|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ramon i ja
Nowicjusz
Dołączył: 21 Sty 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzebinia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:05, 21 Sty 2013 Temat postu: Ramon |
|
|
Witajcie,
na początku chciałabym bardzo podziękować za to, że takie forum istnieje,
bezcenne...
Mój piesek ma na imię Ramon, 31 grudnia skończył 3 lata;
to śliczny owczarek niemiecki, adoptowany przez moją rodzinę w kwietniu 2012 roku. Ramon przez pół roku służył jak pies patrolowo-obronny w służbie ochrony kolei, jednak ze względu na arytmię serca został z niej wycofany.
I tak oto Ramon stał się królem naszego podwórka i ulubieńcem całej ulicy (godnie zastępując swojego poprzednika Rexa - 15 letniego owczarka niemieckiego, który odszedł w lutym 2012 r.)
Powstała przy tym zabawna anegdota, gdyż sąsiedzi, wiedząc że Rex odszedł, na widok Ramona, myśleli że Rex z martwych powstał.
Przez pierwsze osiem miesięcy bycia z nami Ramon czuł się wspaniale.
Uwielbiał długie spacery, dzielnie znosił nasze wędrówki z aparatem, kiedy co chwilę "łapałam coś migawką".
Jego pasją jest gra w piłkę i podróże samochodem
4 stycznia 2013 r. zgłosiłam się z Ramonem do naszej lecznicy, gdyż piesiu był apatyczny. Rzeczywiście okazało się iż ma 40 st gorączki i czerwone migdałki..diagnoza - angina. Po podanych zastrzykach powrócił do zdrowia.
17 stycznia 2013 r. piesek zaczął kuleć na prawą przednią łapkę.
Vet nie wyczuł złamania, ale obrzęk łapki tuż przy opuszkach był widoczny. Diagnoza - uraz łapki (faktycznie piesiu lata swobodnie po dużym podwórku, był śnieg i lód, zapewne upadł niefortunnie, goniąc za
piłką).
20 stycznia 2013r. zgłosiłam się z Ramonem ponownie rano do naszej lecznicy, gdyż Młody słaniał się na nogach, był apatyczny, nie miał apetytu.. okazało się że temp. jego ciała wynosi 37 st.C, jest blady, szybko pobrano krew i podano kroplówkę.
Na początku pani weterynarz stwierdziła że może być to reakcja na lek podany przy poprzedniej wizycie, albo bolerioza.
W ciągu 1,5 h okazało się, że stan jest poważny, wyniki krwi były złe..
Zalecono wizytę w specjalistycznej klinice na Śląsku w celu przetoczenia krwi.
Nie zastanawiając się długo tego samego dnia udaliśmy się w 40 km podróż do kliniki.
Tam zrobiono jeszcze raz morfologię i transfuzję krwi. Ramon dzielnie znosił wszystkie dziwne zabiegi. W trakcie podawania krwi pani weterynarz analizowała pobraną krew Ramona. Niestety przyszła do nas ze złymi wiadomościami:
diagnoza: podejrzenie chłoniaka
rokowanie: wątpliwe
węzeł chłonny prawy podżuchwowy powiększony
chwilę poźniej zrobiliśmy USG, które wykazało znaczne powiększenie śledziony
Ramonek musiał zostać w klinice na noc.
Pół nocy spędziłam na czytaniu tego forum i wycieraniu łez.
21 stycznia 2013
Dziś są moje imieniny, musiałam wykonać ten straszny telefon do klinki w celu potwierdzenia diagnozy.
...BIAŁACZKA LIMFOBLASTYCZNA...
Pierwsza myśl..koszmar, brak słów, niemoc
Ramon dziś był wyraźnie w lepszym stanie, wyniki troszkę się poprawiły, podano mu sterydy. Do jutra ma zostać w klinice.
Pani zapytała mnie przez telefon: "co dalej?"
Ja wraz z rodziną chcemy walczyć o Ramonka.
