Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:01, 26 Paź 2010 Temat postu: Hubert vs. chłoniak |
|
|
Witam, czytam to forum od jakiś 3 miesięcy, ale dopiero dzisiaj postanowiłam założyć osobny temat o naszym jamniku. Po częsci dlatego zeby mieć gdzie spisywać przebieg terapii, móc porównać jego reakcje na leki, a po części dlatego, że może dzięki temu pomoge innym.
Hubert ma 8,5 roku, wcześniej generalnie nie był zbyt chorowity jednak to co nam sie przytrafiło jest chyba wyrobieniem normy za wcześneijsze lata.
Zaczęło się w połowie sierpnia. Po powrocie z wakacji zauważyłyśmy z mamą wielkie guzy na szyji i pod łapami. W trakcie naszego wyjazdu psem opiekowały się 3 osoby, zadna nie zauważyła nic niepokojącego, stąd wnioskujemy, że węzły urosły z dnia na dzień. Hubert jest jamnikiem, szczupłym, wiec ciężko byłoby nie zauważyć takich "kulek".
Teriapia u "zwykłego" weta zaczęła się dwa dni później, jeździlismy na zastrzyki ze sterdydów, jednak z zaznaczeniem, że to moze być chłoniak i jesli się nie poprawi, dostaniemy skierowanie na biopsję. Tydzień zastrzyków niewiele pomógł, więc dostaliśmy numer do dr Hildenbranda. Mamy to szczęscie, że jestesmy z Wrocławia i dojazd do wyspecjalizowanego lekarza nie był problemem. Mnie przy badaniach, diagnozie i pierwszej chemii nie było. Słyszałam, ze pies miał problemy z oddychaniem i generalnie wyglądał źle. Pierwsza chemie zniósł całkiem ok, tzn. wiadomo, był osowiały, ale przypuszczam, że to reakcja na chemię. Aha, wyniki krwi, które wyszły przy dignozie były bardzo dobre.
Jeśli chodzi o leki wyglądało to tak:
Dzień 1 i 4 - asparaginaza, po której węzły bardzo szybko sie wchłonęły
d7. winkrystyna - to znosimy bardzo dobrze, zupełnie jakby Hubert nie dostawał chemii
d14 cyklofosfamid - przy tym pojawiła się biegunka i wymioty
d21. winkrytyna - praktycznie brak jakiejkolwiek złej reakcji ze strony organizmu
d28. doksorubicyna - wymioty, dzień czy dwa po podnaniu leku, nie jak zapowiadał doktor po 3 czy 4 dniach
d 42. winkrystyna - też jakby go to nie ruszało, normalnie kradnie skarpetki, biega za piłką, je...
d 58. winkrystyna - nie wiemy, jutro jedziemy na kolejny zastrzyk
Podsumowując, póki co wyglada to dobrze. Hubert ma apetyt (ale to przez encorton), wcześniej był niejadkiem, trzymał linię , generalnie ma duzą ochote na zabawe, na spacerach tradycyjnie wszytskich obszczekuje (inne psy osiedlowe schodzą nam z drogi ). Jedyna zmiana jest taka, że sa momenty kiedy nie chce mu się chodzić na spacery, zrobi długie sisiu pod murkiem, kupke na trawniku i ucieka do domu
Uff...
Witam wiec oficjalnie wszytskich walczących
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mumijka
Uczestnik
Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:03, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Oj... Huberta to my znamy:) chyba z 2 razy miał chemie z moją Muńką (był chyba z Twoim bratem) Bardzo się cieszę, że u was wszystko w porządku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:54, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
może źle to zabrzmi ale nie lubię kiedy "nowi" pojawiają się na tym forum ...
szkoda że poznajemy się tutaj a nie na wycieczkach z naszymi psiakami
kolejny maluszek który zmaga się z chorobą ... trzymamy kciuki za leczenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:23, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Oj tak, Huberta nie da się nie zauważyć i nie usłyszeć. Przypuszczam, że to jeden większych panikarzy w historii ; ). Ja Ciebie nie kojarze, wiec faktycznie trafiałaś na mojego brata, on chyba Cię kojarzy Jak u Was?
