|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jola
Gaduła
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:00, 04 Lis 2010 Temat postu: Jola |
|
|
Oj tak ! Agnieszka ma rację
Za dobre macie serce,by jeszcze nikogo nie obdarowac A tam cierpliwie na pewno juz jest ktoś z podobną duszyczką do Lorci i czeka.......
Ja wierzę w przeznaczenie: będzie i Wasza kolej- ludzie tacy jak Wy nie będą długo mogli w pustce życ.
Bo nie będzie lepiej, tylko jeszcze gorzej tak trwac.
Pozdrawiam cieplutko Jola i Soniusia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:41, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Wczoraj tez był 7, tez była niedziela...tak jak tamtego feralnego dnia... i tyle już miesiecy bez naszej dziuni...
Lorietko nasza- bardzo tęsknimy...a Twoje miski cały czas stoją w kuchni i czekają...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:16, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Z ważną refleksją piszę... 2 dni temu odszedł mój Tatuś... mam parwie 30 lat i zawsze mówiłam Tatuś... Z wielkiej miłości i szacunku...
Niczym jest ból po starcie Lorietty w porównaniu ze smiercią taty... Boje się, że Los pokazał mi jak naprawde mozna cierpieć.. , a wierzcie mi, ze kiedy odeszła Lorietta myslałam, ze świat mi się zawalił...
To pewnie bedzie mój ostatni wpis... Wszystkim walczącym życzę wiary, wytrwałości i powodzenia.!!!
Ściskam mocno, Magda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:16, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Lorien, strasznie mi przykro. Nie wiem co powiedzieć, bo co można powiedzieć, napisać przy tak wielkiej stracie? Trzymaj się jakoś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:46, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Być może nie przeczytasz tego co napiszę ... może juz nigdy nie zajrzysz na to forum ...
Rozumiem Twoje rozdarcie, Twój ból po stracie tak bliskiej osoby jak Ojciec, pustkę w sercu... niedawno odeszła Lorcia, teraz Tato
jednak chcę Ci napisać ... podnieś głowę wysoko !!! "...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi..." jak śpiewa Dżem ...
straciłam ukochanego Tatę mając 15 lat ... nowotwór nie pozwolił nam cieszyć się życiem razem ... szok, złośc, rozdarty w środku młody, bardzo młody człowiek ... bunt w kierunku całego świata i ziemi ... po jakimś czasie zrozumiałam ... widocznie tak miało być
.... minęło trochę lat ... zachorowałam, strach przed tym co moze się stać, dziecko, mąż, plany na przyszłość ... dlaczego? przeciez jestem jeszcze młoda ... zebrałam siły ... dałam radę, niedługo później odeszła nagle nasza rottka Sara, chwilę później okazało się że mój mąż jest bardzo chory, z każdym dniem jest coraz gorzej. Nie minęło kilka miesięcy i dowiedziałam się że mój 14 letni syn jest chory ... nowotwór, który objawia się guzowatością całego organizmu, guzy mogą pojawić się w sercu, płucach, mózgu ... dramat!!! myślałam że zwariuję!!! ... otrząsnęliśmy się, przecież trzeba żyć dalej ... przywieźliśmy do domu Fionusię ... miało być cudownie ... niestety i tym razem los zgotował nam "niespodziankę" ... niespełna 2 lata razem, z tego rok walki o nasz Skarb ... Co jeszcze może nas spotkać??? dlaczego??? .... zadaję sobie to pytanie prawie każdego dnia ... jednak podnoszę głowę wysoko i żyję z całych sił ...
wiem, że cudze nieszczęścia są miernym pocieszeniem w obliczu własnej tragedii ale przez to co napisałam, chcę Ci "powiedzieć" żebyś zebrała się w sobie i parła do przodu z podniesioną głową dlatego że nieszczęścia "czają się za kazdym zakrętem życia" i jesli będziesz "miękka", nie dasz rady.