Pani vet przez słuchawkę brzmiała niezbyt empatycznie, jakby nie widząc zrozumienia w tej decyzji.
Skontaktowała się z kliniką we Wrocławiu, z asystentem dr Wojciecha Hildebranda.
Mamy jutro dzwonić w celu umówienia wizyty..
Zastanawiam się nad bliższą kliniką w Myślenicach (mieszkamy między Krakowem a Katowicami).
Może ktoś z Was jeszcze inne ośrodki.
Wszelka pomoc i rada będzie bezcenna...
W środę wylatuję poza Europę. Na dwa tygodnie. Podróż do raju okazuje się być koszmarem.
pozdrawiam Was,
a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:03, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Klinika w Myślenicach na pewno współpracuje z dr Jagielskim - robią razem konferencje, dr często tam przyjeżdża. Myślę, że podjęłaby się też współpracy, czyli podawania schematu leków zaleconych przez dr Hildebranda. Obaj doktorzy to legendy, jeżeli chodzi o leczenie nowotworów, ale Therios (moim skromnym zdaniem) im dorównuje. Leczą tam mnóstwo nowotworów, podejmują się najcięższych przypadków. Wybór należy do Ciebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:15, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Witam. Przede wszystkim to bardzo mi przykro z powodu pieska. Diagnoza identyczna jak u nas - chłoniak limfoblastyczny, u nas był o IV stopniu złośliwości. Bardzo złośliwy, jednoczenieśnie bardzo podatny do leczenia chemią. Ja leczyłam moją Wikunię u dr Jagielskiego, ale wiem, że klinika we Wrocławiu (dr Hildebrand), jest równie dobra. To naprawdę znany, i bardzo ceniony lekarz. Dużo dobrego wiem też o dr Mai Ingarden, i o jej mężu - doktorze Jacku z kliniki THERIOS!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Gaduła
Dołączył: 10 Cze 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:00, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Witaj!
Bardzo Ci współczuję bo zanim znajdzie się zaufanego lekarza to jak poruszanie się we mgle...i ciosy z różnych stron typu: uśpić, nie męczyć, nie ma szans na wyleczenie...
Ja tak słyszałam i jakbym nie trafiła na to forum to bym nie walczyła o mojego psa. Żyje już prawie 3 lata od diagnozy i jakieś 2 i pół roku od zakończenia leczenia. Poza skórnymi problemami (jest alergikiem) nic mu nie dolega. Więc spróbować warto!
Po drugie - czas jest bardzo ważny zwłaszcza, że macie do czynienia z bardzo agresywnym dziadostwem. Jeśli już konieczne było przetaczanie krwi to stan jest bardzo poważny - czego chyba nie trzeba tłumaczyć. Najlepiej żeby się wypowiedział fachowiec - dr Hildebrand albo dr Jagielski. Ja w Theriosa nie wierzę - ale jestem odosobniona w tym mniemaniu :wink: po pierwsze dlatego, że mówią o nieuleczalności tej choroby i leczeniu przedłużającym życie o 6 miesięcy do roku - mój pies najpiękniejszym wyjątkiem potwierdzającym regułę ; po drugie jak przeczytałam na tym forum wątek Bruna - i podawanie chemii ok. 15 letniemu psu - to wogóle zwątpiłam. Ale to moje prywatne zdanie i zaraz wszyscy mnie tu zjedzą. Z tego co słyszałam jest możliwość "leczenia na odległość" - Twój wet będzie realizował schemat zaproponowany przez dr Hildebranda.
