|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:21, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
dr Jagielski czesto dzwoni do pacjentow po 22ej jak skonczy dyzur
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:54, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj dostalem sms'a, ze musimy poczekac od 10 do 14 dni na zakonczenie badan pobranych wezlow. Nie pozostaje nic innego jak czekac.
Przy okazji mam pytanko jak sie ksztaltuja koszty chemii ? To idzie w dziesiatki, setki czy tysiace zlotych ?
Yoleczka wyglada teraz tak :
pozdrawiamy
Wojtek & Yolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 14:15, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jesli chodzi o koszty, to wprawdzie już gdzieś pisaliśmy, ale krótko przypomnę - wszystko zależy od wagi pieska. Im większy, tym większe koszty. Do tego trzeba zawsze doliczyć dodatkowe koszty kroplówek, leków wspomagających, koszty badań krwi, moczu, enzymów wątrobowych, prześwietleń, itp., itd. Przez ponad dwa lata i 8 miesięcy, myślę, że u nas te koszty wynoszą już około 8 tys. zł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:22, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dziekuje Mala Czarna za informacje, Yolke i tak odchudzam
Pytalem, zeby wiedziec jaka rezerwe w wolnej gotowce zalozyc na ten cel, chociaz caly czas jestem dobrej mysli i prawie przekonany, ze nie bedzie potrzebne nic
Dziekuje.
pozdrawiamy
Wojtek & Yolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 14:59, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Trzymam mocno kciuki za Was! Wierzę, że te informacje dot. chemii w ogóle nie będą dla Was przydatne. Będzie dobrze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:09, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
No ja tez caly czas mam taka nadzieje i staram sie jej nie stracic Zreszta z rozmowy z dr Jagielskim wynika, ze albo nie ma nic albo jest ultramega wczesne stadium. Skoro padlo slowo - WYLECZENIE - to chyba musi byc dobrze.
pozdrawiamy
Wojtek & Yolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fender
Gaduła
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:56, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
my na Bialobrzeskiej zostawilismy ok 5 tys zlotych przy wadze Fendera 14-15kg
troche tez poza Bialobrzeska na usg dodatkowe, echo serca a czasem badania typu morfologia
nie licze kosztow lekow z apteki i tu warto zebys poprosil jesli zajdzie taka koniecznosc znajomych o recepty ludzkie na Ranigast 150mg (60tabl) i Heparegen (100 tabl zamiast Hepatilu), to pozwala troche drobne koszty ogarnac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BosmAnka
Gaduła
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:34, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że oprócz wagi psa, zależy to również od schematu chemii. Bosman jest zapewne w okolicach kategorii wagowej Yolki (waży ok. 35 kg). Przez pierwsze 4 miesiące koszt chemii to było w jego przypadku średnio 1000 zł miesięcznie (w pierwszym miesiącu ok. połowę wyższy z powodu kosztów diagnozowania). Przez te 4 miesiące na chemię jeździłam z nim co tydzień, do tego regularnie USG i badanie serca. Teraz chemia jest co 3 tygodnie i koszt miesięczny spadł do ok. 400 zł. To są koszty samych wizyt u weta, leków i badań, nie ma tu kosztu dojazdów i zmiany diety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:40, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Bosmanko, Yolka wazy ~40kg, ma troszke za duzo tu i owdzie, ale i tak zawsze byla duza dziewczynka
Dziekuje Wam za informacje, jednym slowem pokrywaja sie z moimi przypuszczeniami na temat leczenia. Na cale szczescie mam za co leczyc Yoleczke. Czasami mysle, czy to jest normalne, czy ja nie przesadzam za bardzo Yolka to moj pierwszy w zyciu psiak, ktory tak wiele zmienil w moim zyciu, ze mozna nie uwierzyc. Sam juz nie wiem. Zreszta mysle, ze wiekszosc z nas, tu obecnych, ma podobne dylematy i problemy. Przeciez za te pieniadze mozna zrobic wile dobrego dla ludzi.
Przeciez taki psiurek to jest rodzina, nawet jesli biega na czterech lapach. Czasami nawet i wiecej niz rodzina. Przynajmniej ja to tak czuje. Ot tak mnie wzielo z wieczora
pozdrawiamy
Wojtek & Yolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 8:33, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtek napisał: |
Czasami mysle, czy to jest normalne, czy ja nie przesadzam za bardzo Yolka to moj pierwszy w zyciu psiak, ktory tak wiele zmienil w moim zyciu, ze mozna nie uwierzyc. Sam juz nie wiem. Zreszta mysle, ze wiekszosc z nas, tu obecnych, ma podobne dylematy i problemy. Przeciez za te pieniadze mozna zrobic wile dobrego dla ludzi.
