|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lajla
Nowicjusz
Dołączył: 20 Lut 2019
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:00, 20 Lut 2019 Temat postu: Lajla umiera |
|
|
Potrzebuję waszego doświadczenia, bo już nie wiem co robić.
Diagnoza -chłoniak . Zmiany nowotworowe na żołądku i jelitach .Śledziona też zmieniona chorobowo.morfologia bardzo zła.
Historia zaczyna się 01.02.2019 -Lajla wymiotowała przez pare dni ,weterynarz zbadał ,zrobił USG ,nie wykryto zmian. Ja uspokojona przyjęłam do wiadomości ,że suczka nie wykastrowana i to przez zaburzenia hormonalne .Dostała leki i pomogły.
Tydzień pózniej znów sporadyczne wymioty . Ogólnie jednak ok.
Wreszcie Lajla przestaje jeść ,niby interesuje się miseczką ale tylko wącha ,je kęs i rezygnuje.
14.02 kontrola w poradni.
Szok
Po badaniu USG lekarz przekazuje ,że piesek jest umierający i ma krwotok wewnętrzny .Krwawi z guza na śledzinie ,powiększone węzły chłonne w brzuszku.
On by zakończył... bo pies się męczy...
Dramat
Nie godzę się , więc wysyła nas do kliniki .Ewentualnie transfuzja i potem operacja.
Tego samego wieczoru w klinice robią USG - chłoniak na 90% ,ale nie ma krwotoku??? Transfuzja nie pomoże .Choroba nieoperacyjna. Tylko chemia .
Rokowania po chemii - dramatyczne skutki uboczne ,3 miesiące życia w męczarniach. Kto by się zdecydował???
Zabieramy Lajlę do domu z przepisanym kortyzonem ,ma poprawić stan na parę dni ,żebyśmy się pozegnali. Potem zalecają humanitarną eutanazje
Niestey jest weekend termin w najlepszej klinice na onkologii dopiero za 3 dni w poniedziałek.
Jdziemy 300 km
Pani onkolog potwierdza chłoniaka po USG .Nie ma czasu na czekanie na biopsje ,zaczynamy tego samego dnia z chemią .
Winkrystyna .
Tego dnia Lajla wesoła domaga się jedzenia . Co za ulga ...
Następnego dnia nie chce wząić nic do ust .Zjada dosłownie pare kęsów.Śpi.
W nocy zaczynają się kłopoty z brzuszkiem ,robi sluzowatą kupkę na środku pokoju ,jest niespokojna ,nie może znalezc sobie miejsca nie chce ,żeby ją głaskać .
Rano jedziemy prosto do naszego weta, dostajemy morfinę .
Nie pomaga . Lajla chowa się przed nami ,trzęsie się jakby miała gorączkę
o 17 jedziemy spowrotem .Biorą krew dają kroplówkę .Piesek się męczy ,żal...
Nie mogę patrzeć ...
Dzwoni jeszcze pani z kliniki onkologicznej (to 300 km od nas )-rano pisałam maila z prośbą o poradę. Mówi że jeśli do jutra się nie polepszy to żywienie przez sonde. Nasza wet mówi ,że to męka dla niej. Ja już nie wiem jak daleko brnąć , skoro tak reaguje na pierwszą chemie.
Gdzie jest granica ...
kiedy powiedzieć stop...
Nie chcę się tak szybko poddawać...
niestey nie mogę spytać Lajli ile jeszcze wytrzyma
i czy Ona tego chce...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:36, 20 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Witaj. Bardzo mi przykro, że Twoja psina choruje i tak źle znosi leczenie.
Czasami tak jest na początku, że po chemii jest słabo, a potem się poprawia. Tak było u mojej Belci, która z chloniakiem wygrała.
Lajla dostała kroplowki, pomogło coś? Ja bym spróbowała kroplowek choćby podskornych z NaCl prze kilka dni o ile stan psinki pozwoli, one często poprawiają samopoczucie, szybciej wyplukuja się toksyny itd. Czy psinka dostała jakieś leki osłonowe? Przeciwwymiotne? Bo niestety już były wcześniej objawy z przewodu pokarmowego - po chemii to "samo" nie znika. Czy ta klinika daje jakieś wskazówki dodatkowe oprócz żywienia sonda? Komentuja jakoś jej stan i powód tak złego samopoczucia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lajla
Nowicjusz
Dołączył: 20 Lut 2019
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:53, 20 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Dostaje Cerenia przeciwymoitny i osłonowo Omeprazol. Plus Prednizolon 5 mg dziennie.
Klinika onkologiczna jest od nas bardzo daleko.Tutaj stacjonarnie tylko zwykła praktyka weterynaryjna , ale jedna z lekarek miała już doświadczenia z chemią .
Mam wrażenie ,że nie popiera naszej decyzji ,żeby walczyć dalej. Nie powiedziała tego wprost ale da się wyczuć.
Tym gorzej się czuję , widząc jak Lajla się męczy.
