|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:04, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
JoRew napisał: | Ps. Pytalam Gosia o ten twoj schemat - jak zrozumialam, u nas w Warszawie nie robi sie takich modyfikacji i nie byl to schemat znany.
No coz - medycyna zawsze rozwijala sie przez probowanie nowego. |
No super, tylko nie wiem, czy chciałabym, aby to Szczepan był tym królikiem doświadczalnym. Ten schemat/modyfikację Hildebrand przywiózł ponoć niedawno z USA. Trochę mnie to martwi. Szczepo nie jest chyba najlepszym okazem do testowania agresywniejszej wersji schematu. Sądzę, że w jego stanie słabszą chemię znosiłby nieco lepiej. Ale jak dostajemy diagnozę nie ma za bardzo czasu na analizy, zastanowienie się, grzebanie w internecie. Liczy się czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 13:41, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Z drugiej strony - może to da Szczepanowi dłuższą remisję?
Sądzę, że chemioterapia dla psów jest po prostu cały czas w fazie eksperymentu, szukania lepszych rozwiązań - to jeden z powodów, dla których ja zdecydowałam się na chemię: chciałam zatrzymać na dłużej Lucka, ale też dać lekarzom szansę na pracę, bo bez tego nie nauczą się z tym cholerstwem skutecznie walczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 13:44, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Lucek po tej chemii ma jeszcze jedno nowe zachowanie, które mnie martwi - ale możliwe, że po prostu za późno go karmię. Długo nie może sobie znaleźć miejsca. Wierci się, zmienia miejsce, sapie i dyszy, stoi przy łóżku
i każe się głaskać - i tak jakieś 2 godziny dzisiaj w nocy. Drugą noc pod rząd wstałam i zmierzyłam mu temperaturę na wszelki wypadek. Potem w końcu znajduje miejsce przy oknie i śpi już spokojnie. Dlatego sądzę, że to przez trawienie. Albo może powinnam zbadać tarczycę? Jakieś pomysły? Albo lepiej nie straszcie mnie )) - powiem na kontroli, albo napiszę w mailu, jak nie przejdzie w ciągu najblizszych 2-3 dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:48, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
To jest tak skomplikowana sprawa, tak wiele zależności, ale trudno też nie zastanawiać się nad tym, co by było gdyby.
Ja w ogóle nie brałam pod uwagę innego rozwiązania niż chemia. Tym bardziej, jeśli to jedyna opcja. Jedyna opcja leczenia. I rozumiem doskonale potrzebę nauki, prób uskutecznienia walki z nowotworem, ale z drugiej strony też chcę Szczepana utrzymać z nami jak najdłużej, a jak dane leczenie jest jeszcze większą niewiadomą niż dotychczas znane, to i ryzyko większe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:52, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Co do zachowania Lucka, Szczepan po chemii czasem też był bardzo niespokojny. Taki nerwowo pobudzony. W informacji mamy napisane, że może wystąpić niepokój. Więc jakoś się tym nie przejęłam. Tarczycę nam też badano, jest ok. Na różnym etapie różne skutki oboczne mogą się pojawić, więc może w tym momencie u Was pojawiło się to.
A na ile przed snem karmisz psiaki? Najadają się wtedy?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Czw 13:56, 02 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 14:02, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Wczoraj nakarmiłam ich ok.22 - po dość długim spacerze. I chyba się najadł.
Ciągle sobie powtarzam, żeby nie karmić ich tak późno, a potem jakoś tak to wychodzi - najpierw venter, odczekać godzinę, potem polprazol i odczekać godzinę.
Muszę przemyśleć logistykę
O niepokoju po chemii nie czytałam - dziwi mnie to, że przez cały dzień jest raczej spokojny,
i dopiero w nocy zaczyna tak krążyć. Przed tym wlewem było jeszcze inaczej - dostawał niepokoju rano, tzn. budził się o 6 i zaczynał wymuszać wstawanie (normalnie wstajemy 7:30 i oni raczej czekają, aż ja się pozbieram).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:02, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Co do zachowania to takie dyszenie, niepokój moga być oznaką bólu lub dyskomfortu- być może związanego z przewodem pokarmowym. Może faktycznie to wynika z późnego jedzenia. Co do leków to proponuję dawać polprazol przed spacerem, potem jedzenie po spacerze a tuż przed spaniem venter. U nas venter na noc to był standard. Chodzi o to, aby był odstęp od leków i jedzenia bo venter może zaburzac wchłanianie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15:14, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Tak zrobię - dzięki za sugestię --> będę dawać venter po jedzenie, przed spaniem. Tyle, że potem rano muszę venter podać na samym początku, bo przed wyjściem do pracy to już nie ogarnę inaczej. Teraz nastawiam budzik na 6:00, daje venter. Po godzinie wstaje i daje polprazol i mam godzinę na ubranie się i spacer, a po spacerze jeść.