Przeciez taki psiurek to jest rodzina, nawet jesli biega na czterech lapach. Czasami nawet i wiecej niz rodzina. Przynajmniej ja to tak czuje. Ot tak mnie wzielo z wieczora
|
Nie myślę, że przesadzasz. Yolka to członek rodziny. Wprawdzie czteronożny, ale to nie zmienia faktu, że kochasz ją równie mocno jak pozostałych jej członków. Nigdy nie zastanawiałam się ile zapłacę za leczenie, i gdybym tylko miała z tym jakieś problemy to z pewnością wzięłabym jakiś kredyt albo pożyczkę od kogoś ze znajomych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:18, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
mala_czarna napisał: |
Nie myślę, że przesadzasz. Yolka to członek rodziny. Wprawdzie czteronożny, ale to nie zmienia faktu, że kochasz ją równie mocno jak pozostałych jej członków. Nigdy nie zastanawiałam się ile zapłacę za leczenie, i gdybym tylko miała z tym jakieś problemy to z pewnością wzięłabym jakiś kredyt albo pożyczkę od kogoś ze znajomych. |
Mała Czarna, dzięki za te słowa Wczoraj miałem chyba jakiegoś depresanta po stwierdzeniu kolegi z pracy, że chyba oszalałem, że wydałem już tyle kasy na psa.
No ale Yolek dla mnie to coś więcej niż tylko pies. Mimo, że różnie sięmiędzy nami układało, bywały momenty gdy chciałem ją wypatroszyć, chociażby gdy zagryzła mi wszystkie buty albo gdy wykorzystała fakt niezamknięcia balkonu i ściągnęła doniczki, zawlokła do salonu i do kompletu przyniosła moje ubrania i zrobiła sobie legowisko. Pamiętam moje zaskoczenie, gdy wróciłem do domu a w przedpokoju zniknął parkiet. Była wtedy młoda, głupia i miała pomysłów za 10 psów Teraz jak już dorosła i spoważniała to aż sam czasami się dziwię, że mam tak świetnie ułożonego psa. Do tego jest siłą spokoju. Niejeden raz patrząc na to co wyprawia z nią mój Kacperek dziwiłem się, że Yolka go jeszcze nie doprowadziła do porządku. Ja na jej miejscu już dawno bym to zrobił, a ona z pokora i cierpliwością znosiła wszelkie "pieszczoty". Przez dwa lata dwa razy warknęła na małego i ze dwa razy szczeknęła. Oaza spokoju
Parę fotek Kacperka z Yolką
pozdrawiamy
Wojtek & Yolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 9:28, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zdjęcia są po prostu prześliczne!!
Co do kolegi i komentarza na temat leczenia; nie zwracaj na to uwagi, po prostu puszczaj mimo uszu. Przekonałam się, że nigdy nie zrozumie mnie ktoś, kto albo nie ma psa, albo jeśli już go ma, to piesek nie ma żadnych problemów zdrowotnych. Kiedyś strasznie się wściekałam, byłam gotowa rzucać się do gardła każdemu, który wspominał mi o psiej eutanazji i bezsensie leczenia. Teraz mam to już w nosie, bo wiem, że zrobiłam dobrze. Gdybym musiała jeszcze raz podjąć decyzję o chemioterapii nie wahałabym się.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Wto 9:28, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 9:30, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtek, jest jednak coś o czym chyba zapomnieliśmy napisać, albo przeoczyłam ten wątek. Przy chemioterapii kontakt pieska z dzieckiem powinien być ograniczony niemal całkowicie. Cały czas mam jednak nadzieję, że diagnoza będzie pomyślna i że to nie jest chłoniak..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:52, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
mala_czarna napisał: | Wojtek, jest jednak coś o czym chyba zapomnieliśmy napisać, albo przeoczyłam ten wątek. Przy chemioterapii kontakt pieska z dzieckiem powinien być ograniczony niemal całkowicie. Cały czas mam jednak nadzieję, że diagnoza będzie pomyślna i że to nie jest chłoniak.. |
Dzięki za tą informację, już gdzież czytałem, że należy mocno uważać na wszelakie wydzieliny, a odchody są wyjątkowo toksyczne. Będzie to dosyć poważne wyzwanie, żeby upilnować małego ale trzeba będzie - jak mus to mus. Nie będzie to łatwe ale mówi się trudno, zresztą i dorosły też chyba musi być bardzo ostrożny, w końcu to wszystko to trucizny
Mam cały czas nadzieję, że mimo wszystko będą mogli leżeć razem w jednym posłaniu i rozrabiać po domu
Co do kolegi, to nie wiem co myśleć, w sumie to dało mi to do myślenia.
Generalnie to odpowiadam, że to mój pies, moja kasa i robię co chcę a jak się komuś nie podoba to trudno, ma do tego prawo ale niech mnie nie ocenia. Przecież biorąc psa do domu biorę na siebie nie tylko prawa, ale i obowiązki. Poza tym prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, czyż nie ?
pozdrawiamy
Wojtek & Yolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 9:54, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtek napisał: |
Przecież biorąc psa do domu biorę na siebie nie tylko prawa, ale i obowiązki. Poza tym prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, czyż nie ?
|
Oczywiście! Podpisuję się obiema rękoma, a nawet i nogą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|