|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:09, 10 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dziś zaczełam się na serio niepokoić ,cisza jest gorsza od niewiedzy ,na tym forum napewno ,ostatnio wszyscy sie nie odzywają wszystkie wątki!! mam nadzieje że to kwestia braku czasy i że się leczą mokre noski a dziewczęta nie mają zwykle zmęczone siły.U Misia taka posucha wpisów od jego Pani że szok-BRAK a zaczynałyśmy razem w tej samej klinice ja zakończyłam tam niestety wcześniej dlatego tak martwi mnie cisza tak długa u nas o nich ,martwię się nim najbardziej nawet fotek nie ma ,pozdrawiam wszystkich mam nadzieje że wieści nadejdą pozytywne , gdzieniegdzie fotki i wszystko będzie cool kaniesia z dziewczynkami i psiakami Bradleyem i Antosiem.Sorry iż się tak rozpisałam na Natana wątku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kaniesia dnia Sob 18:14, 10 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nicolaczek
Gaduła
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:42, 12 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem dziewczyny. Sory, ale byłam na 3 tygodniowym urlopie bez dostępu do netu.
W sumie to sama nie wiem co pisać. Natek przez ten czas jakoś funkcjonował - apetyt pozostawiał do życzenia (jadł niewielkie ilości i oczywiście tylko z reki), ale spadek wagi przynajmniej udało się zatrzymać. Funkcjonuje w miarę normalnie tj. nadal szczeka chodzi, spi w domu, nie ucieka, nie chowa się, ale widać, że, jakby to powiedzieć..., że z dnia na dzień jest coraz starszy. Serio w ciągu ostatniego miesiąca zrobił się z niego staruszek. Dużo śpi, oczy znów zaczęły mu okropnie ropieć, ale po przemywaniu rumiankiem poprawiło się to.
Z najnowszego info: kilka dni temu węzły stały się wyczuwalne, a konkretnie jeden po prawej stronie. Wczoraj był rozmiaru całkiem sporej śliwki. Ponadto wczoraj po raz pierwszy przez cały dzień nie zjadł nic oprócz kilku plasterków szynki. Zastanawiam się nad podaniem Endoksanu, z tym że jeśli nic nie będzie jadł to nie mam nawet jak tego zrobić. Nie wiem czy to nie jest początek końca;/.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:21, 12 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
no dziewczyno w końcu ,ale wieści ...smutne ale spodziewałam sie gorszych ,może to znowu przesilenie i nadejdą lepsze dni jak zawsze wierzę w Natka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kaniesia dnia Pon 16:22, 12 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nicolaczek
Gaduła
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:34, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No póki co nie jest jeszcze tragicznie - wczoraj na szczęście pod wieczór zjadł z ręki całą pierś kurczaka z odrobina kaszy. Co do karmienia, o którym pisała mała czarna, cały czas tj. zaraz po przyjściu z pracy średnio co pół godziny do niego podchodzę i próbuje mu coś dać (kurczaka, jakieś inne mięsko, kawałek bułki, plasterek szynki itp.) Martwi mnie, że od kilku dni nie chce bułek, które wcześniej uwielbiał. Węzeł póki co nie powiększa się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nicolaczek dnia Wto 6:34, 13 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
buzu
Uczestnik
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:56, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Oby apetyt wrócił Natanowi, a węzły nie powiększały się. Bruniowi apetyt dopisuję natomiast gdybym chemię odstawiła to byłoby już po psie.. Więc widzisz tak źle i tak niedobrze..
Trzymamy kciuki i pazurki mocno. Wczoraj pytaliśmy nawet o Natana w Theriosie, bo tutaj taka cisza była... Wytrwałości w walce!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nicolaczek
Gaduła
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:02, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Magda: no Natana w kwietniu bodajże, podczas pierwszej wizyty w Theriosie, uratowała od śmierci tylko chemia. Gdyby jej wtedy mu nie podali w tydzień byłoby po psie.
Dobra spadam do domu zobaczyc jak się sprawy mają. Pozdro dziewczęta!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 10:34, 14 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
W końcu dobre wieści Z tym apetytem to niestety ciężka sprawa, ale to zawsze tak jest, bez względu na to czy to ma podłoże onkologiczne, czy nie. Zdrówka życzę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:36, 14 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
mojego niestety na odwrót zniekształciła i zabiła chemia a raczej reakcja chyba obronna chłoniaka na chemie silna była paskuda :cry: a może ja za słaba :cry: :cry: a może tak miało być zwłaszcza że lekarz chciał coś jeszcze podać niewiem co a potem doszedł do wniosku że na moim miejscu i jego wyglądzie i gdyby to był jego pies to by go uspił ,cóż biedny robaczek miałam zrobić po takich słowach ,kochałam przyjaciela i pomogłam mu w spokoju przejść za T.M.,ale nie miałam siły ani odwagi przy tym być mój psychiczny stan i histeria przegrała z odwagą ,ale zabrałam go i jest z nami na naszym ogrodzie ,jak se przypomne jak był spuchniety w gardle wór płynu pod szyją i opadnięte wargi bo to bokser to....... :cry: szkoda wspominać i pisać ,żal wielki żal i rozczarowanie porażką,ale mnie naszło sorry
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kaniesia dnia Śro 10:45, 14 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nicolaczek
Gaduła
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:24, 14 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
;/
no to podejmujemy kolejną (mam nadzieję, że nie ostatnią) próbę: jedziemy dzisiaj do Theriosa. Dzisiaj rano Natek prawie spadł ze schodów (w ostatnim momencie go złapałam, dzięki czemu zjechał tylko z połowy). Nie wiem co mu podadzą - chyba doksorubicynę. Ponadto od kilku dni dławi się, tak jakby chciał coś wypluć. Myślałam, że to od powiększonych węzłów, ale dr Maja napisała, że to mogą być przerzuty z prostaty na płuca;/. W takim przypadku podadzą mu karboplatynę doopłucnowo - cokolwiek to oznacza.