Fiona, wierz mi, tez chciałabym zeby to miejsce było puste...
U nas dzień po chemii spokojny. Jemy, bawimy się, szczekamy węzły, które pojawiły się w sobote pod szyją, po wczorajszej dawce chemii prawie zniknęły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:42, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
uważaj na węzły.U nas przez pojawiło się ich mnóstwo w końcowym okresie życia.nawet ucho Absoluta znajdowało się na węzłu i przez to tracił równowagę i przechylał główkę.To straszna choroba i w ciagu dwóch dni może powalić zwierzaka i nas
Musi się Wam udać .Trzymam kciuki i wykorzystaj każdy dzień
pozdrawiam i życzę samych dobrych wieści - Asia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:23, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Teraz miał powiększone węzły tylko pod szyją i to dość nieznacznie (w porównaniu do tego jak mu wywaliło wszytskie na początku choroby). Bylismy wczoraj na chemii, doktor powiedział, ze czasem mogą się zdarzać takie lekko powiększone węzły. Kazał obserwować sytuację. Póki co wszytsko jest z powrotem dobrze. Dziekuje za ostrzeżenie
Pozdrawiam, też Asia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chris79
Nowicjusz
Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Huberta Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:18, 06 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj byliśmy na chemii, tej szkodliwej dla serca (badania serca wyszły w porządku), przy czym Hubert uznał, że doktorowi H. ręka nie jest potrzebna do pracy i próbował mu ją odgryźć podczas doktorowego nierozważnego podejścia do przykręcania kroplówki. Skończyło się bez rozlewu krwi, ale przynajmniej wiadomo, kto jest królem zwierząt.
Z ostatnich wiadomości od Asi (helter_skelter) wynika, że Hubert na razie znosi tę dawkę chemii dobrze. Węzła pod szyją też jakoś (jeszcze przed podaniem chemii) nie mogłem wymacać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:33, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Okazało się ze jednak Hubert nie znosi doksorubicyny wyjątkowo dobrze. Dzisiaj w nocy zaczął wymiotować. Pomęczył się jakieś 5 godzin i się uspokoiło. Później był osowiały, leżał cały czas w łóżku (oczywiście nie swoim) - jakby nie miał siły chodzić. Ale po południu kiedy trzeba było naszczekać na sąsiadów/listonosza, okzało się, że pies jednak ma siłę Jakiś czas temu udało mi się go namówić na zjedzenie karmy, wiec wszystko wróciło do normy
Czy to jest normalne że pies reaguje na chemie podaną w piątek dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 21:33, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Normalne to chemia o opóźnionym działaniu. U Nas było dokładnie tak samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:14, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
U nas dalej nieciekawie. Dzisiaj w nocy dostał biegunki i tak do teraz się meczy. Dałam Hubertowi kilka godzin temu bactrim, ale póki co nie poprawia się. Od wczoraj nic nie zjadł, bardzo mało pije... mi już brakuje pomysłów do zachęcania go żeby jednak coś zjeść albo wypić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 19:18, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jakie macie wskazówki od weta, boję się doradzać. U nas na biegunki genialny był nifuroksazyd, ale ten lek jest tylko na receptę Nie martwiłabym się w tej chwili brakiem apetytu, a raczej tym, że nie chce pić. Trzeba by chyba nawadniać dożylnie, ale też spróbować w domu poić ze strzykawki, lub łyżeczki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Wto 19:19, 09 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mumijka
Uczestnik
Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:58, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Co tam u was? Jak się czuje Hubert?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chris79
Nowicjusz
Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Huberta Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:11, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Od ostatniego posta Asi jest lepiej, przed chwilą rozmawiałem z mamą i mówi, że dzisiaj już czuł się normalnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:30, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Co tu tak cicho?
Strasznie smutne sie to forum zrobiło, jak nigdy dotąd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helter_skelter
Uczestnik
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:54, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
U nas dobrze Dzisiaj byliśmy na chemii, tym razem cyklofosfamid, Hubert już raz to dostał i nie czuł się za dobrze, ale jestesmy przygotowani na wszelkie sensacje. Będe się odzywać z frontu walki
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez helter_skelter dnia Śro 16:55, 17 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|