Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:14, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Się przejmujesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:17, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Hehe Właśnie twierdzimy z Błażejem że z kupy czytamy jak z otwartej księgi. Nic nam nie powie tak dużo o psie jak jego kupa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:47, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Oglądanie kup z latarką? Nie zaimponujesz mi. Ja ostatnio specjalizuję się w robieniu zdjęć Siskowych kup :shock: .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:50, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
O proszę! Już wiem jaki kolejny etap mnie czeka CaraBella
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 12:53, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Też chodzę z latarką i oglądam kupy - jednego i drugiego. I notuję obserwacje dla Lucka - mam kartkę do wydawania leków z miejscem na uwagi.
Co do cereni - też nie wiedziałam, że jest w tabletkach. Wolę, kiedy ją dostaje w zastrzyku, ale wiem, że to jest trudne do podania w domu bez kroplówki, bo szczypie.
W tabletkach na wymioty Lucek dostawał Metoclopramid.
Przy okazji: czy któraś z wie, jak podawać BIOTYL? Dostałam wczoraj zastrzyk do domu dla Miszy i sądziłam, że podaje się podskórnie. Ale znajoma mówi, że domięśniowo. No i mam problem, bo domięśniowo nie podam:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:55, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Dla mnie jak ktoś podaje podskórnie to już za dużo - nie mogę patrzeć. Domięśniowo powoduje u mnie gęsią skórkę od samego wyobrażania
Nie wiem właśnie czy jest konieczność podawania tych przeciwwymiotnych leków. Nigdy nie dostawał, teraz dostaje profilaktycznie. Ale fakt faktem - dzisiaj apetyt jest gorszy, bo jednak walczyliśmy (trochę nieskutecznie) z tabletkami. Najważniejsze podane - Ultop i Encortolon. Reszta to osłonki, w tym na wątrobę, ale dzisiaj i tak odstawiamy bo dostanie Ornipural w zastrzyku.
Został nam Iskial, BioProtect i Neoplasmoxan. Mam nadzieję, że wieczorem zje normalnie. Wzięłam kurczaka do pracy, na dnie pojemnika były płatki owsiane i chyba ten zapach go odstraszył. Ucho gryzie zawzięcie
Jeszcze czas cieczek się zaczął. Hunter jest nieprzytomny. Na dworze węszy i węszy. Zawsze miał gorszy apetyt w tym czasie. Kiedyś się tym nie przejmowałam, teraz umieram z niepokoju...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:02, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Kurcze, jak dobrze, że moi chłopy wykastrowani - zero niepokoju:)
Co do tabletek - może spróbuj opanować wkładanie do gardła bez przysmaków.
Jest to wprawdzie czasami problem, bo Lucek potrafi chować pod językiem, albo nie przełykać, i na przykład dzisiaj nawet prawie oszukał panią doktor. Ale na co dzień to naprawdę działa - ja już nie myślę o szyneczkach, kurczaczkach, pasztetach. Po prostu wkladam głęboko do gardła, zatykam pysk i masuję przełyk.
Mam jeszcze jedno pytanie: gdzie kupowałaś Neopasmoxan?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:13, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Próbowałam kiedyś podać Nifuroksazyd jak nie miał apetytu. Razem z Błażejem i nam się nie udało. Wszystko było żółte, z 4 tabletki wykorzystaliśmy żeby podać jedną i zaznaczam - nie podaliśmy! Miał głęboko w gardle, Błażej go masował, ale i tak wypluł. Może muszę się nauczyć ale serce mi pęka jak robię to siłą Kurczak nie był tylko do tabletek - był ogólnie na śniadanko. Niepotrzebnie te płatki tam dosypałam. Ale masz rację - lepiej by było opanować podawanie samych tabletek, bo przecież będzie różnie.
Hunter nie jest wykastrowany z głupiego powodu - Błażej nie rozumiał że pies nie jest człowiekiem i nie jest to dla niego symbol męskości. Teraz żałuje bo już zrozumiał co to wszystko oznacza. Ale teraz nic nie zrobimy.
Neoplasmoxan kupuje w Theriosie. Znalazłam jeden sklep zoologiczny w Katowicach w którym też jest. Ogólnie to ciężko dostać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:18, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
No tak - z kastrowaniem mężczyźni mają wyraźnie większy problem.
