Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:13, 28 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Przykro mi, że przez to przechodzisz Lucek pierwszą chemię najgorzej przechodził - nie jadł, słabł z dnia na dzień. Patrzenie na to bardzo boli, szczególnie jeśli wcześniej pies zachowuje się jak zdrowy bezsilność, czekanie na poprawę - to trudne. Współczuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:28, 28 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Trzeba pamietac, że psiak wcześniej dostawał dłuższy czas sterydy a zdaje się po nich chemia jest mniej skuteczna. Ale moze jeszcze się poprawi- trzeba mieć nadzieję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:34, 28 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi przykro Ale liczmy na to, że psiul jeszcze stanie na nogi.. Czytałam tu na forum, że był psiak, który po chemii przelewał się przez ręce, a jednak dał radę. Ale domyślam się co czujesz i mocno trzymam za Was kciuki!
Chemia po sterydach jest mniej skuteczna? To dlaczego podaje się encorton razem ze schematem??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 13:45, 28 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Z tego, co wiem, to chodzi jedynie o podanie sterydów przed chemią - osłabia leczenie. W trakcie chemii się podaje. Szczegółow uzasadnienia / działania nie znam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:47, 28 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Okej, bo to by było absurdalne, biorąc pod uwagę, że każdy z naszych podopiecznych dostaje encorton.
Jestem przeczulona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Urszulja
Uczestnik
Dołączył: 13 Wrz 2017
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:25, 28 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Dzeki odszedł dziś w dzień. Nie cierpiał, po prostu zasnął. Ostatnie godzin spędził leżąc w słońcu w swoim ukochanym ogródku. Odszedł w pełnej miłości bo przez cały czas była z nim moja mama, drapała w uszko, szeptała że nigdy go nie zapomnimy. Na chwile obecnà jestem tylko tyle w stanie napisać bo i tak nie mogę przestać płakać. Mam wielki żal w sobie do lekarzy bo dopóki nie dostał chemii było ok, ale może ta chemia dała nam dodatkowe kilka tygodni razem mimo że okropnie trudne tygodnie, a jednocześnie czuje już ulge bo nie cierpi i my nie musimy na siłe ciągnąć go za uszy i męczyć go kroplowkami. To było najwspanialsze 11 lat i 5 miesięcy i dziękuje że los postawił na mojej drodze tak wspaniałego przyjaciela.
Dziękuje Wam za wsparcie które tutaj dostałam i nie poddawajcie się w walce o Wasze psiaki! Dzekiemu sie nie udało ale Wy wszyscy jeszcze macie szanse!! I doceniajcie każdą chwile z Waszymi zwierzakami bo czas za szybko mija i stanowczo za krótko są z nami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:32, 28 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O rany, nie na takie informacje czekałam :cry: Bardzo mi przykro. Trzymaj się...jakoś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:38, 28 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Bardzo wspolczuje:( slowa sa w tych sytuacjach niezreczne (( przykro mi.
Sciskam cieplo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:41, 29 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi przykro nie ma słów, które ukoiłyby ból po stracie Przyjaciela Trzymaj się..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bella
Gaduła
Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:25, 29 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
bardzo mi przykro, trzymaj się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Urszulja
Uczestnik
Dołączył: 13 Wrz 2017
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:07, 08 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Minęło 10 dni a ja czuje jakby to była wieczność... Nie potrafię sobie znaleźć ciągle miejsca w domu. Jak jestem u mamy to zaglądam pod stół z nadzieją że znajdę tam moją biało-czarną kuleczkę.. Wstając uważam żeby nie nadepnąć na ogonek bo Dżeki bardzo mocno go zawsze pilnował... Odkładam kapcie wyżej bo lubił je kraść... Nie potrafię jakoś pogodzić się z tym że tak krótko to wszystko trwało...
Czy myślicie że gdyby przez pierwszy miesiąc od razu zrobić biopsję i wjechać z chemią zamiast faszerować sterydami to Dżeki miałby większe szanse? Nie wiem czemu o to pytam, ale szukam wytłumaczenia dla samej siebie dlaczego innym się udaje a nam się nie udało...
Czuje jakby ktoś zabrał część mnie.. Każdy mówi żebym już nie płakała, że już nie cierpi a ja nie potrafię pomyśleć o nim bez spływającej łzy, był moim pierwszym i długo wyczekiwanym psem... Pamiętam jak w podstawówce moje wszystkie wypracowania były o tym że mama robi mi niespodziankę i daje psa w prezencie, w końcu w gimnazjum sama go sobie kupiłam, na bazarze przy Stadionie, co za czasy... w kartonie było z 6 szczeniaków, wszystkie skakały cieszyły się i chciały wyskoczyć a on jeden leżał i spał z nosem w rogu kartonu, a jego rodzeństwo skakało po nim. Powiedziałam że chce właśnie tego i żadnego innego. Mój tata tylko modlił się żeby to był pies bo suczki nie chcieliśmy. Aj... Ciężko jest cholernie, ale pisanie tu jakoś poprawia nastrój bo wiem że nie tylko mną to wszystko targa.
Najgorsze jest to że nie było mnie przy nim jak umierał.. Jak byłam u niego we wtorek to nie wiedziałam że widzę go ostatni raz, w czwartek Dżekuś umarł a ja w piątek miałam do niego jechać i zostać z nim na noc... Nie potrafię sobie wybaczyć że spóżniłam się o jeden dzień. Nawet nie dałam rady przyjechać i pochować go z rodzicami, siedziałam w domu i ryczałam w poduszkę.. Ale strasznie nie chciałam mieć takiego wspomnienia. Podziwiam moją mamę, która to zrobiła a dodatkowo Dżeki umarł na jej rękach.. To jest tak świeża rana i tak strasznie boli... Nie wiem czy jestem w stanie sobie z tym poradzić mimo że jest maluch który jest takim wariatem że nie idzie się z nim nudzić, to ciągle w głowie mam ten cholerny czwartek 28 września...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Urszulja
Uczestnik
Dołączył: 13 Wrz 2017
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:15, 08 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
To właśnie mój Dżekuś.. Śpij spokojnie Aniołku
Na wiosne posadzę Ci piękne kwiatki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 6:51, 09 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Piękny kudłacz <3
Przykro mi, ze tak szybko odszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:31, 09 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Ula, wiem, co czujesz..
Kiedy wiele lat temu straciłam swojego jamnika, też miałam wrażenie, że ciągle jest w domu. Jak leżał byle jak zwinięty koc, a ja go widziałam kątem oka, nie raz zabiło mi mocniej serce, że Figa tam leży. Podbiegałam i łapałam za koc, a tam nic. Kłaczki jej tylko jeszcze
Niewiele czasu minęło. I wiedz, że na pewno czuł się kochany. A Ty się wypłacz. To pomaga..
Szczepan jeszcze żyje, a ja też codziennie popłakuję, że tak się stało..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|