Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iza
Nowicjusz
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 16:59, 22 Lut 2008 Temat postu: moje szczęśliwe zakończenie... |
|
|
Witam!
Chciałam opisać Wam historię ze szczęśliwym zakończeniem. Jestem szczęśliwą posiadaczką 4,5 - letniej Amstaffki - Luki. Nasza historia zaczęła się od tego,że Luka zaczęła z dużą trudnością wchodzić na łóżko. W pierwszej chwili myślałam, że to jakieś problemy ze stawami się zaczynają albo temu podobne rzeczy. Ale nie. Zaobserwowałam, że sunia ma powiększone węzły chłonne podkolanowe. No więc szybciutko do pani doktor. Dostała leki przeciwzapalne i czekaliśmy na reakcję. Niestety reakcja na leki żadna. Po tygodniu pani doktor zleciła biopsję. Pojechaliśmy do kliniki Uniwersytetu w Olsztynie na biopsję. Jeszcze tego samego dnia były wstępne wyniki. To był piątek, najgorszy piątek w moim życiu! Zadzwoniła pani doktor, która zleciła biopsję i powiedziała, że są wstępne wyniki, ale to nie rozmowa na telefon i najlepiej żebym przyjechała. Byłam wtedy jeszcze w pracy. Więc czym prędzej w samochód i do lecznicy, bo już wiedziałam, że to nic dobrego. Na miejscu usłyszałam wyrok - CHŁONIAK! Świat mi się zawalił. Od razu pani doktor dała mi namiary na dr. Jagielskiego. Z wielkim płaczem i numerem telefonu wróciłam do domu. Tam wyskoczyła na powitanie radosna Luka. Czułam ogromną bezradność. Nie byłam nawet w stanie zadzwonić tego dnia do dr. Jagielskiego. Usiadłam przed komputerem i czytałąm o chłoniaku. Pani doktor miała rację - to właściwie wyrok. W sobotę rano zadzwoniłam do dr. Jagielskiego. Najbliższy termin wizyty za trzy tygodnie. Kupa straconego na czekaniu czasu. A Luka nie mogła czekać. We wtorek pojechaliśmy do Warszawy do dr. Jagielskiego. Czekaliśmy na to żeby nas przyjął od godz 16 do 23. W końcu weszliśmy. Pokazaliśmy wyniki biopsji (podpisane przez pana profesora z UWM w Olsztynie). Po dłuższej rozmowie i zbadaniu wstępnym psa pan doktor oświadczył, że trzeba działać szybko. Już na piątek umówieni byliśmy na wycięcie węzła chłonnego. Pan doktor chciał mieć pewność. Czekaliśmy właściwi ena potwierdzenie diagnozy. I kolejne ponad dwa tygodnie czekania na wynik. Ten czas dłużył nam się strasznie. Każda chwila spędzona z Luką czułam jakby była ostatnią. Nie mogłam zrozumieć w tym wszystkim jednego. Skoro ta choroba postępuje tak szybko to czemu Luka zachowuje się jakby była całkiem zdrowa. Je, pije, bawi się, szczeka, szaleje z kijkiem na dworzu. Jedyna myśl, która mi wtedy przychodziła do głowy to to, że to zapewne wczesne stadium. A to dawało jakąś szansę na to, ze Luka będzie żyła. To był straszny czas oczekiwania.
Po dwóch tygodniach telefonicznie otrzymaliśmy wynik. I tu jest właśnie szczęśliwe zakończenie. To nie chłoniak. To przewlekłe ostre zapalenie węzłów chłonnych. Możecie sobie zapewne wyobrazić jak wielkie to było dla nas szczęście. Badanie histopatologiczne nie wykazało nawet jednej komórki nowotworowej.
Luka czuje się dobrze. Węzły od czasu do czasu się powiększają, ale jest to prawdopodobnie wynik jej alergii.
Zastanawiam się tylko nad jednym jak pan profesor katedry histopatologii, autorytet w tej dziedzinie mógł się tak pomylić. Dla nas jego pomyłka była mimo wszystko wielkim szczęściem, ale kosztowała nas bardzo dużo. Przede wszystkim dużo zdrowia.
Wiem, że ta historia nie pocieszy napewno tych, których pies ma już postawioną 100 % diagnozę. Ale może da odrobinę więcej nadziei dla tych, którzy dopiero się dowiedzieli o chorobie. Może i takie pomyłki rzadko się zdarzają, ale jednak czasem... Cieszę się, że akurat zdarzyła się w przypadku Luki.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:52, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cześć Iza. Cieszę się, że diagnoza była błędna Nie śmiem zabierać głosu na temat profesorów z UWM w Olsztynie, bo tak się składa, że jednego z weterynarii znam osobiście Pal licho, grunt, że to nie chłoniak.
Ech, ten Jagielski, pół Polski do niego wali
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Pią 17:53, 22 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:08, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Izo, cudowne wieści.
Powiem, że i my bardzo chcieliśmy takiej błędnej diagnozy... niestety była trafna.
Życzę Wam, żeby chłoniak trzymał się od Was jak najdalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:46, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wiem, że niestety takie sytuacje ze diagnoza jest błędna są rzadkością. Ale mogę domyślać się jak to jest kiedy Twój przyjaciel choruje na tą okropną chorobę, ponieważ miałam przedsmak tego.
Serdecznie współczuję tym wszystkim, którzy muszą przez to przechodzić. Ja i Luka jesteśmy przeszczęśliwe, że nas to jednak ominęło.