Co do kroplówki ,trudno jeszcze coś powiedzieć . Po powrocie o 20 stej Lajla śpi ale bardzo czujnie .Jak się zbliżam podnosi głowę i tak patrzy ,jakby chciała powiedzieć : O nie co znowu???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:49, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Jak minęła noc? Lepiej coś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 9:25, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Witaj,
Jedna uwaga - nie wierz w zdanie, które usłyszałaś, ze chemia to „dramatyczne skutki uboczne i 3 miesiace życia w męczarniach”. Ja tez się tego bałam. Ale chemia to po prostu przedłużony czas życia psa - czasem na początku trochę trudny, ale większość czasu u wielu psów, których historie tu przeczytasz, jest to czas dobrze przeżyty, w komforcie.
Czekamy na wieści, czy sytuacja się polepszyła. To trudne, jesli masz lekarza tak daleko.... ale nie jest to niemożliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lajla
Nowicjusz
Dołączył: 20 Lut 2019
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:04, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Wygląda ,że dzisiaj czuje się trochę lepiej .Dałam jej tylko osłonowy i prednisolon .Bez morfiny. Dalej nie chce jeść ,pije małymi porcjami. Wydaje mi się ,że brzuszek tak nie boli ,nie trzęsie się jak wczoraj i nie słychać 'przelewania' w brzuszku.
Ma ktoś z was doświadczenie z karmieniem sondą ???
Lekarka u nas w praktyce twierdzi ,że czeka Lajle to zawsze po wlewach z winkrystyny i prawdopodobnie po doxorubicynie tez .I z tego co widziała u innych piesków raczej nie sądzi ,żeby tolerowała to lepiej w dalszych cyklach chemii.
Czy u was pierwsze wlewy były najgorsze ??? Czy to zawsze wygląda podobnie ???
po jakim czasie waszym pieskom się polepszało ???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:30, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
U nas pierwsze wlewy wyglądały kiepsko- zwłaszcza winkrystyna, potem było lepiej, ale po epirubicynie 2 razy były silne biegunki i totalny brak apetytu (w ostatnich 2-ch cyklach, 2 pierwsze byly ok).W zasadzie przez większość czasu była stosowana wzmocniona osłona przewodu pokarmowego, bo kupy bywały luźne, więc był venter lub ulgastran na stałe, czasem taninal, no-spa i nifuroksazyd. Do tego polprazol. Po winkrystynie bywało kiepsko- brak było sił, żeby pies mógł się podnieść na płytkach i niestety to zaskutkowalo odlezynami od tarcia o podłoże. Ale nauczyliśmy się z tym żyć, zmieniać opatrunki itd., a to nie przeszkadzało Belci w normalnym funkcjonowaniu.
Dla psów bez apetytu można podać lek, który to poprawia (nie pamiętam nazwy- nie stosowalismy- u nas brak jedzenia zwykle nie trwał dłużej niż 2 dni i to raczej sporadycznie), na wzmocnienie podobno jest preparat RC Convalescence support- pewnie można podać strzykawa do pyszczka. Chemia zmienia smak, więc czasem psy nie chca jeść tego co zwykle i trzeba szukać co zasmakuje. Dobrze, że Twoja psinka pije wode i to malymi porcjami- duze mogłyby pobudzić biegunkę.
Oby się szybko poprawiło!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CaraBella dnia Czw 13:13, 21 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mali
Gaduła
Dołączył: 06 Cze 2018
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:55, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Cześć, a dostaliście steryd? Encorton?
Opinia, ze chemia dla psa to męczarnia, musiała wyjść z ust wyjątkowo niedoinformowanego weta; psy znoszą chemie dużo lepiej niż ludzie, miewaja słabsze dni po, ale 99% czasu wszystko jest w porządku
U nas po winkrystynie tez było słabiej, brak apetytu, luźna kupa, dużo spania
Spróbuj dać jej może jakaś kocia konserwę weterynaryjna, zazwyczaj psy za nimi szaleja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lajla
Nowicjusz
Dołączył: 20 Lut 2019
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:24, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Dzięki za wasze odpowiedzi ,ja się wczoraj naprawdę załamałam ,że przez decyzję o leczeniu ,wbrew naszemu weterynarzowi Lajla tak cierpi.
Najgorsze jest to, że u nas w mieście gdzie chodzimy na codzień, chcieli ją od razu uśpić po USG . Jak byliśmy tam wczoraj lekarka sugerowała ,że to normalne i powinniśmy mieć świadomość , że Lajla cierpi i będzie tak najprawdopodobniej cały czas.
Dała nam do zrozumienia ,że oni nie mogą jej u siebie więcej pomóc .Na naszą prośbę dostała kroplówkę przez godzinę .
Czytam forum w wolnym czasie .Cieszę się ,że was znalazłam .Już wiem ,że nie jesteśmy same i można to wszystko jakoś ogarnąć.
Nie poddajemy się ...
