|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:15, 07 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
no jasne, że tak. ja tylko odpowiadam na pytania, przecież nie ja nie wypisuję suni recepty. gdyby nie wy, to Kori dawno wąchałaby kwiatki od spodu - namawiałyście, tłumaczyłyście, doradzałyście. ale ostateczną decyzję podjęłam z weterynarzem. Ja mailowałam z Theriosem. tam usłyszałam, że podawanie samego endoxanu to pomyłka, więc się nie zdziw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Natal
Uczestnik
Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:25, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Za 3 dni mijają 3 miesiące od diagnozy. Na razie nie widzę poważnych zmian. Nadal radosna, wariująca, rozpieszczona jak dziadowski bicz, no i smrodliwe bąki puszcza strasznie.
Dla nas te 3 miesiące to taki mimowolny termin w kalendarzu:( dali nam 3-4 miesiące więc weszliśmy w ten okropny przedział. Dla nas każdy dzień jest darem i staramy się wykorzystywać każdy dzień i każdą minutę dnia. Nie możemy przejść obojętnie koło Soni- zawsze zarobi chociaż klepanko po pupie albo głaskanie po brzuszku.
A jeśli będzie nam dane cieszyć się nią po 28 lutego to będziemy najszczęśliwsi na świecie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:09, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
nie myśl w ten sposób, bo zwariujesz. mi przeszło po 7 miesiącach od diagnozy, niech Tobie przejdzie szybciej. gdzieś czytałam o psie, który na sterydach żył 2 lata. nie wiem czy nie na tym forum - ale nie jestem pewna. więc nie nastawiaj się tak, nie traktuj psa jakby był chory. pies nie rozumie, że zostało mu x miesięcy. on nawet nie wie, że jest chory. dla niego jest tu i teraz i niech dla was też tak będzie. nie myślcie co będzie za tydzień, dwa, za miesiąc. myślcie o tym co jest teraz. oczywiście małe rozpieszczanko nie zaszkodzi, tylko pamiętaj że pies wyczuwa Twoje emocje. nie daj po sobie poznać, że coś jest nie tak. dla Soni i dla swojego zdrowia psychicznego.
wymyziaj królewnę ode mnie
ps. ktoś tu na forum podawał amigdalinę, pomaga też sok z owoców noni. skoro nie decydujecie się na chemię, to szukajcie alternatywnych rozwiązań. jest mnóstwo naturalnych substancji, które pomagają w walce z nowotworami. tylko nie podawajcie żadnych substancji wpływających znacznie na odporność (jak np. beta glucan).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:16, 10 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
i jak tam się miewa Sonia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natal
Uczestnik
Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:00, 12 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
A dziękujemy, dobrze:) grubaśna się zrobiła- od diagnozy 28 października przytyła 6kg! staram się pilnować jej dietki, ale nie ma co ukrywać- moim dzieciom zaczęła wyjadać jedzonko spod stołu, przekąski od nich załapuje też często. ciężko wytłumaczyć 1,5roczniakowi i 4latkowi żeby od teraz nie dzielili się z sunią. Węzły jakie były takie są czyli powiększone ale nie alarmujące. Bąki straszne puszcza odkąd jest na diecie bardziej tłustej.
A poza tym? ja nie wiem kiedy ten pies dorośnie! 8lat kobita a jak dzieciak. Tylko piłeczka, sznureczek, patyczek, mizianko, non stop nas zaczepia, usiedzieć na tyłku nie może.
Już czasem wołamy "Sonia, chora jesteś, idź się połóż, idź już spać!"
także myślimy pozytywnie i cieszymy się każdym dniem:) oby było ich jak najwięcej:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:34, 12 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
będzie ich jeszcze bardzo dużo steryd zwiększa apetyt, mnie jest bardzo ciężko Kori upilnować - wszystko przed nią trzeba chować. ale najważniejsze że suńka dobrze się czuje, w końcu ona nie wie że jest chora!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natal
Uczestnik
Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:32, 13 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj rano miałam chwilę zwątpienia. Wstaję a Sonia nadal śpi...zawsze wstaje razem ze mną. Podchodzę do niej i zaczynam cmokać i ją budzić. Oczka otworzyła, ledwie wstała (co się dziwić jak się ma 33kg zamiast 27) przeciągnęła się....myślę sobie, oho mamy gorszy dzionek chyba dzisiaj. Po czym moja zołza jak się nie rozpędziła, poślizg na panelach, łapkami w miejscu coby się w drzwi zmieścić i do piłeczki i pędem do mamusi, już tańcuje dupeczką i cała sobą tylko każda część w inną mańkę Przysiad, dupka w górze i czeka na rzucanie....7:45.... no to miałam poranną dawkę zabawy:) to mnie babsztyl postraszył Chciała sobie suńka dłużej pospać to ją pańcia budzi z rańca:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:26, 25 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
jak tam suńcia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natal
Uczestnik
Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:05, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
A dziękujemy, wszystko dobrze o ile można tak w tej sytuacji mówić
Na razie poza tym, że węzły się nieznacznie powiększyły i to dobre kilka tygodni temu, to nie ma żadnych zmian...jakby choroba się zatrzymała, albo co gorsza atakowała coś co zewnętrznie jest niewidoczne. Wt powiedział nam, że nie widzi zmian, więc wygląda tak jak w 2tygodnie po diagnozie. No może poza tymi lekko powiększonymi węzłami podżuchwowymi. inne węzły w normie, oddechowo trochę sapie ale nie jest to jakoś alarmujące. Poza tym wszystko na razie w normie..
