Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 19:06, 08 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Lucek przyjął dzisiaj 6tą chemię. Tym razem nie było kroplówki, tylko tabletki - Leukeran. 12 tabletek - odpuściłam sobie próbę wpychania mu do pyska takiej ilości i poprosiłam, żeby zrobiono to w lecznicy:)
Wyniki krwi w miarę, apetyt dzisiaj rano był nawet powiedziałabym lekko za duży, energia też była przed chemią wielka - pierwszy raz od dawna Lucek bawił się z kotem i z Miszą, i widać, że był w dużo lepszym stanie. Miniony tydzień był pierwszym tygodniem bez kryzysów, pożarów i sikania.
Tyle u nas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:38, 10 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Lucek- tak trzymać!!! Mam nadzieję, że nadal dobra passa trwa
U nas tez pierwszy cykl był najgorszy jeśli chodzi o ogólną kondycję. Potem już "tylko" bywały biegunki, no i leczenie odlezyn do końca chemii- tu stałam się specjalistka- przy drugim nowotworze szybko zareagowalismy i bylo latwiej. Poza tym chyba z czasem człowiek nieco mniej panikowal, wiec wszelkie komplikacje jakoś łatwiej bylo ogarnąć. No i cenilo się bardzo dobre momenty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:30, 11 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Ja nauczyłam się w ten weekend, że nawet jeśli Lucek uważa, że może biegać, skakać i wszystko jest jak dawniej, to ja powinnam go troszkę ograniczać chyba. W sobotę miał fantastyczny dzień, więc poszalał i w niedzielę był spadek formy. Wieczorem widziałam, że nie mógł sobie jakiś czas znaleźć miejsca. Miał prawo,szczególnie, że to był 2gi dzień po chemii. Ale ja oczywiście od razu robię się czujna i przypominam sobie, że to wszystko jest kruche i że on jest jednak ciężko chory. No ale gorączki brak, wymiotów brak, biegunki brak - więc nie jest źle. Mam nadzieję, że nie będzie żadnego kryzysu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 20:34, 15 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Jesteśmy po 7-ej chemii. W międzyczasie mieliśmy chwilowe problemy z jedzeniem, więc
zrobiliśmy USG. Dzięki temu wiemy też, że węzły chłonne wewnątrz też zniknęły.
Na dziś problem to niedokrwistość - przydałby nam się jakiś sposób na to, ale chyba poza Hemovetem żadnego sposobu nie ma...
Pozdrawiamy : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:13, 15 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
To super, że węzły "w środku" też wróciły do normy. A do huśtawki z jedzeniem trzeba chyba się przyzwyczaić. Ważne, że gorsze momenty sa przejsciowe. A jak kaszel? Minął obu panom juz na dobre? Jak forma poza apetytem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:30, 15 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Kaszel juz jest przeszloscia tak jak i zapalenie pecherza.
Ale trzeba byc ciagle czujnym i dbac o chlopakow, bo jesien nadchodzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Sob 9:58, 16 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 5:36, 23 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Minal tydzien, wiec my juz po 8 chemii. Stan pacjenta, tfu tfu, dobry. Przytylo mu sie odrobinke, jest teraz w swojej klasycznej wadze. Wylysial nam troszeczke, ale nie szkodzi. Teraz obyśmy mieli 2 tygodnie wakacji od wetow i wszelkich nerwow. Miniony tydzien bylby idealny, gdyby we wtorek nie zginal nam w tragicznym wypadku kot. Potrzebuje wiec choc na chwile stanu beztroski.... bez kryzysow i dramatow.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:29, 24 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O rany- przykro mi z powodu kota:(.
Moja Belcia tez straciła mnóstwo sierści - doktor mi mówił, że berneńczyk po chemii wygląda jak wierzba płacząca. Aż tak źle nie było, ale traciła wasiki i były na początku niesymetryczne, a pod koniec sterczal tylko jeden i śmiesznie to wyglądało, potem zgubiła nawet tego. Ale to faktycznie był najmniejszy problem.
8- ma chemia to chyba półmetek? Oby faktycznie przerwa była "łaskawa"!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:06, 27 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Myślę, że trzeba przeczekać - doxo wpływa negatywnie na jelito grube- u nas niestety powikłaniami było zapalenie- z mega biegunka- wtedy i tak trzeba psa przeglodzic a i leczyć to świństwo trzeba antybiotykiem. U nas jak za mocno swirowalam i za bardzo dosmaczalam, żeby zachęcić do jedzenia, to się to mscilo. Może jak trochę przytyl i nie ma długotrwałych problemów z jedzeniem to może lepiej odpuścić dzień czy dwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:29, 27 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Mam prośbę o radę / spojrzenie z boku / podzielenie się swoim doświadczeniem. Lucjan ma generalnie naturę niejadka - zawsze taki był. Nie rzucał się na jedzenie, miał gdzieś smaczki... Nigdy się tym nie przejmowałam, bo swoją wagę ma. Ale teraz wariuję za każdym razem, kiedy przestaje jeść.
A wiadomo - po chemii apetyt bywa różny...
Bierze peritol (2 x 1/2 tabletki). Ale i tak co jakiś czas zaczyna strzelać fochy - ostatni raz 2 tygodnie temu. Wtedy tak się przestraszyłam, że pogoniłam na usg i zrobiłam wskaźniki wątrobowe. Było ok. Przegłodziłam go 12 godzin i apetyt wrócił. W tygodniu przed Doxo przytył jakieś pół kilo. Pani doktor prosiła, żeby spróbować go nie tuczyć
No ale po Doxo znowu ma spadek apetytu - pierwsze 2 dni były ok, a teraz puszcza bąki i z niechęcią podchodzi do miski. Nie je całej porcji.
Intuicja mi mówi, że sam sobie robi post. I żeby się nie przejmować. Ale lęk podpowiada, żeby go zmuszać do jedzenia, bo musi być silny.
Jak się na to zapatrujecie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:42, 27 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Znając siebie pewnie dawałabym jakieś smakowitości, aby jednak coś zjadł. Jak Szczepo przed chemią nie miał apetytu, to tak robiłam, bo na karmę nawet nie chciał spojrzeć. Jeśli sam się głodzi, to odmówi. Choć to Cię pewnie dodatkowo zmartwi.
Te bąki by mnie zastanawiały. To znaczy, że coś mu w jelitkach fermentuje... A załatwia się normalnie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:54, 27 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Normą u Lucka było zawsze załatwianie grubszych potrzeb raz na 2 dni. Drugi (biały) robi to za to 3 razy na dzień. Ale Lucek zrobił wczoraj kupkę i była ok. Ale fakt, że te bąki wskazywałyby chyba na jakiś lekki zastój w jelitach
Brzuch ma jednak miękki i niebolesny.
Może go jednak dzisiaj trochę przegłodzę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:10, 27 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Rany, to masz to samo Szczepo co drugi dzień, Zarka, ta czarna na każdym spacerze, ale ona tak zawsze, poza tym miała kiedyś przeboje z jelitami, więc je intestinal.
Intestinalu nie masz może właśnie? Jeśli jest problem w jelitach, to karma ta nie będzie go dodatkowo pogłębiać.
Jak sama piszesz Lucek nie jest łakomczuchem. Jeśli nie będzie chciał, to pewnie nie zje. Dlatego może spróbowałabym mu podać coś lekkiego..
Miałabym taki sam dylemat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 14:14, 27 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Intestinal w sensie karmy na problemy trawienne?
Wczoraj zamówiłam Hills'a - jajko z ryżem. Czekam na dostawę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:15, 27 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
tak własnie, przepraszam za skrót.. Hillsa nie znam niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|