Jeszcze nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:24, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Nigdy na Białobrzeskiej nie widziałam psa karmionego sondą. Mój Lucjan miał zjazdy apetytu, ale dlatego dostawał peritol (lek na jadłowstręt). Pierwszą chemię (winkrystynę) zniósł źle, ale potem było tylko lepiej. Przeżył 32 wlewy chemii i naprawdę był w ciągu tego czasu mało złych di.
Gdzie jeździcie na chemię? W jakim mieście?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mali
Gaduła
Dołączył: 06 Cze 2018
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:30, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy dostajecie steryd, a jak nie, to z jakiego powodu, ale z tego co widzę po Malinie, ma dużo większy apetyt jak jest na sterydzie
Może zapytaj o to, lub o jakiś lek na poprawienie apetyt, tak jak wspomina Joanna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lajla
Nowicjusz
Dołączył: 20 Lut 2019
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:54, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Dostaje prednisolon, od początku ,5mg dziennie (waży 5,5 kg).
Dzisiaj jest zainteresowana jedzeniem daje jej co godz ale dosłownie zjada pare kęsów. No.. to już coś ,aż boję się ucieszyć...
My mieszkamy w Niemczech .DO onkologa jechaliśmy do Hofheim. To klinika z jednym z najlepszych oddziałów onkologicznych ,myślę ,że lekarka nie podjęłaby leczenia , gdyby uważała ,że Lajla jest w zbyt posuniętym chorobowo stanie .Napewno widziała wiecej przypadków niż ta z naszego miasta ,która cały czas twierdzi ,że to daremny trud .
Wczoraj Lajla dostała morfine (czy coś pochodnego dla zwierzaków) dzisiaj narazie jakoś idzie bez (też boję się ucieszyć) .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:12, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
A w tej klinice onkologicznej jaką postawili diagnozę?
I jaki schemat zaplanowali?
Ja jakoś nie spotkałam się jeszcze z podawaniem morfiny- nawet tuż przed odejściem mój Lucek dostawał co najwyżej tramal, ale w sumie może tramal też jest opioidem? Nie wiem....
Jak Lucek źle się czuł po pierwszej chemii i nie jadł prawie tydzień (trochę kurczaka z ręki czasami), to też wariowałam - więc rozumiem to. Ale potem ustabilizowaliśmy z lekarzem jego stan. Dostawał codziennie przeciwwymiotne
i zaczął jeść. Przy pierwszych chemiach jest też tak, że w organizmie dzieją się intensywne procesy - węzły się rozpadają, pojawiają się czasami stany zapalne. Lucek przy wznowie przez tydzień był w moim odczuciu na krawędzi - miał stan zapalny wewnątrz, w brzuchu, dużo różnych powiększonych węzłów chlonnych.... a potem to znowu się uspokoiło
Tak więc: dopytaj koniecznie o ochrone na żołąde i wątrobę, podawaj też wywar z siemienia lnianego osłonowo, i dopytaj onkologa (ale nie tego weta u ciebie na miejscu) czego nie dawać - bo np. glukoza nie jest polecana,
a z morfiną też bym uważała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:13, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
cześć Lajla.
Przykro mi, że Twój pies choruje, ale witaj na forum.
Nie wiem, czy to kwestia tego, jak piszesz, ale odbieram źle Twojego lokalnego weterynarza.
Czy Twój pies miał robione badania krwi? Nie dopatrzyłam się informacji. Czy po podaniu chemii pobrano jednak materiał do badania cytologicznego? czy węzły chłonne są powiększone?
Co psiaka boli, że dostaje aż morfinę? Miej na uwadze, że po kilku tygodniach przestanie ona działać.. czy węzły chłonne są powiększone?
Trzymam za Was kciuki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:10, 21 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Ja tez odniosłam wrażenie, że ten miejscowy wet ma jakieś dziwne podejście i chyba nie do końca trafne pomysły. Warto na czas terapii poszukać innego weta w miarę niedaleko, ale takiego który jest skłonny współpracować.
Nie pisałaś czy piesek miał gorączkę i faktycznie nie wiadomo na co ta morfina. Tramal też jest chyba opioidem, ale nieco słabszym więc warto to rozważyć jak inne środki nie działają. Może tu by wystarczył zastrzyk rozkurczowy i cos w rodzaju ranitydyny? Ale nie ma co dywagować- co bylo, tego się nie cofnie, ważne jest co teraz i później.
Jeśli piesek nie jadł już kilka dni, to małe porcje po trochu są jak najbardziej wskazane; u nas polecano dietę lekkostrawna- 5 posiłków dziennie, stopniowo zwiekszana ilościowo i zmniejszajac częstotliwość. Potem nawet okresowo przechodzilismy na karmę gastrointestinal, bo Belcia miała wrażliwy żołądek.
Jeśli piesek jest leczony w dobrej klinice, to jest szansa że ich działania mają właściwe podstawy. Też jestem ciekawa czy w końcu zrobili biopsja pobrali węzeł do badania. Bez tego nie będzie wiadomo z czym tak naprawdę walczycie, więc trudniej będzie o dobór właściwej terapii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|