|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 12:29, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Może jeszcze tylko dodam, że wiem od doktora Micunia o piesku (owczarek niemiecki zdaje się), który z chłoniakiem żyje już 4 lata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BosmAnka
Gaduła
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:55, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
mala_czarna napisał: | Może jeszcze tylko dodam, że wiem od doktora Micunia o piesku (owczarek niemiecki zdaje się), który z chłoniakiem żyje już 4 lata. |
Owczarek niemiecki. Nazywa się Ares i jest 3 lata po chemii
Tak się zastanawiam, obcy, o co Ci właściwie chodzi. Pytasz nas czy warto - na tym forum nie znajdziesz ludzi, którzy uważają, że nie warto. To chyba oczywiste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda
Bywalec
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:13, 08 Gru 2008 Temat postu: Obcy |
|
|
Witaj,
tak sobie myslę, że statystyka i racjonalność to jedna strona medalu, a druga to zycie. Nie chcę traktować ani siebie ani swojego Kuby w kategoriach staystycznych. Wszyscy, którzy trafiają na to forum, kochają swoje psy, są empatyczni i kumaci też. Ty też nalezysz do tego grona, bo piszesz, bo masz wątpliwości. Twój psiaczek "otrzepał się" juz po chemii. To ogromny sukces i organizmu i woli życia, a jednocześnie odpowiedż na Twoje stwierdzenie "o stawianiu się na miejscu pupila".
A moze dalsza terapia doprowadzi do spowolnienia rozwoju choroby? Na to pytanie ani onkolog ani nie onkolog, ani nikt z obecynych tutaj nie da Ci odpowiedzi. Trzeba samemu spróbować albo pozostaniesz z pytaniem bez odpowiedzi.
Pozdrawiam i Ciebie i pieska (jak się wabi?).
Magda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
obcy
Nowicjusz
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:23, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
chcialem wlasciwie zostac anonimowy,ale
nasz skarb ma na imie URSUS podam link do strony internetowej
mysle ze to najlepszy pies rasie jaki urodzil sie w Polsce
zreszta prawdopodobnie pierwszy przypadek u kerry blue terriera jaki odnotowano
piek ktory przyniosl nam najwiecej szczescia
mamy jeszcze 2 suczki
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 15:27, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Śliczny jest. Przyznam szczerze, że nie miałam żadnego pojęcia o tej rasie.
Nie zostawiaj go bez leczenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:27, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
moj Fender w kwietniu 2008 skonczyl 3 lata, diagnoze postawiono w polowie stycznia 2008, pierwsza chemie podano 31 stycznia 2008, potem jeszcze przez kolejne 4 miesiace dozylna, potem doustna do podawania w domu
jeszcze przed wakacjami tegorocznymi Fender zaczal szalec na calosc i poza pojedynczymi dniami po podaniu chemii jest to pies, ktorego zycie potwierdza codziennie, ze chemie warto podac. wczoraj bylismy na prawie 3 godzinnej wyprawie w lesie z innymi psiakami i nie biegal wolniej ani mniej intensywnie niz pozostale beagle
zaczelismy chemie przy diagnozie ze to chloniak w 5 stadium rozwoju, w opisie histopatologicznym jest z Niemiec wpisane : prognoza niekorzystna
nawet jesli to dranstwo wroci, a z tym sie codziennie liczymy, bo teraz jest uspione w naszym psiaku, to warto bylo mu przedluzyc zycie o te 11 miesiecy i po cichu liczymy na kolejne ale jak doczytasz cieszymy sie z kazdego dnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BosmAnka
Gaduła
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:29, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Piękny piesek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola
Gaduła
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:15, 08 Gru 2008 Temat postu: Jola |
|
|
Każdy piesek jest dla mnie bbbbbb piękny-tak natura stworzyla a ona cuda tworzy
Zgadazm się z koleżankami- nie doczekasz się od nas odpowiedzi w stylu:,zeby pozostawic samo sobie,że nie warto itp-My tu wszyscy leczymy psy ,poprzez to leczenie dajemy im komfort życia- a przecież o to chodzi jak kocha się psa- żeby czuł się jak zdrowy pies.
