|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:39, 02 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Aaaa! i dziękuję za wszystkie porady odnoście probiotyku. Będziemy podawać jeszcze jakiś czas, choć antybiotyk kończymy jutro. Mam nadzieję, że anaplazmoza wyleczona. Niestety ponoć nie da się sprawdzić. Testy mogą wyjść przekłamane, więc właściwie nie są nic warte.
I jeszcze jedno. Po co podajecie olej z wiesiołka? Co on ma robić? Kupić też?
Kupiłabym wszystko, ale i tak dodaje już po 5 tabletek do jedzonka dwa razy dziennie i boję się, że moje dobre chęci mogą mieć niedobry skutek jeśli przesadzę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hunter dnia Pią 13:44, 02 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:49, 02 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Nie przejmuj się. Ja miałam dokładnie tak samo. Setki razy wracałam do różnych wątków. Ale to minie. Skupisz się na własnym psiaku.
Jeśli chodzi o czas, to mój też przez niemal całą chemię kręcił się wokół Szczepana. Przez jakieś 2 miesiące w ogóle nie robiłam planów po pracy, wracałam i tuliłam swoje psiaki. Minie też myślenie przez 24h/7 o chłoniaku. Ale powróci ze zdwojoną siłą, jak tylko zacznie się coś dziać. Myślę, że gdyby Szczepan był zdrowszy pomijając chłoniaka i dobrze się czuł, to potrafiłabym żyć nie myśląc o chorobie. Ale Szczepek przypomina mi o tym każdym swoim krokiem..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:01, 02 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Gosiu za te słowa. Chciałabym żeby choć trochę żyło nam się jak wcześniej. Nigdy nie lubiłam gotować, ale mam trochę bzika na punkcie zdrowego odżywiania. Temat jest dla mnie niezwykle interesujący. Ale gdybyście widziały jak jadam przez ostatni miesiąc.. Tragedia.. Nie mam motywacji. Jakoś tak wszystko mi się wydaje nieważne w porównaniu do choroby Hunterka. Nawet jeśli zostało nam tylko kilka miesięcy to chciałabym mieć przy tym lżejszą głowę.
Idę na 30 urodziny kumpla jakoś w połowie lutego a mam ochotę powiedzieć że nie przyjdę i spędzić każdą chwilę z Hunterem. Ale pójdę... Staram się jakoś normalnie żyć. I bardzo się cieszę że Was mam - jesteście moją grupą wsparcia Dla partnera rozmowy czasem bywają zbyt ciężkie. Nie lubię generalizacji, ale jak większość mężczyzn woli nie myśleć i wyobrażać sobie tego co złe.
Choć wiem, że to się potem źle kończy. On tak bardzo wierzy że Hunter wyzdrowieje, że wiem jak wielkim ciosem będzie gdy choroba pokaże się bardziej. Gdy Hunterek miał w zeszłym tygodniu problem z tą łapką to załamał się całkowicie. Eh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:09, 02 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Pamiętam taką sytuację. Byliśmy z partnerem na jakimś spotkaniu, ja cały czas nieobecna ze łzami w oczach. Potem weszliśmy do samochodu a ja wpadłam w histerię, bo zdałam sobie sprawę, że Szczepan umiera. Samo sformułowanie powodowało lawinę łez.. Ale było mi to potrzebne. Teraz łzy napływają za każdym razem, kiedy widzę, jak bardzo chce, a nie może. Albo jak odbija się od ścian, czy mebli. Albo jak patrzy na mnie bezbronny. Nie lubię tego spojrzenia, bo nie wiem, czy prosi o pomoc, czy pyta mnie dlaczego..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:22, 02 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ja jak się dowiedziałam, że Hunterek jest chory to ubzdurałam sobie myśl, że Hunter nigdy nie zostanie staruszkiem. Chciałam dosłownie umrzeć przez tą myśl. Uznałam ostatecznie, że nie będę się użalać wbijając sobie do głowy takie populistyczne teksty. Może i nie będzie staruszkiem, może nie zwiedzimy razem świata, może jednak nie będziemy mieć problemu jak zabrać psa do Azji, jak polecieć do Ameryki i trzymać go wiele godzin w luku bagażowym (nie, jeszcze nie jestem podróżnikiem, ale miałam nadzieję, że za jakiś czas nim zostanę; że w trójkę przemierzymy cały świat)..