No ale może to nie szkodzi, że będzie venter po venterze. A ty, CaraBella, ile razy dziennie podawałaś ten venter?
Faktycznie on może utrudniać wchłanianie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:05, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
My co prawda na ulgastranie, ale podawać go mamy raz dziennie na noc po wszystkich lekach i jedzeniu. O podawaniu rano nie było mowy. Dr powiedział, że ta substancja ma wyłożyć żołądek swego rodzaju filmem i go regenerować, więc podawanie jedzenia będzie bez sensu. Jeśli venter ma podobną subst. aktywną to może zalecenie jest takie samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:07, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Swoją drogą na ulotce ulgastranu jest info, że może zaburzać pracę zarówno leków neutralizujących kwasy żołądkowe jak i sterydów. Ciekawe, czy ten 2h odstęp wystarczy, by działały poprawnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16:17, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
My dostaliśmy wskazanie, żeby podawać ten venter 2-3 dziennie. Co jest dla mnie niewykonalne w normalny dzień niestety. Może więc podejdę do tego racjonalnie, zmienię na ulgastran i będę podawać codziennie na noc po wszystkim? Chyba tak właśnie zrobię. Jeszcze się w aptece zapytam o radę. Dzięki Gosia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:37, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem można zrobić z venterem jak z ulgastranem - nie trzeba zmieniać leku bo to chyba to samo tylko w innej formie jest.
Co do podawania venteru to nie pamiętam dokładnie ale wydaje mi się, że "profilaktycznie" dawałam min. 2 razy dziennie, a jak były problemy to więcej i chyba zwiekszalam dawkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CaraBella dnia Czw 21:46, 02 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 0:23, 03 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Przestawiłam leki, to jest Venter podałam przed chwilą. Zobaczymy, czy będzie spał spokojniej. Dzięki za sugestię. Tak na oko to wydaje mi się, że dzisiaj jest lepiej, niż wczoraj, choc ja generalnie boję się cieszyc na zapas.
Dzisiaj słuchałam w tok fm rozmowy o uprawach rolnych, a konkretnie o środkach ochrony roślin. I pojawiła się tam taka informacja, że są badania dowodzące związku pomiędzy używaniem randapu i wzrostem ilości zachorowań na chłoniaka. Ja nie używam randapu, ale zakładam, że problem nie polega na używaniu do roślin ozdobnych na tarasie, z ktorych nic nie wraca do gleby. To bardziej sygnał, że sami się generalnie trujemy. I wszystko dookoła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:59, 03 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Asiu, jak Lucek? Spał spokojniej?
To co piszesz o randapie to prawda. Na stronie NeoVetu (klinika Hildebranda) jest info: "Podejrzewa się, że pewną rolę mogą odgrywać niektóre związki chemiczne (chlorowane węglowodory), długotrwała stymulacja układu odpornościowego, sterydoterapia, przewlekłe infekcje". Te węglowodory, jak patrzyłam są szkodnikobójcze, czyli stosowane w uprawach roślin. Randap jest chwastobójczy, ale może skład ma podobny. Aż tak się nie znam, ale czytałam czy jakąś pracę, czy wywiad z dr wet, że środki stosowane w pielęgnacji ogrodu też mogą mieć wpływ na rozwój chłoniaka. Teraz na szybko nie jestem w stanie tego znaleźć.
Ten postęp też mnie przeraża.
O... znalazłam:
"O jeszcze jednym – banalnym – sposobie zapobiegania nowotworom wspomina dr Wojciech Hildebrand. Okazuje się, że Amerykanie często narażają swoje psy na chłoniaka nosa, bo dbają o trawniki, intensywnie je nawożąc i pryskając DDT. Psy wdychają toksyny, a potem chorują… Warto o tym pamiętać, dbając o trawnik przy domu."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Pią 9:01, 03 Lis 2017, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 10:06, 03 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Tak, Lucek spał dużo spokojniej. To jest jednak dobry pomysł, żeby venter dawać na sam koniec. Po drugie dałam mu wieczorem smaczek - takie jakieś coś wołowego do żucia. Budzę się w nocy, sprawdzam, co z nim, a on leży w łazience na dywaniku i żuje --> tak więc zagospodarował w ten sposób nieco swój niepokój. Zabrałam mu i potem już spał bardzo spokojnie, rano zrobił wszystko, co powinien, i generalnie prezentował wyraźnie lepszą formę. Od razu mi lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|