Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agula0506
Nowicjusz
Dołączył: 10 Lut 2019
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:03, 10 Lut 2019 Temat postu: Inka 3 lata i 7 miesiecy z chłoniakiem |
|
|
Witam
Dopadlo nas to okropne raczysko. Diadnoza chloniak a dokladniej: w rozpoznaniu cytologicznym: chloniak blastyczny o umiarkowanej zlosliwosci cytologicznej.
W komentarzu badania: mozliwy chloniak centroblastyczny wielopostaciowy.
Czy ktos mial doczynienia u swojego psiaka z taka odmiana? Jakie rokowania? Jak przebiegalo leczenie?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:25, 10 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Witaj. Przykro mi, że chloniak dotyczy Twojego psa .
Co do rodzaju chloniaka, to chyba najczęściej występuje rozróżnienie na chloniaka z komórek B lub T (chyba któryś z piesków forumowych ma lub miał mieszany) , chyba też rozróżnia się chloniaka skóry, ale nie mam wystarczającej wiedzy o sposobie leczenia i rokowaniach w różnych rodzajach (to pewnie zależy od stadium na początku, rodzaju podjętego leczenia itd.). Więcej może powiedzieć specjalista. Na pewno warto próbować walczyć pod okiem doświadczonego onkologia, chociaż, niestety, to także nie daje gwarancji:(.
Skąd jesteś? Napisz więcej o swoim piesku, w jakiej jest kondycji, co proponują weci itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agula0506
Nowicjusz
Dołączył: 10 Lut 2019
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:34, 10 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Jestesmy z Konina. We wtorek bylismy w Warszawie na Bialobrzeskiej u dr Jankowskiej. Zostala pobrana biopsja i wyniki dzisiaj otrzymalam ktore opisalam wyzej. Jutro bede kontaktowac sie z dr w sprawie leczenia, rokowan i z jakim to chloniak i jego stadium. Sledziona na dzien dzisiejszy bez zmian, dostalismy sterydy na zmniejszenie wezlow chlonnych oraz leki oslonowe oraz czopki( mamy wynicowanie sluzowki, i to moglo byc nastepstwem chloniaka..) Sterydy zadzialaly szybko po wezlach ani sladu. Inka to beagle i wszedzie jej pelno, zachowuje sie normalnie jak zawsze, biega, apetyt ma... Jesli bedzie szansa na wyleczenie( czytalam o przypadkach calkowitego wyleczenia) bedziemy walczyc o kazdy dzien.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:17, 10 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Przypadków tzw. wyleczen (czyli pewnie ściślej:trwałych remisji) nie ma zbyt dużo, ale przy właściwym leczeniu i szczęściu jest szansa na wiele miesiecy a nawet lat w dobrej kondycji. Jesteście w dobrych rękach, mam nadzieję, że Wam się uda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mali
Gaduła
Dołączył: 06 Cze 2018
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:32, 10 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
My tez leczymy się u dr Jankowskiej, jesteście w dobrych rękach. Napisz, jak dowiesz się więcej, chętnie odpowiemy na wszystkie pytania, na jakie będziemy w stanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:57, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Doktor Jankowska jest super - jesteście w bardzo dobrym miejscu i dobrych rękach. Trzymam kciuki za jak najdłuższy wspólnie spędzony czas i jak najmniejszy dyskomfort przy chemioterapii, jeśli się zdecydujesz na tę formę leczenia. Mój pies Lucjan, prowadzony przez panią doktor, przeżył dzięki chemii dodatkowe 13 miesięcy, w dobrej formie i bez znaczącego dyskomfortu. Biegał, bawił się, cieszył się życiem. Chłoniak niestety nie dał za wygraną i wrócił, ale ten rok był dla nas ważny.
Dzięki forum nie czułam się przez ten rok sama. Mogłam poradzić sie, albo choćby tylko wypisać. Mi to było potrzebne, żeby nie zadręczać wszystkich wokół (i tak zadręczałam:)).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pon 11:42, 11 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agula0506
Nowicjusz
Dołączył: 10 Lut 2019
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:06, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
JoRew napisał: | Doktor Jankowska jest super - jesteśmy w bardzo dobrym miejscu i dobrych rękach. Trzymam kciuki za jak najdłuższy wspólnie spędzony czas i jak najmniejszy dyskomfort przy chemioterapii, jeśli się zdecydujesz na tę formę leczenia. Mój pies Lucjan, prowadzony przez panią doktor, przeżył dzięki chemii dodatkowe 13 miesięcy, w dobrej formie i bez znaczącego dyskomfortu. Biegał, bawił się, cieszył się życiem. Chłoniak niestety nie dał za wygraną i wrócił, ale ten rok był dla nas ważny.
Dzięki forum nie czułam się przez ten rok sama. Mogłam poradzić sie, albo choćby tylko wypisać. Mi to było potrzebne, żeby nie zadręczać wszystkich wokół (i tak zadręczałam:)). |
W jamim stadium mieliscie chloniaka? Powiedz jak wygladaja wizyty? Co jaki czas wizyty na chemie?( Wiem ze kazdy przypadek inny ale mniej wjecej chce wiedziec jak to wyglada)
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:22, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Lucek miał 8,5 roku kiedy dopadł go chłoniak. U nas to był "prawdopodobnie chłoniak centroblastyczny z dominacją komórek małych o niskiej aktywności proliferacyjnej"; "biorąc pod uwagę całość obrazu klinicznego ten przypadek należy traktować jak chłoniaka limfoblastycznego". Więc chyba inny, niż u Twojego psa.
