|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:56, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Fender napisał: | Twoja dziewczynka walczy i to najwazniejsze
dziecko tez bym przekazala na pewien czas pod opieke rodziny (gdybym miala szanse ), bo nie widzi ze jestescie zdenerwowani a dzieci to czuja
|
Fenderko wczoraj w to uwierzylem i jestem wdzieczny DJ za to, ze rozwial czarne chmury jakie mialem nad glowa. Kacperski jest teraz u opiekunki i jest wniebowziety, bo robi co chce i kiedy chce a kochana "babcia" mu wszystko podsstawia pod nos. Z punktu widzenia wychowania tez to nie jest dobre Wiem juz, ze bede musial go uczyc spac w swoim lozeczku od nowa. Tak samo jak bede musial mu na nowo ustalic rytm dnia tj. poludniowe lezakowanie i wieczorne pojscie spac. Jednak cos za cos i tak jestesmy jej niesamowicie wdzieczni, ze wziela malego do siebie. Wiadomo, ze zawsze moglby jej uciec do garazu a nie warto niepotrzebnie ryzykowac.
Fender napisał: | mi DJ na czas ostatniej chemii tej tabletkowej juz kazal sie wyprowadzic z domu jak sie dowiedzial ze jestem w ciazy i dwa tygodnie mieszkalam poza domem, bo sie postawil, ze nie poda chemii jak sie nie wyniose z dala od psa. |
Wiem, pamietam jak to pisalas kiedys. Dla odmiany moja zona przyparla go troche do muru w tej sprawie
Fender napisał: | DJ bardzo dba o dzieci, co jest naturalne i priorytetowe ale czasem mozna sie troszke "postawic" oczywiscie z rozsadkiem i zaadaptowac sytuacje rodzinno-lokalowa w miare istniejacych mozliwosci |
i to nasze rozwiazanie jest chyba najlepsze z mozliwych. Yoleczka jest pod reka, jest w miejscu ktore zna. Nie ma obcych zapachow tylko wlasne i chyba najwazniejsze co w obecnej sytuacji ma duzy wplyw na Yolke (IMHO oczywiscie) to ma swiety spokoj.
Fender napisał: | pamietaj o myciu rak i dawaj suni duzo milosci, spedzaj z nia czas w garazu, pewnie kompa masz przenosnego i tez mozna tam sie z nim zainstalowac, a malzonka pewnie przejmie opieke nad synkiem na te najciezsze dni |
posunalem sie znacznie dalej, bo mam juz komplet ciuchow "do weta" a higiena jest na najwyzszym poziomie. Co do siedzenia w garazu to niestety ale praca + dziecko na dochodne + wizyty na Bialobrzeskiej to jest juz bardzo znaczny procent doby. Spedzam z nia duzo czasu na Bialobrzeskiej, po kilka godzin dziennie. Zagladam czesto do niej, podstawiam miche pod nos, daje lekarstwa wychodze na spacery etc. Kurcze taka choroba to wyzwanie nie tylko medyczne Nawet nie przypuszczalem, ze to moze miec potencjalny zly wplyw na cala rodzine Z zona widujemy sie w locie i glownie z rana, dziecko tez w przelocie ... no ale caly czas trzymam sie mysli, ze juz niedlugo Yolka znowu bedzie chrapala w salonie i wszyscy beda w komplecie pod jednym dachem.
No a dzisiaj Yolek z problemami, ale patrzac na dzien wczorajszy to bez zadnych problemow, wyszla na siusiu poranne, zamerdala ogonkiem i wrocila. Dostala wode i leki. niestety znowu musialem jej zbijac temperature, bo bylo 39
pozdrawiam
Wojtek & Yolka
trzymamy kciuki rodzinnie za Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:05, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtek, a mówiłeś Jagielskiemu o tej temperaturze? No i co z tą łapinką? Obrzęk się zmniejszył? Próbowałes okładów z sody oczyszczonej? Moja Wikunia miała tak zmasakrowane łapki po wenflonach, że soda pomagała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:57, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, mowilem. Odpowiedzi zero jak dotad. Tzn. nie ustosunkowal sie czyli pewnie mam podawac pyralgine. Wczoraj jak juz zalaplem wolna chwilke w domu to okazalo sie, ze sody nie ma w domu. Yolka dostaje aescin teraz.
Dzisiaj to zrobie.
pozdrawiam
Wojtek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:58, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
aaa i rano obrzek byl bez zmian a teraz to nie wiem, bo siedze w pracy ale za godzinke juz do niej lece i jedziemy na Bialobrzeska.
pozdrawiamy
Wojtek & Yolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:56, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtku,fenomenalnie to wszystko zorganizowałeś-mieszkanie,Yolkę,dziecko i całą rodzinę...zazdroszczę Ci,że masz takich bliskich przy sobie,którzy walczą razem z Tobą i jesteście w tym wszystkim razem!Taka choroba,takiego psa,psa,który jest członkiem rodziny to wielkie BUM w życiu-nie każdy daje sobie z tym radę i to jest wspaniałe,że walczycie,nie odpuszczacie...bo psia miłość warta jest wszystkiego,taka psia miłość jest na zawsze...
