Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:27, 28 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Luckowi smak po chemii zmienia sie ewidentnie i dramatycznie - nigdy nie wiem, co przypasuje. Raz byly to lososiowe brzyszki. Teraz kreci glowa na kocie, ale watrobka z krolika jak najbardziej. Problem w tym, ze mam polecenie, zeby nie zmieniac za bardzo, bo juz raz doprowadzilam do zapalenia w jamie brzusznej.
Wiec Just1971 - zdecydowanie smak sie po chemii zmienia. Ludziom podaje sie zamrozone kostki lodu z coca-coli, zeby pomoc (tak mowila mi kolezanka, ktora pracuje na hematologii dzieciecej).
A powiesz nam co wiecej o Erze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:57, 30 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
A jak Hunterek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:18, 30 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy, u nas dobrze! W sobotę zrobiliśmy trzy długie spacery, a wczoraj jeden bo padał deszcz. W dużym słońcu Hunterek się męczy, ale od zawsze tak było.
Wygląda na zadowolonego. Je, bawi się misiem, czatuje na balkonie, bawi się z innymi psami, na spacerki wychodzi chętnie o każdej porze. No i przytula się do mnie w nocy
Asiu co do zapalenia w jamie brzusznej - jesteś pewna że to po jedzeniu? U Hunterka mieliśmy stan zapalny po zwiększonej dawce winkrystyny, dr Ingarden mówiła że to po lekach, dostaliśmy wtedy Enroxil. Jedzenie chyba musiałaby być bardzo nieświeże, a wręcz zepsute. Biegunki, wymioty, bóle brzuszka po nietrafionym posiłku jak najbardziej, ale stan zapalny w organizmie - to chyba niemożliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:25, 30 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Możliwe, że to był też proces rozpadania się chłoniaka, bo to było po pierwszej chemii po wznowie. I na usg było dużo wewn węzłów powiększonych reaktywnie. Ale generalnie wydaje się, że przyczyną wtedy była niestrawność - chciałam dokarmić Lucka i dałam mu wątróbkę. A że miał apetyty, to dostał ją 3 razy w ciągu dnia. Czyli przejadł się i to skończyło się niestrawnością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:52, 04 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Wczoraj Hunterek miał podaną chemię. Endoxan. Wlew był ok. 14. Wróciliśmy wieczorkiem do domu, Hunter zjadł i poszedł odpoczywać na balkon. Ok. 21 wybiegł z balkonu i pobiegł do przedpokoju. Bardzo drżał, dyszał, wydawał się zdezorientowany. Wyszliśmy na spacer. Na dworze Hunterek kładł się w wysokiej trawie i nie chciał iść, już nie dyszał, ale nie zachowywał się normalnie. W domu wchodził do szafki z butami czego nigdy nie robi. To był okropny wieczór i okropna noc. Do 3 czuwałam, Hunterek trochę spokojniejszy spał albo w tej szafce albo obok.
Rano wszystko było ok i tak już na szczęście pozostało. Martwiłam się że będzie problem z podaniem tabletek, ale nie. Zjadł dwie tradycyjne porcje jedzonka - wczesnym popołudniem i wieczorem. Brak wymiotów, biegunki, samopoczucie ok. Pogryzł prasowaną kość i bawił się misiem.
Nie lubię endoksanu. Podaliśmy profilaktycznie mieszankę neurologiczną i rzeczywiście problemy z chodzeniem nie wystąpiły, ale dezorientacja była straszna.
Asiu - Wy zamieniliście czymś endoksan? Będę wdzięczna za informację na co. Z protokołu wychodzi ze jeszcze dwukrotnie mamy to podać, a wierzcie mi - serce mi pękło jak patrzyłam na mojego maluszka i nie mogłam mu pomóc. A on nie rozumiał że to gorsze samopoczucie trzeba po prostu przeczekać.
Skoro dzisiaj było ok to mam nadzieję że najgorsze za nami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 7:02, 04 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Zamiast endoxanu mielismy leukeran. To jest lek w tabletkach, drozszy, ale jak rozumiem eliminuje problem zapalenia pecherza. Nie wiem, czy eliminuje problemy neurologiczne.
Wierze, ze ci serce pekalo wspolczuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 8:34, 06 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Jak tam Hunter? Wszystko ok?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:13, 07 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Witajcie Teraz już ok, ale oprócz "przygody" środowej po podaniu endoxanu przydarzyła się jeszcze jedna. Wczoraj. Łapki niestety odmówiły posłuszeństwa. Ok. godz. 5 przechodziliśmy z salonu do sypialni a Hunterek za nami nie pobiegł. Wiedziałam że to znowu to..
