Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 14:55, 11 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
[quote="CaraBella"]U nas nie było kroplowki w następne dni, chyba, że pojawiale się problemy- biegunka itp. Może już mają wiedzę, że tak jest lepiej. A Lucek dostaje dożylnie czy podskornie?[/quote]
Lucek dostaje podskórnie. Zawsze bezpośrednio po wlewie, i potem 2 kolejne dni. Wcześniej dostawał przez 3 dni, ale ze względu na niedokrwistość dostaje tylko 2 razy. Dzień po wlewie do kroplówki dodawana jest też cerenia.
Jak już pisałam wcześniej, o konieczności nawadniania mówiła mi na samym początku moja koleżanka. Ona pracuje na hematologii dziecięcej i od razu powiedziała, że to jest bardzo ważna kwestia. Powiedziała mi też, że po chemii zmienia się smak w ustach, i że ludziom podaje się na przykład Coca-Cola w formie kostek lodu. No ale psom nie da się podać kostki lodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 14:57, 11 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
[quote="Gosia i Szczepan"]Słuchajcie, ja wiem, że to idiotyczne pytania, ale w takich sytuacjach nie myśli się racjonalnie.
Czy jeśli Szczepek je, pije, siusia, robi kupę, ale jest bardzo słaby, to czy to minie, nie grozi mu jakaś zapaść, że narządy wew. przestaną pracować?
Ja się boje, że on za którymś razem po prostu już nie wstanie [/quote]
Gosiu, ja nie mam pojęcia - Lucek tylko po 1wszej chemii był naprawdę słaby, ale nawet wtedy nie było tak, że leżał. Może zadzwoń do lekarza, albo pojedź?
Mam nadzieję, że dojdzie do siebie. Trzymam mocno kciuki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:00, 11 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Tak, ale słabość w łapach została jej trochę, być może po winkrystynie bo ona może powodować neuropatie, być może po sterydach bo osłabiają mięśnie. Ale odlezyny były właśnie skutkiem tego ze się nie mogła podnieść na płytkach i rysował lapami po podłożu bezskutecznie . Przy histiocytozie znowu był podobny problem - tam od razu wiedziałam, że to odlezyna się robi i szybko dałam opatrunek no i jak dr stwierdził, bylo mniej poważne ze względu na szybka reakcję. Natomiast ogólne osłabienie niestety postepowalo pod koniec jej życia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:03, 11 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Ale szły za tym pogarszające się wyniki, czy niekoniecznie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:08, 11 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Kurcze, dziewczyny.. Jesteśmy przed ostatnią chemią. Albo nawet już i bez niej. Kijowo bardzo by było, gdyby już na samym końcu zadziało się coś złego.. przecież to cholerstwo dało nam spokój...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:08, 11 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Oj tak- parametry watrobowe były kosmicznie wysokie . Co prawda udało się je znacząco zbić ornipuralem, kroplowkami i resztą leków, ale nie można już było podać lomustyny a to niestety oznaczało nieunikniony postęp choroby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:14, 11 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Może to po prostu zmęczenie samą terapią jest- w końcu jest ona mocno intensywna więc skoro czasem już mniejsze dawki osłabiają to może zwiększone tym bardziej. Na pewno warto zapytać dr jak on to widzi skoro jest takie osłabienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eniuek
Bywalec
Dołączył: 20 Paź 2017
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:33, 11 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Przesyłam mnóstwo pozytywnej energii pieskowi . Może rzeczywiście to osłabienie całą terapią , a nie koniecznie postęp choroby . Mocno zaciskam kciuki !!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 8:25, 12 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Jak dzisiaj Szczepan, Gosiu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 12:13, 12 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Martwie sie brakiem informacji od Was mam nadzieje, ze to tylko brak czasu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:11, 12 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Nie dostaję powiadomień z forum o wiadomościach.. :/
Weszłam, aby napisać i okazuje się, że czekacie na wieści..
Wczoraj było źle. Szczepek na spacerze położył się na chodniku i nie chciał podnieść. Postanowiłam rano dziś jechać z nim do weta. Ale rano był odrobinę lepszy. Nawet szczekał z Zarą na spacerze.. Więc pojechałam do pracy, ale jeśli popołudniu nie będzie poprawy to jedziemy do wet na pewno.
Jedzenie, picie, potrzeby fizjologiczne prawidłowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:22, 12 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
uff! dobrze, że idzie ku lepszemu
pogłaszcz go ode mnie oraz moich chłopaków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:29, 12 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Pogłaszczę i ucałuję
Dziękujemy Wam wszystkim za wsparcie.
Mam nadzieję, że to już będzie taka tendencja, a nie chwilowe polepszenie, aby wieczorem znów był dół. znów bardzo się boję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:45, 12 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Marne to pocieszenie, ale u Lucka też są ups&downs - jedzeniowe jak zwykle. Plus okrutne gazu puszcza, takie, że sam się ogląda ze zdziwieniem na swój tyłek:) Dzisiaj znów niechętnie jadł. Ale to oczywiście nic w porównaniu z waszymi ostatnio przejściami - obydwaj, i Szczepek, i Lucek, są już zmęczeni na pewno terapią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:17, 12 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Oby faktycznie u Szczepana było coraz lepiej!
A co do gazów u Lucka, to dałabym mu espumisan- my dawalismy Belci dość długo na zalecenie dr J, więc spokojnie można zaaplikowac . Nie wyeliminuje problemu całkowicie, ale zredukuje i być może poprawi mu komfort, może też wpłynie na apetyt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|