Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:06, 28 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Pani doktor wybrałaby zmodyfikowany CHOP. Zadałam dzisiaj mailowo jeszcze kilka pytań... wczoraj byłam za 1-lekowym (bo co 3 tygodnie), a dziś już się skłaniam do wielolekowego schematu. Pół roku też tak miałam. Więc w sumie nie jestem tym zaskoczona.
Wysłałam jeszcze na priv maila do Małej Czarnej, bo wydaje mi się, że ona przeszła z Wiki tyle protokołów, że ma olbrzymią wiedzę. Ale pewnie rzadko tutaj zagląda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:34, 28 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Asiu czytam cały czas, ale nie umiem nic mądrego napisać. Jednak czekam na Twoje wiadomości z zapartym tchem.
Wiem, że dobre samopoczucie psiaka, niespełna 2 miesiące od diagnozy to w gruncie rzeczy norma. Cieszę się tym co mam, ale jak już wspominałam - utożsamiam Hunterka z Luckiem, więc martwię się tym bardziej i tym mocniej trzymam kciuki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:41, 28 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
JoRew napisał: | Pani doktor wybrałaby zmodyfikowany CHOP. Zadałam dzisiaj mailowo jeszcze kilka pytań... wczoraj byłam za 1-lekowym (bo co 3 tygodnie), a dziś już się skłaniam do wielolekowego schematu. Pół roku też tak miałam. Więc w sumie nie jestem tym zaskoczona.
Wysłałam jeszcze na priv maila do Małej Czarnej, bo wydaje mi się, że ona przeszła z Wiki tyle protokołów, że ma olbrzymią wiedzę. Ale pewnie rzadko tutaj zagląda... |
Wysłałam PW, i trzymam za Was mocno kciuki!!!!
Rzeczywiście rzadko zaglądam, a jeśli już to czytam, tylko czasu mi braknie na odpisywanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:15, 28 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Dziekuje wam, ze nam towarzyszycie - to wazne, jakos razniej sie czujemy.
My juz po usg - byloby prawie idealnie, gdyby nie zmiana rozrostowa w sledzionie. Lekarz mowi, ze to nie jest typowy obraz przy chloniaku, ale ze widzual juz rozne rzeczy. Reszta organow jest w porzadku (jesli chodzi o obraz), wezly chlonne wewn nie sa powiekszone.
Lucek i Misza dali dzisiaj w lecznicy pokaz buractwa, awanturujac sie nieustannie z powodu innych psow. Jakbym nie widziala wynikow biopsji, pomyslalabym, ze jeden i drugi to okaz zdrowia, a Lucek nawet bardziej.
Taka to choroba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:54, 28 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
A ta zmiana rozrostowa na sledzionie nie wpływa jakoś na niedokrwistość itp.? Pocieszające jest to, że pozostałe organy są czyste no i to dobre samopoczucie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 0:00, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
CaraBella - nie wiem co to za zmiana i jak wpływa na produkcję krwi. Choć zważywszy na rolę śledziony w produkcji krwi właśnie, to z pewnością może tak właśnie być, że ta zmiana upośledza produkcję czerwonych krwinek.
Próbowałam dzisiaj coś znaleźć w internecie, ale potem pomyślałam, że dr Google to zły pomysł - poczekam do soboty, czyli do wizyty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:35, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
JoRew napisał: |
Próbowałam dzisiaj coś znaleźć w internecie, ale potem pomyślałam, że dr Google to zły pomysł - poczekam do soboty, czyli do wizyty |
Święta racja, lepiej nie czytać, bo można sfiksować
Wielokrotnie to robiłam jak Wiki była chora, w końcu dałam sobie spokój, bo oprócz setek sposobów na leczenie chłoniaka, wynalazłam u niej kilka innych, dodatkowych schorzeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:42, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Ale może któraś z was wie, z czego mogą być poranne wymioty?
Lucek nie wymiotował przez całą chemię. Jeśli już, to może ze 2 razy, jak zbyt szybko wsunął zbyt dużo jedzenia.
A dziś rano zwymiotował przed jedzeniem - z niczego. Wodą lekko zapienioną. To nie było ani jedzenie, ani żółć. Zwymiotował, otrzepał się, poszedł spać. Nie zjadł. Wydaje mi się, że ma poranne mdłości. Może to od śledziony?
Może to właśnie dlatego wieczorem lepiej je, niż rano?
Któraś z was miała takie doświadczenie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:00, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Mojej Belci to się czas zdarzało, niekoniecznie przy chemii- raczej sporadycznie. Może coś się mu przykleilo do zoladka? Belcia tez jadła dużo lepiej wieczorem- rano jadła z rozsądku, a wieczorem z głodu i smaku. Przy chemii i nawet po, bylo to jeszcze bardziej widoczne. Może ta zmiana rozrostowa coś uciska i stąd te mdłości?
Jeśli się nie powtrza wymioty to ja bym się tak bardzo nie przejmowala- ale pani doktor na wizycie wspomni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:16, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Hunter całe życie wypijał prawie całą miskę wody na raz. Po chwili zawsze zwracał nadmiar, często właśnie z taką białą pianą, co braliśmy za ślinę. Trochę żartobliwie nazywaliśmy go bulimikiem.
Może Lucek też wypił za dużo wody jednorazowo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15:26, 01 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny.
Stawiam na śledzionę - bo już parę dni temu też przyuważyłam, że mu się zbierało na wymioty przed jedzeniem. Powiem w sobotę. Mam nadzieję, że ta zmiana rozrostowa będzie reagować na chemię.
No i mam nadzieję oczywiście, że Lucek dzisiaj wieczorem normalnie zje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 8:33, 02 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
JoRew, a czy jest takie ryzyko, że podczas wieczornego spaceru zjadł coś na dworze? I tak mi przyszło do głowy jeszcze, u nas też były takie wymioty poranne, ale to zaczynał być problem z trzustką, z tym że musiałabyś kilka razy spojrzeć na stolec. Czy jest taki normalny, zwarty, czy otoczony śluzem, o rzadkiej konsystencji.
Ps. Przepraszam, że tak obrazowo, no ale w końcu kupa to kupa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 9:40, 02 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Rozmowy o kupach są ok -nie mam z tym problemu.
Lucek od jakichś 3 miesięcy dostaje regularnie venter i efekt jest taki, że mu się akurat kupowe rzeczy ładnie uregulowały na dziś. Śluzu nie widzę. Nie widzę też niepokojącego koloru.
Zjeść na spacerze nic nie zjadł - on raczej nie jest z tych, co szukają.
Dziś nie wymiotował. Wczoraj zjadł wieczorem z wielkim apetytem. A dziś rano dałam mu peritol i też wymiótł miskę do czysta, jeszcze koło lodówki siadł, żeby wymusić więcej.
Ale i tak zapytam o trzustkę i opowiem o tych mdłościach porannych.
No nic - dzisiaj echo serca, a jutro wizyta na Białobrzeskiej. Zacznę od protokołu wielolekowego (CHOP). Jak będzie problem z morfologią zjadę na ten jednolekowy. Jest więc jakiś plan - choć wiadomo, że planów w tej chorobie nie da się robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 10:56, 02 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Ja w każdym razie zaciskam kciuki razem z moją prawie 15-letnią Frocią i obiecuję zaglądać częściej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 12:51, 02 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
bardzo dziękujemy!
mama moich chłopaków ma chyba już ponad 15 lat - zdrowa, aktywna, żadnych wstrętnych chłoniaków... dlatego zawsze sądziłam, że moi też dożyją sędziwego wieku, ale widać to nie tylko kwestia genów
A Frocia jest sznaucerką?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|