|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magda
Bywalec
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:14, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
To fotka z 30 sierpnia 2008. Tydzień później Kuba zasłabł, a dr Taube "wyleczyła" go antybiotykiem z "ptysiów w gardle", które w "badaniu" wykryła.
3 miesiące później znowu usłyszeliśmy o "ptysiach", gdy Kuba miał już chłoniaka w zatoce nosowej i kichał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:17, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
na roznych forach sa dzialy lekarze polecani i odradzani, tam powinnas wstawic z opisem oba nazwiska aby jak najmniej psow odeszlo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda
Bywalec
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:34, 06 Sty 2009 Temat postu: Kubuś |
|
|
Zbieram się w sobie i pewo tak będzie.
Czekam Fender na kontakt - z przyjemnością wyslę wszystko.
Magda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:08, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
wetka ma mi odpowiedziec wieczorem, bo dopiero wtedy bedzie miala dostep do netu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BosmAnka
Gaduła
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:56, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A może na tym forum warto byłoby również zebrać w jednym miejscu historie o błędach wetów? Bo jak ktoś wchodzi pierwszy raz, to w historiach poszczególnych psiaków tak szybko nie znajdzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:52, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
zdecydowanie popieram
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda
Bywalec
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:40, 07 Sty 2009 Temat postu: Kubuś |
|
|
Świetny pomysł BosmAnko. Poza tym przydałby sie też oddzielny wątek w rodzaju "reakcje na chemię". Nie zdawałam sobie sprawy, że za kazdym razem moze być tak dramatycznie różna reakcja. Szukałam nerwowo w róznych historiach czy ktoś stosuje jeszcze inne metody zatrzymania wymiotów i biegunek. Może przy wydzieleniu takich tematów komus pomożemy?
Nie mam pojęcia czy mogę załozyć nowy wątek i czy mi wolno, ale na pewno chętnie coś dopiszę.
Czy oprócz weta Fender ktoś reflektuje na nasze zapasy lekarstw?
Serdeczności
Magda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda
Bywalec
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:54, 15 Lut 2009 PRZENIESIONY Czw 10:57, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Wypowiedź edytowana przez Administratorkę i przeniesiona do powyższego tematu.
Uzasadnianie dotyczące terapii prowadzonej przez dr Kiezę.
1. Mimo że zmiana była widoczna i znaczna, Kieza potrzebował 9 dni od biopsji do ustnego potwierdzenia, że to chłoniak i kolejnych 3 dni by wydać wynik na piśmie. Gdybym go nie nacisnęła, trwałoby to pewnie jeszcze tydzień. Rachunku nie otrzymałam, zapłaciłam 180 zł. Nie poinformował mnie też, że gdzie indziej mogę takie badania mieć wraz z wynikiem w ciągu kilku godzin (nie wspominając już, że za cenę niższą o 50%) i tym samym uniemożliwił mi podjęcie właściwego leczenia.
2. Przez te 9 dni Kieza powtarzał codziennie jak mantrę, że to z pewnością nie jest nowotwór, lecz ropień zębodołu i aplikował zastrzyki za 30-40 zł każdorazowo – rachunku, jak i informacji co podano, brak. W tym czasie guz wepchnął Kubie gałkę oczną w głąb czaszki i wypchnął na wierzch całą śluzówkę oka.
3. Po ustnej (!) informacji o wyniku biopsji Kieza zaproponował podanie Vincristiny dożylnie i w następnych dniach Endoxanu doustnie. Zapytany o osłonę wątroby i nerek stwierdził: „Nie widzę teraz potrzeby”. Zapłaciłam 250 zł, rachunku brak.
4. Chemia ścięła Kubę z nóg, dosłownie. Po Endoxanie przestał pić. Kieza miał i na to pomysł: dostałam od niego roztwór glukozy, który miał Kubę zarazem napoić i wzmocnić. Moje protesty Kieza zbył tekstem o mniejszym złu.
5. Przez kolejne dni pies słabł, a Kieza aplikował dalsze tajemnicze zastrzyki, mające poprawić jego ogólny stan. Tym razem było taniej: po 30 zł. Przez parę godzin Kuba rzeczywiście się po nich nieco ożywiał.. do czasu.
6. Przez te dni aplikowałam sobie intensywny kurs internetowy na temat chłoniaka, w rezultacie czego znalazłam się z Kubą w poczekalni dra Hildebranda. Przez 6 godzin z oczami jak talerze uczestniczyłam w scenach z bajki o nowoczesnej weterynarii, a Kuba poddany został diagnostyce, jakiej nigdy nie zazna większość chorych ludzi, nie mówiąc o zwierzakach. Pierwszą rzeczą, jaka się wyjaśniła, była przyczyna fatalnej kondycji Kuby – makabryczny obraz krwi. Kieza, mieniący się onkologiem i chełpiący rzekomym posiadaniem urządzenia do wykonywania morfologii, nie wpadł na to, by zbadać słabnącemu Kubie krew.
Taki mam obraz lek.wet. Zbigniewa Kiezy – na podstawie tego, co spotkało mnie i mojego psa.
Kto chce, niech sprawdza na sobie.
Na tym kończę moją aktywność na tym forum, dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie, jakie tu znalazłam.
U Dalmatinki zostawiam mój prywatny mail. Ktokolwiek będzie mnie potrzebował, zawsze może liczyć na serdeczny odzew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|