|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:52, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
mala_czarna napisał: | Misio napisał: |
boję się tylko tych przerw bo 6 tygodni to jednak bardzo długo.. |
Ech, skąd ja to znam. Najpierw bałam się, że chemia zbyt często, że Wikunia będzie się źle czuła, a póxniej przerażały mnie coraz rzadsze chemie, no bo jak to tak? A jak znowu jakiś węzeł wywali, albo choroba podstępnie zaatakuje? Mocno trzymam kciuki za Was, chociaż mało się udzielam, to czytam od deski do deski!
Pozdrawiam! |
Super że wyniki są dobre ale mam te same obawy niestety co mała -czarna ,ale kciuki trzymam dalej mocno,bo faktycznie te 6 tyg.to duzo a z ta choroba nie mozna przez całe życie powiedzieć że sie wygrało tak i u ludzi jak i u zwierząt poniewaz jest podstępna ,pozdrawiamy i kciuki trzymamy :wink: :wink: :wink: :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Misio
Gaduła
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 21:40, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, wynik pierwszej biopsji był potwornym ciosem, ale słowo chemia było dla mnie równoznaczne z wyrokiem śmierci, ten strach który wtedy przeżywałam nie da się z niczym porównać. Jednak najgorsza w tym wszystkim jest świadomość bezsilności, to że zrobiłam wszystko co można zrobić i pozostaje tylko nadzieja i zawsze obecny strach. Ten strach przed chemią i w trakcie, czy nie będzie wstrząsu a potem jakie będą skutki uboczne, czy chemia co tydzień nie zabije Myszka wcześniej niż choroba. I znowu chemia co 2 tygodnie, nowy strach czy węzły nie powiększają się, codzienne macanie (wielokrotne) dopatrywanie się w każdym gorszym nastroju, kichnięciu czy innej zwykłej niedyspozycji nawrotu choroby. A teraz co 6 tygodni- koszmar.
Każdy z nas przechodzi to samo i niestety strach będzie z nami do końca, ale nasza miłość do tych stworków da nam tą siłę która pozwoli nam to przetrwać
Nas jak narazie los oszczędza, (ale to nie znaczy że mniej się boję) i to daje mi nadzieję ale znowu przychodzi głupia myśl, że jest zbyt pięknie i zostaniemy za to ukarani, że może się mylę i chłoniak jest w 100% śmiertelny i dlaczego akurat nam miałoby się udać.
Ale mnie naszło :oops: [/url]
U Misia nadal bardzo dobrze
Pozdrawiamy gorąco
M i M
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 8:36, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ech, wiem doskonale przez co przechodzisz Ja mam to już za sobą, nam się nie udało, ale ja pamiętam wszystko jeszcze dziś: strach, niemoc, żal (nawet nie wiem do kogo), że to własnie nas spotkało. Najgorszy był moment kiedy wydawało mi się, że już wszystko za nami, że wygrywamy, że nic nas nie zaskoczy, a tu bach, trzustka. Z trzustki wyszliśmy, minął jakiś czas, bach, nerki. No i poleciało...
Za Misia mocno, mocno trzymam kciuki, i pamiętajcie, że z tym można wygrać. Spójrzcie na Bosmana i Fendera. Póki co jest wszystko w porządku, a przecież od chemii minął naprawdę długi czas Głowa do góry Kochani
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:06, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Za Misia mocno, mocno trzymam kciuki, i pamiętajcie, że z tym można wygrać. Spójrzcie na Bosmana i Fendera. Póki co jest wszystko w porządku, a przecież od chemii minął naprawdę długi czas Głowa do góry Kochani
I TEGO SIĘ TRZYMAJMY.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:34, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też mała _czarna przegrałam ,ale powiem wam że cieszę się że to całe bagno i strach mam za sobą ,dalej i tak trzymam kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:34, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
ANTOŚ I BRADLEY
POZDRAWIAMY :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betka
Gaduła
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:45, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Kaniesiu
Na widok chyba Antosia (tego boksuita z tyłu) dostaję szczękościsku i kluchy w gardle. Wygląda tak jak moja Milusia. Jest po prostu taki sam! Nawet spojrzenie ma identyczne.
Nie twierdzę, że bym go ukradła spod sklepu ale byłabym bliska..
Ucałuj obydwa, kocham boksery nieprzytomnie, bezkrytycznie i wszystkie jak leci.
Życzę dużo zdrowia, tak na zapas. Zdrowia nigdy nie za wiele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misio
Gaduła
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 20:21, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie wróciliśmy z chemii. Morfologia wyszła wzorowo, biopsja tak jak wcześniej napisałam - 0 komórek nowotorowych, węzły niepowiększone, ogólnie bardzo dobrze. Uzgodniliśmy, że będziemy schodzić z chemii stopniowo, czyli 3 razy co 4 tygodnie potem wydłużymy przerwę do 5 ewentualnie 6 tygodni w zależności od stanu Misia. Encorton co 3 dni 40 mg, potem co 4 dni i dalej coraz rzadziej.
