|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rocky135
Bywalec
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:32, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Wlasnie wrcilem z Rockym do domu:)
Zrobili mu naciecie od ptaszka w kierunku klatki ok 10cm. Zrobili biopsje watroby i nerek oraz pobrali wycinek watroby , probki juz pojechaly do niemiec ( zastanawia mnie dlaczego akurat tam) i za jakies 2-3 dni beda wyniki.
Teraz Rock jest obolaly, najgorzej nie chcial das sie wziasc na rece i wejscie i wyjscie do samochodu musial wykonac sam az zapiszczal mam nadzieje ze tam w srodku nic sie nie naruszylo. Teraz jest obolaly i odpoczywa...
Najgorzej ze chce mu sie czesto sikac i bedzie musial pokonywac kilka razy schody:(
Ahh te czwarte pietro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 18:05, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Próbki pewnie do Laboklinu pojechały? To naprawdę dobre laboratorium w Niemczech. Będziesz mieć 100% pewność, że nie będzie żadnego błędu. A psiaczek obolały, wiadomo, ale na pewno dojdzie do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rocky135
Bywalec
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:51, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Wlasnie troche pospal ale jak wstawal to az zapiszczal:( serce mi sie kraja jak go widze w takim stanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rocky135
Bywalec
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:56, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Oj wiesz dokladnie nie wiem gdzie poszly ale zapytam sie w czwartek jak bede na kontroli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mill
Uczestnik
Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wro Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:18, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
najważniejsze, że już jesteście po i pierwszy trudny etap za Wami.
Rock na pewno przez pewien czas będzie obolały, trochę trudne psychicznie jest rzeczywiście w tym uczestniczyć bo te krzyki i piski mrożą krew w żyłach. ja momentami myślałam, że osiwieję.
widzę, że chłopak jednak swoją dumę ma i nie da sobie pomagać w zbyt dużym zakresie:) prawdziwy siberian:) skąd ja to znam...wskoczyć do samochodu a potem wdrapać się bez pomocy po stromych schodach...
z tym sikaniem to rzeczywiście duży problem- na szczęście mija po pierwszej dobie. jeśli nie masz z tym problemu, żeby zbytnio nie obciążać psa, można pozwolić mu załatwiać się w domu...o ile oczywiście on to zaakceptuje.
czy pobraliście tylko wycinki do biopsji? bez resekcji zmian? jaka jest opinia lekarzy na temat stopnia zaawasowania choroby?
ściskam mocno kciuki za rekonwalescenta i życzę, abyście przetrwali ten trudny czas. czekamy na dobre wieści z DE i szybki start właściwego leczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rocky135
Bywalec
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:40, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Mil chyba mnie rozumiesz, kazdy jego ruch proba wstania to pisk ale jak juz wstanie to idzie, teraz juz lezy w jednej pozycji z poltorej godziny i nie chce sie przemiescic. Sam juz nie wiem czy mu pomoc czy nie?
Teraz sprobuje z nim wyjsc o 12, bo jak na razie bylismy o 20 i praktycznie wszystko zalatwil przed klatka i zaraz chcial wracac.
Zmiany to sa jak mowili po usg ale teraz troche doprecyzowali tj. goz w watrobie jest na pewno nie operacyjny gdyz sasiaduje z najwiekszymi naczyniami krwionosmymi a do tego jest wrosniety w watrobe, nerka jest zajeta naciekowo.
Zrobili biopsje watroby i nerek do tego jeszcze pobrali wycinek watroby, nie wykonywali zadnych usuniec( resekcji) gdyz to otwarcie bylo w celu pobrania probek. Nie chceli usunac nerki gdyz jakby sie okazalo ze to chlonniak to bylby to niewlasciwy ruch - tak to okreslil dr jagielski.
Oby tylko jutro czul sie lepiej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:07, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tak sobie myślę, może jednak lepiej go nie ruszać już dzisiaj? Jeśli stosunkowo mało płynów pije, to z pewnością nie załatwi się w domu. Może trzeba dać biedakowi dzisiaj spokój. I tak jest strasznie obolały, a każdy dodatkowy ruch to będzie nasilał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mill
Uczestnik
Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wro Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:26, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
rozumiem Rocky, niestety bardzo dobrze rozumiem.. ściska mnie w żołądku na samo przypomnienie tego co przechodziliśmy po zabiegu. człowiek chciałaby pomóc, a niestety musi patrzeć jak ukochany pies cierpi i nie jest w stanie mu pomóc. nie wytłumaczyszmu, aby unikał zbyt gwałtownych ruchów.
za kilka dni bóle powinny ustąpić. zresztą każdy dzień będzie odrobinę lepszy, zauważalnie. trzeba przetrwać, choć jest to trudne. bardzo.
pozwól mu leżeć w miejsu gdzie czuje się bezpieczny i nie ruszaj go stamtąd, choćby leżał tam całą noc. nie ma co go "szarpać", skoro nie chce zmieniać miejsca, niech leży tam dopóki sam nie wstanie .nie warto go niepokoić i prowokować dodatkowych ruchów, niech odpoczywa jak najwięcej.
może też skoro już załatwiał się o 20, dać mu już na dziś spokój? niech w tej pierwszej dobie jak najmniej się eksploatuje, schody to niestety najgorsza z możliwych przeszkód do pokonania po zabiegu.
