Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 14:55, 01 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Coś spróbuję wykombinować w drodze powrotnej do domu - może troszeczkę wątróbki, a może jednak udka... Faktem jest, że przecież to jest też 3 dzień po chemii, po której zawsze był spadek apetytu.
Co do reszty - trzeba być gotowym na wszystko jak wiadomo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 6:36, 02 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Wczoraj wieczorem było lepiej - rzucił się na kurczaka z ryżem, przeszedł bez oporu cały średni dystans. Potem długo chłodził się na tarasie. Szczęście liczymy w dobrze przeżytych dniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:43, 02 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
No to jak na taką wstrętną chorobę, to trochę tego szczęścia macie
Trzymamy kciuki za "oby tak dalej"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 7:52, 02 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Tak Gosiu, mam te świadomość. Choć wiesz, ze człowiek ciagle chciałby więcej i chyba nigdy nie jest gotowy na te gorsze scenariusze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:01, 02 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Wiem. I nic w tym dziwnego. To jednak daje nadzieję, że Lucek jest silnym psiakiem z ogromnym pragnieniem życia i tak łatwo się nie poddaje..
Hildebrand mówił mi po wznowie u Szczepka, że są psy, które żyją z taką wznową i nic im się nie dzieje. Choroba znacząco nie postępuje. I nazwał to remisją częściową. Skoro węzły są i się nie powiększają, wyniki krwi w miarę ok.. Wiadomo, jak to się skończy, ale może jeszcze trochę..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 8:10, 02 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
No nie - my jesteśmy już gdzie indziej niestety. W karcie stoi napisane: „obraz kliniczny wskazuje na znaczny progres choroby”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:31, 02 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
No to już jakaś poprawa-super że apetyt wraca:-)
Ja codziennie staczam walkę o redukcję temperatury w domu, czym dłużej trwają upały tym gorzej- chciałabym aby przynajmniej w nocy było chłodniej żeby można było porządnie wywietrzyc i schłodzić dom. A tu widzę z prognoz, że dzisiaj to się nie skonczy:(.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maima
Gaduła
Dołączył: 11 Maj 2018
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:30, 02 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Upał wszystkim się dają we znaki, myślę, że osłabienie i brak apetytu u Lucka właśnie z tego wynikają. Euforia też w ostatnich dniach jest mało aktywna, nie chcę chodzić na spacery, nie ma apetytu, ale wczoraj po burzy momentalnie odżyła - zrobiło się chłodniej, bardziej rześko i od razu nabrała ochoty żeby coś wszamać Podobno od weekendu będzie już chłodniej. Moja piątka kudłatych też cały dzień leży i nic nie robi, pochowane są w cieniu i jak nie potrzeba to nie wychodzą bo taka u nas patelnia. Jedzenie im daje dopiero kolo 1 w nocy bo wcześniej nie ma opcji żeby cokolwiek wzięły do pysków.
Zrobi się chłodniej to zobaczysz, że od razu jego zachowanie się zmieni. Myślę, że on się na razie nigdzie nie wybiera i trochę jeszcze z chorobą powalczy. Trzymam mocno kciuki !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 21:50, 03 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
3ci wieczór z dobrym apetytem - gotuję risotto, wiec trochę dietetycznie, ale najważniejsze, ze je. Z siłami jest średnio - próbuje wbiegać po schodach, ale nie ma sił - po 2 stopniach rezygnuje, wchodzi powoli - tupta w swoim tempie. Dzisiaj potuptal tez w Wiśle:) kiedyś by skakał, no ale czasu nie cofniemy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pią 22:32, 03 Sie 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:05, 06 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Asiu jak Lucuś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:29, 06 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Jesteśmy w smutku ogromnym, choć z poczuciem, ze Lucjan zasnął w czasie, który nie pozwolił na cierpienie ponad miarę. Zasnął dzisiaj o 10:15, na moich rękach, w ogromnym spokoju. Od soboty cierpiał - węzły się obkurczyły, ale chłoniak zaatakował jego ciałko już po całości. Chodl z dnia na dzień pomimo jedzenia. Bardzo dyszał. Podobno z bólu. Bolał go wzdęty brzuszek. Zdecydowałam, ze nie chce trzymać go na sile na tramalu - miał przed sobą kilka dni. Nie było szansy już na podanie chemii. To byłyby dni umierania. Nie chciałam tego dla niego.
Od dnia wymacania węzłów upłynął rok i miesiąc. Prawie. Choć te dni już dziś nie maja znaczenia, bo to nie księgowość.
Znaczenie ma tylko MIŁOŚĆ - która dawał i która dostawał. I która zawsze będę czuła myśląc o nim. To była wyjątkowa psia osoba. Do końca znosił chorobę z fasonem, nie chciał, żeby go wnosić na rękach po schodach. Był dumny i czuły. Mądry i ciepły. Chciałabym być tak doskonała istota, jaka był Lucjan.
08/11/2008-06/082018.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pon 13:40, 06 Sie 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:33, 06 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Asiu nie ma słów, które mogłyby wyrazić jak bardzo mi przykro
Nie ma słów, które mogą pocieszyć... Przytulam mocno!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:51, 06 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Bardzo, bardzo mi przykro. Był przepiękny i choć to nie znałam osobiście, to skradł moje serce. Mocno przytulam. Brak mi słów((
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:33, 06 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Myśle, ze czuł się zawsze kochany i podziwiany - zawsze dostawał od ludzi mnóstwo ciepła. Wieczorem znajdę moje ulubione zdjęcie i umieszczę je tu na pamiątkę.
Dziekuje Wam za wsparcie - Lucek biega teraz z Belcia, Szczepanem i Hunterkiem. Wszystkie cudowne i wszystkie kochane.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pon 13:34, 06 Sie 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:00, 07 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Asiu, tak bardzo mi przykro aż łzy mi spłynęły..
Szczerze mówiąc, wierzyłam, że Lucek ma przed sobą jeszcze tygodnie.. wprawdzie pisałaś, że jest źle, ale on tyle naszych psiaków przeżył, tak dzielnie to znosił, że nie myślałam, że to już.. ale pomyślałam o Was rano i z niepokojem tu weszłam..
Nie ma słów, które ukoją ból.. Lucek jest juz spokojny i jak napisałaś - biega z naszymi bohaterami w psim raju. Mam nadzieję, że i Ty sie trzymasz. I Misza. . Ściskam Was mocno!
Zamurowało mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|