Misio czuje się dobrze.
Pozdrawiamy serdecznie
M i M
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:27, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Betka napisał: | Kaniesiu
Na widok chyba Antosia (tego boksuita z tyłu) dostaję szczękościsku i kluchy w gardle. Wygląda tak jak moja Milusia. Jest po prostu taki sam! Nawet spojrzenie ma identyczne.
Nie twierdzę, że bym go ukradła spod sklepu ale byłabym bliska..
Ucałuj obydwa, kocham boksery nieprzytomnie, bezkrytycznie i wszystkie jak leci.
Życzę dużo zdrowia, tak na zapas. Zdrowia nigdy nie za wiele. |
Dzięki betka ten z tyłu to Bradley a z przodu Tosiek
Jak byś mi go ukradła to bym się zapłakała -tak jak ty kocham boksery ,bezkrytycznie,nieprzytomnie już od 20 paru lat :wink: ucałuje robie to codziennie w czarne nochalki,nawzajem ze zdrowiem :wink:
Cieszę się że u Misia wszystko okey
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kaniesia dnia Wto 20:28, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:29, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
Ulubiony grrrryzak na ogrodzie
Pozdrawiamy ,wiosny wyglądamy/A.B.A.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:42, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Małgorzato milczysz i milczysz co u was ? U Misia?Jak radzi sobie jak sie nie mylę bez chemii ,organizm Misia na bank odpoczywa a ty czujna i gotowa ,pozdrawiam :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misio
Gaduła
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 18:20, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Misio ostatnią chemię przeszedł trochę gorzej, jak wróciliśmy do domu to kilka razy wymiotował, na drugi dzień nie było wymiotów ale dopadło go lekkie rozwolnienie i trzymało przez 3 dni. Samopoczucie też było trochę gorsze ale na szczęście wszystko jest już dobrze. Martwi mnie bardzo to, że czasem (co 3-4 tygodnie) ma szybszy oddech, trwa tak 1 dzień a ostatnio 2 dni i przechodzi. Podwyższonej temperatury raczej nie ma (38,5), serce też ok. więc co to może być ? Doktor kazał obserwować ale nie widzi nic niepokojącego. Ja wolę dmuchać na zimne ( i raczej nie jest to moje przewrażliwienie).
Po za tym wszystko w porządku.
Agnieszko, Misio jak był zdrowy też miał taką oponę, wiszącej nie chciał, wolał nosić ją w paszczy .
Potrafił całkiem sprawnie uciekać z nią przede mną
Pozdrawiamy
M i M
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misio dnia Nie 18:21, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:15, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Witam
Myśle że to dyszenie jest stosowaniem tak długotrwałym stosowanej chemii,obserwuj nic innego ci nie pozostaje ,co do opony do noszenia w pysku są za słabe dlatego powiesiłam ale Beycuś który odszedł prawie rok temu nosił lekko ja Misio,pozdrawiam ,biedny Misio :cry: teraz ma za 4 czy 6 tygodni chemie czy znowu ,niech mu dadzą odpocząć na Boga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misio
Gaduła
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 20:23, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Chemię mamy 8 marca a następna za 4 tygodnie, potem co 5 lub 6 tygodni. Doktor powiedział że chemia będzie jeszcze przez 22 tygodnie, więc już tylko 5 a później wizyty kontrolne, oczywiście jak wszystko nadal będzie dobrze.
Z jednej strony bardzo się cieszę że to już finisz ale z drugiej boję sie, że bez chemii ta cholera szybko wróci. Pozostaje tylko jak zawsze nadzieja że może jednak nam się uda.
No ale nie mam co narzekać, jak do tej pory Mysza nie miał większych problemów więc może dalej tak będzie.
Pozdrawiamy
M i M
U Misia świetnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:12, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Widzisz tera poukładałam sobie moją łamigłówkę i doszłam do wniosku że to chemia zniszczyła i ciało i Beycona to ona go zabił w ciągu jednej nocy ,rano to juz nie wyglądał jak beycon chemia potrafi tez zabić jak i pomagać u nas stało sie to straszniejsze ,wam życzę wszystkiego inenego i lepszego ,buziaki.Wczoraj minął rok od liedy znałazłam u Beycusia zgrubienie na brzyszku ,3 miesiące potem uśpiłam go w swoje urodziny dopiero w domu jak szok mnie opuscił to doszłam do wniosku że to moje świeto ,SMUTNE ŚWIETO-od tamtego dnia postanowiłam że nie mam urodzin tylko inną rocznice -pamięć i nostalgie za przyjacielem ,chodz rany sie bliżnią to i tak boli i łzy sie cisna wracaja wspomnienia ale wierze że psy maja duszę i że spotkam je jeszcze wszystkie .Rocznica 1 jak go nie ma z nami a zwłaszcza ze mna mija 17 maja ,pozdrawiam.Ale mnie naszło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|