|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22:42, 20 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Dzięki za trzymanie kciuków - przekazałam kudłatemu i mam nadzieję, że wziął sobie to do serca. Po wizycie na Białobrzeskiej dostał jakiego kopa energii. Pewnie dlatego, że go nie kłuli. Poza tym dostał też potem ozory i kiełbasę na deser. Rozpusta mu się teraz należy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:09, 21 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Lucek pozdrawia wszystkich - dzis byliśmy na godzinnym spacerku w pobliskim lesie - był zadowolony.
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie wiem, czy film się wgrał i czy się odtwarza:(
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Sob 10:11, 21 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:08, 21 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Ja też dołączam sie do głaskow i w dalszym ciagu trzymamy kciuki. Lucek przezyl juz wiele psów, wiec licze na to, ze jeszcze dlugo wszystko bedzie w porzadku.. Ale podziwiam Cie, Asiu, ze odwazylas sie na wyjazd.. Dla mnie jedna nic poza domem pod koniec byla koszmarna..
Film mi sie nie odtworzyl, ale sciagnal, wiec mam Lucka w telefonie Super sa chlopaki Świetne tereny masz do spacerów..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Sob 22:10, 21 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 22:25, 21 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Wahałam sie, czy pisać o wyjeździe - wiem, że żadna z Was by się raczej na to nie zdecydowała. Prawda jest taka, że w maju nie pojechałam i już bardzo potrzebuję spędzić kilka dni poza Warszawą. Myślałam, czy opcją jest zabranie ich ze sobą, ale tam byłoby mniej bezpiecznie.
Dlatego poszłam na dodatkową kontrolę - żeby zapytać się, jak duże jest ryzyko.
Nie sądźcie mnie źle - to urlop zaplanowany w styczniu. No i tylko 400 km o Warszawy, więc łatwo wrócić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:56, 21 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Asiu, przede wszystkim cieszę się ze Lucek jest w dobrej formie.
A jeśli chodzi o wyjazd to nie przejmu się ze ktoś mógłby Cię zle osądzic. Nie wiemy przecież o Tobie zbyt wiele. Ale wiem, ze niesiesz na sobie trudy walki o przyjaciela już od długiego czasu. Ponadto sama dbasz o psiaki. Ja mega podziwiam Szczerze mówiąc, podczas choroby Hunterka lubiłam jak Blazej zabrał go gdzieś na dłużej, żebym choć na chwilę nie musiała analizować czy wszystko ok. Zdarzyło się to kilka razy, bo wolałam mimo wszystko analizować. Ale z pewnością zasługujesz na odpoczynek. Choć pewnie i tak będziesz się martwić.
Lucek będzie w miejscu które zna i lubi. On nie wie ze jest chory. Jeśli ma dobre samopoczucie to jemu pewnie będzie fajnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maima
Gaduła
Dołączył: 11 Maj 2018
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:10, 22 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Myśle, że wyjazd i Tobie i chłopakom posłuży. Może choć troszkę naładujesz swoje akumulatory a Lucek przecież zostaje w dobrych rękach .
Gdyby psich onkologów nie było w Polsce jak na lekarstwo to nie widziałabym nic złego w tym ,zębyć Lucka zabrała ze sobą, ale rozumiem, że tam gdzie jedziesz jest pewnie pustunia w tym temacie. Sama wiesz, że Euforia pognała z moimi rodzicami ponad 450km na wakacje, ale dla nich bez różnicy gdzie kudłata dostanie chemię bo teraz mają do Gdyni taką samą drogę jak na śląsku mają do Myślenic. Nawet bym się pokusiła o stwierdzenie, że dojazd jest teraz o wiele lepszy. Jedyny minus to ceny, które są w Gdyni w lecznicy dość wysokie, ale pieniądze nie są najistotniejsze w tym wszystkim.
Gdzie pojechałaś w góry jeżeli mozna wiedzieć?
Masz wieści jak tam się czuje Lucek? Trzymam za niego kciuki a Ty staraj się choć troszkę odpocząć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:25, 22 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Jadę dopiero jutro rano, zawsze w to samo miejsce - Beskid nowosądecki. Dom do którego trzeba dojść, bo normalny samochód nie dojedzie.
