Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:41, 07 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dobrze, ze dobrze - cieplo na dworze, nic tylko korzystac:)))
Lucek generalnie nie mial sensacji po doxo, wiec nie ma sie co bac na zapas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:10, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Napisz co u Was! Mam nadzieję, że bezproblemowo. Choć to 7 dni od wlewu,
więc pamiętaj o tym, co pisałyśmy, żeby sprawdzać temp, a najlepiej zrobić jednak kontrolną morfologię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:10, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Hunterek ok, ale jakoś tak, wydaje mi się, że nie do końca. Zdecydowanie więcej wczoraj spał. Ale nie wiem dlaczego - czy był słaby czy już się chował przed słońcem. Spacerowaliśmy wczoraj ok. godziny i to mu się bardzo nie podobało. Język wywalony był tak bardzo, że obawiałam się zawału. Z drugiej strony zawsze tak robił jak jest ciepło. Nigdy nie znosił dobrze takiej pogody, ale nigdy mnie to nie martwiło, a teraz nie wiem czy to na pewno pogoda czy może nie.
Nie wiem czy to wina chemii, czy choroby, czy pogody. Apetyt mniejszy ale jest i codziennie je tyle że nie obawiam się że za mało - tylko jakoś mniej chętnie zjada. Spacery za to zawsze chętnie, zabawy z psami też, gryzienie gryzaków też super. Żywo reaguje na odgłosy na balkonie i na klatce Ale nie bawił się swoim misiem przez weekend. Nie wiem.
Chciałam dzisiaj jechać na badanie krwi, ale rano zjadł z wielkim apetytem, na dworze bawił się z psami, temperatura ok, więc na razie nie będziemy się stresować. A badanie krwi jest zaplanowane na piątek, jeśli nic się wcześniej nie wydarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:11, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Asiu pamiętam pamiętam! Ale teraz dostaliśmy chemię w środę, więc w środę będzie tydzień
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:14, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Wszyscy są trochę przez tę naglą zmianę pogody rozleniwieni i próbują się przystosować - więc nic dziwnego, zwłaszcza jeśli Hunter generalnie
nie przepada za słońcem:) Daj mu czas ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:49, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Prawidłowy apetyt wrócił Hunterkowi już wczoraj. Rano pożarł serduszka drobiowe, potem obgryzł prasowaną kość z suszonego kurczaka a wieczorem zjadł dużą porcję mięsa mielonego z ryżem i przecierem pomidorowym (1,5 łyżeczki dodałam, a potem przeczytałam o tomatynie w pomidorach i się bałam, że źle się to skończy - Hunter zakochał się w pomidorach )
Dzisiaj udko z ryżem pożarte równie chętnie. Taki mi się podoba! Może to jednak był spadek samopoczucia po doxo. Mam nadzieję że tak, a nie że choroba..
W każdym razie już jest wszystko tak jak powinno być, a ja od wczoraj mam ochotę skakać z radości - uzależnienie mojego nastroju od samopoczucia psiaka nadal aktualne
Pozdrawiamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:56, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Aa.. Jeszcze dodam, że Hunter strasznie źle znosi pogodę +20. Wieczorem zdecydowanie odżywa. Dzisiaj jest trochę chłodniej i już widzę dużą poprawę. Nie wiem co zrobimy przy 30 stopniach.
Asiu z Twoich starych wpisów pamiętam że kupowałaś Luckowi maty chłodzące? Bardzo mnie to wtedy zainteresowało i się nawet wstępnie rozglądałam. Myślisz że warto? Sprawdzają się?
Znacie jakieś sposoby jak sprawić żeby pies nie cierpiał z powodu ciepła? W niedzielę ma być ok. 25 stopni, chętnie byśmy się gdzieś wybrali, ale nie wiem.. Może jakaś woda? Myślicie że chłoniak nie jest przeciwwskazaniem dla takich kąpielisk?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 12:27, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Mata chłodząca u nas sprawdzała się - Lucek lubił na niej leżeć.
On też ożywia się raczej wieczorem i widzę, że bardziej niż kiedyś unika słońca.