myślami jestem z Wami i wierzę, że jutro złapiecie już duży oddech po dzisiejszym trudnym dniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mill
Uczestnik
Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wro Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:41, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
widzę, że zdubowałyśmy się z małą czarną daj mu rzeczywiście do jutra spokój, najważniejsze aby go nie przeciążać. a szczególnie nie w tych pierwszych dniach.
jeszcze jedna ważna sprawa: nie wiem co prawda w jakim stanie jest teraz Twój pies ( ile godzin minęło od narkozy i jakie leki zostały podane), ale zakładam, że w mniejszym lub większym stopniu jest mocno otumaniony lekami, więc na dziś opatrunek powinien wystarczyć, ale pamiętaj jutro koniecznie o zabezpieczeniu: brutalnie mówiąc, kołnierz na szyję, choć jak przypuszczam Rock nie pokocha Cię za to, ale wierz mi, jutro jak tylko dojdzie do siebie, zapewniam Cię, że wykorzysta każdy moment Twojej nieuwagi, aby dobrać się do szwów. wtedy zwykły opatrunek zdeydowanie nie wystarczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:51, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja podziwiam w sumie Moja sznaucerka mini ważyła około 5,5 kg. Po sterydach znacznie przytyła, ale to już było dużo, dużo później. Ja miałam dobrze, bo mieszkam na pierwszym piętrze, więc brałam ją "pod pachę", ale do dzisiaj pamiętam, jak kilka dni po pierwszej chemii nastąpił gigantyczny kryzys, i na rączkach znosiłam ją na siusianie. Biedna, przewracała się w trawie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rocky135
Bywalec
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:20, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ciezka noc za nami, Rocky co jakis czas piszczal chyba dlatego z enie mogl zmienic pozycji, nie chcial pic wody wiec nabieralem w strzykawke i wpuszczalem mu do buziola zeby sie nawodnil.
Jednak bylem z nim o 24 ale to bylo siku i doslownie do domu,pozniej podalem mu srodek przeciw bolowy ktory za bardzo nie pomogl i po nocnej konsultacji z weterynarzem podalem mu jeszcze tramal i tak jakby bylo lepiej.
Teraz jestem w pracy a Rock zostal z rodzicami i juz do mnie dzwonili ze lezy i piszczy a ja nic nie moge zrobic, bo tutaj zadne przeciw bolowe chyba juz nie pomoga:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:30, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Biedak straszny Zadzwoń może do weta i zapytaj, z jaka częstotliwością podawać mu leki przeciwbólowe. Tramal jest silnym lekiem, i wiem, że nie mozna przesadzać z ilością, i za często też nie można podawać. Wiem, że się martwisz, ale wydaje mi sie, że to po prostu musi boleć, bo 10 cm nacięcie to jednak nie w kij dmuchał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mill
Uczestnik
Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wro Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:55, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Rocky... najgorsze jest to, że musi go boleć[sic!] tylko ból pozwala kontrolować reakcje psa, bólu do końca nie powinno się zatem eliminować. jest to w pewien sposób okrutne, ale człowiekowi wytłumaczysz, że ma leżeć i nie fikać, nad psem nie zapanujesz, dlatego musi miec taką naturalną "blokadę";/
bardzo dziwnie z tym tramalem- to bardzo mocny lek...ja osobiście mam złe wspomnienia z nim związane, pamiętaj, że większość psów nie toleruje składników tego leku, u nas po podaniu wystąpiły halucynacje i silne reakcje lękowe. dziwnie, że lekarz zdecydował o podaniu tak silnego środka. po operacjach lekarze zabraniali nam podawać tak mocnych leków, tłumacząc to właśnie koniecznością utrzymania bólu na odpowiednim poziomie. tylko po amputacji przez klika dni podawaliśmy morfinę, ale tu bez tak silnego środka byłoby to nie do przejścia. zresztą nawet przy morfinie ból był okrutny, a każdy niepoatrzny ruch kończył sie zawsze przerażliwym krzykiem, psychicznie to bardzo trudne do zniesienia.
skonsultuj się z lekarzem, natomiast podejrzewam, że musiecie po prostu przez to przejść, choć to bardzo trudne...lekarze zawsze mówią, że wszystko będzie ok i pies będzie mógł funkcjonować normalnie po zabiegu... i chyba tylko właściciel wie, jak trudne są pierwsze dni po. jestem w stanie wyobrazić sobie przez co przechodzicie i moge życzyć Wam tylko jak najszybszego powrotu do zdrowia i ustąpienia bólu. dużo troski, spokoju i wypoczynku dla Rocka.
pamiętaj,że każdy dzień powinien być lepszy od poprzedniego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rocky135
Bywalec
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:02, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Rocky juz jadl tramal przez kilka dni i nie mial skutków ubocznych, dzisiaj w nocy mu go tez podawalem i troce lepiej sie poczul.
Martwi mnie to ze nie chce pic wody i daje mu wode ze strzykawki( duzej). Dzisiaj jak wroce zaaplikuje mu dwie kroplowki pod skore, mam ich jeszcze 6 wiec skorzystam.
Tez nie mam pojecia jak go jutro na kontrole przetransportowac,w takim stanie sam nie wejdzie do samochodu a znajac jego ego nie da sie wziasc na rece bo bedzie jeden wielki jek i rozpacz. Moze do jutra bedzie sie czul lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:40, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ego to niech sobie cierpi, byleby tylko Rokiego nic nie bolało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|