|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joanna
Gaduła
Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:42, 10 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
I jak tam już jesteście w domku, bo ja zaciskam te kciuki od rana...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:15, 13 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Joasiu, tak, już po operacji. Cała lewa listwa wycięta, wraz z węzłem chłonnym. Dzisiaj już 3 dzień i Frocia czuje się coraz lepiej, ale pierwszego dnia bardzo ją bolało, dostała nawet morfinę. W czwartek byliśmy na kontroli, antybiotyku i na obejrzeniu szwa. Odpukać w niemalowane jest ok, ale pani doktor powiedziała, że jest ryzyko, że szew może się rozejść, bo wszystko zostało ciachnięte ze sporym zapasem skóry. Na spacery chodzimy niedaleko od domu, bo Frocia nie może jeszcze tak brzuszka nadwyrężać, ale załatwia się bez żadnego problemu. Robię jej ryż z marchewką i mięsem, i podlewam bulionem warzywnym Teraz oczekiwanie dwa tygodnie na wynik histopatologii, ale mam nadzieję, że świństwo nie było złośliwe!!!
A tak sobie polegujemy od środy:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulam90
Uczestnik
Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:31, 13 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Jaka bidulka, ale ważne że jest coraz lepiej. Wszystko bedzie dobrze z wynikami napewno! z Frytą trzymamy kciuki!! Jakie ma posłanko wygodne . Moja Fryta też miała takie "ubranko" po sterylizacji. A że Frytka śpi na łożku, to gdy wróciła do domku, moi rodzice ściągneli materac z łożka i spali na podłodze z naszą Małą by nie wskakiwała na łozko i aby jej szwy by nie puściły. Widać, że Frocia ma z Tobą bardzo dobrze;) niech szybciutko zdrowieje;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 8:15, 15 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Paula, bardzo dziękuję w imieniu Froci
Odpukać, z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. W piątek lub sobotę jedziemy na zdjęcie szwów!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta
Gaduła
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:01, 01 Gru 2013 Temat postu: mała-czarna |
|
|
Witaj mała-czarna
Dzisiaj znalałam Wasze forum. Przeczytałam wszystkie wpisy.
Mam sznaucerka miniaturowego u którego zdjagnozowano powiększone węzły chłonne w jamie brzusznej oraz pod pyszczkiem. Nie wiem jak fachowo określić te miejsca. Piesek ma wszystkie objawy chłoniaka, rozwolnienie,wymioty, nie je, dużo pije. Proszę o poradę, co zrobić, jeżeli to będzie to cholerstwo. Czy leczyć, ile to kosztuje? Nie żałujesz, ze tak długo leczyłaś swoją sunię? pozwolić mu odejść, ale to tak boli, to najcudowniejsze pieski na świecie. Proszę o opinię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 8:08, 02 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Witaj Aneta. Bardzo mi przykro z powodu Twojego pieska
Po pierwsze: żeby być w 100% pewnym czy to chłoniak konieczna będzie wizyta u weta, biopsja, i określenie jaki to rodzaj chłoniaka. To cholerstwo, wbrew pozorom dobrze reaguje na chemię, no ale żeby wdrożyć chemioterapię konieczne jest rozpoznanie Leczenie chemią to rzeczywiście dość duży wydatek, a pamiętać należy, że dochodzą do tego jeszcze koszty badań, takich jak usg, bardzo częsta morfologia, biochemia, itp., itd.
Czy żałuję, że tak długo leczyłam Wikunię? Nie, nie żałuję nawet jednego dnia, godziny Wiki miała pecha, po krwotocznym zapaleniu pęcherza musieliśmy przerwać podawanie chemii, i wtedy niestety chłoniak uderzył ponownie Była duża szansa, że Wiki z tego wyjdzie, ale niestety...
Koniecznie skonsultuj się z lekarzem, zapytaj jaka jest szansa na leczenie, w jakim stadium jest chłoniak. To bardzo ważne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta
Gaduła
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:05, 02 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Witaj Mała czarna
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź. czekam za wynikami krwi, jutro idę odebrać, spytam się co z biopsją. Uważam, że nie mam co czekać tylko jak najszybciej wybrać się do weterynarza onkologa. Najbliższy mojego miejsca zamieszkania jest dr Wojciech Hildebrand z Wrocławia. opinie są różne, tak samo jak u lekarzy ludzi. Jednemu pomogą drugiemu nie.
