|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:51, 20 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Moja Belcia też nieźle znosila 2 pierwsze "czerwone" kroplowki. A ponieważ były potem 2 tygodnie przerwy, to myśleliśmy : "chwilo trwaj" . Przy trzeciej jednak pojawiło się zapalenie jelita grubego, przy czwartej była powtórka. No i długofalowe skutki związane z kardiotoksycznoscia dały o sobie znać pod koniec życia, chociaż nie można było stwierdzić, że to jest przyczyną, a nie nowa choroba. Ale w porównaniu z potencjalnymi skutkami nieleczonego chloniaka to była "pestka"- mogło się przytrafić "zdrowemu" psu, no i co najważniejsze: biegunki są "chwilowe".
Ale bardzo mnie cieszy, że Lucek ma humor i dokazuje- w końcu po to jest ten cały wysiłek związany z leczeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bella
Gaduła
Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:30, 22 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Miło czytać takie dobre wiadomości, pomiziaj psiaczki ode mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 6:36, 23 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:34, 27 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Jak tam podopieczny? Korzysta w pełni z przerwy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 20:59, 27 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Oj, ten mijający tydzień bardzo nam się dał we znaki - nawet nie chciało mi się już o tym pisać... Jak tylko poczuliśmy wiatr w żaglach tydzień temu, to drugiemu psu przyplątał się kaszel kenelowy. Dostał już w sobotę tydzien temu leki, ale w środę pojawiła się:
a/ wysoka gorączka u młodego
b/ ten sam kaszel u Lucka
No i od środy walczymy:
a/ z nawracającą gorączką u Miszy b/ z kaszlem u Lucka.
Ale poza kaszlem jak na razie Lucek czuje się raczej dobrze.
Gorzej w tym tygodniu czuł się Misza.
Bardzo prawdopodobne, że cały ten kaszel kenelowy przyplątał się do młodego przez stres, bo to taki mega wrażliwy pies - a na pewno przeżywał chorobę Lucka.
uff. oby dzisiaj w nocy było spokojnie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Nie 21:13, 27 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:15, 27 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Oj to słabo - przy chemii układ odpornościowy jest osłabiony, więc pewnie trudniej walczyć z tym swinstwem, u nas np. rany goily się strasznie długo. Oby te 2 cwaniaki szybko doszły do siebie.
Ja też miałam ten tydzień stresujący, bo moja księżniczka dostała biegunki w trakcie naszej nieobecności i niewiele brakowało a musielibyśmy skrócić urlop (mój ojciec nie spał 2 noce, a czas wolny spędzał na czyszczeniu wykladziny dywanowej itp. "przyjemnosciach"). A wszystko wskazuje na to że upolowala i skonsumowala mysz .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 6:32, 28 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Nie sadzilam, ze psy moga polowac na myszy. Ale kot mojego brata przyniosl taka upolowana ich choremu psu, i mieli podobne jak ty atrakcje.
My chyba wlaczymy dzisiaj 2gi antybiotyk - mialam go dzisiaj dac, jesli kaszel nie zmniejszy sie znaczaco. Caly wieczor wczoraj i noc wskazywaly, ze sie zmniejszyl. Ale po przebudzeniu byl godzinny koncet. Na szczescie obydwaj bez temperatury.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pon 11:02, 28 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:53, 28 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Żal psiakow- to musi być bardzo męczące. A na ten kaszel się nie szczepi? Myślałam, że to problem tylko w dużych hodowlach a tu się przytrafiło. Może faktycznie nie ryzykować i dać ten drugi antybiotyk.
Tez nie wiedziałam, że psy zjadają myszy- myślałam, że tylko polują na poruszające się obiekty, niedawno nasza kudlata upolowala ptaka- ale go oddala, chociaż przez moment biegała z nim w pysku jak szalona. Jak była mała upolowala ropuche- skutkiem był tylko slinotok ale mogło się gorzej skończyć. A ropucha z uporem maniaka wracała do ogrodu, mimo, że ja na zewnątrz eksmitowalam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:03, 28 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Też sądziłam, że na kaszel się szczepi - Lucek miał odnawiane szczepienia w marcu. Misza był szczepiony ostatni raz w 2015, ale lekarka i tak twierdzi, że częściej nie szczepiłaby, a to, że teraz zachorowali, to kwestia zmniejszonej odporności - u Miszy z powodu stresu (on bardzo przeżywa to, co się dzieje z Luckiem), a u Lucka od chemii.