Dr. Jagielski ciągle nam przypomina i pyta się o suni samopoczucie-bo jeżeli komfort jej życia będzie spadał lub żle będzie się czuła to wiesz :cry:
Wiesz dziwię się,że już masz efekt leczenia i co? jakie wnioski -WARTO!? żeby Twój przyjaciel czuł się dobrze i jeszcze żył.-On taki młody :cry:
Nasza najukochańsza sunia ma 15 lat -nasz skarb i tak cieszymy się że żyje w nawet dobrej kondycji Oby tak dalej
Zrobisz jak uwazasz ale tu w naszym gronie każdy odpowie Ci że Warto a wręcz trzeba-nawet Ci co już ich pieski odeszły-coś jest w tym hm??????
Głaski dla Twojego pieska i dużo sił do walki z chorobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda
Bywalec
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:23, 08 Gru 2008 Temat postu: Obcy |
|
|
Ursus jest śliczny i ma bardzo dzielne imię. Powalczcie
Magda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MOnika
Gaduła
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Śro 0:42, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ja tez jestem za tym ze chemia przedluza zycie. mi na poczatku dr Micun tez powiedzial ze bez leczenia moze zostac Kajtkowi 3 miesiace albo 12 z leczeniem. postanowilismy go leczyc, przez cala chemie praktycznie czul sie jak zdrowy pies, tylko ze wiecej jadl :p dopiero pod koniec swojego krotkiego zycia (bo mial 4 lata i 2 miesiace) nastapilo pogorszenie i koniec ale dalismy mu prawie 12 miesiecy, 11 miesiecy wiecej.
pamietam jak zachorowal i jak zle sie czul, mial problemy z oddychaniem, plyn w jamie oplucnej i strasznie zle sie czul. po chemi tak zle sie nie czul, moze dlatego ze byl mlody i mial wiecej sily na regeneracje. jednak tak jak pisza moje poprzedniczki ta dobra passa keidys sie konczy i kazdy z nas o tym wie. ale ja nigdy bym nie zmnienila mojej i rodziny decyzji o leczeniu chemia, wrecz bym byla na siebie zla ze nie dalam mojemy pieskowi sznasy na walke.
pomysl o leczeniu jeszcze. wiadomo ze chcesz da niego jak najlepiej, ale poczytaj jeszcze nasze historie i mysle ze se przekonasz ze jest to dobre rozwiazanie. wiadomo ze w kazdym przypadku moze byc inaczej, ale ja bym sobie chyba nie wybaczyla gdybym nie dala Kajtkowi sprobowac walczyc i zyc.
pozdawiam
MOnika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doubt
Uczestnik
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:52, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Witaj!
Śliczny piesek.
U naszego pieska zrobiono 2 biopsje . Pierwsza zwaliła nas z nóg. Druga dała nadzieję. Może warto powtórzyć badania.
Trzymajcie się.
PS.Warto walczyć, przecież to nasi najlepsi przyjaciele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:51, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W Polsce nie znam lepszego przykladu niż Wiki ale w na świecie są pieski, które żyją z chłoniakiem dłużej. W leczeniu chłoniaka stosuje się tam nie tylko chemioterapię, ale medycynę niekonwencjonalną. Przykładem może być Sparky, bohater historii "Sparky fights back." Jego opiekunowie rozpoczynają cytatem:
"Jest Twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, Twoim psem. Jesteś jego życiem, jego miłością, jego przewodnikiwem. Będzie Ci zawsze wierny do ostatniego uderzenie swojego serca. Jesteś mu wszystko winny za oddanie jakim Cię obdarzył."
