|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Masza
Gaduła
Dołączył: 03 Gru 2013
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:23, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
maksiowa, trzymaj się kochana. Strasznie smutno czytać takie wiadomości. Zrobiłaś tyle, ile można było, choć na pewno zawsze się wydaje, że można było więcej. Ta choroba jest okrutna, podstępna i nieprzewidywalna.
Maksiku, biegaj szczęśliwy i wolny [*]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:28, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Kochane za słowa otuchy...jednak z Wami łatwiej jest znosić cierpienie.Teraz żyję Waszym życiem...tych co walczą z chorobą i tych ,co juz nic ich nie boli....i ich opiekunów,którzy doskonale znają stan w jakim ja jestem teraz.To jest nie do uwierzenia,jaka to podstepna choroba.Do tej pory nie mogę ogarnąć tego.Rozmyślam kiedy to sie zaczęło i jaki był powod,że piękny zadbany pies zapadł na chloniaka...ale w kazdym przypadku tak jest...bo te niezadbane, bezpanskie odchodza i nikt sie nie zastanawia czy chorowaly i na co.U nas zaczęło sie jeszcze pod koniec grudnia...tak myslę teraz.Ta biegunka,z ktora zmagaliśmy się do 7ego stycznia ,to nie był objaw przekarmienia Maksika. Chociaż wszystko sie unormowało i wrocił apetyt to po dwoch tygodniach zaczęły rosnąć węzły. Jakim żarłoczkiem był mój Maksik..uwielbiałam odgłos wylizywania miski a często próbował zakopac sobie pozostałe jedzenie nosem pod chodniczek..taki kochany komediant..żywioł dosłownie....Tak piszę chaotycznie...ale teraz wiem,że jak cudowny pan doktor odkrył wreszcie,ze mój Piesek choruje na białaczkę limfoblastyczna..to był to i tak chłoniak,który juz wowczas zajał szpik kostny(o czym pisała SleepingSun).Tacy ludzie nie powinni nazywać się ani doktorami weterynarii ani weterynarzami.Niestety nie ponoszą odpowiedzialnosci za błędy lekarskie..a wręcz zdobywają doswiadczenie-eksperymentując..a tu liczy się życie Nawierniejszego Przyjaciela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:12, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Maksiowa to straszna choroba i niestety dotyka znacznie więcej psów niz te walczące na forum. Nawet ostatnio w klinice spotkalam 2 inne psy walczace z tym dziadostwem.
Trzymaj się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:05, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Cara ,to my ,ludzie zgotowalismy sobie,psiakom i innym stworzonkom taki los...pęd za nowoczesnością i wygodą zabija nas...niestety..myślę,ze własnie to jest powodem takich masowych zachorowań na nowotwory.Wygłaskaj Belcie i niech kobieta poprawia swoje wyniki szybko...bardzo Wam kibicuje w powrocie do zdrowia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:25, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
No dzisiaj znowu wymioty, może coś zjadła-dostała wczoraj parówki więc może akurat to jej zaszkodzilo.. Spioch jest też ostatnio-ale poza tym zachowuje się normalnie. Trochę się boję bo sąsiadka mowila ze jej psa podtruto i to prawdopodobnie przerzucajac coś przez parkan-mam nadzieję że Belci nikt nie podtrul, bo ona jak odkurzacz wszystko wciąga a przy leczeniu można przeoczyć że coś innego jest przyczyną złego samopoczucia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 9:22, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Maksikowa, nie miej mi za złe, chciałam zacytować Ci tutaj wiersz Barbary Borzymowskiej. Jeśli kiedykolwiek będziesz gotowa na przyjęcie nowego, czworonożnego domownika, to proszę, przeczytaj to:
Zaginął dom…
Może ktoś widział, może ktoś wie,
gdzie taki dom jest, w którym
człowiek płacze po psie?