Życzę Ci wiary w lepsze jutro ... trzymaj się cieplutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola
Gaduła
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:04, 01 Gru 2010 Temat postu: Jola |
|
|
Bardzo mi przykro i wiem co to ból po stracie rodzica :cry:
Jeżeli mogę to kiedyś b.mądry człowiek powiedzial mi: "...życie jest jak encyklopedia.."- dużo kartek szarych a malutko kolorowych. Te kolorowa dają nam rozrywkę ale mało uczą, a najwięcej treści i wiedzy jest w tych szarych .
Asia b.dużo przeszla tych "szarych kartek życia" i stąd jej tak ogromna mądrośc życiowa.
Każdy czy wcześniej czy później musi przejśc "te szare karki" bo to jest nasze życie,nasza mądrośc życiowa.
Zawsze jest za wcześnie na odejście bliskiej osoby,przyjaciela.
Posłuchaj Madziu Asi i głowa do góry,czekają na Ciebie" kolorowe karki" a i te "szare "też - bo to znaczy zyc dalej.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:30, 01 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
...och,Lorien jak strasznie mi przykro...jak mało mogę Ci napisać,bardzo współczuję...dla niektórych z nas los wybrał bardzo wyboistą drogę,długą drogę...trudna,samotną...choć maleńką myślą jesteśmy przy Tobie...trzymaj się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
d-onia
Gaduła
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:52, 07 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Magdo, bardzo Ci współczuję.
Każdy po swojemu musi przeżyć żałobę. Takie przeżycia podobno wzmacniają...
Tak jak pisze Jola to szare kartki z życia. Myślę o Tobie, teraz musisz się wypłakać i nauczyć się żyć inaczej bo bez Tatusia. Ktoś powiedział,że jesteśmy dziećmi dopóki żyją nasi rodzice. Witaj więc w świecie dorosłych. Ściskam mocno ,Małgosia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:30, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi przykro i współczuję
Nie wiem nawet co napisać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:23, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Wróciłam...bo tutaj zostawiłam 6 lat wspomnień..zdjęć i miesiąc ciężkiej walki o Loriette..przegranej walki...
Przedwczoraj minął rok od kiedy nie ma z nami dziuni.
To nie tak, że jeden ból zabiera drugi.. teraz mam dwie dziury w sercu.
Minął juz rok, a w kuchni nadal stoja dwie wielkie miski Lorietty... znajomi juz nawet nie pytają..nie komentują... te dwie miski stały się symbolem i jakby naturalnym wystrojem wnetrza... W przdpokoju wisi ulubiona piłka Lorki. Tak było i tak juz zostało...
Minał rok...i coraz częściej pojawia sie myśl o psiaku, jednak nadal decyzja jest za trudna...mysle, ze czekamy az los podejmie za nas ta decyzje... i nic sie nie dzieje.
Robert ma alergie na sierść-wiedzielismy o tym..ale cóz najpierw była Lorcia:) Ograniczylismy alergeny w domu do minimum- zero dywanów, odkurzanie 2 razy dziennie itp i jakos sie zyło... Faktycznie od kiedy nie ma Lorietty ze zdrowiem Roberta jest lepiej... Obojgu jest nam cięzko bez psiaka i mocno wierzymy, że odczulanie przyniesie rezultaty i kiedys w tym naszym pustym domu znowu bedzie nowe życie...
Pytanie do dych, którzy podjeli tą decyzje...czy można pokochać tak mocno jeszcze raz..?
Kochani, nowym forumowiczom zycze wytrwałości i wiary...bo cuda sie zdarzają... a nam "starym"- samych ciepłych mysli i abyśmy bez bólu patrzyli w przeszłoś ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:11, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Tak bardzo się cieszę , ze się odezwałaś.Zastawiałam się co u Was , jak się czujesz po tylu cięzkich chwilach.
Wiem , ze to co przeszłaś w ostatnim, roku jest nie do porównania z moją sytuacją.Strata kogoś bliskiego to zapewne inna rzecz , inny smutek i ból ale też i podobny bo My traktujemy i kochamy Nasze psiaki jak dzieci -jak ludzi .
Ja wchodze często na forum i czytam i płaczę i płaczę , za tym co jest i z atym co było.