To jest dziwne w ogóle. Zajrzeliśmy do kart wizyt, bo zawsze jechaliśmy w tej sytuacji do Myślenic i z wpisów wychodziło że po godzinie 12 stan się poprawiał. I tak było tym razem. Po 12 zaczął się wiercić, przed 13 byliśmy na spacerze. Później już było tylko lepiej. Obecnie problemów brak. Za każdym razem zastanawiałam się co jest przyczyną takiego stanu i myślałam że to może nie endoksan, a problemy wrodzone, ostatnio baliśmy się że kąpiel a było zimno, zawsze myślę że coś zrobiłam nie tak. Ale teraz już mam pewność - endoksan wyłącza Hunterkowi łapki 3 lub 4 dni po wlewie, na jakieś 7-8h. Nie wiem czy jest to związane np. z jakimiś hormonami i dlatego w takich godzinach. Nie wiem.
Obecnie cieszymy się znowu sobą. Hutner wygląda na zadowolonego, naciąga mnie na spacery bo jakaś suczka z bloku znowu ma cieczkę, a ja nie mając pewności czy nie chce załatwić potrzeb lecę jak ino spojrzy Apetyt jest, przytula się w nocy.
Ale stresu było całe mnóstwo...
Pozdrawiamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:17, 07 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Hunterkowa, widocznie tak reagujecie na endoxan. Mnie akurat ta regularność nie dziwi. Szczepan miał z endoxanem przecież podobne przejścia. Dokładnie 48h po wlewie była biegunka. Za każdym razem z taką samą regularnością. Może rosprzestrzenianie się chemii po organiźmie, albo jej rozkład w danym momencie powoduje takie objawy. Kto wie.. Ale dobrze, że już lepiej. Majówki jednak chyba nie mieliście całkiem beztroskiej..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:23, 07 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Była bardzo niebeztroska Już pomijając te przypadłości to jeszcze dodatkowo mimo wolnych dni nie pospałam Budziłam się o 7 albo przed i biegłam na spacer, mając w głowie że jak nie pójdę do nas dopadnie zapalenie pęcherza.
Ale to nic, cieszy mnie że wszystko było chwilowe i znacznie lepiej mi z tym, że złe samopoczucie było po lekach, a nie przez samą chorobę. Przetrwaliśmy to, teraz będzie tylko lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 12:24, 07 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
A ile jeszcze będziecie mieli Endoxanów? I w ogóle - jak wygląda generalny plan? Kiedy będziecie kończyć pierwszy schemat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:39, 07 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Musiałabym zerknąć do rozpiski bo tak często zmieniamy że nie pamiętam. Z tego co mi się wydaje to jeszcze dwa albo trzy razy ma dostać winkrystynę, dwa razy endoxan i raz doxo. Więc jeszcze 5 albo 6 chemii, każda w odstępie dwóch tygodni. Ale nie wiem, mogę coś mieszać.
Doxo na pewno już tylko raz, na sam koniec. A endoxanu wolałabym już nie podawać, choć z drugiej strony boję się że bez niego cała terapia będzie mniej skuteczna. Nie wiem. Będziemy się pewnie z dr Ingarden jeszcze zastanawiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:49, 07 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Hunterkowa- ja wiem że takie "zjazdy" są mocno stresujące, ale może "plusów dodatnich" jest więcej? Bo tak jak opisujesz, to jest kilka godzin gorszych, a do wygrania jest znacznie więcej. Wasza klinika jest doświadczona więc może oni będą mieli więcej wiedzy co się dzieje i czy warto ryzykować w takiej sytuacji. Moja Belcia ewidentnie miała jakieś niedowlady, bo potykala się o własne łapy albo na niewielkich nierownosciach terenu, ale choć to był przykry widok to jednak nie umiałam zrezygnować z walki. Zresztą u nas to akurat chyba było po winkrystynie więc nie sposób było tego zastąpić czymś innym.
Ważne, że już jest lepiej i pies cieszy się pełnią życia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:20, 07 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
CaraBella właśnie również jestem bliższa teorii plusów dodatnich, w tej kwestii to nawet dr Ingarden ma więcej wątpliwości niż ja. Zawsze istnieje ryzyko że tym razem będzie inaczej. Gorzej, dłużej. Nie jest to reakcja oczywista i taka która zdarzała się pacjentom dr Ingarden. Przy każdej wizycie zadziałano jedynie objawowo, bo badania i zdjęcia wskazywały że wszystko powinno być ok. Stwierdzono więc neuropatię, a czytałam że u ludzi np. neuropatie nie zawsze ustępują. poza tym to tylko przypuszczenia, a nie potwierdzona diagnoza.
Ale sprawdziłam protokół i zostały nam jednak 4 wlewy. 2x winkrystyna, Endoxan i doxo. Więc raczej będę skłonna zaryzykować ostatni raz. Mam nadzieję że zupełnie ostatni raz w życiu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 16:08, 08 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
No to jestescie na koncowce! Oby remisja trwala jak najdluzej. Ostatnio spotkalam na Bialobrzeskiej ludzi z pieskiem, ktory nie ma jak na razie wznowy. Pozazdroscic! zycze Hunterkowi takiego scenariusza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|