Ale wiem, że takie jest życie. Małe dzieci umierają na straszliwe choroby, miliardy zwierząt zabijamy w rzeźniach. A ja z moim Maluszkiem żyje najlepiej jak się da i najdłużej jak się da.
Ktoś tutaj na tym forum powiedział, że tak naprawdę nikt z nas nie wie ile czasu będzie miał ze swoim psem. Tylko na co dzień się o tym nie myśli.
A my niestety zostaliśmy do tych myśli zmuszeni...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hunter dnia Pią 14:23, 02 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:16, 05 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
To prawda, nawet jak jest dobrze to strach gdzieś się czai i nie pozwala zapomnieć o zagrożeniu. Ale może właśnie przez to wspólny czas przeżywa się jakoś intensywniej - zauważa się drobne rzeczy choćby przez to ze jak przejściowo coś wygląda inaczej to marzy się, żeby jeszcze raz zobaczyć czy doświadczyć tego co jeszcze chwile temu było normą.
A co do podróży z psem- to.my zbieraliśmy Belcie tylko w Polsce- myślę, że taki luk bagazowy mógłby być traumatyczny dla niej.No i zmiana klimatu itd. Poza tym nie wszędzie da się wejść z psem i jak się zwiedza to jest to ogromny problem. Jak wyjezdzalismy (a lubimy bardzo) to musiały nam wystarczyć zdjęcia w komórce, za to można było się cieszyć z powrotu do domu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 0:30, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Jak sie czuje Hunter?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:07, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Witajcie
U nas dobrze. W poniedziałek Hunterek miał 4 wlew - znowu winkrystyna. Ogólnie nic się nie dzieje. Może jedynie tyle, że wczoraj miał brzydką kupę, taką budyniowatą. Ale nie jest to biegunka, po prostu tak się załatwił na wieczornym spacerze.
Apetyt ok, nie chudnie, reaguje na otoczenie, baaardzo chętnie wychodzi na spacery, baaardzo interesuje się innymi psami.
Jesteśmy dobrej myśli. W poniedziałek pani dr stwierdziła, że wydaje się że Hunter całkiem dobrze rokuje, ale jak wiadomo wszystkiego nie da się przewidzieć.
Biochemia wykazała, że wątroba w dalszym ciągu ma podwyższone parametry, ale są niższe niż tydzień wcześniej. Dostał znów zastrzyk Ornipuralu i tabletki Epato 1500. Kupiłam jeszcze Hepatil i Essentiale Forte i daje po tabletce na zmianę (czyli każda tabletka co drugi dzień). Mamy też Iskial i olej lniany. Z tym olejem lnianym to nie wiem tak do końca, bo czytałam artykuł, że zwierzęta nie przyswajają dobrze olei roślinnych, że najlepszy dla psa jest olej rybi. Więc ten lniany piję sama (jak dla mnie mega pyszny ), a Hunterkowi dodaję co 3 dni małą łyżeczkę do jedzenia. Czytałam, że Fender pił, więc wolę dodawać
No i chyba nic poza tym. Jest ok.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajowa
Nowicjusz
Dołączył: 22 Lis 2017
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:03, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Hunter,
cieszę się bardzo, że czujecie się dobrze, i że psiak tak wspaniale reaguje na chemię. Oby tak dalej !
My również nadal walczymy, niedługo będzie 4 i pół miesiąca od diagnozy.
Pozdrawiamy Was serdecznie, i oczywiście życzymy mnóstwa dobrych dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 7:52, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Zy dobrze rozumiem, ze Hunter mial winkrystyne zamiast doksorubicyny?