- Anonymous
Dalej piszą: "Kiedy myślimy o tym co Sparky dla nas zrobił te słowa dźwięczą w naszych uszach. Gdy dowiedzieliśmy się przed ponad pięcioma laty, że Sparky ma chłoniaka byliśmy zniechęceni. Zastanawialiśmy się czy powinniśmy zrobić absolutnie wszystko, czy robimy minimum i czekamy co się stanie?
Właściwie Sparky dał nam odpowiedź. Odważnie próbował żyć dalej, działał wg swojego rytuału, podejmując starania mimo, że jego słabe, chore i zmęczone chemioterapią ciało wydawało się już nie do naprawy.
Pomyśleliśmy, jeśli on sam daje z siebie wszystko to i my musimy dać z siebie wszystko. To Sparky zainspirował całą drogę, którą wspólnie przeszliśmy.
Po dwóch latach remisji zaczęliśmy pisać tę książkę. Nie chcieliśmy by nasze doświadczenia i wszystko czego się nauczyliśmy poszło na marne, nie zostało nigdzie udokumentowane. A wszystko to dzięki przykładowi jaki dał nam Sparky. W szóstym roku trwania remisji Sparky codziennie dodaje nam odwagi."
Podobnie jak osoby wypowiadające się przede mną uważam, że lekarz nie mający specjalizacji z onkologii nie powinien wypowiadać się na temat leczenia chłoniaka, bo to po prostu nie jego rola.
Oczywiście możesz zaniechać leczenia, tyle, że piesek nie jest w stanie powiedzieć jak się czuje (Ty nie lecząc się widzisz co się z Tobą dzieje, jesteś w stanie to wyartukułować). Skąd będziesz wiedział, że pozostawienie choroby swojemu biegowi nie skazuje Twojego przyjaciela na cierpienie?
Jeśli możesz spójrz w oczy swojemu psu, oddanemu i wiernemu Ci całkowicie i zastanów się czy chcesz pozwolić mu tak umrzeć. Dziś czuje się lepiej, bo otrzymał chemię, ale minie jakiś czas i chłoniak znów przejmie kontrolę. Nie lecząc go zawodzisz jego zaufanie, którym Cię obdarzył.
Wiem, że to, co napisałam brzmi dosyć kategorycznie, ale takie mam zdanie na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalmatina
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:04, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
I jeszcze jedno pytanie... czy Ursus ma dzieci? Pytam, bo widzę, że prowadzicie hodowlę. Chłoniak jest chorobą genetyczną, może zdarzyć się że jest dziedziczny (na forum amerykańskim poznałam psie siostry, które obie w odstępie dwóch lat zachorowały na tę chorobę, była też psia mama i jej syn w podobnej sytuacji). Jeśli Ursus ma dzieci to zastanówcie się czy nie warto powiadomić o chorobie Ursusa ich właścicieli. Nie sądzę by dało się zapobiec chorobie (jeśli ją odziedziczyły, czego nie sposób stwierdzić), ale dieta czyni cuda i może spowolnić rozwój choroby. Ja na Twoim miejscu skonsultowała to z dr. Hildebrandtem. Nie mam szerszej wiedzy na ten temat, znam tylko przykłady, o których pisałam powyżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 15:20, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dalmatina napisał: |
"Jest Twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, Twoim psem. Jesteś jego życiem, jego miłością, jego przewodnikiwem. Będzie Ci zawsze wierny do ostatniego uderzenie swojego serca. Jesteś mu wszystko winny za oddanie jakim Cię obdarzył."
- Anonymous
|
Pięknie powiedziane!
Myślę, że ktoś kto nigdy nie miał psa, nie zrozumie jak to jest zobaczyć to spojrzenie pełne miłości i oddania. Nawet gdy mam potwornie zły humor po całym dniu pracy i jak to małe szare przyjdzie do mnie i się przytuli, albo schowa swój łepek w rękaw mojej bluzy to zaczyna mi się chcieć żyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|