Trzymajcie się,nie trać wiary i uściski dla Yolki :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:38, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Yolka dzisiaj odeszla ... miala 7 lat i dokladnie 3 miesiace ... zrobilem wszystko co w ludzkiej mocy, przynajmniej tak mi sie wydaje i taka mam nadzieje. Odeszla spokojnie i po cichu przytulona do mnie. Przepraszam ale nie jestem w stanie nic wiecej napisac Dziekuje Wam wszystkim za to, ze bylyscie, wspieralyscie i podtrzymywalscie na duchu. Odeszla moja ukochana przyjaciolka .............
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola
Gaduła
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:29, 01 Paź 2009 Temat postu: Jola |
|
|
Tak mi bardzo przykro :cry:
Wspólczuję Wam bardzo.
Dla Yoleczki [*][*][*]........
Daliście więcej niż powinniście........ Ona teraz zdrowa i pewnie wesoła jest tam....... z naszymi pieskami.
Ale Wojtku to takie trudne i bardzo przykre pogodzic się z tym :cry:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 7:19, 02 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wiem Jolu i dziekuje. Yoleczka byla juz tak slaba, ze premedykacja zatrzymala jej serduszko. Niesprawiedliwe to ale widocznie tak musialo byc. Niesprawiedliwoscia jest fakt, ze podstepne chorobsko ujawnilo sie tak pozno, przeciez z dr Jagielskim robilismy wszystko zeby odkryc przyczyne. Niesprawiedliwe jest to, ze od ataku choroby przezyla raptem 10 dni, w tym 5 dni od podjecia leczenia. Strasznie mi zle. Wiem, ze teraz musi minac troche czasu. Ciesze sie, ze teraz moze sobie pobiegac ze swoimi kumplami i kumpelkami. Pozna nowe psiaki, inen zwierzaki i przede wszystkim juz nic jej nie zaboli nigdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 7:22, 02 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtku, przykro mi :cry:
Yoleczko kochana, jedyne pocieszenie, że już nie cierpisz.
To dla Ciebie malutka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:24, 02 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
zawsze pamietaj Wojtku, ze walczyles jak lew i sie nie poddawales
jednoczesnie to wlasnie taka choroba z ktora wlasciwie sie nie wygrywa tylko w najlepszym przypadku odsuwa jej wygrane z nami w czasie
zawsze jak patrze na Fendera to sie zastanawiam ile czasu dala nam jeszcze ta choroba i co sie zdarzy kolejnego
Ty i Twoja rodzina zrobiliscie wszystko co bylo w Waszej mocy i lekarzy i wiecej, ale los zadecydowal inaczej
zapamietaj ja z tych najlepszych dni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megaan
Gaduła
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:54, 02 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi przykro Walczyliście do końca i jestem pewna, że zrobiliscie wszystko, co w Waszej mocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BosmAnka
Gaduła
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:42, 02 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Brak mi słów, tylko łzy płyną z oczu...
Yoleczko, śpij spokojnie [']
Wojek, wspaniale walczyliście o swoją przyjaciółkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betka
Gaduła
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:22, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtek, tak strasznie mi przykro, tak bardzo..
Dobranoc Yoleczko, śpij dobrze piesku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:00, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wczoraj bylismy u Yoleczki, Kacperek oddal jej swoj wiatraczek. W pewnym momencie zaczelo strasznie lac a po deszczu zaraz pokazala sie przesliczna tecza ... Dobrze, ze lalo, nie chcialem, zeby Kacper widzial, ze placze. To strasznie trudne przestawic sie tak nagle na stwierdzenie - Yolki juz nie ma. Nawet kupujac cos w weekend do domu zlapalem sie na tym, ze chcialem wybrac cos na czym nie bedzie widac siersci. Codziennie budze sie wczesnie, zeby zdarzyc isc z nia na spacer. Cholera Najgorsze sa powroty do domu, nikt juz nie podsuwa tylka do glaskania, nikt nie domaga sie pieszczot
Dziekuje za wszystkie slowa pocieszenia ...
pozdrawiamy
Wojtek & Yolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:13, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtku...tak bardzo mi przykro,żadne słowa nie są w stanie pocieszyć ani ukoić bólu...sercem jestem z Tobą...wiem jak bardzo to boli...zrobiłeś wszystko,co człowiek może zrobić żeby ratować swojego psiego przyjaciela...wiecej się nie dało...
Twoja piekna Yoleczka już bezpieczna,bez bólu gania tam gdzieś z moją Malką i resztą forumowych psiaków...
Trzymaj się Wojtek,my wszystkie tu z Tobą płaczemy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|