Huberta bardzo dobrze żywy, głośny i żarłoczny po naszej środowej, bonusowej eskapadzie do weta po zastrzyk wszystko się ładnie unormowało, żadnych problemów z wymiotami i innych sensacji. Jak tak patrze na tego jamniora naszego, to w ogóle po nim nie widać, że jest taki chory... Ale nie dajemy się zwieść, obserwujemy go, sprawdzamy węzły.
A ciszej troche, bo ja mam sesje, a brat tez nie pisze jak się nic nie dzieje. Ale jak już bedzie po wszystkim (mam nadzieje, że w środe;)), to bede się bardziej odzywać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chris79
Nowicjusz
Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Huberta Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:04, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
W środę byliśmy na winkrystynie, Hubert od rana (wtedy go zobaczyłem pierwszy raz od kilku dni) był w b. dobrej formie, na chemii też standardowo się zachowywał, tzn. użalał się nad sobą, jak mu próbowano w łapkę wbić igłę no i jak ktoś podchodził to go próbował zjeść
Wyniki badań krwi mam wrażenie, że cały czas mniej więcej takie same, tym razem znowu podwyższone płytki - tak chyba koło 650, norma jest do 500 (one raz skaczą, raz spadają), poza tym limfo lub leukocyty ciągle niskie, ale zawsze zapominam które to które (jestem biologicznym ignorantem).
Dostaliśmy rozpiskę dalszych zabiegów, aż do września, bo stara nam się skończyła. Generalnie dalej tak samo, tzn, co tydzień, czasem co dwa te same środki 4x w tej samej kolejności. Dr powiedział, ze terapia we wrześniu się kończy, nie bardzo wiem, co to znaczy, tzn. czy założenie jest takie, ze pewnie nie dotrwa do końca, czy takie, że ma go to wyleczyć czy co innego. Dowiedzieliśmy się też, że Hubert jako jedyny jest leczony tym systemem, jakiegoś belgijskiego profesora. Z tego, co pamiętam, pierwsze diagnozy były takie, że nowotwór jest bardzo agresywny czy jak tam i już zaawansowany, a terapia miała być chyba intensywna.
Tak czy inaczej, możemy się cieszyć obecnością Huberta z nami w niezłej formie, no i on może się cieszyć, że może wszystkich nas dręczyć do woli swoimi wrednymi zachowaniami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 7:58, 12 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
chris79 napisał: |
Dr powiedział, ze terapia we wrześniu się kończy, nie bardzo wiem, co to znaczy, tzn. czy założenie jest takie, ze pewnie nie dotrwa do końca, czy takie, że ma go to wyleczyć czy co innego. |
Jak nie dotrwa? Nie opowiadaj takich rzeczy!
Chodzi pewnie o to, że skończył się schemat chemii, przewidziany na konkretny okres czasu i tyle. No i jeśli nie będzie wznowy (a ja mocno trzymam kciuki żeby nie było), to wszystko będzie dobrze, psiaczek wyleczony!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:23, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
No chyba mniej więcej o to chodziło my nie do końca załapalismy, bo dla nas stwierdzenie że lekarz przewiduje wyleczenie Huberta jest mocno zaskakująca
Byliśmy w środę na chemii, wyniki mamy w sumie ok, ale leukocyty są obniżone i mamy pilnować zeby H dużo pił, w razie biegunki czy gorączki mamy się zgłosić. Ale nie widać żeby coś się złego działo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:50, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Byliśmy w środę na winkrystynie, czujemy sie ok . Martwił nas jakby opuchnięty brzuch, Hubert troche przytył, ale nie wiem czy na tyle zeby pozbawić sie zupełnie wcięcia w talii , dla pewności doktor zaordynował biochemię. Okazało się że H ma nieznacznie podwyzszony cholesterol i sporo ponad normę trójglicerydy (norma jest do 1,3, a H ma prawie 25), co moze być skutkiem tego, że jadł wieczorem albo rano przed wyjazdem na chemie. Dostał tabletki, zobaczymy jak zadziałają. Nic wiecej z tej biochemii nie dało się określić, właśnie przez cholesterol i trójglicerydy. Poza tym mamy niskie limfocyty (7,8%, a norma jest od 12%).
Apetyt dopisuje, musimy racjonalizować porcje żywieniowe żeby nam sie nie zrobiła beczka No i Hubert od jakiegoś czasu bardzo dużo pije, ciągle zapominam sie o to zapytać jak jestem w przychodni. Wiecie co to może oznaczać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:39, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
U nas dobrze. Poprzedniej środy zrobiliśmy badania krwi - trójglicerydy, cholesterol, mocznik, glukoza i kreatynina. Z tego wszytskie mamy trochę obniżoną kreatynine (norma jest od 88 do 159, a u nas 86). Jeśli chodzi o te standardowe badania obniżone są nieco leukocyty, granulocyty i limfocyty. Hubert czuje się dobrze, jak pogoda sprzyjała, to chętnie spacerował, teraz cwaniak chowa sie pod ławką i załatwia swoje potrzeby, a człowiek moknie...
Pytaliśmy się o to zwiększone pragnie, w sumie glukoza wyszła ok, wiec nie wiadomo o co chodzi. Za tydzień będę się bardziej dopytywać, bo ciągle jest tak samo
Pozdrawiamy
a to Hubert wygrzewający się w słońcu
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
freya_83
Nowicjusz
Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:31, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
ratunku nie wiem juz co robić...
moja sunia ma chłoniaka ale to juz pomijam bo pisałam wcześniej że bierzemy vincristine co 3 tygodnie i jest nawet ok ale problem pojawił sie gdzie indziej.W sierpniu 2010 miała ona wycinaną listwę mleczną tzn usunięto jej 2 sutki bo pojawił sie tam guz.Do tej pory wszystko było ok aż do wtorku kiedy to pojawiło sie w tym samym miejscu okropne zaczerwienienie i taka dziwna zwisajaca gula.Wet powiedziała że to może być zapalenie które wzięło sie z braku odporności po podawanej chemi gdyz na usg nie wyszło nic niepokojacego.Najgorsze jest to że mój psiak nie je nic od tamtej pory nawet ulubionej czekolady na widok której cała sie trzęsła zawsze, dostałam kroplówki do domu ale ile może pies tak nie jeść to już 3 dni.Lekarstw też jej nie mogę podawać bo wszystko wypluwa bardzo mnie martwi ten jej jadłowstręt...jestem załamana jak chemia idzie całkiem pomyślnie i węzły juz zmalały do normalnych rozmiarów to teraz to sie przyplątało a jak nie bedzie jadła to nie bedzie miała sił na walke z chłoniakiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:50, 30 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Tydzień temu była doksorubicyna, dzisiaj endoxan. Hubert zniósł tą dawkę dokso najlepiej z dotychczasowych, miał lekką biegunke, był nie w sosie, ale dzieki zapobiegawczemu podaniu cerenii obyło sie bez wymiotów. Na EKG wyszedł lekki częstoskurcz, ale lekarz później już sam nie był pewny, jednak nie było przeciwwskazań do podania chemii. I przy okazji uświadomił nam, że nasz pies ma nadwage ;/ Hubert je tyle, ile powinien, wiec zrzucamy winę na sterydy.
Dzisiaj dostawał cyklofosfamid, dr zbadał mu węzły i wszystko jest ok
Za dwa tygodnie czeka nas winkrystyna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|