|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:40, 25 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Gosiu aż nie wiem co napisać. Gardło ściśnięte ze wzruszenia, oczy mokre... Pożegnać swoje dzieci na czterech łapkach to niewyobrażalny ból i strata nie do zastąpienia
Obce zupełnie są mi sprawy duchowe o których piszecie, raczej sceptycznie się odnoszę do istnienia jakiekolwiek po śmierci. Ale kto wie... Świat i życie są tak dziwne że wszystko jest możliwe.
Nie zdziwiłabym się gdyby Szczepek cały czas był z Tobą - w końcu byłaś/jesteś jego człowiekiem
Ehhh... Ściskam mocno. Zarkę też. Trzymajcie się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:21, 28 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
W piątek minęło pół roku, odkąd Szczepan odszedł.
Przyznaję, nie skojarzyłam w piątek, jaki to dzień, więc Szczepek sam mi o sobie przypomniał. Śnił mi się z piątku na sobotę. Obudziłam się w sobotę rano i niczego nieświadoma powracałam do niego myślami, oglądałam zdjęcia w telefonie, w końcu popłakałam się i dopiero później skojarzyłam daty. Czy w takim razie nade mną czuwa, czy to tylko moja podświadomość?
Przepraszam Cię, kochany piesku, że nie pamiętałam.. Ty nadal jesteś w moim sercu, w mojej głowie i przed oczami.. Widzę ciągle te same obrazy, te najmilsze, czuję Twój zapach i miękkość Twojej białej, puszystej sierści.. Tak tęsknię..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:30, 28 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Gosiu, podświadomość jest tak silnym narzędziem... odebrało mi mowę kiedy to przeczytałam... I nie wierzę, że to już pół roku... Ściskam cię mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:32, 28 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Gosiu i ja przytulam. Również nie wierzę że to już pół roku!
Nie przejmuj się, że nie pamiętałaś daty. To tylko cyferki. Szczepek jest w Twoim sercu i z pewnością o tym wie.
A jak Zarka? Czy u niej wszystko dobrze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:53, 28 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Bardzo szybko ten czas leci.. porażająco szybko.. my też mamy go coraz mniej.
W sumie to więcej czasu minęło od śmierci Szczepka niż trwała nasza walka z chłoniakiem..
U Zarki bez zmian. Jest przytulaśna, kochana, dużo śpi, czasem coś usłyszy, a czasem nie.. We wrześniu zabieram ją na przegląd zdrowotny. Ma te zęby do zrobienia (w upały nawet nie myślałam, aby ją poddawać narkozie, zostawiłam to na jesień), ale też niepokoi mnie trochę, że podkurcza pupę jak stoi. Nie wiem, czy to "brzuchowe" sprawy, czy jakieś stawowe, lub neurologiczne, ale zbadamy to. Ale generalnie jak na 15-latkę jest w dobrej kondycji. Smuci mnie, że niedługo na 2 tygodnie przekazuję ją mamie, bo jedziemy na urlop. Będzie jej dobrze, ale co pod kontrolą, to pod kontrolą Poza tym ona jest z nami tak związana, ze jak zobaczę jej zawód na pyszczku, że nie wraca z nami do domu, to się rozczulę
Patrycja, a jak Ty się czujesz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Wto 10:54, 28 Sie 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaraBella
Gaduła
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:29, 28 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Czas leci nieubłaganie dlatego trzeba wykorzystywać każdą chwilę i okazję na dobre rzeczy. U mnie tez minęło więcej czasu niż trwała walka, ale nadal tęsknię bardzo. Niestety, wspomnienia z czasem blakna i nie są tak żywe jak kiedyś. Ale dotyczy to zarówno tych dobrych, jak i trudnych momentów. I choć nadal boli brak i tęsknota to uczymy się akceptować sytuację. Choć lekko nie jest:(.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:51, 28 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że u Zarki stabilnie 15 lat to piękny wiek. Każdy psiak powinien żyć co najmniej tyle
U mnie bez większych zmian. Nadal każdego dnia żal rozrywa mi serce. Choć powoli się przyzwyczajam że Hunterka nie ma, że za mną nie chodzi, że nie czeka w kuchni na moje specjały, że nie przytula się w nocy... Ale nie wiem czy kiedykolwiek pogodzę się z tym, że los napisał nam taką historię. Odczuwam wszechogarniający żal.
Zdecydowałam że rodzinę powiększymy dopiero w przyszłym roku. Nadal nie posprzątałam legowiska Hunterka w sypialni. Nie umiem. Śpię od 47 dni na kanapie w salonie. Cała sypialnia była mojej Myszki, nadal mam nose art Hunterka na oknie - nie umiem go zmyć. Na parapecie leży jego kocyk i nadal widać wciśnięte ślady po łapkach. Nie bywam przez to w sypialni prawie w ogóle. A nie umiem się tego pozbyć.
