Lucjan, terrier tybetański, the best dog ever

Hunter · Wysłany: Pon 19:04, 12 Mar 2018 Temat postu:

Każde pogorszenie po dobrym czasie bardzo boleśnie przypomina o chorobie. Ale też każde polepszenie daje radość jakiej mało. Wszystkie emocje przeżywane są skrajnie!

Myślałam o Lucjanie Smile

raz po raz i cieszę się że jest taki obrót sprawy! Z tymi leukocytami to i dla nas dobra wiadomość. Mamy za mało. Endoxan przełożony na czwartek.

JoRew · Wysłany: Pon 19:58, 12 Mar 2018 Temat postu:

To teraz my trzymamy kciuki w kwestii leukocytow Huntera.
A jak bardzo za malo?

CaraBella · Wysłany: Pon 21:13, 12 Mar 2018 Temat postu:

O rany Lucek Ty nie rób takich numerów bo Twoja Pancia rypnie na serce a my razem z nia :wink: . Dobrze, że tak się skończyło- mam nadzieję że ten przełom to początek dobrego okresu😀.

JoRew · Wysłany: Pon 21:59, 12 Mar 2018 Temat postu:

Ja też mam taką nadzieję. Na razie wciąż jeszcze trochę boję się, że może aparat im się popsuł? Wysłali krew też do laboratorium - referencyjnie. Jutro będą wyniki. Ale apetyt Luckowi wrócił i widac, że inaczej się zachowuje.

Hunter · Wysłany: Wto 9:43, 13 Mar 2018 Temat postu:

I jak Lucek po nocy?

JoRew · Wysłany: Wto 9:57, 13 Mar 2018 Temat postu:

A dziękujemy - noc przespana bardzo spokojnie. Temperatury nie miał ani wieczorem, ani rano. Nawet charczenie bardzo istotnie zmalało - zdarzyło mu się wczoraj wieczorem ze 2 razy, w nocy nie słyszałam. Dużo śpi, ale nie zwija się w kłębek, tylko kładzie na boku, zrelaksowany.

Dzisiaj idziemy jeszcze na dożylne podanie antybiotyku, ale jeśli nic się nie zadzieje, to od jutro przechodzimy na podawanie w podskórnych zastrzykach.

Chwilo trwaj Smile

Hunter · Wysłany: Wto 10:04, 13 Mar 2018 Temat postu:

Super wieści! Obyśmy czytały i pisały tylko takie wiadomości! Smile

Wyściskaj Lucka!

CaraBella · Wysłany: Wto 10:08, 13 Mar 2018 Temat postu:

Super wieści. Czyli wygląda na to że epiribicyne mogła zadziałać. Dajesz probiotyk przy tym antybiotyku?

JoRew · Wysłany: Wto 10:12, 13 Mar 2018 Temat postu:

Tak, tak - kupiłam bioprotect.
Mam nadzieję, że epirubicyna zadziałała...

CaraBella · Wysłany: Wto 19:07, 13 Mar 2018 Temat postu:

A z tego laboratorium masz już wyniki?

JoRew · Wysłany: Wto 19:49, 13 Mar 2018 Temat postu:

Tak - sa takie same prawie, drobne odchylenia tylko.

CaraBella · Wysłany: Wto 22:00, 13 Mar 2018 Temat postu:

No tak myślałam- ale dobrze że się akurat dobre wyniki potwierdzają :wink: .

Gosia i Szczepan · Wysłany: Śro 11:10, 14 Mar 2018 Temat postu:

O matko! Ależ tu się działo! Mam problem, bo nie dostaję powiadomień o kolejnych wiadomościach w obu Waszych wątkach Sad

Asiu, podejrzewam, jak mogłaś się czuć Sad

Miałam takie sytuacje dwa razy. Raz jechałam do umierającego psa, aż dziw, że obyło się bez wypadku. Ale na całe szczęście u Was dobrze się skończyło Smile

Lepsze takie zaskoczenia niż w drugą stronę.
Może leki zadziałały i na te niewidoczne węzły, że charczenie zmalało. Komfort się poprawiło, Lucek lepiej spał.
A jak Misza? Nie miał mieć zabiegu?

JoRew · Wysłany: Śro 11:23, 14 Mar 2018 Temat postu:

Misza miał mieć zabieg, ale w związku z kryzysem u Lucka nie zawiozłam go. Zaplanuje na kwiecień już chyba. Nie dam rady w tym miesiącu też finansowo.

Gosia i Szczepan · Wysłany: Śro 11:29, 14 Mar 2018 Temat postu:

Przynajmniej ma spokój. Ja muszę przemyśleć Zarę. Bo znów urósł nadziąślak za jedynkami. Jest spory. Widoczny ociupinkę. Ale mam taką blokadę przed podaniem jej narkozy.. :/ Ona ma 15 lat.
Do tego problemy z łapami, diagnozy bez efektu.. Muszę jakoś to zaplanować.