My się cieszymy i liczymy na więcej:)
A jak Korunia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:44, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Kori dobrze, wczoraj poczęstowała się cukinią więc dziś latamy cały dzień na trawę a tak poza tym to wszystko super. Cieszę się, że Sonia dobrze się czuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betka
Gaduła
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:36, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
witaj Natal.
Miałam bokserkę śliczną jak nie wiem co i słodką jak czekoladka. Miała na imię Milka:)
Rak mi ją zabrał.
Wątek o psiaku leczonym koło roku sterydami nazywa się "nasz Maksio". Jest gdzieś pod koniec drugiej strony w spisie. To też był bokserek. I Zeusek też.
Pozdrawiam Cię bardzo mocno. walcz o to swoje rude szczęście. Jak piszesz o tej boksiuciej radości, o tym wiecznym dziecięctwie, o tyłeczku w górze i o reszcie suczych zachowań to widzę swojego Milutka. Ona była moim piątym bokserkiem więc mogę się uważać nieskromnie za eksperta od tej rasy. Zwłaszcza od rozpieszczania.
Trzymaj się Natal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natal
Uczestnik
Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:24, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki Betko:) Sonia to moja druga boksia.
Niestety mamy kolejną atrakcję. Rak na razie tylko siedzi w węzłach i się nie rusza. Niestety oprócz tego, zupełnie obok pojawiły nam się problemy z kręgosłupem, dokładnie z kręgami dolnego odcinka, co skutkuje niedowładem tylnej łapy i ogromnymi dolegliwościami bólowymi:( Sonia dostaje mocne leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, potwierdzone jest to że to nie przerzuty a po prostu kolejna atrakcja:( Jedyną opcją u zdrowego psa była by operacja, której u nas z racji chłoniaka nie podejmą się wykonać Z calkowicie radosnego psa (bo mimo chłoniaka Sonia wariowała niezmiennie) nagle mam psa niepełnosprawnego, który nie ma siły się nawet podnieść, nie ma siły iść na spacer, nosimy ją wszędzie (33kg) ale widać że te leki przeciwbólowe nie odejmują jej bólu i cierpień.
Jestem w szoku dosłownie, poza tragedią jaką teraz przeżywamy. W szoku bo walczymy z chłoniakiem i to wydawało się być najgorsze, a co się okazało że pokona nas kręgosłup! Jeszcze mam nadzieję że coś da radę zrobić, ale czy patrzenie na to jak ukochana sunia piszczy, nie może wstać ani usiąść, tylko leży, nie może normalnie się załatwić i nie chce jeść jest miłością? Czy mam prawo narażać ją na to nadal?
Nie mogę się otrząsnąć! byłyśmy przygotowane na walkę z rakiem, dobrze nam szło, wydaje się że chłoniak sobie siedzi i na razie nic nie robi poza tym że jest i nie brałam do siebie tego, że coś innego może nam się przyplatać! I to w dolegliwościach gorszego niż rak! Z rakiem można walczyć a z tym nie dajemy rady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:20, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
jakie to okropnie niesprawiedliwe... ja cały czas sobie zadaję pytanie ''dlaczego my'' - nie wyobrażam sobie co wy musicie czuć w takiej sytuacji, los tak potwornie was potraktował. nie powinno tak być jeżeli operacja daje duże szanse na poprawienie Soni życia to ja bym się chyba zdecydowała. czemu konkretnie lekarze nie chcą jej operować? jeszcze tyle przed wami, tak dzielnie maleństwo walczy z chłoniakiem! okropnie ciężką macie decyzję przed sobą, wspieramy was z Korusią całym sercem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natal
Uczestnik
Dołączył: 30 Gru 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:15, 14 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Sonia zasnęła dzisiaj o 14tej w naszej klinice. Zdążyła się jeszcze nacierpieć, odeszła w ostatniej chwili, kiedy było to już dla niej ulgą. Przegraliśmy z bólem. Nie można się z tym pogodzić, ani przestać myśleć "zawiodłam ją, miałam być jej opiekunką, przyjaciółką, ludzką mamą a teraz ona gdzie jest? ja jestem tu a ona..". Świat powinien stanąć w miejscu i płakać ze mną, płakać z tęsknoty, a on uparcie kręci się dalej jakby miał nas w nosie. Świat dzisiaj stał się brzydszy, bezbarwny, zimny- kochamy nadal Sonię całym sercem, a jednak dopiero teraz wiemy tak na prawdę ile dla nas znaczyła. Była urodą, kolorem i ciepłem tego świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betka
Gaduła
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:58, 14 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Płaczę z Tobą Natal..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|