Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:31, 03 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Ehhh Może to tylko chwilowe. Bardzo trzymam za to kciuki i bardzo współczuję. Wyobrażam sobie co musisz czuć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:49, 03 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Może i chwilowe - pierwszy raz mamy lomustynę, więc trudno mi odróżnić, co jest efektem chemii, a co choroby. Fakt, że spadek energii nastąpił 3 dnia po chemii, daje do myślenia. W dodatku Lucek naprawdę jest czuły na wahania ciśnienia i deszcz, więc ostatnie dni były dla niego nieprzyjazne. Zobaczymy co czas przyniesie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:01, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
A jak Lucek dzisiaj? I jak Misza? Dobrze już?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:12, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że lepiej - nie zawiesza się już przed schodami, co miało miejsce w sobotę i niedzielę. Śpi też spokojnie - skręciłam kaloryfery i otwieram okna. Pogoda nam pomaga. Zobaczymy na wieczornym spacerze.
Jesteśmy tydzień po lomustynie, morfologię zrobię chyba w piątek - jak zrobię dzisiaj, to pewnie będę musiała ją powtarzać za 2-3 dni, denerwując się po drodze dodatkowo. Jeśli będzie się czuć dobrze, to poczekam do piątku.
A jak Sissi - już lepiej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:58, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Jak piszę, że 'zawiesza się przed schodami', to mam na myśli to, że przez 2 dni nie chciał za bardzo w ogóle chodzić na spacery, więc trzeba było go na smyczy sprowadzać. Pod górę wbiega, 3 piętra - więc siły ma.
Ale Lucek zawsze był niezwykle negatywnie nastawiony do deszczu - nawet zdrowy reagował na deszcz kategorycznym buntem.
Dzisiaj rano obiecałam mu, że po pracy zrobimy długi spacer na pobliskie łąki - jest taka piękna pogoda, że żal tego nie wykorzystać ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:26, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że u Was w porządku. Niepokój Ci towarzyszy, ale nie masz na to wpływu. Za to należy korzystać. I korzystajcie
Ja marzyłam, aby Szczepek dożył wiosny. Ale się nie udało. A to piękny czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 14:30, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Gosiu - wiem, masz rację. Trzeba korzystać z każdego dnia, zwłaszcza teraz, kiedy zrobiło się ciepło. Dziękujemy ci za trzeźwiące i dodające otuchy słowa:)
Jak Zara?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:41, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
A Zara super. Zdrowotnie bez zmian, ząbki do zrobienia, nogi do obejrzenia, ale nastrój boski. Jest przytulaśna, całuśna, wpatrzona w Tomka i coraz bardziej we mnie Jest bezproblemowa, więc teraz zabieramy ją po pracy niemal wszędzie, gdzie można, a ona tak się cieszy
Ze dwa dni temu wspominałam Szczepka, oglądałam zdjęcia i przeszło mi przez myśl, że tak nam z nią radośnie, a przecież nie ma Szczepana... Tzn, nie że o nim zapomnieliśmy, ale tak się cieszymy Zarą i jej otwartością, że głupio mi się zrobiło, że to odejście Szczepka tak na nią wpłynęło. Znów jest najważniejsza. Tak musiało być. Ale żałuję, że w tej radości nie ma go z nami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:11, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
O widzę że Lucek to taki bardziej książę tybetański i na deszczyk to nie bardzo...😉. Ważne że ma siły- nie na wszystko musi mieć ochotę ale jak dobrze funkcjonuje to nie ma co się doszukiwać "cieni" tylko czerpać z tego momentu.
A Sissi? Dzięki, że pytasz- nie wiadomo co jej jest- kolejny wet nie wie. I jak nie wiedzą co- to sugerują alergię- mam wrażenie że to takie hasło- wytrych, które pasuje na każdą okazję. Nie wykluczam tego wariantu, ale jakoś to dziwnie się wszystko składa. W święta miała biegunkę, więc w poniedziałek zrezygnowalam z imprezy u brata. Potem.po glodowce niby było odrobinę lepiej, ale smrodzila strasznie wczoraj i wieczorem znowu dość brzydko się zalatwila. Zaryzykowalam i dałam jej nifuroksazyd- trudno- dotychczasowe "leczenie" I tak nie jest skuteczne. Zobaczymy. W piątek kolejny zastrzyk Wit B12. Stresuje się bo mamy w ten weekend wesele wyjazdowe i boję się mojemu tacie zostawić chorego psa . Nie robię więc eksperymentów żeby nie pogorszyc sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16:44, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Może faktycznie to jakaś alergia pokarmowa? Można zrobić testy - kiedyś były drogie, bo trzeba było do Niemiec wysyłać, ale pewnie już teraz jest to bardziej dostępne.