Wczoraj i dzisiaj rano czuł się dobrze. Nawet nie mlaskał w nocy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 12:15, 25 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:44, 22 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Ja wyjeżdżalam na ok 10 dni tuż po diagnozie Belli że ma histiocytoze. Doktor kręcił nosem jak mu powiedziałam, ale inne kwestie były na tyle ważne, że nie miałam jak z tego wyjazdu zrezygnować. Ponieważ histio jest jeszcze bardziej nieprzewidywalna niż chloniak, nie wiedziałam jak to będzie i zostawiłam instrukcje i wszystkie możliwe upoważnienia na wszelki wypadek. Stresowalam się, ale wyszło dobrze. Odpoczynek jest konieczny- nie da się funkcjonować na wysokich obrotach tak długo. A chłopaki dadzą sobie radę- wszak nie pierwszy raz jadą na takie wakacje😊. Miłego i spokojnego wypoczynku!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 20:17, 22 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Lucek i Misza bardzo lubią to miejsce - las, trawa, inne psy (czy raczej suki).. jemu tez należy się chwila oddechu. Powiedziałam mu na ucho, ze ma się nie wygłupiać - w przyszły poniedziałek, 30ego, mamy zaplanowana wizytę u pani doktor. Tego się trzymamy.
A mówiłam wam, ze u weta spotkaliśmy ostatnio ich starszego brata? 13-latek. Taki sam biały jak Misza:) Niestety kiepsko się czuł, coś z jelitami:( a potem rozmawiałam z kimś, kto miał suke z pierwszego miotu mamy Lucka i Miszy - dożyła 14, tyle ze zmarła tez na chhloniaka. W ciągu 2 tygodni od wykrycia:(
Może coś w genach jednak? Bo obydwaj moi maja dość wrażliwe jelita.
Ale ich mama ma już chyba z 16 teraz, i ciagle w fizycznej formie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pon 5:48, 23 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
maima
Gaduła
Dołączył: 11 Maj 2018
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:20, 23 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Myśle, że genetyka jak najbardziej ma tu znaczenie. U Euforki też jest możliwe, że dostała predyspozycje do chłoniaka w genach, ale że jest mieszańcem z przypadkowego miotu to nie mamy żadnych informacji o rodzicach. Oprócz czynnika wewnętrznego jakim są geny ważne są też czynniki zewnętrzne: środowisko, utrzymanie, żywienie etc. Samo to ma spory wplyw na to czy u konkretnego osobnika dana choroba (predyspozycje do niej) się ujawni czy nie.
Nasze psiaki mają po prostu pecha.
P.s. Góry świetna sprawa, ja co roku uciekam w Bieszczady 😊
Udanej pogody życzę. Odpoczywaj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mali
Gaduła
Dołączył: 06 Cze 2018
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:22, 23 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
JoRew napisał: |
Wczoraj i dzisiaj rano czuł się dobrze. Nawet nie mlaskał w nocy. |
O co chodzi z mlaskaniem?
Btw my wyjezdzamy co weekend, wprawdzie tylko na Mazury, ale wyjezdzamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:36, 23 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Zauważyłam, ze jak rosną węzły, to Lucek mlaszcze w nocy. Pewnie mlaszcze tez w dzień, ale w nocy to słyszę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 12:13, 25 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:05, 25 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Opiekunka chłopaków mówi, ze je dużo i ma ogon do góry. Niestety węzły są powiększone (mówiłam, żeby nie macala, ale nie słucha).
Mam poczucie, ze te dni w lesie teraz to tez prezent dla niego - wiem, ze kocha to miejsce i czuje się tam zawsze dobrze. Pewnie dlatego je duzo. Plus oczywiście to tez efekt sterydow.
Mi się śnią różne złe rzeczy i generalnie zatrzymałabym czas, gdyby to było możliwe. Ale staram się zebrać siły i ustawić sobie tez w głowie. Ostatni raz byłam tutaj w marcu i wtedy dowiedziałam się, ze chłoniak zajął szpik. Byłam pewna wtedy, ze przed nami może miesiąc. A minęły 4 dobre miesiące. Czuje wdzięcznośc. Nie wspominam już jak duża wdzięczność czuje, ze w ogole Lucek zaszczycił mnie swoją obecnością - to jest przecudny pies.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 11:56, 25 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:27, 25 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Asiu przykro mi to czytać. Wiem doskonale co czujesz.
Ściskam Was mocno i trzymam kciuki za Lucka najmocniej jak tylko potrafię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:41, 25 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Myśle, ze teraz trzeba trzymać kciuki za to, by miał jak najdłużej komfort
i radość z życia. Trudno mi bez moich chlopakow, ale wiem, ze ja im do tego komfortu nie jestem niezbędna. Cieszę się wiec z każdego dnia, kiedy Lucek może doświadczać przyjemności życia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 20:04, 25 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|