Rozmawiałam z mężem i dziećmi będziemy leczyć naszego Fuksika, zobaczymy, jedyne co może nas skłonić do uśpienia to cierpienie naszego pupilka. Jest mi tak bardzi ciężko, płaczę już całą sobotę, niedzielę i dzisia znowu. W parcy dziwnie się na mnie patrzyli, ludzie którzy nie mają takich cudownych przyjaciół , nie rozumieją mojego zachowania. Nie potrafię wyobrazić sobie życia bez Fuksiak. To moja pierwsza psia miłośc. Nie miałam pojęcia, że psy tak mogą kochać i są takie mądre. Te jego oczy. mam jeszcze drugiego pieska owczarek niemieckiego, suczkę ma dopiero dwa lata, ale ona mieszka na dworze ma swoją budę i kojec oczywiście otwarty, wchodzi i wychodzi kiedy chce. Ale nikt nie zastąpi Fuksika on z nami śpi, je, jest cały czas, chyba zwaryjuję tak bardzo boli. nie mogę ciągle płakać, ponoć psy wyczuwają, że coś dzieje się z właścicielem. Mała Czarna jak sobie poradziłaś po stracie Wikusi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 7:46, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Anetko, jakbym czytała swoją historię Wikunia też była moim pierwszym psiakiem, takim zupełnie nieplanowanym, ale kochanym do granic obłędu. Po pierwsze: Ty się mnie w ogóle nie pytaj jak ja sobie poradziłam ze śmiercią Wikuini, bo to nie czas i pora na takie pytania! Fuksik żyje, póki co czekacie na wyniki, i przed wami jeszcze długa droga!! Ja osobiście o doktorze Hildebrandzie czytałam tylko same dobre opinie, a sama wiesz, że zawsze trafi się ktoś kto nie jest zadowolony z lekarza, tak ludzkiego, jak i weterynarza. Nie przejmuj się tym kochana! Co do ludzi, ich podejścia do tematu, to u mnie było tak samo: mało tego, niektórzy radzili mi od razu eutanazję, bo to tylko pies, bo po co wydawać tyle pieniędzy na leczenie, skoro pies może odejść??
Anetko, powiem Ci to co na tym forum wielokrotnie wszyscy pisaliśmy, co często powtarzał mi dr Jagielski. Leczymy psa, a nie wyniki!! Najważniejsze jest jego samopoczucie. Pan doktor z pewnością poinformuje was o wszystkich, o negatywnych skutkach chemii, o szansie powodzenia, o tym, jak opiekować się psem, itp., itd. Nawet nie wiesz jak ja doskonale rozumiem przez co teraz przechodzisz Trzymaj się kochana, poczekaj na wyniki, skonsultuj z lekarzem, i dopiero wtedy będziemy się martwić.
Jak bardzo powiększone są te węzły chłonne? Czy utrudniają Foksikowi oddychanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta
Gaduła
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 6:38, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Witaj Mała Czarna
Dziękuję za Twoje słowa, dobrze, że można porozmawiać z kimś kto mnie rozumie. Byłam wczoraj u lekarza, odebrałam wyniki, lekarz stwierdził, że wyniki ma lepsze niż wygląda. Dziaisj jadę odebrać jakiś silny antybiotyk, zobaczymy jak zareaguje organizm. W piątek mam przyjechać na kontrolę, i na biopsję. Doktor jedzie w sobotę na uczelnię to zabierze ze sobą próbkę. Fuksik ma dwa powiększone węzły wielkości jajek przepiórczych w obrębie pyszczka, oraz trzy w obrębie jamy brzusznej.
Bardzo charczy, ma rozwolnienie, ale od dwóch dni zaczął jeść. Może będzie dobrze. Czekam na reakcję na lek. Pozdrawiam Aneta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Masza
Gaduła
Dołączył: 03 Gru 2013
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:32, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Witajcie,
Znalazłam to forum nie przypadkiem. Od 4 tyg. mam na leczeniu chemioterapią moją kochaną Maszkę. Na początku listopada po biopsji zdiagnozowano u niej chłoniaka, niestety złośliwego. Niemniej podjęliśmy leczenie, bo nie wyobrażam sobie nawet, by mogło być inaczej.
Anetko, świetnie Cie rozumiem i to co teraz czujesz. Ja po usłyszeniu diagnozy ryczałam dwa tygodnie. Teraz momentami czuję jedynie rozgoryczenie, tym bardziej, że Maszka średnio znosi chemię. Moja maleńka ma tylko 6 lat. Z tym nie mogę się pogodzić. Pies w świetnej kondycji, który nigdy nie chorował, nagle okazuje się, że walczy o życie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SleepingSun
Gaduła
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:53, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
nie ma niezłośliwych nowotworów. trzymam kciuki za oba psiaki, walczcie dzielnie! może założycie waszym pupilom oddzielne wątki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Masza
Gaduła
Dołączył: 03 Gru 2013
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:13, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
SleepingSun napisał: | nie ma niezłośliwych nowotworów. trzymam kciuki za oba psiaki, walczcie dzielnie! może założycie waszym pupilom oddzielne wątki? |
Fakt, my walczymy po prostu z tym o wysokim stopniu złośliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:57, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Właśnie, dziewczyny, nie chciałybyście założyć odrębnych wątków? Byłoby łatwiej pisać. Ja nie mogę go zmoderować, pomimo, że mam takie uprawnienia.
Anetko, moja miała powiększone węzły podżuchwowe - praktycznie niemal w ciągu kilku dni urosły jej do wielkości piłeczek tenisowych. Nie mieliśmy żadnej innej alternatywy, jak tylko podjąć leczenie chemią, albo Wikunia udusiłaby się
Masza, a z jakim rodzajem chłoniaka walczycie? Załóż odrębny wątek, napisz coś więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta
Gaduła
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:47, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Mała Czarna, co u Was słychać jak Frocia??
Jak wstawia sie zdjęcia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 7:40, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Anetko, u Froci wszystko w porządku. Niedługo wybieramy się na kontrolną wizytę po tej operacji co była w ubiegłym roku, bo Frocia miała nowotwór listwy mlecznej
Zdjęcia musisz najpierw wrzucić do fotosika, albo do imageshack - to są takie programy do obróbki zdjęć, a później tutaj, na forum. Jak będziesz mieć jakieś problemy to prześlij mi zdjęcia na meila, wstawię je na Twoim wątku
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Pon 7:41, 03 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|