Ja nawet miałam poczucie winy, bo wydawało mi się, że chłopaki po zabiegu
przeżywali jakąś depresję. Ale to chyba było wymyślone.
Lucek miał wskazania do kastracji, bo już jako młody pies miał powiększoną prostatę. Do tego potrafił wyprowadzić mnie na dwór o 3 w nocy, symulując problemy żołądkowe ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:23, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam że jesteś z Warszawy Skoro można znaleźć w Katowicach to w Warszawie pewnie w każdym sklepie zoologicznym będzie
No właśnie ja jestem zdania że bardziej się Hunter męczy jak chce a nie może, niż jakby nie chciał. Co mu po męskości skoro i tak go więzimy i nie pozwalamy się wyżyć z tymi więzionymi przez innych ludzi, suczkami z cieczką Wiem że niewykastrowane psy mogą mieć znacznie więcej problemów z wiekiem, poza tym denerwuje mnie Hunter jak jest taki nieobecny. Można go wołać i wołać a on jedynie z coraz większą siłą wbija nos w ziemię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:15, 29 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
hejka hejka trzeci dzień po chemii i nadal jest dobrze. Apetyt nas nie opuścił, energia jest, zainteresowanie światem, chęci do psot, gryzienia gryzaków i zabaw. Zastanawiam się czy na pewno dostał tę winkrystnę
Wczoraj Hunterek zjadł sporą porcję wątróbki z jabłuszkiem i wszystko było dobrze, Cerenia rano nie była potrzebna, więc wieczorem cieszyłam się że finalnie nie udało się jej podać. Po co zbędnie obciążać wątrobę.
Piszę to tutaj ku pamięci, bo już kilka razy moje wpisy tutaj pozwoliły mi dokładnie sobie przypomnieć jak było po każdej chemii
Zauważyłam tak w ogóle że mój humor uzależniam od tego co się dzieje z moim Misiem. Jeśli np nie zrobi wieczorem kupy to mam wieczór taki sobie, jak zrobi to jestem przeszczęśliwa. Chore, nie?
Nie chce tak mieć... Nie wiem jak żyć inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:33, 29 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Witam w klubie😉. Ja mam to samo i przyznaje że jestem tym zmęczona. Chętnie oddalabym kudlata pod opiekę kogoś innego żeby odetchnąć, ale jak to zrobić jak pies nie jest zdrowy i jeszcze nie wiadomo co mu jest? A jak wyzdrowieje, co mam nadzieję jednak nastąpi i to dość szybko, to pomysł się zdezaktualizuje. Zresztą i tak zdalnie bardzo bym się niepokoila, muszę popracować nad dystansem.
Super że Hunter ma się dobrze- o to się przeciez walczy podając chemię. Oby ten stan był jak najdłużej.
A co do pamięci to jeśli tego nie robisz jeszcze, to gorąco rekomenduje zeszyt z rozpiska leków na kazdy dzień i z notatkami. Ja wielokrotnie wracałam do wczesniejszych wpisów i miałam porównanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:13, 29 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Hunter, cieszymy się - też pamiętam taką winkrystynę, po której zaczęłam myśleć, czy na pewno dostał pełną dawkę. Zresztą przedostatni wlew taki w sumie był.
Może nasze psy też się z czasem oswajają z efektami ubocznymi, uczą się z nimi żyć?
Co do uzależnienia humoru od stanu psa - to normalka. U mnie w pracy po humorze zgadują, jaki jest aktualny stan:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 7:28, 03 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Hunter, jak minely wam swieta? Jutro macie endoxan?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:28, 03 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
hejka hejka u nas dobrze. Boję się tak pisać, bo się boję że zapeszę, ale na chwilę obecną mój Hunter jest zupełnie jak zdrowy pies.
Święta minęły nam spokojnie i bez żadnych niespodzianek. Jesteśmy zadowoleni i pełni energii. Hunter jedynie częściej się zawiesza - ale to przez cieczki. Węszy, rozgląda się, obserwuje, szuka ofiary Czyli robi to co robił zawsze.
Jutro wizyta w Theriosie i prawdopodobnie endoxan. Boję się go, ale zobaczymy jak będzie.
Znowu patrzę na Hunterka i czasem uderza mnie myśl jak bardzo jest chory. To się wydaje niemożliwe..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|