Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 14:00, 05 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Moje lubią i zimę, i lato. Lucek mógłby godzinami leżeć na tarasie i obserwować ulicę, nie zważając na słońce. A Misza, jako że zawsze miał kłopot z wagą, tzn. bywał zbyt chudy, no i ponieważ jest biały, sam szuka słońca i jak kot się wygrzewa.
Generalnie ta pogoda, która jest teraz, całej naszej trójce dobrze robi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:18, 05 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
No cóż - dla bernoli wszystko powyżej 10-15 stopni to już upał, który źle znoszą. Zima to niby ich czas, ale jak były mrozy to Sissi nie bardzo chce długo być w ogrodzie. Bella pod tym względem była wytrzymalsza- Ale to pewnie dlatego że od szczeniaka całe dnie przebywała na zewnątrz- w domu było dla niej za gorąco.
Teraz Sissi po spacerze "pada" - I nie wiem czy to tylko aura, czy gorsze samopoczucie. Mam wrażenie że jest osłabiona- pewnie niedługo trzeba powtórzyć morfologie bo z uposledzonym wchlanianiem może być roznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:46, 05 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
No cóż - dla bernoli wszystko powyżej 10-15 stopni to już upał, który źle znoszą. Zima to niby ich czas, ale jak były mrozy to Sissi nie bardzo chce długo być w ogrodzie. Bella pod tym względem była wytrzymalsza- Ale to pewnie dlatego że od szczeniaka całe dnie przebywała na zewnątrz- w domu było dla niej za gorąco.
Teraz Sissi po spacerze "pada" - I nie wiem czy to tylko aura, czy gorsze samopoczucie. Mam wrażenie że jest osłabiona- pewnie niedługo trzeba powtórzyć morfologie bo z uposledzonym wchlanianiem może być roznie. I jak wcześniej cieszyłam się że się uspokoila itd. to teraz postrzegam to już jako jeden z objawów- tylko czego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 7:08, 07 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Krotki status - wczoraj byliamy na morfo i leukocyt byly w normie, a hematokryt poprawil sie od ostatniej wizyty. To mnie ucieszylo. Jakkolwiek Lucek znowu energetycznie nizej - moze to problem lekkiego rozwolnienia, ktore zapewne spowodowane zostalo wlamaniem sie do smietnika w czwartek i skonsumowaniem resztek po sledziu. Byla tam niestety cebulka, co psom szkodzi. Mam nadzieje, ze juz przeleciala przez przewod pokarmowy, zwlaszcza ze dzis w nocy trzeba bylo pilnie psa wyprowadzic. Chyba dzisiaj podskocze do seta i poprosze o biotyl. Albo cos innego, zeby zalagodzic dtskomfort. Na razie daje mu espumisan.
Ale krew lepsza, poza tym samopoczucie tez nie jest najgorsze.
W miedzyczasie kolega Lucka , ktory mial jakis inny nowotwor, i o ktorym ostatnio pisalam, umarl - mam wiec swiadomosc darowanego czasu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Sob 7:53, 07 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:46, 07 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Oj, strasznie smutna wiadomość odnośnie kolegi Zawsze takie źle skończone historie podcinają skrzydła w naszej walce...
Co do Lucka - jeśli ma niestrawność to nie ma się co dziwić że jest troszkę mniej energiczny. Najważniejsze że komfort życia nadal pozostaje dobry. Że nic go nie boli, ma siłę żeby chodzić, ma apetyt.
Bardzo trzymam za niego kciuki, myślę o Was często i mam nadzieję, że niebawem napiszesz że absolutnie wszystko u Was dobrze. Pozdrawiamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 6:18, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Weekend minal nam bardzo spokojnie, milo - Lucek byl u fryzjera, i wprawdzie jest go troszke mniej, to nie wyglada na zachudzonego. Balam sie, ze pod tymi bujnymi welnianymi lokami jest skora i kosci, ale to byl tylko moj lęk niestrawnosc chyba mija - tyle, ze chlopak juz nie chce lekkostrawnego kurczaczka, woli teraz klasyczne suche z odrobina kociego. No i dobrze:)
W srode z samego rana mamy wizyte. Ale teraz wazniejsze od lekarza sa codzienne spacery - wczoraj dluzszy nieco niz zwykle, bo Lucek nalegal, żeby pójść do lasu, nie chciał wracać)) Dzisiaj rano też było bardzo ok - pierwszy raz od podania lomustyny, szedł przodem, naprawdę dziarskim krokiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pon 9:12, 09 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:22, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Super wiadomości!!! Bardzo się cieszę że idzie ku lepszemu
Ciekawe czy to lomustyna powodowała gorsze samopoczucie czy jednak choroba, a lomustyna teraz zadziała i jest lepiej (zastanawiam się bo u nas jest podobnie, ale napiszę na naszym wątku, żeby nie bałaganić na Waszym )
My mamy z Hunterkiem wizytę u fryzjera za tydzień i mam dokładnie te same obawy, które Ty miałaś. Boję się że pod długą (już) sierścią będą widoczne żeberka. Waga co prawda cały czas jest taka sama, ale jakiś taki mniejszy mi się nieraz wydaje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:46, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
U nas waga znowu się wahnęła w dół, dlatego bałam się, co jest pod spodem.
Zobaczymy w środę, czy to tendencja, czy tylko efekt lekkostrawnej diety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:31, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Jestesmy po wizycie - wezly chlonne niepowiekszone!!!
Morfologia poprawila sie od piatku - leukocyty w normie (wiec spadly w porownaniu do tego, co bylo miesiac temu), hematokryt wzrosl.
Lucek dostal winkrystyne i kolejna wizyta w przyszly piątek.
Ze sterydow powoli schodzimy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:35, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cudowne wiadomości! Oby tak dalej!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:15, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
No nareszcie dobre wieści!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eniuek
Bywalec
Dołączył: 20 Paź 2017
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 2:21, 12 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Też się cieszę !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15:12, 12 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy! Za trzymanie kciuków i wspieranie przez ostatni miesiąc.
Dzisiaj wprawdzie mamy słaby apetyt, ale mam poczucie, że jak kupię kurczaka, to z zje - apetyt zły dotyczy dzisiaj suchego. Poza tym jak na razie jest dalej ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:38, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
JoRew co u Lucka? Jak samopoczucie po winkrystynie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:12, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Nie ma jakiegos kryzysu, choc apetyt jest slaby. To powoduje tez, ze nie ma za duzo sil. Mam nadzieje, ze apetyt wroci zaraz - dzisiaj mijaja 3 dni, juz pownno byc lepiej.
Dzisiaj jestesmy w gosciach w lesie - duzo swiezego powietrza, spacery. Musze jednak uwazac, zeby go nie przeforsowac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|