Nie masz wiele czasu - działaj! Trzymamy kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Gaduła
Dołączył: 10 Cze 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:05, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
P.S. SleepingSun leczy sunię w Krakowie - nie wiem jak się wetka nazywa,
ja leczyłam też w Krakowie w Arce - mojego psa uratował dr Gawor i chwała i dzięki mu za to. Nie wiem czy pomógłby Twojemu psu - każdy przypadek jest inny, ale mojemu uratował życie...a na pewno znacznie przedłużył, bo gdyby nie On to od blisko 3 lat nie miałabym psiurka!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:27, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
moja wetka tym bardziej nie wierzy w wyleczalność chłoniaka dodam jeszcze, że długo w Theriosie pracowała. staram się zmieniać jej nastawianie opowiadając jej o różnych psiakach, ale chyba bez skutków. opowiadałam jej historię Bosmana i historię Gucia - chyba stwierdziła, że tak sobie humor poprawiam to nastawienie mnie dziwi, bo w literaturze weterynaryjnej chłoniak jest przedstawiany jako rzadko całkowicie wyleczalny nowotwór, dający dobrą odpowiedź na leczenie. no ale jak chcą tak twierdzić to ich sprawa.
Trzymam kciuki za Ramona! Daj znać, jak będziecie coś wiedzieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Gaduła
Dołączył: 10 Cze 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:52, 12 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Witam!
Z moich obliczeń wynika, że już wróciłaś. Jaka u Was sytuacja - tzn. jaki jest stan psiaka i jakie podjęliście decyzje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramon i ja
Nowicjusz
Dołączył: 21 Sty 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzebinia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:37, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
"...Umrzeć - tego nie robi się panu,
Bo co mamy począć
w pustym mieszkaniu.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
...I żadnych skoków pisków na początek."
Ramon odszedł...
25 stycznia nad ranem w otoczeniu Rodziny.
5 dni po diagnozie.
Od tej fatalnej niedzieli do czwartku znajdował się w klinice na Śląsku, gdzie monitorowano całodobowo jego stan zdrowia. W niedzielę miał transfuzję, podane sterydy. Jego stan zdrowia określano jako stabilny (stabilny jak na białaczkę). W środę badania krwi znów były złe. Ramon był wyrażnie słaby. Ja w tym czasie kontaktowałam się z dr Mają z Theriona aby jak najszybciej skonsultować psiaka. Udało się umówić wizytę na piątek rano. Lekarze ze Śląska zalecili aby do momentu wiztyty Ramon przebywał w klinice.
Ramonek został zabrany ze Śląska w czwartek wieczorem. Był w doskonałej formie (w czwartek rano znów miał przetaczaną krew).
Sam wskoczył do auta, obiegł całe podwórko, chciał się bawić, wywąchał całe mieszkanie
tak było w czwartek wieczorem...
w piątek od 3 rano Ramon wyraźnie tracił siły, po godzinie odszedł za Tęczowy Most.
Pozostał wielki smutek, którego nie da się opisać i piłka Ramona którą pozostawił w kącie.
RAMON dziękuję, że przez 9 mięsięcy życia w naszym domu dałeś wielką radość całej Rodzinie. Na zawsze zostaniesz w naszych sercach, dzielna psino.
Dziękuję Wam - forumowicze za każde dobre słowo i radę.
Jestem sercem z Wami i Waszymi pupilami.
Dziękuję dr Mai za szybką reakcję na historię Ramona (zgodziła się na wizytę będąc po kontuzji i wciąż przebywając na urlopie macierzyńskim).
...dobranoc....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:12, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
bardzo nam przykro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Gaduła
Dołączył: 10 Cze 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:39, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Najszczersze wyrazy współczucia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natal
Uczestnik
Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:53, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo współczuje:( bardzo szybciutko się to rozstrzygnęło
wiem, że to wcześnie ale szukamy domku dla psiaka, biedak już bardzo długo jest w schronisku, mimo że jest ślicznym kochanym psiakiem. Szukamy wszędzie gdzie się da, dowóz psiaka jest możliwy w zasadzie wszędzie byleby domek był dobry i kochający.
[link widoczny dla zalogowanych]
Piesek znajduje się w Głownie k. Łodzi w Przytulisku Głowno- jest u nich na stronie zresztą jak wiele kochanych psiaków w typie owczarka.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona że to wkleiłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|