Dałam 2gi antybiotyk, żeby nie ryzykować. I mam nadzieję, że u Miszy też się to w końcu wyprostuje.
Dostają od 3 dni betaglukan na odporność + rutinoskorbin.
Więcej już chyba nie jestem w stanie zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:54, 29 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Jak tam mali pacjenci? Poprawiło się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 15:07, 29 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
tfu tfu odpukać, ale na dziś rano sytuacja wydawała się opanowana - żaden nie miał gorączki, kaszel sporadyczny tylko u Lucka, energia u obydwu przyzwoita
mam nadzieję, że choć parę dni do następnej chemii będziemy mogli cieszyć się dobrym zdrowiem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Wto 15:15, 29 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 21:43, 01 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Jesteśmy po 5-tej chemii. Zrobiłam eksperyment i zabrałam też drugiego psa - zostawanie samotnie w domu było dla niego ogromnym stresem. Na razie eksperyment się udał - wcisnął się w kąt i spał. Ale też byliśmy w zasadzie sami na sali, więc nie miał pokus (bywa obronno-zaczepny).
Wyniki krwi Lucka się poprawiły w ciągu tygodnia, węzły chłonne obwodowe niepowiększone - boję się chwalić i cieszyć, żeby nie zapeszać, ale na dziś byliśmy zadowoleni.
Smutno się słucha tylko historii psów, które nam towarzyszą w tej podróży - dzisiaj dowiedziałam się o jednym, który niestety odszedł. Nie znałam go dobrze, ale i tak smutno się zrobiło na duszy:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:26, 01 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
No widzę, że masz zacięcie do hazardu :wink: - zabranie drugiego psa, gdzie głównie się czeka a czasem trzeba mocniej przypilnowac, bo wiadomo, że w przychodni mogą się trafić różne egzemplarze (w tym koty) to jednak może być wyzwanie.
To prawda, że tam się czlowiek naoglada i naslucha, ale to też specyficzne miejsce, bo dużo jest trudnych przypadków. Ale też są przykłady pozytywne i oby było ich jak najwięcej.
Skoro Lucek dostał chemię, to rozumiem, że czuje się dobrze i epizod kaszlowy (również u drugiego pieska) można już do historii zaliczyć. Oby tylko teraz dobrze się czuł, bo wiem jak stresujące są spadki formy i komplikacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 9:14, 02 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Przyznaje, ze zabranie drugiego psa bylo wielka niewiadoma - ale to nauczka wyciagnieta z historii z kaszlem. Misza jest niezwykle wrazliwym egzemplarzem, nieco psychicznie nieogarnietym w kwestii zostawania bez Lucka w domu. Jest mlodszym bratem:) mysle, ze to zostawianie go samego w domu oslabilo jego odpornosc.
A kaszel minal. Lucek w 2gim tygodniu przerwy podgonil wyniko krwi.
Wykluczylismy tez problem z nerkami - po analizie moczu mielismy obawe, ze cos tam sie dzieje. Ale nie - wszystko dobrze. Lekka niedokrwistosc, ale mniejsza niz tydzien temu.
Dzisiaj jest troche wycofany, ale mam nadzieje, ze humor wroci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:33, 02 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Psy doskonale wyczuwają, że coś się dzieje, więc też pewnie brak zwykłych harcow itp. miał wpływ na zmiany u drugiego psa. Pewnie psiaki są grzeczne i dlatego podjęła takie ryzyko- u nas mogłabym tez 2 Belcie brać na raz do veta, pomimo gabarytów i wag, ale za to młoda to już inna bajka...straszny z niej lobuziak :wink: .
Słabsze samopoczucie dzień -dwa po chemii to norma-jeśli wraca potem do formy i nie ma innych problemów to trzeba się przyzwyczaić.
Dobrze, że kaszel już nie męczy- niestety przy osłabieniu leczeniem i chorobą różne świństwa się czepiają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|