Po prostu niepotrafię ,pogodzić się z tym ,że nie mam Absolutka .Nie umiem .Teraz idzie wiosna i tak jak Wy zabieraliście Waszą Psinkę na działkę , mój biegał po ogrodzie przy wiosennych porządkach .JUż tak nie będzie..Zosatł Fred senior , z którym też cięzko ...
Napisz czasem co u Ciebie , jak życie bo byłaś częścią tego forum.
pozdrawiam Asia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:07, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Lorien napisał: |
Pytanie do dych, którzy podjeli tą decyzje...czy można pokochać tak mocno jeszcze raz..?
|
Ja też się cieszę, że jednak się pojawiłas. Co do pokochania raz jeszcze?? Mozna, uwierz mi To inna miłość, inne spojrzenie na psiaka, ale można, chociaż od wspomnień tego pierwszego nie da rady uciec. Nigdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olgaj
Nowicjusz
Dołączył: 09 Mar 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:59, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Własnie stoje przed najgorsza decyzją w moim życiu.
Nie jestem w stanie myslec trzezwo.
Nie wiem jak sie podejmuje takie decyzje
Nie wiem jak bede zyła pozniej
Kuba ma chlonniaka, walczymy z nim od lipca 20010 roku, dostawał leukeran i encorton.
2 tygodnie tem jego stan sie pogorszył stał sie apatyczny.
Morfologia wykazała ostra anemię, zaczeła go trawic gorączka.
Zbijamy goraczke ale jak dlugo tak mozna.
Nie ma w nim radosci zycia, wezły bardzo sie powiekszyły, meczy sie wchodzac po schodach.
Własciciwe tylko leży i wstaje do jedzenia.
Jak mam ocenic czy to ten moment. Pomóżcie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
d-onia
Gaduła
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:14, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Witaj ponownie, cieszę sie,że wróciłaś.
Ja na razie nie mogę pisać,czytam czasami ale to boli.
Kocham znowu, mam Ritę, z wyglądu klon Dońci ,ale nawet przez moment nie pomyślałam,że to moje słoneczko. Ritę kocham inaczej, to jeszcze dzieciak, cieszę się,że ją mam. W każdym przypadku sami musimy wiedzieć jak postąpić.
Znowu zaczęłam czytać ksiązki z pisimi bohaterami, polecam "Wielkie małe życie . Wspomnienia o radosnym psie" Dean Koontz. Oczywiscie jest wiele śniechu zadumy i łez, tak jak u nas.
cyt.
Zbyt wielu ludzi umiera, nie poznawszy transcendentalnej radości, po części dlatego, że wyznajemy taką czy innA formę materializmu. Szukamy sensu w posiadaniu, dążeniu do kosmicznego zdośćuczynienia za ziemskie troski, w zdobywaniu władzy nad innymi. Ale pewnego dnia śmierć odkrywa przed nami,że marnujemy czas na zimne pasje , ponieważ fantyzm dowolnego rodzaju wyklucza miłość, prócz miłóści do tego, co staje się naszym bożkiem.
Psy natomiast jedzą ze smakiem, kiedy da im się taką możliwość, poddają się cudom i tajemnicom tego świata i kchają z całą hojnością psiego serca. Ludzkie serce zatruwa zazdrość, najpierw jesteśmy zawistni, a obiekt naszej zawiści staje się też celem wszechogarniającej chciwości. Jesli żyjemy niczego nie zazdroszcząc, z pokorą i radosną wdzięcznością, jaka dana jest psom- Nachos! Piłka!Pora na mizianie!- Będziemy gotowi nawet na nadejście Śmierci, zadowoleni, że zrobiliśmy dobry uzytek z daru życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
d-onia
Gaduła
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:20, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jak już zabrałam się za pisanie postaram się podzielić z olgąj tym co myslę.
Moim zdaniem jeszcze nie czas, choć może psiak traci radość życia ale skoro ma apetyi i jest w stanie się załatwić, to może jeszcze zwalczy kryzys. To Ty go znasz i wiesz czy cierpi, na to nie można pozwolić. Zresztą wystarczy poczytać kilka wątków i zobaczysz, że każdy myśli i robi trochę inaczej to jest w nas.
Trzymaj się i walcz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|