Dużo zdróweczka dla wszystkich!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megaan
Gaduła
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:59, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Tak sie składa, ze ja równiez jestem z Olsztyna i dzisiaj mój Levis ma biopsję w tej samej klinice. Jestem przerażona :cry: Moje maleństwo ma powiększone wszystkie węzły chłonne, kiepskie wyniki biochemii...jest słaby, nie ma apetytu. Boje się najgorszego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:26, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Rozumiem Cię doskonale. Wszyscy tutaj zmagamy się z takim problemem. Poczekaj na wyniki biopsji, a później to już decyzja należy do Ciebie; czy podejmować chemioterapię, czy nie..
W każdym razie trzymam kciuki za zdrowie pieska
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megaan
Gaduła
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:00, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Juz po biopsji. Na 99% to chłoniak. Napewno podejme leczenie...zrobie wszystko, żeby go uratować. Dzisiaj mój Levis kończy 5 lat...pechowe te urodziny
Pozdrawiam wszystkich walczących o życie swoich pupili!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 14:11, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Będę trzymać kciuki. Nie martw się na zapas. Może to chłoniak o niskim stopniu złośliwości? Potrzeba więcej informacji od lekarza. Dobrze, że się zdecydowałas na chemię. Poprawisz pieskowi komfort życia, bo o to przecież najbardziej chodzi
Zaglądaj na Forum. Myślę, że zgromadziliśmy tu spory zapas wiedzy i doświadczeń dot. leczenia, ujemnych skutków chemioterapii. Zresztą to naprawdę dobrze jest mieć gdzie się wygadać na ten temat.
Pozdrawiam cieplutko, nie wolno się załamywać! Piesek czuje takie rzeczy, jestem w 100% pewna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megaan
Gaduła
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:04, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuje bardzo za miłe słowa. Jak sprawa wyjaśni się w większym stopniu, to załoze temat o moim Levisie.
Jesli chodzi o onkologię, to chyba mnie prześladuje...sama sie lecze od 7 lat i jestem juz po kilku wznowach. Także mój poprzedni piesek miał nowotwór, wiec to chyba jakis straszny pech
Mam problem z dodaniem Avatara...nawet po zmniejszeniu do 60x60 pikseli wielkośś zdjęcia wynosi ponad 10 kB. Czy ktos moze mi pomóc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 17:11, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Megaan, musimy poczekać aż się Aga pojawi (znaczy Dalmatina). Ja jestem moderatorem, ale nie mam wpływu na dodawanie awatarków. Szczerze mówiąc, mój też nie wszedł, a próbowałam dwa dni temu
A z tą chorobą nowotworową.... Rzeczywiście strasznie nieszczęście. Twoje i Twojego pieska Że też jednego człowieka takie cholerne nieszczęścia w życiu spotykają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rott_ka
Gaduła
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 12:34, 16 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Megaan, witam Cie serdecznie
Zaglądaj do nas koniecznie, wszyscy mamy tu duże /niestety/ doswiadczenie i staramy się pomagać sobie w walce z cierpieniem...
Przykro mi z powodu Twoich strasznych problemów
Ale wierzę, że obojgu Wam sie uda pokonać te paskudztwa, które Was dotkneły...
A w sprawie Avatara to tylko do Dalmatiny...
Ona jest niezastąpiona
Iza strasznie się cieszę, że Was to omineło
Pozdrowienia dla Ciebie i Luki i...oczywiscie duzo zdrówka !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iza
Nowicjusz
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon 16:19, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Megaan, a gdzie do tej pory w Olsztynie leczony jest Twój Levis?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megaan
Gaduła
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:10, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wczesniej był leczony na ul. Wojska Polskiego, ale tam stwierdzili, ze to stan zapalny. Dopiero w Poliklinice UWM-u okzało się, ze to chłoniak. Na razie czekam na wynik histopatologiczny. Ma być w piatek, a tymczasem Levis dostał zastrzyk sterydowy, bo węzły rosna w zastraszajacym tempie, wiec sterydy troche to przystopują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:27, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
moze chociaz jakos mailowo sie z dr Jagielskim skontaktujecie, dobierze leczenie? nie wiem co poradzic jak sie taki kawal od Wawy mieszka, chociaz wiem, ze z Torunia przyjezdzali do dr DJ na konsultacja do Wawy z beaglem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iza
Nowicjusz
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Śro 13:49, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
My byliśmy po otrzymaniu wyniku histopatologicznego u dr Jagielskiego. Nie ma co czekać. Czas gra zbyt wielką rolę. Jeżeli mogę Ci polecić weta w Olsztynie - Pani dr Dagmara Wardowska - lecznica dr Obijalskiego na ul. Wilczyńskiego (Jaroty, prawie na przeciwko HB). Szczerze kliniki UWM nie polecam. Luka miała powiększone węzły, a oni twierdzili, że nie da rady biopsji zrobić... Jakaś kompletna bzdura. Gdyby nie to, że tematy zwierzęce nie są mi obce z racji zawodu to pewnie bym uwierzyła i wyszła. Ja jednak uparcie kazałam im próbować. I jakoś się udało.Klinika tym mnie strasznie do siebie zraziła i jeszcze do tego błędny wynik badania histopatologicznego. Na szczęście dla nas błędny, ale ile kosztowało nas to zdrowia i nerwów. Nie mówiąc już o tym, że przez ich diagnozę Luka pod narkozą miała wycinany cały węzeł do badania już u Jagielskiego. A to nie pozostanie obojętne dla organizmu psa. Nie liczę już oczywiście pieniążków przeznaczonych na to całe niepotrzebne (w tej chwili to wiem) zajście. Moja noga więcej tam nie stanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|