Co do kąpania się - nie sądzę, żeby były jakieś przeciwskazania, oprócz ryzyka,
że po doxo ma obniżoną odporność (spadek leukocytów), co oznacza, że łatwiej może się przeziębiać. Ale przecież nie będzie w tej wodzie siedział godzinami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:03, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Asiu W takim razie kupujemy matę
A co do wody - nie jestem pewna czy Hunter w ogóle do niej wejdzie, ale kto wie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:45, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Apetyt u Hunterka jest super, ale jest coś co mnie martwi i idziemy dzisiaj po pracy do weterynarza na takie ogólne sprawdzenie. Dwie sprawy mnie niepokoją.
Po pierwsze jakaś chrostka lub nie wiem jak to nazwać przy pupie. Dzisiaj odkryta, więc raczej dopiero powstała. Gdzieś wyczytałam że jakiś piesek tak miał i że to był jakiś przerzut ale piesek był starszy więc go nie leczyli. Oprócz tego napotkałam jedynie wszelki raki, gruczolaki albo inne straszne rzeczy.
Druga sprawa to szybki oddech. Hunter bierze ok. 50-60 wdechów na minutę. A prawidłowa ilość oddechów to 10-30/min.
Nic oprócz tego się nie dzieje, nie ma duszności, nie kaszle, nie chrapie, nie świszczy, nie wymiotuje, śpi spokojnie w jednym miejscu i nie szuka sobie miejsca. Ale oddycha za szybko..
Dowiedziałam się też że przy poprzedniej wizycie w Theriosie (jeszcze w marcu) dr Ingarden wyczuła nieznacznie powiększony lewy węzeł. Błażej mi nie mówił, żeby mnie nie martwić. Teraz nie wiem jak jest. Ja nie czuję, ale wiem że nie umiem dobrze tego sprawdzać.
Wiem jednak że powiększenie po dwóch miesiącach od rozpoczęcia leczenia z pewnością nie rokuje dobrze.
Hunterek jest jakiś spokojniejszy. Niby ok, ktoś z zewnątrz może by nie zauważył, że coś jest nie tak. Ale ja widzę że więcej śpi, nie przychodzi się do mnie przytulać pod kołderkę, nie snuje się po mieszkaniu, nie przychodzi na drapanie.
Boję się że choroba mi go odbiera.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hunter dnia Śro 11:46, 11 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:57, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Hunter, rozumiem niepokój. Weź tylko pod uwagę nagły skok temperatur - nasza pani doktor 3 razy dzisiaj o tym wspominała: żeby naprawdę wziąć sobie do serca, że jest bardzo gorąco w ciągu dnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:17, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Ja dodam jeszcze, że cytostatyki i sterydy bardzo osłabiają więc też nie ma się co dziwić że nie jest jak dawniej. Przy tym leczeniu walczy się o względny komfort- nie można jednak zapomnieć o tym że walczymy mocnymi środkami. No i faktycznie nagły skok temperatury daje się we znaki zwierzętom zimnolubnym- też to zauważam u Sissi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:20, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
CaraBella a jak tam Sissi? Dobrze pamiętam że wczoraj mieliście wizytę u weterynarza?
Udało się coś ustalić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16:33, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Też miałam pytać o Sissi! CaraBella, jak tam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:06, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Jesteście kochane że pytacie o Sissi- faktycznie byliśmy wczoraj o profesora i wrażenia z wizyty dobre. Trudno powiedzieć co jest przyczyną, ale przynajmniej jest jakiś plan działania: mamy intensywnie odrobaczyc (przez kolejne 4 dni) i gdyby się pojawiła biegunka to mamy podawać metronidazol prze 3 tygodnie; próbować przestawić na karmę gastrointestinal (royala nie akceptuje więc mamy cały worek )lub hypoallergiczna. Wrócić do dawania kleiku z siemienia. I za ca 2 tygodnie mam zadzwonić i powiedzieć co i jak i ustalić co dalej.
Ustaliliśmy że pod kontrolą będziemy ja puszczać na ogrodzie i pies szalał już wczoraj 😊.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|