|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 8:20, 25 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
[quote="Gosia i Szczepan"]
Musze sprawdzić w wypisy wizyt, bo może się okazać, że i tę chemię podtrzymującą dostajemy mocniejszą niż Lucek. I może stąd taka reakcja organizmu. Jeśli dostajemy moc taką, jak podczas schematu.[/quote]
Gosiu, z tymi nizszymi dawkami to bylo chyba moje pobozne zyczenie - zostaly obnizone przy tym wlewie, ze wzgledu na leukopenie po ostatniej doxo. Ale to chyba nie jest zasada, ze beda nizsze. No i dodatkowo to koktajl - wiec jest symarycznie tej chemii wiecej, niz we wlewach w schemacie. Ale to moze nie dziala w oparciu o sumaryczna objetosc oddaje to w rece lekarza:)))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:45, 26 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Raport od Szczepka.
No jest słabo. Wczoraj było bardzo źle. Znów na spacerze wieczornym - wynieś - postaw - podtrzymaj - zanieś :/ W domu obijał się o wszystko. Dziś nieco lepiej, bo pochodziliśmy trochę, przy czym trochę u Szczepka to 300 metrów.. w obie strony. Wzrok miał nieco lepszy. Podaje mu coś na zagęszczenie kupy, bo wprawdzie biegunki nie ma, ale słychać rewolucje, a sama kupa nieco luźna.
Obawiam się, że to koniec naszej przygody z chemioterapią. Jeszcze bardziej obawiam się, że to przyczajony nawrót choroby. Wczoraj obserwowałam go w domu ze łzami w oczach. Nie wiem, co on sobie myśli, czy czuje.. Czy cierpi, czy woła o pomoc. Ja nic nie zrobię. Ale boję się, że go już powoli tracę.
Ciągle mam obawy, czy on nie wywinie mi numeru w okolicach mojego zabiegu. Jak już wszystko zaplanuje, to będzie klops się wycofać, gdyby było naprawdę źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 9:54, 26 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Tak bardzo trudno jest mi to czytać Gosiu - wyobrażam sobie, co czujesz i aż serce mnie boli. Ta śwadomość, że ciemność się skrada, jest niesłychanie bolesna. Cały ten okres choroby jest doświadczaniem takiego cienia. Ale kiedy pies wyraźnie się źle czuje, nie ma sposobu, żeby od tych myśli uciec:( Wspólczuję bardzo.
Myślisz, że to jest bezpośredni skutek uboczny chemii? Już chyba trochę czasu minęło od ostatniego wlewu? Co mówi lekarz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:19, 26 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
W poniedziałek idziemy do kontroli. Nie podamy chemii, bo on w ogóle nie wstanie.
W ten poniedziałek dr mówił, że jeśli to winkrystyna go tak poskładała, to powinno w tym tygodniu ustąpić, bo powinna już całkowicie się wypłukać. Ale nie ustąpiło. Wyniki w miarę ok, wszystko niby w miarę ok, a jednak słabość przeogromna. Zbadamy tarczycę, może to jeszcze się nie uregulowało, może za dużo tych hormonów z kolei. Na upartego mogę łączyć jego pogłębienie apatii z momentem zwiększenia dawki Forthyronu.
Ale jeśli to nie to, to pamiętam, jak z początkiem wakacji osłabł ni z tego ni z owego. Wyniki były spoko, ale neurologicznie pogorszenie. No i pac, okazało się po 2 miesiącach, że to chłoniak. Stąd obawa, że ten syf wraca scenariusz podobny.
Wlew był 05.01
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Pią 10:21, 26 Sty 2018, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 11:08, 27 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
No to wlew byl faktycznie dawno temu. Trzymam kciuki za wzgledny spokoj w waszym stadku. I zeby Szczepan choc wrocil do formy sprzed wlewu. Neurologia to kiszka - ja mam sama od dziecka troche problemow ze swoja neurologia, i mam poczucie, ze lekarze w tej dziedzinie czesto dzialaja jednak na oslep.