My zdecydowaliśmy się na chemię - to były 4 razy po 4 wlewy: 4 wlewy co tydzień, potem 2 tygodnie przerwy, i znowu 4 wlewy co tydzień, itd. Ale są też inne schematy, niektóre najpierw są co tydzień, a potem co 3 tygodnie. Więc poczekaj na konsultację i ustalenie optymalnego dla Was.
Widziałam sporo osób, które jeździły z innych miast. Czasami była możliwość, żeby niektóre leki podawać w formie tabletek bez jeżdżenia do Warszawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:26, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
ps. jeśli chodzi o stadium, to Lucek miał powiększone węzły obwodowe, ale śledziona była w porządku, inne narządy wewnętrzne też; miał 2 albo 3 węzły powiększone w jamie brzusznej, i to zresztą przeważyło o diagnozie, bo na początku w ogóle była taka hipoteza ze strony pani doktor, że to jest chłoniak wolnorozwijający z komórek T, którego się nie leczy nawet chemią, tylko przyjmuje się strategię 'watch and wait"; ale ostatecznie przyjęto inną diagnozę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agula0506
Nowicjusz
Dołączył: 10 Lut 2019
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:40, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
U nas byly powiekszone wezly chlonne wszystkie tzn podzuchwowe, podkolanowe i podlopatkowe( najbardziej powiekszone byly podzuchwowe, reszta tez ale minimalnie). Dostalismy sterdydy oraz leki oslonowe do czasu wynikow biopsji i dalszych dzialan. Sledziona bez zmian. Z perspektywy czasu podjelabys nadal decyzje o chemii czy jednak dalabys spokoj psiakowi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 12:48, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Tak - z perspektywy czasu nie żałuję tego roku. Lucek miał naprawdę mało
dni, kiedy jego komfort był gorszy. Pierwszy tydzień, po pierwszym wlewie, był dla niego wyzwaniem - bo to jest dla organizmu szok. Ale potem było bardzo dużo dobrych i pięknych dni. My nie mieliśmy większych problemów w stylu wymioty, czy biegunki. Największym bywało jedzenie, bo nie zawsze miał ochotę. Gorsze samopoczucie było dopiero kiedy choroba wróciła.
Lucek łącznie miał coś około 30 chemii, bo nawrót mieliśmy bardzo szybko po pierwszym cyklu, i ja jakoś z rozpędu już kontynuowałam chemię. To byl (i będzie) mój ukochany pies, więc nie było mi łatwo dać za wygraną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:19, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Witaj na forum. To świetne miejsce. Dla ludzi zakochanych po uszy w swoich chorych psach i gwarantuję Ci, że nikt nie zrozumie Cię tak, jak my Wiem o czym mówię
Szczepan, mój psiak leczył chłoniaka we Wrocławiu. Udało nam się przeżyć ok 5 miesięcy. Czy leczenie było idealnie prowadzone, nie wiem. Utrudniły też nam trochę wiek (ok 10l.) i choroby towarzyszące (zespół przedsionkowy). Czy przeszłabym tę drogę jeszcze raz? Tak, chociaż nie mówię tego z ogromnym przekonaniem. Na pewno udało się Szczepka podtrzymać w niezłej formie dłużej niż bez chemii i ten czas, jak u Asi był dla nas najwspanialszym i najbliższym jaki mieliśmy (a mieliśmy i tak krótki, bo wspólnie raptem 2 lata). Potem szybko nastąpił nawrót i wszystko zaczęło się sypać.
Walczcie, jeśli zdrowie pozwala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mali
Gaduła
Dołączył: 06 Cze 2018
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:36, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
My wzięliśmy Malinę ze schroniska w bardZo powaznym stanie z rokowaniami na miesiąc, dwa życia.
Od tej pory minęło 9 miesięcy, pies przez 99% czasu czuje się bardzo dobrze;
Obecnie mamy wznowę, ale walczymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:16, 28 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Jak Inka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agula0506
Nowicjusz
Dołączył: 10 Lut 2019
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:04, 05 Mar 2019 Temat postu: |
|
|
Dobry wieczor
Troche czasu nas tutaj nie bylo, ostatnio mieslismy troche urwanie glowy. Inka ma sie dobrze. Po ciezkich rozmowach i przemysleniach postanowilismy ze pozostaniemy na sterydach. Chcemy jej dac w ostatnich tygodniach lub miesiacach zycia duzo milosci, spokojnosci, bezpieczenstwa. Nie bedziemy Inki meczyc chemia, zastrzykami, wizytami. Moze i jestem egoistka ktora nie walczy o kogos kogo kocha, wylalam duzo lez, kazdego dnia zastanawiam sie czy podjelam sluszna decyzje ale tak podpowiada mi serce. Serce boli cholernie gdy patrze na nia, ktora jest w dobrej formie, a tak naprawde mysli odbiegaja w przyszlosc ze kazdy dzien moze byc ostatnim jest bolesne. Korzystamy razem codziennie z chwili ktorych nam los zabiera za szybko. Los jest okrutny, piszac to leja sie ze mnie lzy, ale teraz dla Inki musze byc silna i dac jej wszystko aby jej zycie bylo szczesliwe.
Pozdrawiam
Agata i Inka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|