Trzymajcie kciuki za nas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
buzu
Uczestnik
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:21, 14 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kochana trzymamy jak się tylko da!! przykro, że takie koszmary psie nam się przydarzają. Myślimy o Was nieustannie, oby poszło wszystko dobrze. Drapki i całusy dla Was!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:50, 14 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
[quote="nicolaczek"];/
no to podejmujemy kolejną (mam nadzieję, że nie ostatnią) próbę: jedziemy dzisiaj do Theriosa. Dzisiaj rano Natek prawie spadł ze schodów (w ostatnim momencie go złapałam, dzięki czemu zjechał tylko z połowy). Nie wiem co mu podadzą - chyba doksorubicynę. Ponadto od kilku dni dławi się, tak jakby chciał coś wypluć. Myślałam, że to od powiększonych węzłów, ale dr Maja napisała, że to mogą być przerzuty z prostaty na płuca;/. W takim przypadku podadzą mu karboplatynę doopłucnowo - cokolwiek to oznacza.
Trzymajcie kciuki za nas
TRZYMAM BARDZO MOCNO ,BIEDNY NATEK A TE DŁAWIENIE MOŻE MIEĆ OD WĘZŁÓW W GARDLE CZASAMI SĄ NA ZEWNĄTRZ A CZASAMI ROSNĄ W ŚRODKU I SĄ BARDZIEJ NIEBEZPIECZNE ,A CZY SAPIE PRZEZ PYSIO TO ZNACZY CIĘŻKO ODDYCHA JAKBY BYŁ UPAŁ TO WTEDY NA BANK WEWNĘTRZNE WĘZŁY ALBO W NAJGORZYM WYPADKU TE PŁUCKA ,MYSLIMY O WAS Z MOIMI DZIEWCZYNAMI I PSÓRAMI ,POZDRO I CMOKI W MOKRY NOCHAL NATANA :wink:Z JEDNEJ STRONY TO STRASZNE ICH TAK MECZYĆ I NIE MIEĆ SIŁY POZWOLIĆ IM ODEJŚĆ TEŻ TAK MIAŁAM ALE TO WSZYSTKO Z MIŁOŚCI DO NICH ,ROZUMIEM TO DOSKONALE WALCZYMY O KAŻDY DZIEŃ ,JA PODDAŁAM EUTANAZJI BO PO POPRZEDNIM PSIE KTÓRY MIAŁ 12 TEŻ BOKSER JA SAME BOKSERY TYLKO ,KTÓRY STRASZNIE CIERPIAŁ I SCHUDŁ A JA USPIŁAM GO JAK SIĘ PRZEWRACAŁ I SIKAŁ POD SIEBIE PO UPADKU POCZUŁAM SIE STRASZNIE SAMOLUBNIE I POWIEDZIAŁAM ŻE NIE POZWOLE WIECEJ ŻADNEMU MOJEMU BOKSEROWI CIERPIEĆ TYLE AŻ DOJRZEJE DO ODDANIA GO ZA T.M.
ALE WY WALCZCIE ,KCIUKI NICOLACZKU WIDOCZNIE MASZ WIECEJ SIŁY A NATAN WOLI ZYCIA,NIE TAK MIAŁO BYĆ PIEP....Y CHŁONIAK :evil: :evil: :evil: :evil:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nicolaczek
Gaduła
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:27, 15 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No to tak: niewydolność nerek (właściwie działa tylko jedna), woda w osierdziu (ale nie taka ilość żeby się nadawała do ściągnięcia) oraz woda a także prawdopodobnie przerzuty w płucach (z prostaty, stąd problemy z oddychaniem) = ogólna niewydolność krążeniowa. Powiedzieli mi, że to w ogóle cud, że on jeszcze żyje. Dostał NaCl, Duphylate i przeciwbólowo jakiś opioid, po którym wyglądał i zachowywał się jak naćpany. Chemii nie było sensu podawać, bo węzły są minimalnie powiększone, badania krwi też okej. Ironia losu - chłoniaka zatrzymaliśmy to przyplątało się to coś na prostacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
buzu
Uczestnik
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:46, 15 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Biedny Natan... Przerażające to wszystko. Trzymajcie się jakoś i walczcie, może nie będzie tak źle. Sama się chyba pocieszam, u nas też w gruncie rzeczy nienajlepiej. Jak na karuzeli, polepszenia i pogorszenia w ciągu kilku godzin. Niech moc będzie z Nami!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniesia
Gaduła
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:59, 15 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Zatkało mnie ,ale jeszcze ciągle wierzę :evil:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nicolaczek
Gaduła
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:18, 16 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Żeby nie było tak tragicznie: wczoraj podałyśmy mu kroplówkę na wieczór (pół litra NACL), po której się ożywił i... ZJADŁ CAŁĄ PIERŚ z kurczaka! bez kitu do teraz nie moge w to uwierzyć, bo od kilku dni praktycznie od wszystkiego odwracał głowę. Poza tym wyszedł po schodach na górę a rano SAM z nich zszedł! Kurde wszystko przez te cholerne nerki, to one zaburzają pracę całego organizmu. Dzisiaj też mam zamiar podać mu kroplówę. Tylko nie wiem ile ten wenflon wytrzyma;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|