|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 7:36, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Lorien, rozumiem Cię, ale wiesz, może kiedyś, w niedalekiej przyszłości przygarniesz jakiegoś pieska. On nigdy nie będzie Loriettą, ale uwierz mi, że będzie Cię kochał z całego swojego psiego serduszka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:31, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Podziwiam osoby, które zdecydoway się na ten krok.. mi brakuje na to sił. Za dużo we mnie jeszcze żalu za to wszystko co się stało.. Za dużo mam jeszcze żalu do siebie- wydawało mi się, ze mogę wszystko, że nad wszystkim panuje... a życie pokazało mi, ze tak naprawdę nie moge nic!!!
Własnie przez okno widzę jak sąsiadka idzie ze swoją sunią na spacer- to sobowtór Lorietty- tez taka mała złośnica..taka dygresja.
Poniekąd uczestniczę tu z Każdą z Was w walce o psie życie- niby jestem tylko biernym obserwatorem, ale każda historia jest dla mnie bardzo ważna tym bardziej, że Nasza walka była tak krótka... tak mało czasu mieliśmy!!!!!!
Jak widzę jakiegoś psiaka to wyciagam rękę, a potem sama się w myślach karcę za to bo mam poczucie winy....
Zawiłe to wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 8:49, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, nie. To nie jest zawiłe. Każdy z nas po prostu inaczej przechodzi żałobę po piesku. I to jest normalne. A moment na przygarnięcie jakiegoś potrzebującego pieska wcale nie musi nadejść jutro, nawet nie za rok, a nawet dwa, ale mam taka teorię, że ktoś kto wychował się z psem nie wytrzyma takiej pustki w domu do końca zycia, i prędzej czy póxniej zdecyduje się albo na kupno, albo na adopcję ze schroniska
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:29, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Lorciu ... pamiętamy [*]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:25, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Fioneczko..Lorcia odeszła 7.03.2010r w niedziele....
Tego dnia jak Lorcia odeszła-ona dawała mi już znak- dopiero teraz to rozumiem... Była inna, zgaszona. W lecznicy cały czas kładła się na ziemi, i te oczy- nigdy niezapomnę!! Ale ja nie chciałam się poddawać!!! Nie brałam pod uwagę innej opcji jak ostatnia próba- jeszcze jedna operacja. Tak bardzo chciałam aby z nami BYŁA. Nasze życie nierozerwalnie połaczone było z nią.
Teraz nie jestem pewna już niczego- moje pragnienie bycia z nią przysłoniło mi w pewnym momencie jej cierpienie.... Ta ostatnia próba zabrała nam szanse bycia z Lorcią w najsmutniejszym momencie- Byłam jej to winna i zawiodłam!!!!!!!!!!!!
Chyba wcześniej pisałam, ze nie żałuje ale sama nie jestem już pewna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:05, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Z Loriettą po pierwszej operacji...
[link widoczny dla zalogowanych]
Mój łysy brzunio...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lorien dnia Pią 9:07, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
d-onia
Gaduła
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:21, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Och, tak to jest:( mój pierwszy psiak też pewniwnie miał nowotwór ale wtedy jeszcze nie było takich możliwości diagnozy i leczenia, a może były tylko o tym nie wiedziałam, nie cofnę czasu. Coś w tym jest, że im bardziej sie staramy tym bardziej życie daje w kość. Jeżeli mogę się wymądrzać, to zgadzam się z małą czarną , tacy ludzie jak Ty nie wytrzymają długo pustki w domu bez ogonka.
Znałam suczkę podobną do Lorietty, też ma za sobą smutną historię, teraz może jeszcze jest w schronisku, nie mogłam jej dać domu bo bała się Doni i się na nią rzucała z tego strachu. Jej właścicielem był pijak, którego bezgranicznie kochała, ale pan zachorował i pred śmiercią, zanim poszedł do szpitala, oddał ją do schroniska, pomyśl i tym...