W którym jest miska w kącie
i boleśnie puste posłanie,
smycz na ganku,
kość pod łóżkiem zgubiona,
gumowa nadgryziona zabawka,
a na ścianie odbicie ogona…
Ja tak bardzo za tym tęsknię…
Jeśli wiesz, gdzie taki dom jest,
proszę… proszę… powiedz mi o tym –
rozpaczliwie bezdomny pies"...
/Barbara Borzymowska/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gaduła
Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:22, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Wzruszające...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:49, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Cara,broń Boże nie mam Ci za złe tego o czym sama myslę...ale jest za wcześnie..ból jest zbyt duży.Jeszcze mam przed oczami Maksika na kazdym miejscu w domu i ciągle słysze jego bieganie za piłeczką..nie potrafię tak z dnia na dzień..On był jak nasze dziecko,chociaz mógłby być naszym dziadziusiem(tak mówiliśmy do niego zdrobniale).A druga sprawa jest taka,ze mieszkam przy drodze krajowej i często zdarza się,chociaz nie mogę tego pojąć,ale ludzie wyrzucają psy z samochodów przejazdem,gdy zaczynaja im przeszkadzac.Przed wakacjami to juz plaga.Zawsze ktos z sasiadow przygarnia takiego pieska albo szuka mu domu u znajomych.U mnie tez znalazły schronienie dwa pieski.Pierwsza była Tina(2003r),tez jamniczka, czarna(Maksik miał wtedy rok)..zamieszkala u naszych znajomych,wiem,ze miała szczeniaki(nie Maksikowe niestety) ale potem kontakt nam się urwał i nie wiem co z Tinką.Nie była pierwszej młodosci gdy do nas trafiła(ok 6 lat).Drugi był owczarek niemiecki(2005r).. gdy do nas trafił był bardzo wyniszczony.Jednak dochodziło do scysji z naszym owczarkiem Miśkiem(Misiek przeżył 17 lat)i piesek obecnie mieszka u mojej siostry 3km ode mnie, ma na imię Maks,bo najbardziej na to imię reagował,jest pięknym i mądrym psem ale tez juz podstarzałym,szacujemy,że może miec 11lat.Ma do towarzystwa brązową jamniczkę Sonię..rozpisałam sie..ale zmierzam do tego,ze jak los podesle mi jakąś bidę wyrzuconą..to uznam,ze to juz ten moment..chociaz zadnemu psiakowi nie życzę takiego losu.Beluni szybkiego powrotu do zdrowka zyczę i spokojnych świąt...i tego samego innym psiaczkom tez życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 8:57, 18 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Maksiowa, po tym co napisałaś widać, że masz ogromne i dobre serce dla zwierząt. Jeszcze może nie pora, i nie czas, ale ja już widzę, że kiedyś kolejny podrzucony biedak znajdzie swoją przystań w swoim domu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:01, 18 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Tak mała_czarna,mam ogromny szacunek do zwierząt a wszyscy nasi bracia mniejsi którzy zyli z nami pod jednym dachem byli jak nasza rodzina.Bardzo mi źle..święta juz prawie a jutro mija 14 dzień od odejścia Maksia.Ciągle wyrzucam sobie ,ze nie zrobiłam nic wiecej,żeby Maksik i w te święta był z nami....smutno nam i źle.Zapomniałam wspomnieć o cudownej kotce,którą moja córcia znalazła na ulicy w październiku 2000r i nadała jej imie Mysia.Mysia wychowała naszego Maksika,była dla Niego jak mamusia a jaki ubaw po pachy byl z Nimi .Mysiunia odeszła w marcu w 2007 r...a Miśka musielismy uspić bo był juz bardzo schorowany ,w grudniu w 2011r..teraz dom jest pusty bez zwierząt i zobaczymy jaki los pisze nam scenariusz....sama nie jestem gotowa jeszcze na taką decyzje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:37, 19 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Dziś mija 14 dzień odkąd nie ma Cię Maksiku najdroższy.Jeszcze nie dowierzam..myślę czasami,że wrocisz...kocham Cię bardzo Piesku i jeśli jest psi raj, to mam nadzieję,że biegasz sobie szczęśliwy i zdrowy.Tęsknię niesamowicie.Pierwsze święta bez Ciebie.Idealnie pasują tu słowa,,Pełno nas, a jakoby nikogo nie było,Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło,,Serduszeczko moje najdroższe,mój Robaczku...tak do Ciebie mówiłam Maksiku.