Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:02, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Jak psiaki po Twoim powrocie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:08, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
JoRew a jak Lucek? Odebrany z hotelu? Wszystko ok?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:32, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że Lucek czuje się dobrze. W sobotę idziemy na kontrolę.
Troszkę nie jestem pewna, czy utrzymuje wagę - wydaje mi się, że może lekko zapadły mu się boczki. I dzisiaj zaniepokoiło mnie na spacerze, że po przebiegnięciu się, zakaszlał. Ale na pierwszy rzut oka wszystko jest dobrze. Zobaczymy, jak wyjdzie morfologia w sobotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:50, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Mi też się czasem wydaje, że Hunterkowi zapadły się boczki, ale waga jest cały czas w normie (ważył 10,3kg, a teraz 10 kg, a całkiem możliwe że już troszkę więcej). Wszyscy znajomi mówią mi jednak że nic się nie zapadło, nic takiego nie widzą, więc może to nasze przewrażliwienie?
Ogólnie widzę, że Lucek czuje się dobrze. Bardzo mnie to cieszy Trzymamy kciuki i zaciskamy łapki za sobotnie wyniki badań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15:58, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Mamy przesuniecie, bo nasza pani doktor jest nieobecna przez tydzien. Wiec mamt wizyte dopiero we wyorek u doktora Jagielskiego. Mam nadzieje, ze do wtorku nic sie nie wydarzy. A ja nawet sie ciesze z mozliwosci wizyty u dr J.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:02, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Nie muszę Wam mówić, jak Wam zazdroszczę. Ale to zazdrość pozytywna, bo jednocześnie bardzo się cieszę, że Lucek i Hunter walczą dalej dzielnie. Szczepcio też walczy tylko ma nieco utrudnione zadanie..
Jeśli chodzi o chudnięcie, to pisałam już, że z 23kg przed wakacjami (niewykryte początki) i 19.5kg w dniu diagnozy, zostało 14kg. Dziś oglądałam zdjęcia z początków terapii. Chyba nawet z pierwszej chemii, 20 września, to taki był pulchniutki, mężny. A dziś cień psa. Mimo wilczego apetytu.. Ale i tak jest piękny..
Może Lucek się podziębił. Chemia odporność obniża, a grypa czai się wszędzie.. Ale super, że generalnie wszystko jest okej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:04, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Nic się, Asia, nie wydarzy. To przecież już niedługo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16:15, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
No ja oczywiscie od razu pomyslalam, ze moze cos w klatce piersiowej - albo guz, albo woda, a woda oznacza przerzuty. I pewnie juz ten strach i nadwrazljwosc na symptomy beda nasza codziennoscia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:20, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
No ja oczywiście też o pęcherzu myślę w kontekście jakichś przerzutów. Ponoć rzadko, ale się zdarza, gdzieś czytałam. Szczepan sapie z kolei.
A czy wodę w płucach wet rozpozna osłuchując jedynie stetoskopem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:27, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że zbierająca się woda oznacza przerzuty W jaki sposób w ogóle można stwierdzić jej obecność? Czy piesek puchnie i to widać, czy tylko poprzez jakieś badanie?
Gosiu a co do samopoczucia. Hunterek jest właściwie na początku drogi. 11 będzie miesiąc od diagnozy, a 15 od pierwszej chemii. Szczepek ma znacznie więcej za sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 17:00, 08 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Wode w plucach pewnie sluchac w badaniu osluchowym. Kaszel moze byc sygnalem - wiem to, bo kiedys jedna znajoma zglosila sie do lekarza z kaszlem, i ju jej ze szpitala nie wypuscili, bo to byl plyn w oplucnej chyba. Wtedy dowiedzialam sie, ze rak rozwija sie w taki sposob.
Na poczatku choroby pamietam tez badanie Lucka - ze na to zwracano uwage. I na kazdej wizycie jest badanie osluchowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:59, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
To może być pewnie oznaka przerzutow w innych nowotworach- w chloniaku zdaje się nie ma przerzutow, bo co do zasady ma postać rozsiana. Tak czy siak, mam nadzieję, że kaszel byl "jednorazowy" i nie jest objawem niczego poważnego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 11:27, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Kaszel sie wczoraj juz nie powtorzyl. Lucek je ladnie, bawi sie, wstaje skoro swit i robi mi awantury. Chwilo trwaj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:08, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ooo, a o co sie awanturuje? Pancia pewnie pieska głodzi, albo co gorsza, nie chce się bawić :wink: .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 15:41, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
O jedzenie nie wrzeszczy, ale wstaje z kurami i krzyczy, że chce na spacer iść, żyć, bawić się Ma tak od małego - jego ulubiona godzina to 6:00.
A moja - raczej później:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|