A co do Lucka - no tak, to jest pies stabilny emocjonalnie, przez co wydaje się silny. Ale w głębi swojej natury jest niezwykle moim zdaniem delikatny, wrażliwy. Teraz ta delikatność wyszła jeszcze bardziej na pierwszy plan - nie sposób go nie kochać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:12, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
O na pewno jest bardzo kochany i calusny😚. Myślę że odbierasz to teraz bardziej intensywnie bo masz świadomość że czas jest policzony- wiadomo, że Tak jest zawsze ale w obliczu poważnej choroby jednak podchodzimy do tego bardziej serio.
Co do alergii- być może- ale weci są sceptyczni w kwestii testów i niby mówią o wysokich kosztach (wizyty i inne badania już nas kosztowały majątek) ale przede wszystkim o ich watpliwej wiarygodnosci. Na wtorek mam zarezerwowana wizytę na SGGW u prof. Lechowskiego- podobno jest świetnym diagnosta i prawdę mówiąc mam nadzieję że coś więcej się dowiemy. Bo tutaj weci forsuja metodę prób i błędów ktora mnie nie przekonuje. Na razie cieszę się jak jest poprawa, a wpadam w rozpacz jak się pogarsza:(. Trudno to sobie wyobrazic, ale lepiej znosilam chloniaka Belci- szybka diagnoza, leczenie- wiedziałam z czym się mierze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:17, 05 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Trzymam kciuki za diagnozę Sissi - alergia byłaby prosta w miarę do leczenia.
Ale bywają też rzeczy, które trudniej zdiagnozować. Właśnie się dowiedziałam, że pies znajomej ma w wynikach biopsji jakieś robaki/larwy. Biopsję robili na Białobrzeskiej, ale chyba jeszcze nie opisali wyników. Za to lekarze z SGGW już się zadeklarowali, że będą go leczyć - chyba musi być to dla nich ciekawy przypadek. Nie wiem, czy te larwy, to nie z wody, bo ponoć to ma coś wspólnego z komarami.
To tylko pokazuje, jak trudną sprawą jest dobra diagnostyka.
A u nas chyba w porządku - Lucek nadal ma dobry apetyt, szczególnie jak zrobiłam świeżutkie risotto. Spokojnie śpi w nocy. Nie szaleje, ale tak na co dzień widać, że żyje w komforcie. Jutro pójdę zrobić morfologię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:48, 05 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Super że Lucek ma się komfortowo- ale skoro Pancia risotto przygotowuje to grzech się nie ożywić 😉.
Ja duże nadzieję wiąże z tą wizyta u profesora- teraz mam poczucie, że to ja z hodowca prowadzimy diagnostyke/leczenie- niestety klinika z której dotychczas korzystamy mocno mnie rozczarowała. To ja im "wciskam" informację o objawach i jako laik nie wiem co może być ważne. Na pytania odnośnie odstępstwa od normy w morfologii słyszę że "tym się nie przejmujemy" itd. I mieliby rację gdyby było wiadomo jaka jest przyczyna problemow lub przynajmniej gdyby psina wyzdrowiala. Ale tak nie jest więc nie uspokajają mnie takie zapewnienia że coś jest nieważne. Dobrze że chociaż wymusiłam parę badań to przynajmniej nie pojedziemy tam z niczym. Mam nadzieję że bez problemu wydrukuja nam kartę pacjenta- wolałabym się nie awanturowac jutro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:53, 05 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Mają raczej obowiązek wydrukować kartę - wyniki należą do ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:43, 05 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny jestem z Wami myślami. Mam nadzieję że Lucek szybciutko odzyska swoją energię. Choć bardzo dobrze że ogólne samopoczucie jest ok. I że jest apetyt, to bardzo ważne.
Trzymam też kciuki za Sissi - mam nadzieję że uda się postawić diagnozę we wtorek lub przynajmniej zostanie obrany dobry kierunek.
A tak w ogóle to jak Wasze psiaki znoszą słońce? Hunter nienawidzi, już jako szczeniak w upalne dni nie chciał długich spacerów, chowa się cały czas w cieniu, w domu leży pod łóżkiem. Już wczoraj widziałam że jest mu za ciepło, bo kopał w ziemi i się na to kładł. Uwielbia za to zimę. Mrozy mu nie straszne i wtedy chętnie chodzi na długie spacery
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|