Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:24, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
No dla mnie też 6 rano to środek nocy :wink:.
Na szczęście zarówno Belcia jak i Sissi potrafiły się dostosować. A Luckowi nie żałuj, pobaw się z nim jak już chce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:37, 10 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Pewnie, ze nie zaluję jest rozpieszczany do oporu:) i oczywiscie nie musze mowic, ze patrzenie na niego, kiedy jest w takim dobrym humorze , jest bardzo wielka przyjemnoscia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:10, 10 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Cieszę się razem z Wami Bawcie się i szalejcie!
Ale czy Wy nie macie dziś wizyty kontrolnej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 12:40, 10 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Mamy we wtorek dopiero - trzeba bylo przelozyc z powodow nieobecnosci lekarza. A we wtorek mamy u dr Jagielskiego. Moglam dzis, tylko nie chcialam u mlodej lekarki - to leczenie poza standardowym schematem i troche bym sie niepokoila, wole poczekac do wtorku (dr potwierdzil, ze mozna o te pare dni wydluzyc - choc oczywiście ja i tak mam obawy, bo dawka ostatnio byla obnizona, mam nadzieje, ze spojrzal do karty).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Sob 12:41, 10 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:25, 12 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Status poweekendowy - sytuacja stabilna, czyli wszystko w porządku na chwilę obecną. Ponieważ przyjechali na weekend moi rodzice, to psy miały 'świąteczną' wyżerkę (kurczaczek z ryżem) i sporo fanu z biegania po ogrodzie brata. To był miły weekend.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:48, 12 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
No oby takich weekendow bylo więcej! Dobre wieści od Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 18:08, 13 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Nie chce myslec, ze zapeszylam - bo nie ma nic zlego w cieszeniu sie dobrym stanem. Jednak po dzisiejszej kontroli wydaje sie, ze nie znajdziemy sie w gronie 10-20% psów wyleczonych. Wypis brzmi: wznowy nie ma, ale sa niepokojace symptomy:( a konkretnie - powiekszone wezly obwodowe:(((
Czuję smutek i lęk. Ale wiem też, że zrobilam wszystko, co moglam. I nadal robię - Lucek dostal dzisiaj chemie, mix winkrystyny i endoxanu.
I tak się cieszę, że wciąz jest z nami, w dobrej kondycji jak na razie.
Będzie co ma być - "Życie jest cenne, a świat jest jaki jest". Tak kończy się książka, którą ostatnio skończyłam czytać... Mam świadomość, że już te pół roku, które minęło nam w większości w dobrych humorach, było darem, i chyba dlatego paradoksalnie jestem dość spokojna. Smutna, ale na razie spokojna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Wto 21:49, 13 Lut 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:06, 13 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
O rany- nie tego się spodziewałam od Was:(. A sterydu nie dostał? A nie jest to jakiś stan zapalny? Mówiłaś o tym epizodzie kaszlu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:23, 13 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam o tym kaszlu powiedzieć, tak byłam zaskoczona... Ale wymacał nie tylko podżuchwowe, ale też pozostałe. Śledziona na razie chyba ok.
Ale jest do kontroli przy następnej wizycie.
Ja sama bym ich nie wymacała - równie dobrze mogłabym to pomylić ze śliniankami, co już kiedyś zrobiłam. Od tamtego czasu nie macam za bardzo.
Doktor napisał, że to nie jest na razie wznowa. I dodał, że na razie trudno mu powiedzieć, co się dzieje.
Czas pokaże... Na razie Lucek ma dobry humor. Ale na początku choroby też nie było po nim nic widać.
Pewnie poproszę za tydzień o pomacanie węzłów. Może zresztą dzisiejsza chemia je cofnie? A sterydu nie dostał - nie było takiego tematu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Wto 23:53, 13 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:54, 13 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
ps. żeby już być konkretnym - te węzły są wielkości 8-10 mm, więc to naprawdę nie jest łatwo wyczuć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:50, 14 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Moja Belcia miala 2-3 cm węzły i ja miałam duży problem, żeby je znaleźć, a potem ocenić czy się zmniejszają.
Jesli u Lucka one sa tak niewielkich rozmiarów, to może taka ich uroda teraz? Nie chcę Cię sztucznie pocieszać, ale coś mi się kolacze, że do pewnego stopnia to może być fizjologiczne, bo niekoniecznie węzły znikają. Doktor nie zna Lucka i nie ma porównania. Kiedy macie kontrolę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 0:59, 14 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Za 3 tyg. Ale ja chyba sprobuje odwiedzic nasza pania doktor wczesniej, moze uda sie za tydzien przy morfologii. Na razie bede patrzec na ogolne samopoczucie. To znaczy - ja staram sie koncentrowac w zyciu na tym, na co mam wplyw. Czasami moge miec problem z odroznieniem rzeczy, na ktore wplywu nie mam. Ale jak nie mam, to sie godze. Tu na dzis wplyw mam tylko na to, co i tak robie - spacery, dobre jedzenie, glaskanie - oby wezly nie rosly.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 7:49, 14 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:22, 14 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Asiu okropna to dla mnie wiadomość, bo cały czas widzę w Lucku Hunterka. Cała Wasza historia jest podobna i strasznie mi przykro z powodu tych wiadomości Ale miejmy nadzieję, że będzie dobrze - jeśli nie wiadomo co się dzieje, to może nie warto od razu zakładać, że dzieje się źle.
Rzeczywiście tylko czas może pokazać jak będzie. Trzymam za Lucki kciuki najmocniej jak umiem.
Uściskaj Lucka ode mnie i obwąchaj od Hunterka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:01, 14 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Wiem, że wszystkie dobre wieści od Lucka, dawały innym nadzieję - dlatego zawsze starałam się pisać też o dobrych dniach. I teraz też chcę wam powiedzieć wszystkim jedno: nawet jeśli wkraczamy w inną fazę naszej podróży, wciąż uważam, że dla tych dobrych miesięcy było warto. I nadal jest.
Życie jest ważne - każdy dzień. Serio.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:32, 14 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Bardzo Ci zazdroszczę tak racjonalnego podejścia, ale mam nadzieję, że i u mnie przyjdzie na to czas. Dla mnie wszystko jest jeszcze tak nowe, że łapie się na tym, że czasem nie wierzę, że Hunter jest chory. A jest..
Pewnie, że każdy dzień jest ważny. Każde przeżycie nas czegoś uczy i kształtuje... Wszystko wiem, a i tak czuję wewnętrzną panikę. Mama uważa nawet że mam depresję,wszyscy się o mnie martwią. Nie umiem sobie poradzić ze strachem...
Ty od pierwszego Twojego posta wydajesz mi się mega rozsądna.. Pisz, nie wiesz nawet jak każde Twoje słowo jest ważne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|