Oby Szczepan zaznal jeszcze spokojnego, dobrego czasu - bardzo wam tego zycze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:51, 27 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Na mój gust to raczej objawy po chemii. To, że winkrystyna została wypłukana z organizmu nie znaczy, że skutki uboczne od razu znikają. A jednym z nich np. u ludzi jest neuropatia obwodowa- u mojej Belci po chemii pojawiło się potykanie i nie zniknęło tak od razu. A jeśli Szczepek ma problemy neurologiczne, to to może się nasilać po chemii według mnie. I wedlug opisów na stronie Instytutu Hematologii, ustępuje powoli. Wiec to co się dzieje nie musi być oznaką wznowy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CaraBella dnia Nie 17:31, 28 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:35, 29 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Kwestia tylko, czy w takim razie podawać mu chemię, czy nie. Jeśli wyniki ma w miarę.
Dziś musimy podjąć decyzję.
A poza tym u nas bez zmian. Stabilnie słabo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:36, 29 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Gosiu i co ze Szczepankiem? Myślę o Was, raz po raz sprawdzam czy coś napisałaś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:38, 29 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
O, napisałam w tym samym momencie niemalże Cieszę się, że stabilnie, choć szkoda, że słabo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:43, 29 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Może należy się do tego przyzwyczaić..
Już wolę, aby było tak, jak napisała CaraBella niż jakby to faktycznie miała by być wznowa.
Tylko dlaczego, jak zaczął brać forthyron na tarczycę było tak super super, a po chemii kolejny zjazd, po którym do siebie nie dochodzi..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:20, 29 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Może to jakaś interakcja leków. Zbadajcie wszystko tak jak planowaliscie- może wtedy się wyjaśni i będzie łatwiej podjąć decyzję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:54, 30 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Byliśmy wczoraj w klinice. Szczepek miał podaną winkrystynę. Wszystkie badania ma w normie. Tzn wiadomo, że standardowo ma niedokrwistość minimalną, ale te wyniki są do siebie tak co badanie zbliżone, że to po prostu chyba jego urok.
Limfocytów ma więcej - ale jeszcze w normie i do jej przekroczenia niewiele, ale brakuje, ale jednocześnie ma silne zapalenie pęcherza. On ciągle w domu chodzi w pasie, więc nawet tego nie widzimy, ale wczoraj w klinice kapało mu z siusiaka, jak z uszkodzonego kranu. Dostał synergal i za tydzień do kontroli.
Tarczyca idealnie w środku normy, Fosfataza minimalnie przekroczona.
Szczepan mniej je. Już nie dojada miski do końca. Chyba, że je nieco przegłodzę. Smaczki zawsze spoko, ale suchą karmą gardzi, co oczywiście wzbudza podejrzenia do apetytu jako takiego.
Dziś rano nie był jakoś szczególnie osłabiony. Taki standard.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:19, 30 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
A jak Gosiu jego neurologiczny stan?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:49, 30 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Bez zmian. Zatacza się, wpada na przeszkody, nie ma siły ustać czasem, nie czuje się pewnie w mroku. Nie wiem, czy wiesz o co chodzi, ale często tak bada się neurologicznie psiaki, że same łapy/stopy im się podwija zachęcając do stawania, jakby na naszym śródstopiu tym na górze, nie na podbiciu. I pies powinien od razu stanąć normalnie. A Szczepek czasem sam tak stawia łapy. Ale nie ma obecnie drastycznego pogorszenia. Na pyszczku ma bystre spojrzenie. Więc jest z nami
Mówiłam dr, ale powiedział, że nastąpiło pogorszenie neurologiczne i nic nie zrobimy. A szkoda zaprzepaścić leczenia chemią, bo efekty przy chłoniaku są dobre. Póki nie jest gorzej, to ciągniemy leczenie. W każdej chwili możemy się wycofać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Wto 10:50, 30 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 11:17, 30 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
No tak - to ostatnie zdanie rozumiem, i chyba też będę się tej zasady trzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|