Kiedyś powiększymy rodzinę i wtedy zaadoptuję od razu dwa psiaki. Teraz nie chcę przemierzać wspólnych ścieżek z kimś innym.
Gosiu, dużo zdrówka dla Zarki I udanego wypoczynku!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 7:25, 30 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Patrycja, bardzo to poruszające... bardzo kochałaś Hunters, jak zreszta każda z nas naszych bohaterów. Trzymam kciuki, żeby tęsknota była mniej bolesna, i żeby zamieniła się we wdzięczność, ze Humter był. On był taki młodziutki - teraz patrzę na młodego i niemal już zaczynam się bac. I nawet jemu odruchowo sprawdzam węzły choć wiadomo, ze nie jest to jedyna choroba na świecie. Ale już mi ten odruch chyba pozostanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:26, 17 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Wiem, że to nie jest wątek ani w ogóle forum odpowiednie na tego typu historie, ale nikt jak Wy potrafiłyście mnie zrozumieć w trudnym okresie ze Szczepanem.
Wczoraj okazało się, że Zara ma guza na wątrobie. Sk...iel ma 8x5,4 cm. A mi drugi raz w tym roku runął psi świat. I znowu to samo, czy mogłam to przewidzieć, czy mogłam wyhaczyć coś wcześniej, jej zachowanie, które brałam za starość (ma 15 lat), okazały się symptomami raka. A może niecały rok temu to oni coś przeoczyli. Czy rak może aż tak urosnąć w ciągu 10 miesięcy? (Ost. usg miała w grudniu 2017). Miałam jej wyczyścić zębiska, a wyszłam z kliniki totalnie rozbita. Chcę jeszcze skonsultować to z hepatologiem, ale chyba nie ma większych nadziei. Za to ostatnie tygodnie, jeśli nie dni. W piątek było wszystko ok, zgłosiłam się do Hildebranda, aby ją do zabiegu przygotować, wyniki nie najgorsze, ale fosfataza wywindowała, zalecił usg i bęc. W międzyczasie od niedzieli Zara jest bardzo apatyczna. Ucieka od nas, nie chce jej się wstawać, mało je. Właściwie wyszukuję smakołyków bo nic nie chce jeść. Dziś zjadła kromkę pokrojoną chleba z pasztetem.
Mam mętlik w głowie. Miotam się pomiędzy szokiem i niedowierzaniem, a rozpaczą, pomiędzy chęcią walki, a świadomością, że niewiele da się zrobić. To moja "córeczka". Nie umiem już żyć bez niej. Nie pamiętam jak..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JoRew
Gaduła
Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 8:43, 17 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Gosiu,
nie znam słów pocieszenia - poza tym, że znam 2 psy, które od ponad roku żyją z rakiem wątroby bez skomplikowanego leczenia. Obydwa to psy wiekowe.
Suka mojego brata ma guzy w wątrobie i płucach. Suka mojego kolegi ma zajętą wątrobę. Więc może jest jakaś nadzieja?
Ściskam Was mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:46, 17 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Po prostu dzięki, że jesteś. Samo wypisanie słów na klawiaturze powoduje też minimalną ulgę.
Umówiłam się na piątek z panią hepatolog z UP. Zobaczymy, co możemy zrobić, ale fakt, że Zara źle się czuje jest słabo rokujący. Aczkolwiek to ponoć możliwe, taki szybki wzrost.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hunter
Gaduła
Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:22, 17 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Gosiu, straszne wiadomości, bardzo współczuję
Na zarzucaj sobie, że czegoś nie dopilnowałaś! Gdy Hunterek chorował, z dnia na dzień zrobiła mu się duża gula na udzie. Szukałam wtedy wszędzie informacji (a także pytałam panią doktor) czy guzy nowotworowe mogą się tak szybko i nagle pojawiać, czy mogą tak szybko rosnąć. No i niestety dowiedziałam się że tak.
Trzymam mocno kciuki za Zarkę! Wierzę, że jeszcze będziecie mogły powalczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia i Szczepan
Gaduła
Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:24, 17 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Patrycja, dziękuję. W piątek powinnam wiedzieć więcej, co dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mali
Gaduła
Dołączył: 06 Cze 2018
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:28, 17 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Gosiu, współczuję! Trzymaj się, trzeba mieć nadZieję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maima
Gaduła
Dołączył: 11 Maj 2018
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:16, 17 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Ehh nawet chwili nie może być spokojnie 🙁 Bardzo mi przykro, mam nadzieję, że to jeszcze nic nie przekreśla i uda Wam się zawalczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|