I teraz co bedzie? Tydzien przerwy, czy 2?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:37, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Kajowa - strasznie się cieszę, że u Was wszystko dobrze i że walczycie! Pozdrawiamy Was równie serdecznie !
JoRew tak, Hunter miał podaną winkrystynę. Kolejny wlew jest w poniedziałek - czyli po tygodniu i znowu będzie to winkrystyna. Winkrystyna więc podana zostanie 3 razy pod rząd, co tydzień. A następnie podamy Endoxan. Nie wiem kiedy nastąpi przerwa dwutygodniowa, musiałabym spojrzeć w rozpiskę, a nie mam jej przy sobie w pracy.
Dr Ingarden nie zdecydowała się na podanie epirubicyny, gdyż ponoć nie jest wykazane, że jej kardiotoksyczność jest mniejsza niż doksorubicyny (otrzymałam również do poczytania to źródło: [link widoczny dla zalogowanych] )
Mitoksantron nie jest stosowany w Theriosie. Pani dr zaproponowała schemat dłuższy niż zakładano na początku i póki oparty na winkrystynie i endoxanie. Ewentualnie podana zostanie asparaginaza. Ale nie jest to ściśle określone w rozpisce. A jeśli echo serca się poprawi to może nawet pomyślimy o doxo.
Oprócz tego stale mamy podawać steryd. Teraz jesteśmy na jednej tabletce dziennie (Encortolon, 5mg) i tak ma zostać na stałe. Hunter zaczynał od 4 tabletek. Dopiero teraz widzę jak ożył po zmniejszeniu dawki (choć możliwe że to nie to, a może chłoniak ustępuje? ) Znowu zrobił się wybredny w jedzeniu, jak zawsze. Szczeka mi na klientów w pracy, leży na parapecie w pokoju, przychodzi się w nocy przytulać i nie śpi w dziwnym miejscu pod balkonem
Ale żeby nie było tak fajnie to mamy problemy z kupką. Od środy coś na kształt biegunki (wczoraj co 2,5-3h prosił o wyprowadzenie, ale po 17 już kupki nie zrobił; obudził mnie za to po 6 i musiał pilnie wyjść; po jakieś godzinie zjadł i do teraz śpi, więc nie wiem). Staram się nie panikować, choć ciężko mi to wychodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:02, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Kupy to normalne, już chyba każda z nas o tym pisała Ja miałam problem przez cały schemat. Poproś o coś na zagęszczenie kupki. Ja najpierw dawałam diadog, a potem łatwiej było mi podawać coś na bazie alg. Posypywałam tym proszkiem karmę. Rybą pachniało, Zara jak trzeba było jej podać to wypluwała ale Szczepkowi to nie przeszkadzał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:28, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
No właśnie dzięki Wam nie panikuję, aż tak bardzo jak bym panikowała, gdybym Was nie czytała Dzięki Wam nie byłam wczoraj na ostrym dyżurze, a dziś rano poszłam zwyczajnie do pracy Wiem, że biegunki i rozwolnienia przy chemii się zdarzają. Jak się do południa nie poprawi to podamy coś na zagęszczenie.
Dziękuję Gosiu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:31, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Nie no.. Jeśli biegunka, a nie luźniejsza kupa, będzie trwała 2-3 dni bez poprawy pomimo probiotyków i zagęszczaczy, to do lekarza powinniście iść.. Ale spokojnie Będzie oki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 11:37, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Gosia z ust mi to wyjęła - przy takiej prawdziwej biegunce to jednak trzeba do lekarza, a i morfologia w takiej sytuacji nie jest od rzeczy. Biegunka jest jednym z objawów leukopenii, więc u nas ostatnio z miejsca zalecili zbadanie poziomów leukocytów, no i antybiotyk też wszedł od razu.
Ale budyniowa konsystencja to nie biegunka:)
Prawdę mówiąc, to z dzisiejszą wiedzą chyba bym od samego początku starała się profilaktycznie podawać Venter, żeby ochronić przewód pokarmowy / jelita.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|