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 8:25, 22 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Maksiowa, uwierz mi, że my wszyscy, którzy pochowaliśmy nasze psiaki doskonale Cię rozumiemy, i wiemy jak Ci teraz jest bardzo źle i smutno
I proszę, nie wyrzucaj sobie, że czegoś nie dopatrzyłas, i mogłas coś jeszcze zrobić dla Maksika, bo robiłaś wszystko co w Twojej mocy żeby go leczyć, i żeby Maksik był z wami jak najdłużej :
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiowa
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:56, 23 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
mała_czarna,dziękuję za słowa otuchy i wybacz,że tam powyżej pomyliłam Cię z CaraBellą....Wiem,ze Ci,którzy pochowali swoich psich przyjaciół ,doskonale mnie rozumieją....dlatego tu jestem z Wami..Kibicuję pieskom,które walczą,aby tę nierówną walkę wygrały....i dzielę się żalem.Jakos trudno mi sobie to wytłumaczyć,że Maksio juz nie cierpi..może biega tam z innymi psiakami i jest szczęśliwy..wiosna idzie..Maksik uwielbiał tę porę roku..wygrzewał się na słoneczku,kopał ogromne dołki za myszkami,szczekał na wróble...nikt przechodzący ulicą nie umknał Jego uwadze...Taki był pelen zycia i energii...i teraz ta pustka jest straszna do ogarnięcia.Tak go brakuje...ryczę nocami,gdy wszyscy już śpią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Masza
Gaduła
Dołączył: 03 Gru 2013
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:36, 24 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
maksiowa, trzymaj się kochana. Ja ryczę momentami i teraz, choć wciąż walczymy ale czasami przychodzą takie chwile, że po prostu nie widzę już szans.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta
Gaduła
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:18, 25 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Maksiowa wyrazy głębokiego współczucia. Łączę się z Tobą w Twoim bólu. Większość z nas którzy przeżyli śmierć swojego pupila, przyjaciela wiemy co czujesz w tych chwilach. Nie można znaleść sobie miejsca w domu, ta cholerna pustka, nikt nie tupta, nie szczeka, nie wita nas po powrocie do domu. Masakra. Jutro miną 3 miesiące jak odszedł Fuksio. Wytrzymałam w tej rozpaczy i bólu 7 tygodni. Ktoś powie za krótko, możliwe, ale nie chciałam wracać do pustego domu. Dzieci dorosłe mają swoje sprawy, mąż w pracy za granicą, a ja w pustym domu. Płacz, ból, rozpamiętywanie, że popełniłam błąd lecząc Fuksika u weterynarza, który wcześniej nie potrafił go zdiagnozować? Ciągłe wyrzuty sumienia może mogłam zrobić więcej. Niestety ludzie przegrywają walkę z tym cholerstwem a co dopiero zwierzaczki. Podjeliśmy decyzję o zakupie nowego psiaka i jest Ricco. Zasraniec zajmuje mi cały wolny czas, nauka załatwiania potrzeb na dworze, nocne wstawanie za potrzebą, nieprzespane noce bo gówniarz kombinuje. Ale jest lżej, o wiele lżej. Teraz chodzimy z Ricco na miejsce pochówku Fuksika i oczywiście uronię łezkę. Ale to nie są już łzy rozpaczy tylko żalu, że nie ma go z nami, wspomnienia, czasamy wysmyknie mi się, że zamiast Ricco wołam Fuksik. Mam nadzieję, że w niedługim czasie dołączy do Was nowy piesek, który wypełni pustkę w domu oraz Twoim sercu. Maksiu biegaj z naszymi pieskami za TM [*]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|