Ten pies potrafi bezgranicznie kochać, choć nie jest łatwy.
pozdrawiam Malgosia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez d-onia dnia Pią 9:25, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:48, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, Małgosiu, Twój przekaz jest dla mnie jsny:)
Ale dla nas jest za wczesnie- za dużo żalu, za mało miejsca do kochania innej psiej istotki jeszcze mam... Ale wyrzuty sumienia mam straszne- choć jednemu psiakowi mogę dać dom a ja nie chce, nie potrafię jeszcze...
Choć fakt-dom już nie jest taki sam!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
d-onia
Gaduła
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:23, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem..., ale na wszelki wypadek podsuwam pomysł. Nie ma recepty na taki ból to kwestia bardzo indywidualna i osobista.Nie możesz mieć wyrzutów sumienia, niech mają je ci, którzy biorą zwierzęta bez zastanowienia bo myślą,że to rzecz, którą wstawia się do domu a jak nie pasuje można wyrzucić. Nasze zwierzęta zajmują przestrzeń w domu ale i w sercu a to już skomplikowane.
Serdeczności Małgosia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:02, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kolejna niedziela.
Lorcik...tyle tygodni... tyle miesęcy już bez Ciebie.... Kolejna niedziela-bardzo smutny dla nas dzień!!!! A miski stoją, smycz wisi na miejscu.... Tylko zabawki przy Tobie aby Ci tam moja maleńka smutno samej nie było.... Tak samo smutno jak nam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 17:18, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też pochowałam Wikunię z jej ukochanym żółtym króliczkiem
Lorien, wiem jak Ci cały czas smutno. Jutro minie rok i 4 miesiące odkąd nie ma Wikuni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:31, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
...Lorien,ja mimo,że jest futerko obok mnie,nie przestałam płakać po swojemu po Bu...to się nigdy nie zmieni,nie zapomnę...Ty też nie...
Jednak może kiedyś,kiedyś przyjdzie taki czas,że będziesz miała wolny kawałek serduszka,żeby go komuś dać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:00, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
... czas leci nieubłaganie ... nie ma już z nami naszych dziewczynek i to bardzo boli i boleć będzie zawsze
były jedyne w swoim rodzaju, żaden psiak im nie dorówna, żaden nie będzie taki sam a przede wszystkim żaden Ich nam nie zastąpi
jednak wiem że Mona "pomogła" nam pozbierać się po stracie Fionusi ... dzięki niej łatwiej jest żyć
po odejściu naszej rottki Sary minęło osiem miesięcy zanim podjęliśmy decyzję o zabraniu Fionusi do domu ... wiem że gdybyśmy zabrali ją szybciej to być może inaczej potoczyłoby się nasze życie ... może dalej byłybyśmy razem
Madziu ja wiem że ludzie tacy jak my i ty i ja i inni z tego forum nie potrafimy żyć sami ... psiaki są nieodzowną częścią naszego zycia, nadają mu sens ... wiem ze ciężko podjąć decyzję ... że człowiek jak zaczyna mysleć o innym psiaku to czuje sie jakby zdradzał tego jedynego, ukochanego przyjaciela ... ale tak nie jest ... mamy serca które mogą znowu pokochać ... w których znajdzie się miejsce dla kolejnego przyjaciela ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola
Gaduła
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:39, 08 Wrz 2010 Temat postu: Jola |
|
|
Myślę ,że Asia trafnie to określiła Serce jest tak wielkie ,że pomieści dużo istot
Ale i mala-czarna ma rację, wszystko w swoim czasie.
Zyczę Wam wyciszenia z bólu po Lorci.
Ja np. kocham każdego pieska,którego miałam ,ale po Suni jest trochę inaczej? jeszcze nie mogę rozmawać o niej bo łzy się same cisną z żalu po niej-chociaż już jest Sonia,którą bardzo kocham-tę moją pręgowaną "pchłę","tygryska","chienusię""piękniusię"itd. Pomimo,że wygląda na szorstkowłosą to w rzeczywistości jest bardzo miękka,milutka jak puch wręcz jedwab czy kaszmir poprostu kocham ją.
A Sunia pomaga nam i opiekuje się nami z góry.
To tyle : pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:43, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Tak jak i dla nas...niedziela jest wyznacznikiem czasu...
kolejna smutna niedziela...
Lorciu...to dla Ciebie.. [*]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|